22 maja 2017 r. miała miejsce rzadko spotykana we współczesnej Polsce uroczystość. Po 75 latach przerwy, do synagogi w Nowym Sączu powróciła Tora.
Uroczystemu wniesieniu Tory towarzyszyły radosne tańce i śpiewy. Do Nowego Sącza przyjechało 200 chasydów, głównie z Nowego Jorku.
Funkcję religijną nowosądecka synagoga straciła w 1942 roku, tuż po likwidacji getta. Tory, uznawanej przez Żydów za świętą księgę, nie było tu 75 lat.
– Synagoga jest jak ciało, Tora to dusza. Nie mogą bez siebie istnieć – mówił o wydarzeniu Łukasz Połomski, sądecki historyk.
Uroczystościom przewodniczył rabin Aaron Teitelbaum. Torę ufundował amerykański chasyd, Berl Jacobowitz.
Jak informuje portal Twój Sącz, obecny budynek synagogi przejęła Gmina Wyznaniowa Żydowska w Krakowie w połowie 2015 roku. Z kolei Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego Bonei Sanz Polska przywraca synagodze funkcje religijne. Jet ona kierowana przez mieszkającego na stałe w Nowym Jorku rabina sądeckiego Joela Halberstama, praprawnuka cadyka Chaima Halberstama (którego grób w Nowym Sączu odwiedza tysiące chasydów z całego świata).
źródło: własne / Twój Sącz
(4243)
W 1969 r. kiedy miałam 15 lat modlący się ludzie w takich ubraniach i pejsami wsadzili mnie do beczki i turlali tą beczką. Musiałam stracić przytomność bo obudziłam się z kamieniem pod głową. Nikomu o tym nie opowiedziałam bo myślałam, że mi się to śniło. To jednak nie był sen. Po dość długim czasie sobie to uświadomiłam. Przypomniałam nawet sobie, która z klasowych koleżanek mnie tam zaprowadziła. Zdarzenie miało miejsce pomiędzy ul. Królewską a halą Mirowską w Warszawie. Wtedy nie było tam parku a tylko dzikie chaszcze.