Portal informacyjno-historyczny

Niemka napisała list do burmistrza Monachium. Powody, dla których zdecydowała się opuścić miasto, mówią wszystko o dzisiejszych Niemczech. To naprawdę się dzieje…

w Wiadomości ze świata


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

Niemiecka gazeta ,,Tageszeitung” opublikowała list od Anny, która opuszcza Monachium. Powód? Miasto, które znała, zmienia się na jej oczach…

Oto przedruk listu za Gatestone Institute:

Piszę dziś do Pana coś w rodzaju listu pożegnalnego (Abschiedsbrief), wyjaśniającego, dlaczego ja i moja rodzina opuszczamy miasto, chociaż pewnie nikogo to nie obchodzi. Mam 35 lat, mieszkam tutaj z moim mężem i dwoma małymi synami w ekskluzywnym bliźniaku z miejscami parkingowymi. Można by więc powiedzieć, że, jak na standardy panujące w Monachium, powodzi nam się bardzo dobrze. […] Żyje nam się bardzo dobrze, mamy dużo przestrzeni, niedaleko znajduje się park. Dlaczego więc rodzina taka, jak moja, decyduje się opuścić miasto? […] Przypuszczam, że Pańskie dzieci nie korzystają z obiektów użyteczności publicznej, transportu publicznego, ani, że nie uczęszczają do szkół publicznych w ‚problemowych dzielnicach’. Przypuszczam też, że ani Pan, ani inni politycy rzadko, jeśli w ogóle, przychodzą tu na spacery.

Tak więc, w poniedziałek rano, poszłam na śniadanie kobiet z sąsiedztwa, sponsorowane przez miasto Monachium. Spotkałam tam 6-8 kobiet, niektóre z nich były z dziećmi. Wszystkie kobiety miały na głowach chusty i żadna nie mówiła po niemiecku. Organizatorzy imprezy szybko poinformowali mnie, że prawdopodobnie będzie mi trudno się tutaj zintegrować (ich słowa!!!). Chciałam zauważyć, że jestem Niemką. Mówię płynnie po niemiecku i nie noszę chusty na głowie. Uśmiechnęłam się więc delikatnie i powiedziałam, że chciałabym spróbować zintegrować się. Niestety, na śniadanie przyniosłam kanapki z salami i szynką, ponieważ wszystkie kobiety poproszono, aby coś ze sobą przyniosły. Zatem oczywiście, miałam jeszcze mniejsze szanse na integrację.

Nie byłam w stanie porozmawiać po niemiecku z żadną z kobiet uczestniczących w śniadaniu, a właśnie to miało na celu promowanie integracji. Nikt jednak nie był zainteresowany. Organizatorzy nie nalegali na mówienie po niemiecku, a kobiety, prawdopodobnie przynależące do tej samej arabsko-tureckiej grupy, po prostu chciały wykorzystać salę.

Wtedy zapytałam o rodzinny brunch. […] Powiedziano mi, że odbędzie się on w osobnych pomieszczeniach. Mężczyźni i kobiety oddzielnie. Najpierw pomyślałam, że to kiepski żart. Niestety, to nie był żart. […]

Więc moje odczucie z tych imprez, mających promować integrację, jest bardzo złe. W ogóle nie dochodzi do żadnej wymiany zdań!!! W jaki sposób miasto Monachium może tolerować coś takiego? Moim zdaniem, należy zakwestionować całą koncepcję tych imprez, organizowanych w celu promowania integracji. […] Poinformowano mnie, że nie wolno mi dawać wieprzowiny dziecku na drugie śniadanie w szkole!! Zaraz?! Przecież jesteśmy w Niemczech! […]

Podsumowując, panujące warunki sprawiają, że czuję, iż tak naprawdę nikt nas tu nie chce. Że nasza rodzina tak naprawdę tu nie pasuje. Mój mąż mówi, że czasem ma wrażenie, iż jesteśmy teraz największą mniejszością, bez jakiegokolwiek lobby. Dla każdej grupy istnieje jakaś instytucja, miejsce, publiczne zainteresowanie, ale my, heteroseksualne małżeństwo z dwójką dzieci, pracujący, ani nie niepełnosprawni, ani nie muzułmanie – my nie wzbudzamy już żadnego zainteresowania.

Gdy w przedszkolu mojego syna wspomniałam, że rozważamy wyprowadzkę z miasta i przedstawiłam powody, dla których chcemy to zrobić, zostałam ostro zaatakowana przez kierownictwo szkoły. To przez ludzi takich, jak my – powiedziano mi – integracja nie działa. Właśnie dlatego, że przenosimy nasze dzieci. Co najmniej dwie inne matki zaczęły mnie brutalnie wyzywać. Kierownictwo określa mnie teraz jako osobę ‚ksenofobiczną’.

To jest właśnie przyczyną, dla której osoby takie, jak ja tracą cierpliwość i decydują się głosować na inne partie polityczne. […] Szczerze mówiąc, objechałam pół świata, mam więcej przyjaciół za granicą niż w Niemczech i nie mam żadnych uprzedzeń ani awersji do ludzi ze względu na ich pochodzenie. Zwiedziłam wiele miejsc na świecie i wiem, że sposób, w jaki tutaj prowadzi się integrację, spowoduje, że inni dojdą do tych samych wniosków, co my: albo wyślemy nasze dzieci do prywatnych szkół i przedszkoli, albo przeniesiemy się gdzie indziej. Wystarczy. Żegnam!!!!!!!!!!”.

Gatestone Institute w kontekście tego listu zestawia inne dane. Jak informował Die Welt, ponad 1,5 miliona Niemców, wielu z nich posiadających wyższe wykształcenie, wyjechało z kraju w ciągu ostatniego dziesięciolecia. Jak pokazuje agencja statystyczna Destatis, w samym 2015 r. było to 138 tys. Niemców.

(9101)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Idź na górę