Od pewnego czasu obserwujemy coraz większe nasilenie kampanii dla wybielenia roli Niemców w naszej historii, a w szczególności zacierania prawdy o co okrutniejszych przejawach niemieckiego „Drang nach Osten”. W imię nowej „poprawności politycznej” konsekwentnie przemilcza się wszystko to z przeszłości, co obciąża i kompromituje nowych, tak idealizowanych niemieckich partnerów. Bo przecież Niemcy są dziś na miejsce Rosji naszym nowym Wielkim Bratem, pardon „adwokatem” w staraniach o wejście do UE.
I tak jak w przypadku rosyjskiego Wielkiego Brata starannie oszczędzano jego „wrażliwość”, milcząc o takich „szczegółach”, jak wymordowanie 20 tysięcy mieszkańców Pragi przez Suworowa, to teraz z kolei w imię troski o wrażliwość niemieckiego Wielkiego Brata przemilcza się informacje o rzezi gdańszczan przez Krzyżaków w 1308 r.
Już w czerwcu 1990 roku w najbardziej „elitarnym” piśmie Europejczyków – „Res Publice” Tomasz Jastrun wystąpił w imieniu redakcji (wraz z E. Zajączkowskim) w obronie „biednych, oczernionych” Krzyżaków, którzy stali się ofiarą polskiej „manipulacji historycznej”.
[quote]Tak więc pewnie i rzezi Polaków w Gdańsku nie było – wymyślili ją „polscy, średniowieczni manipulanci”![/quote]
Wszystkie rekordy wybielania niemieckiego „Drang nach Osten” pobiła Zofia Kowalska w wydanej w 1996 roku książce skrajnie upiększającej dzieje zakonu krzyżackiego pt. Krzyżacy w innym świetle. Próżno szukać informacji o okrucieństwach i wiarołomstwach Krzyżaków wobec Polaków czy Litwinów. Na przykład autorka ani słowem nie wspomniała o takim „drobiazgu”, jak zachowanie Krzyżaków w czasie lipcowej wyprawy na Polskę za czasów Łokietka w 1331 roku. Jak opisywał Paweł Jasienica w Polsce Piastów: Krzyżacy wojowali zawsze nad wszelki wyraz okrutnie. Nie szczędzili kościołów, wdzierali się do nich nawet podczas nabożeństw i na oczach stojącego przy ołtarzu księdza mordowali wiernych, obdzierali z sukien kobiety, grabili mienie. Zeznali to pod przysięgą księża – świadkowie w późniejszym procesie (…). W czasie kolejnej wyprawy na Polskę we wrześniu 1331 r. zdążyli „pobożni bracia” spalić szesnaście kościołów.
Zabrakło w książce Zofii Kowalskiej nawet choćby jednego zdania o wcześniejszym, okrutnym „wyczynie” Krzyżaków – rzezi polskiej ludności Gdańska w 1308 roku.
[quote]Tym więcej za to można było tam znaleźć szczegółów mających dowodzić różnych zakonnych dobrodziejstw, i generalnie: wielkiej, cywilizacyjnej roli Krzyżaków.[/quote]
Cóż, można i tak. Być może niezadługo doczekamy się i tego, że nowi „cenzorzy” z klanu „Europejczyków” będą starannie wycinać jako niegodne „poprawności politycznej” odpowiednie fragmenty Polski Piastów Jasienicy, opisującej jak Krzyżacy 14 listopada 1308 r. uderzyli na miasto (Gdańsk – J.R.N.), tnąc w pień mieszkańców i puszczając je z dymem (….) Polacy oskarżali Zakon o wymordowanie dziesięciu tysięcy ludzi.
[icons icon_name=”icon-ban-circle” icon_size=”14px”] Krzyżacy przeczyli temu. Twierdzili, że (…) gdańszczanie z własnej i nieprzymuszonej woli spalili swe domostwa i poszli gdzie indziej.
[quote]Wśród wybielaczy Krzyżaków nie zabrakło oczywiście i sławetnego publicysty „Rzeczpospolitej”, Janusza A. Majcherka. Nasz nieuk-publicysta wystąpił jako skrajny apologeta Krzyżaków – „emisariuszy cywilizacji zachodniej i chrześcijańskiej”, którzy założyli i zorganizowali (…) znaczną liczbę miast i osad na obecnym terytorium Polski (…) spisali najstarsze normy polskiego prawa obyczajowego. Z twierdzeń Majcherka wyraźnie wynika, że Polacy celowo zmistyfikowali dla celów propagandowo-nacjonalistycznych obraz Krzyżaków, skrajnie go przyczerniając, zamiast „zrozumieć” ich rolę „kulturotwórczą” i uwzględnić ich „wysokie standardy cywilizacyjne”.[/quote]
Według Majcherka „przemoc, jaką się posługiwali” Krzyżacy”, należała do ówczesnych metod ewangelizacyjnych” (krucjaty!) i mieściła się zupełnie w obyczajowych i politycznych standardach epoki, od której bynajmniej nie odbiegali Piastowicze. Majcherek nie wyjaśnia tylko tego, na jakiej zasadzie można zaliczać do krucjat rzezie dokonywane na ludziach z narodu ochrzczonego już ponad trzysta lat wcześniej. Czy to, jak można tłumaczyć „metodami ewangelizacyjnymi” palenie przez Krzyżaków kościołów i mordowanie katolickich wiernych przy ołtarzach?! Z wywodów Majcherka dowiadujemy się, że nie warto było walczyć pod Grunwaldem – komentował Antoni Dudek w tekście Upiory liberałów („Życie” z 24 maja 2000 r.).
Zdaniem Majcherka, nigdy nie istniał jakiś odwieczny „Drang nach Osten” – wymyślili go dopiero XIX-wieczni propagandyści niemieccy. Nie wiadomo więc, kto okrutnie wytrzebił Słowian połabskich, dlaczego napadali na Polskę ludzie typu Wichmana, Gera et consortes, skąd wywodziła się taka zapamiętałość w wyniszczaniu Słowian w działaniu Marchii Brandenburskiej czy Krzyżaków.
Nagrodę za skrajne przyczerniania i zafałszowywania historii Majcherkowi mogli przyznać tylko podobni mu kompletni nieucy, pozbawieni elementarnej wiedzy o dziejach Polski albo skrajni antypolscy fanatycy. Wybieram dużo łagodniejszą wersję. To byli chyba tylko biedni nieucy, niedokształceni w PRL-owskich szkołach.
Jerzy Robert Nowak, „Czarna legenda dziejów Polski” (2000 r.)
(247)