Życie religijne w powstańczej Warszawie przejawiało się przede wszystkim w masowym uczestnictwie w Mszach świętych. Tłumy zbierały się nie tylko w ocalałych od bombardowań kościołach, ale także w kaplicach polowych, szpitalach oraz przy podwórkowych kapliczkach.
Ludzie modlili się, śpiewając pieśń: „Boże, coś Ślub podczas trwania Powstania Warszawskiego Polskę…”.
W miarę niszczenia zabudowy miasta nabożeństwa coraz częściej odprawiano w piwnicach; nazywano je katakumbowymi. Ornaty, paramenty i sprzęt liturgiczny wypożyczano z kościołów. Gdy sprzętu brakowało, używano zwykłych naczyń kuchennych. Również z kościołów otrzymywali kapelani wojskowi wino i komunikanty.
Rola księży w dniach Powstania była ogromna. Część księży mianowano kapelanami przy określonych jednostkach wojskowych. Inni zajmowali się zaspokajaniem coraz większych potrzeb cywilów. Każdy kapelan, na mocy papieskiego zezwolenia, codziennie mógł odprawić nie jedną, a trzy msze. Ponadto każdego dnia udzielał ostatniego namaszczenia, uczestniczył w pogrzebach poległych i zabitych, prowadził ich ewidencję, spowiadał, udzielał chrztów i ślubów. Bardzo wzrosło w tych tragicznych dniach zapotrzebowanie na sakrament małżeństwa.
Część kapłanów złożyło najwyższą ofiarę z własnego życia. Poległo śmiercią żołnierza, zginęło, zmarło lub zostało zamordowanych około czterdziestu kapelanów. Ich los podzielili również księża cywilni, zakonnicy i siostry zakonne. Ginęli niosąc posługę duszpasterską na polu walki, pod gruzami zbombardowanych kościołów, szpitali powstańczych i budynków, gdzie były urządzone kaplice. Nigdy w trakcie Powstania nie przerwano katechizacji dzieci.
Siostry zakonne z różnych zakonów zasłużyły sobie na powszechne uznanie jako siostry miłosierdzia. Ginęło ich bardzo wiele, ponieważ budziły wyjątkową wściekłość esesmanów i kiedy wpadały w ich ręce, często bywały gwałcone, masakrowane lub mordowane.
W Laskach w czasie Powstania funkcję kapelana okręgu wojskowego Żoliborz-Kampinos pełnił ksiądz Stefan Wyszyński. Działał pod pseudonimem Radwan III. Był także kapelanem szpitala powstańczego. Rannych przybywało, nieustanny ostrzał paraliżował życie okolicznej ludności i Zakładu, w którym trzeba było mimo wszystko obsłużyć niewidomych, siostry, dzieci i staruszków. Ksiądz Kapelan zjawiał się zawsze tam, gdzie go najbardziej potrzebowano. W cierpieniu, w obliczu kalectwa najdzielniejsi żołnierze tracili odwagę. Obecność młodego księdza na terenie szpitala działała kojąco, chociaż umiał być surowy i wymagający.
Oto fragmenty wspomnień księdza Stefana Wyszyńskiego z czasu Powstania:
„W okresie walk powstańczych na pobrzeżu Kampinosu zetknąłem się z zespołem dziewcząt, które pełniły służbę łączniczą. Spowiadałem je, służyłem, niekiedy ostrzegałem, radziłem… Jedno wiedziałem: zdolne są do każdej ofiary, przekonane, że pełnią świętą powinność. Od tych dziewcząt można się było wiele nauczyć. One nie tylko walczyły, one swą postawą uczyły. Padały, niewątpliwie. Grzebaliśmy je w polskiej ziemi. Też prawda. Ale były jak ziarna pszeniczne, które padają w ziemię, aby obumarłszy, przynieść owoc stokrotny. Takim ludziom jak one potrzeba wielkich ideałów i wzorów. Gdy szły na ryzykowne zadanie, prosiły o jedno – o medaliczek Matki Bożej. Uważały, że to jest ich największa siła”.
Ksiądz Wyszyński jako kapelan powstańczy służył nie tylko polskim żołnierzom. Udzielał ostatnich sakramentów żołnierzom: węgierskim i ukraińskim, a także tym w niemieckich mundurach, którzy prosili księdza Polaka o ostatnią posługę.
Msza. św. na warszawskim podwórku Już pod koniec Powstania ksiądz Wyszyński, idąc przez las, zobaczył stertę spopielonych kart przyniesionych przez wiatr. Na jednej z nich został niedopalony środek, a na nim słowa: „Będziesz miłował…”. Zaniósł to do kaplicy, pokazał siostrom i powiedział: „Nic droższego nie mogła nam przynieść ginąca Stolica. To najświętszy apel walczącej Warszawy do nas i do całego świata. Apel i testament… «Będziesz miłował…»”.
W czasie Powstania znaczącą rolę odegrały „Ósemki”.W okupowanej Warszawie w 1942 r. został założony przez Marię Okońską Instytut Świecki Pomocnic Maryi Jasnogórskiej, Matki Kościoła, który miał za zadanie odnowienie wiary Polaków. Osiem dziewcząt swój program ewangelizacyjny oparło na ośmiu błogosławieństwach. Ojcem duchowym został ksiądz Stefan Wyszyński. „Ósemki” postanowiły całą Warszawę porwać do modlitwy o ratunek dla Stolicy. Pod ostrzałem rozwieszały plakaty wzywające do duchowej mobilizacji. Dziewczęta stworzyły powstańczy punkt modlitwy. Maria Okońska przygotowała program „Nowej mobilizacji walczącej Warszawy”, czyli odnowienia duchowego, na który składała się spowiedź i Komunia Święta oraz Różaniec. Prowadziły modlitwy z ludźmi, przeprowadzały kapłanów do powstańców w schronach, dostarczały komunikanty do Mszy Świętej. Dzięki temu wiele osób, bywało, że po długim czasie, spotkało się z Bogiem.
opracowała Małgorzata Szczepanowska, źródło: Parafia Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie
(1189)