W smutną listopadową środę 15 listopada 1916 roku umierał na obczyźnie Henryk Sienkiewicz – duma Polaków, pisarz, którego książki tłumaczone były na kilkadziesiąt języków świata. Do końca służył rodakom, zwłaszcza ofiarom wojny. Nie dane mu było zaznać cudu niepodległości.
Od ponad wieku jest w Polsce najpoczytniejszy. Jest też najpoczytniejszym polskim pisarzem na świecie. „Quo vadis” tłumaczono na ponad 40 języków!
Urodził się w Woli Okrzejskiej na Podlasiu, w rodzinie wywodzącej się z Tatarów. Studiował w Szkole Głównej w Warszawie. Debiutował jako pisarz w „Przeglądzie Tygodniowym” (1869).
Ożenił się (1881) z Marią Szetkiewiczówną, która cztery lata później umarła na gruźlicę. Z tego małżeństwa miał dwoje dzieci. W latach 1876-1878 odbył podróż do Stanów Zjednoczonych, skąd przesyłał „Listy z podróży” i nowele.
Nieustannie ruszał w kolejne podróże po Polsce i po Europie. Jego życie ilustruje prawdę, że podróże kształcą… Zwyczajów nie zmienił po otrzymaniu pałacyku i majątku ziemskiego w Oblęgorku (1900) – daru wdzięcznych rodaków.
Po wybuchu I wojny światowej wyjechał do Szwajcarii, stanął na czele Komitetu Pomocy dla Ofiar Wojny w Polsce. Po śmierci w Vevey jego ciało pochowano w tamtejszym kościele, od 1924 r. spoczywa w podziemiach katedry św. Jana w Warszawie.
Osiągnął sławę i sukces finansowy. Dzielił się z rodakami. Utworzył m.in. fundusz stypendialny dla polskich artystów. Skorzystali z niego Maria Konopnicka, Stanisław Wyspiański i inni.
Drukowane w odcinkach (1883-1884) „Ogniem i mieczem” i cała „Trylogia” sprawiły, że z pozytywisty stał się piewcą historii Polski. Tak żyje w naszych sercach. Epilog do „Pana Wołodyjowskiego” zakończył słowami:
[quote]Na tym kończy się ten szereg książek pisanych w ciągu kilku lat i w niemałym trudzie – dla pokrzepienia serc.[/quote]
Polskie serca wymagały wtedy pokrzepienia. A dziś? Chyba bardziej niż wtedy.
(387)