Okazuje się, że politycy wiedzą lepiej, jak Polacy powinni spędzić czas. Ryszard Petru przeżył poważny dysonans poznawczy, kiedy na ulicach wśród ,,obrońców demokracji” nie ma, jak sam to pięknie ujął, ,,dzikich tłumów”, w przeciwieństwie do nadmorskich kurortów.
Petru dodał, że ,,ma obawę”, bo widział, ,,co się działo na plażach Sopotu”.
Tam po prostu jest piękna pogoda, ludzie odpoczywają…
– mówił z nutką żalu w głosie polityk.
– I mają do tego prawo
– dokończył dziennikarz.
Petru się zgodził, ale…
– Nie interesuje ich tak bieżąca polityka. Nie ma ,,dzikich tłumów” na protestach
– przyznał z żalem.
Petru zawiedziony postawą Polaków. Zamiast protestować przed sądami, to odpoczywają nad morzem. pic.twitter.com/RSPMmetMC5
— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 9 sierpnia 2018
Nie brakowało innych humorystycznych momentów:
Kajdanowicz i Petru o obalaniu PiS:
-Podoba się panu ta akcja?
Petru: Podoba mi się, zachęcam Polaków do kontynuowania
-A można obrazić Misia Uszatka, Koziołka, dzika?
Petru: Trzeba jego zapytać
-To dobre pytanie
Petru: Zawsze władzę totalitarną łatwo było obalać poprzez śmiech pic.twitter.com/pSb527drJA— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 9 sierpnia 2018
Petru robił wszystko, żeby trafić do przeciętnego widza. Czy mu się udało z takim językiem?
Petru to już polityczny żul
„Olali na poziomie senatu” „szybko zwiał do Juraty” „go prędzej czy później spotka Trybunał Stanu” „On nic nie może, jest prezydentem marionetkowym”
„Andrzej Duda stanie przed TS” „Andrzej Duda musi codziennie zasypiać z tą myślą, postawimy AD pod TS" pic.twitter.com/4oKyKCQmj9— Waldemar Kowal (@waldemar_kowal) 9 sierpnia 2018
(6176)
