24 grudnia 1914 r. na froncie zachodnim pierwszej wojny światowej, miało miejsce niezwykłe wydarzenie…
Mijały kolejne miesiące wojny, która miała być „błyskawiczna”. Po czterech miesiącach walk coraz bardziej pewne stawało się, że konflikt będzie długotrwały i wyniszczający, że mimo obietnic żołnierze nie wrócą do domu, do rodzin. Wielu z nich miesiącami przesiadywało w błotnistych okopach, warunki sanitarne były tragiczne. Jednak wyjście poza teren ogrodzony ziemnymi fortyfikacjami groziło rozstrzelaniem z rąk snajpera. Na pasie ziemi niczyjej wciąż leżały ciała poległych, których nie można było pochować z powodu ciągłego ostrzału.
Nadszedł grudzień. Żołnierze musieli pogodzić się z faktem, że święta spędzą z dala od rodziny. Bliscy różnymi sposobami starali się przekazywać przebywającym na froncie żołnierzom listy i paczki. Organizowane były również zbiorowe akcje wysyłania podarunków. Jedną z nich przygotowała brytyjska rodzina królewska, wysyłając każdemu żołnierzowi kartę z życzeniami. Dodatkowo księżna Mary (córka brytyjskiej pary królewskiej) powołała specjalny fundusz, w ramach którego za zebrane pieniądze przygotowano podarunek w formie niewielkiego mosiężnego pudełka. W środku znajdowało się zdjęcie księżnej, fajka, tytoń, papierosy, krzesiwo, słodycze.
Apele o pokój
7 grudnia 1914 roku do zawieszenia działań wojennych przynajmniej na okres świąteczny wzywał papież Benedykt XV. Jeszcze w listopadzie 1914 roku ogłosił encyklikę Ad Beatissimi Apostolorum, w której wzywał walczące narody do pokoju i bronił neutralności Stolicy Apostolskiej. W kolejnych latach papież Benedykt wznawiał apele o zawieszenie broni, a nawet oferował mediację w konflikcie. Jego najbardziej znaną inicjatywą był siedmiopunktowy plan pokojowy z 1917 roku, który wszyscy walczący zgodnie odrzucili.
Jednak 24 grudnia 1914 roku miało miejsce wydarzenie, które przeszło do historii jako „rozejm bożonarodzeniowy”, „cud wigilijny 1914” lub „rozejm kapitanów”. Nie było to oficjalne zawieszenie broni, a spontaniczny gest zmęczonych walką żołnierzy. Szczególny wymiar miało ono w rejonie miasta Ypres we Flandrii, gdzie 22 kwietnia 1915 roku użyta została przez Niemców po raz pierwszy na skalę masową broń chemiczna w postaci iperytu (stąd nazwa).
Stille Nacht…
W wigilijny wieczór 1914 roku niemieccy żołnierze zaczęli przystrajać swoje pozycje choinkami, świątecznymi dekoracjami. Kolejne okopy rozświetlały się blaskiem świec. Początkowo, gdy Brytyjczycy spostrzegli światła obawiali się niemieckiej prowokacji, jednak gdy chwilę później usłyszeli kolędę „Stille Nacht” zaintonowali własną w angielskiej wersji – „Silent Night”. Słysząc ten spontaniczny odzew, ośmieleni wspólnym śpiewaniem żołnierze zaczęli wykrzykiwać wzajemnie życzenia świąteczne i powoli wychodzić z okopów. Spotykali się między nieprzyjacielskimi okopami, na tzw. pasie ziemi niczyjej, który na następne dni stał się miejscem ich wspólnego świętowania. Jak spędzili ten czas? Wyjątkowo świątecznie, zważywszy na czas i miejsce, w jakim przyszło im spędzać wigilię 1914 roku. Żołnierze składali sobie życzenia, wymieniali uściski dłoni, obdarowywali prezentami, które otrzymali wcześniej od bliskich. Wspólnie śpiewali, spożywali posiłki, wznosili wzajemne toasty, a także rozgrywali mecze piłkarskie. Był to też czas, w którym starano się w godny sposób pochować poległych, których ciała wciąż leżały na pasie ziemi niczyjej. Wspólnie modlono się za ich dusze nad grobami, w których niejednokrotnie chowani byli razem żołnierze wrogich sobie armii.
Przeważnie rozejm trwał do drugiego dnia świąt, jednak w niektórych częściach frontu zawieszenie broni przeciągnęło się aż do Nowego Roku. Żołnierze po powrocie do okopów oddawali w powietrze strzały ostrzegawcze informujące o wznowieniu działań wojennych.
Do zawieszenia broni doszło w różnych miejscach wzdłuż linii frontu – głównie między żołnierzami niemieckimi i brytyjskimi. Według nieoficjalnych szacunków w rozejmie uczestniczyło ok. 100 tys. żołnierzy.
„Bóg się rodzi”
Podobne incydenty, choć na znacznie mniejszą skalę zdarzały się również na wschodnim froncie. Wojna rozrzuciła młodych polskich żołnierzy między wrogie sobie obozy. Przydział do armii trzech zaborców powodował, że często toczyli z sobą bratobójcze walki.
W dniach 22–25 grudnia 1914 roku I Brygada Legionów Polskich walczyła w pierwszej wielkiej bitwie – pod Łowczówkiem – w wyniku której życie straciło aż 128 legionistów, a 342 zostało rannych. Oficer Felicjan Sławoj Składkowski, który uczestniczył w walkach pod Łowczówkiem opisuje w swoich wspomnieniach, jak z wrogich sobie okopów rozbrzmiewała wspólna kolęda „Bóg się rodzi”. Tę samą kolędę można było usłyszeć w obozach żołnierskich w okolicach Sochaczewa, gdzie od października 1914 prowadzono zacięte walki niemiecko-rosyjskie. W obu tych armiach służyli Polacy.
Epilog
W kolejnych latach również dochodziło do zawieszenia broni w okresie świąt Bożego Narodzenia, jednak były to incydenty. Winnych „bratania się z wrogiem” kierowano na inne odcinki frontu, a w okresie świątecznym starano się utrzymać stały ostrzał artyleryjski.
Dla uczczenia tamtego pamiętnego pojednania, w 1999 roku w pobliżu Ypres postawiono drewniany krzyż, a w 2008 roku w Freughien w północnej Francji został odsłonięty pomnik. Delegacje brytyjskich i niemieckich żołnierzy rozegrały towarzyski mecz piłki nożnej zakończony wynikiem 2:1 dla reprezentacji Niemiec. Powstał również film w reż. Christiana Cardina pt. Joyeux Noel („Boże Narodzenia”) inspirowany wydarzeniami wigilii 1914 roku. W 1983 roku Paul McCartney nagrał teledysk „Fajki pokoju” („Pipes of peace”), w którym wcielił się w postać zarówno brytyjskiego, jak i niemieckiego żołnierza bratających się na froncie.
W 2014 roku, w którym organizowane są liczne uroczystości dla uczczenia 100-lecia wybuchu I wojny światowej, znana sieć sklepów Sainsbury stworzyła film reklamowy przypominający ten znany epizod z 1914 roku. Film został nakręcony we współpracy z Royal British Legion – organizacją wspierającą brytyjskich kombatantów). Cały zysk ze sprzedaży czekolady, której jedna tabliczka pojawia się w trakcie reklamy, zostanie przeznaczony na potrzeby Royal British Legion. W ciągu dwóch dni po zamieszczeniu filmu w serwisie YouTube został on wyświetlony ponad 2,5 mln razy.
źródło: Pierwszawojna.info / opublikowane na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach.
(1617)