Moją pierwszą myślą było, by pomóc tym ludziom. Jestem humanistą i w mojej opinii, jeśli ktoś potrzebuje pomocy, to trzeba mu pomóc
– mówił Niemiec, pracujący w ośrodku dla uchodźców.
Dlatego moim pierwszym odruchem było być pro-imigracyjnym i mówienie, że musimy pomóc wszystkim, każdemu z nich. Potem udałem się do jednego z ośrodków dla uchodźców i dołączyłem do organizacji, w której zostałem wolontariuszem
– zdradza motywy swojego postępowania. Jednak szybko wyzbył się złudzeń…
Nie rozumiem, jak ktoś może tutaj przybyć jako uchodźca i pierwszą rzeczą, jaką robi to sprzedaż narkotyków. Myślałem, że to tylko plotka. Myślałem, że to prawicowa propaganda. Ale tak nie jest. To rzeczywistość
Przestałem pomagać tej osobie i napisałem list do tej organizacji, w którym wyraźnie stwierdziłem, że nie odniosłem wrażenia, by ta osoba potrzebowała pomocy. Pisałem o trzech złych doświadczeniach, jakie miałem; że byłem bardzo rozczarowany. Rozczarowany konfrontacją z nieoczekiwaną rzeczywistością
– podzielił się swoimi odczuciami.
Mówią nam kompletnie co innego. Widzimy w mediach zupełnie co innego. Mamy zakneblowane usta za każdym razem, gdy próbujemy mówić o tych rzeczach. Argument zawsze wygląda tak: Ale czy doświadczyłeś tego z pierwszej ręki lub czy masz te informacje od osób, które chcą agitować przeciwko uchodźcom? – Tak, mam te doświadczenia (z pierwszej ręki)
– tłumaczył.
(3601)
