Jakub Krzewina to halowy mistrz kraju na 400 metrów (2012 r.). Stawał na podium juniorskich mistrzostw Polski oraz mistrzostw kraju młodzieżowców.
W 2014 zajął 3. miejsce w sztafecie 4 x 400 m na 22. Lekkoatletycznych Mistrzostwach Europy w Zurychu.
Jakub Krzewina to prawdziwy wzór do naśladowania, również dlatego, że jego droga do sukcesu nie była usłana różami.
– Miałem przepuklinę kręgosłupa w odcinku lędźwiowym, co przekładało się na urazy bioder i mięśni dwugłowych – mówił „Super Expressowi” Krzewina. – Pracowałem ciężko przez trzy miesiące, a później łapałem kontuzje, i tak w kółko.
Biegaczowi sił dodaje patriotyzm. Prawą nogę Jakuba zdobi tatuaż „Bóg, Honor, Ojczyzna” oraz słowa „Chwała Wielkiej Polsce”. – Byłem wychowywany w poczuciu patriotyzmu, na co szczególną uwagę zwracał dziadek – mówi biegacz. – Również nauczycielka w szkole zaszczepiła we mnie pasję do historii Polski. W wolnej chwili zamiast do komputera, wolę sięgnąć po książkę. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że te tatuaże nie są na pokaz.
Pierś biegacza zdobi napis „Polska Walcząca”. – Te tatuaże dodają mi sił, gdy walczę dla Polski. Kamil Stoch na igrzyskach w Soczi startował w kasku w biało-czerwoną szachownicę i zdobył złoto. Obym podczas mistrzostw w Zurychu osiągnął podobne sukcesy, jak Kamil – mówi.
Krzewina to także fan futbolu. – Jestem kibicem piłkarskim, chodzę na trybuny. Jestem fanem Cracovii i Lecha Poznań. Zresztą interesuje się futbolem trochę bardziej od strony trybun, a nie samej piłki nożnej – mówi.
(477)
Bóg i Ojczyzna na nodze? To profanacja chyba!