Rafał Ziemkiewicz na swoim profilu Facebook opublikował zabawną anegdotkę, która w rzeczywistości miała miejsce.
Tzw. „fakt autentyczny” na niedzielę: W zaprzyjaźnionej szkole na obowiązkową „lekcję tolerancji” zaproszono dzieciom Hindusa. Autentycznego, żyjącego w Polsce od iluś tam lat. Wszystko szło poprawnie do momentu, gdy jedno z dzieci zapytało o Arabów. Hindus zaczął tłumaczyć, że Arab, i w ogóle muzułmanin, to zaraza najgorsza i za nic nie wolno żadnych niby „uchodźców” do Polski wpuścić – jego dziadek i ojciec walczyli z islamem, on walczy, i dzieci też wychowuje, żeby islam tępiły jak się da. Dzieciom się lekcja podobała, ale szkole trochę mniej” – napisał publicysta na swoim profilu na Facebooku.
Tym razem lekcja ,,tolerancji” nie wyszła…
(2174)