W 2015 r. w śledztwie dotyczącym korupcji w armii, służby wojskowe w ramach działań operacyjnych nagrywały rozpracowywane osoby.
Na jednym z materiałów wideo wykonanych w ramach śledztwa znalazł się m.in. Stefan Niesiołowski, który rozmawia z przedsiębiorcą podejrzewanym o korupcję. Widać, że poseł Platformy Obywatelskiej otrzymuje zawiniętą reklamówkę – informuje Gazeta Polska Codziennie.
Niesiołowski był wówczas przewodniczącym sejmowej komisji obrony.
W okresie, kiedy dokonano nagrania, księgowa firmy, z której przedstawicielem rozmawiał Niesiołowski, zaksięgowała wypłaty – dwa razy po 20 tys. zł.
– Nie wiadomo, czy ma to jakikolwiek związek z rozmową, której uczestnikiem był poseł PO. Faktem jest natomiast, że to nagranie leżało w prokuraturze wojskowej wiele miesięcy i nie zrobiono z nim nic – komentuje w rozmowie z „Codzienną” osoba znająca szczegóły dochodzenia. Teraz sprawą zajmie się cywilna prokuratura w Poznaniu – materiały mają do niej trafić lada dzień.
Niesiołowski nie zgodził się na komentarz dla „Gazety Polskiej Codziennie”.
(1178)