Marek Grechuta, „Pieśń kronika”
Ta ziemia taka czysta, jakby umieciona skrzydłem aniołów,
Cicha i równinna, tyle już wycierpiała, a zawsze dziecinna,
Ufa, że dobroć jest tylko dobrocią,
a prawo tak jest prawem, jak pola się złocą,
kiedy żyto dojrzewa, jak zimą śnieg pada
Tu wierzą wciąż, że sąsiad szanuje sąsiada,
że chleb jest święty, jeszcze świętsza praca,
Ta ziemia wielkiej myśli, kiedy ją zdeptano
jak ogień tysiąc iskier – tysiąc wielkich ludzi rozrzuciła po świecie
Kto pustynię budził, kto gasił żar równika
kto topił lodowiec, jeśli nie iskry jej – wielcy synowie współumarli z tęsknoty
Teraz powróceni w jedno wspólne ognisko
zbudują na ziemi więcej, niźli ktokolwiek – widzę to ja ślepy
Ta ziemia taka czysta, jakby umieciona skrzydłem aniołów,
Cicha i równinna, tyle już wycierpiała, a zawsze dziecinna,
Ufa, że dobroć jest tylko dobrocią,
a prawo tak jest prawem, jak pola się złocą,
kiedy żyto dojrzewa, jak zimą śnieg pada
W dalekich ziemiach za to umierali moi ojcowie,
Za gniazdo bociana, za chleb, za tę równinę, co niepokalana,
Za to powietrze ze wszystkich mądrości najzdrowsze,
za ludzi zgodnych, mądrych i cierpliwych,
za najwierniejszych z wiernych, uczciwych z uczciwych.
Za mą Ojczyznę – Polszczyznę, Mazowsze.
W dalekich ziemiach za to umierali
Tu wierzą wciąż, że sąsiad szanuje sąsiada,
że chleb jest święty, jeszcze świętsza praca,
W dalekich ziemiach za to umierali moi ojcowie,
Za gniazdo bociana, za chleb, za tę równinę, co niepokalana,
Za to powietrze ze wszystkich mądrości najzdrowsze,
za ludzi zgodnych, mądrych i cierpliwych,
za najwierniejszych z wiernych, uczciwych z uczciwych.
Za mą Ojczyznę – Polszczyznę, Mazowsze,
W dalekich ziemiach za to umierali…
(460)