Maja Ostaszewska, walcząca o aborcję, a później broniąca praw karpi, opublikowała wpis na Facebooku, w którym informuje, że w Warszawie doszło do aktu… terroryzmu. – Czy właśnie nie to zdarzyło się w sobotę w Teatrze Powszechnym w Warszawie? – pyta retorycznie.
W sobotę przed Teatrem Powszechnym działacze środowisk narodowych demonstrowali przeciw ,,Klątwie”.
Nie chcemy, by w Polsce nastąpiła taka dekadencja, jak nastąpiła na Zachodzie. Przyszliśmy się modlić za odważnych ludzi, którzy przerwą ten spektakl
– mówił Marcin Dybowski, przedstawiciel Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę.
Skandowano: „katolicka wielka Polska”, „młodość, wiara, nacjonalizm”, a potem „zero dotacji dla profanacji”, „młodość, wiara nacjonalizm”, „Ave, ave Christus Rex”.
Część demonstrantów przedostała się poza kordon policji na teren teatru, skąd zostali wyprowadzeni przez funkcjonariuszy. Doszło też do przepychanek z uczestnikami pikiety zorganizowanej przez Obywateli Solidarnie w Akcji. Widzowie wychodzili tylnym wyjściem.
Wszytko to zbulwersowało Ostaszewską, która przytoczyła definicję terroryzmu:
Terroryzm – użycie siły lub przemocy fizycznej przeciwko osobom lub własności z pogwałceniem prawa, mające na celu zastraszenie i wymuszenie na danej grupie ludności (…) ustępstw w drodze do realizacji określonych celów” (Wikipedia)
Jej zdaniem, w sobotę właśnie terroryzm został zastosowany:
Byłam tam. Na demonstracji w obronie wolności słowa i na spektaklu „Klątwa” Oliviera Frljića. Przed teatrem przedstawiciele faszyzującego, nacjonalistycznego ugrupowania ONR i Krucjaty Różańcowej, z pełnymi nienawiści i agresji hasłami próbowali zablokować wejście do teatru. Wewnątrz grupa wrzeszczących mężczyzn rozlała żrący płyn. Jedna z pracownic teatru została poparzona. Wdarli się również na widownię, kilka metrów ode mnie.
– relacjonuje i retorycznie pyta:
Co jeszcze musi się zdarzyć aby zdelegalizować ONR?!
Nieważne czy się komuś podoba „Klątwa” czy nie. Ja uważam że to ważny spektakl. Ale nie o to tu chodzi. Każdy ma prawo do swojej opinii. Ma prawo uznać że go obraża. Ale nie ma prawa używać przemocy
– zakończyła.
Nie wszyscy jej fani byli zachwyceni. Jedna z internautek, autorka jednego z najbardziej popularnych komentarzy, pisała:
A seks oralny z figura Jana Pawła II to nie jest pogwałcenie prawa? To jest normalne? Ludzie w końcu zaczęli się buntować i bardzo dobrze. Co to ma być niby za twórczość i sztuka? Unlike dla Pani, Pani Maju.
Inna pytała:
I to co zrobiło ONR nazywa Pani terroryzmem? W takim razie jaką definicję ma pani dla wydarzenia, które miało miejsce w zeszłym tygodniu?
Pytanie pozostało bez odpowiedzi. Co ciekawe, aktorka nie postuluje delegalizacji islamu, mimo że to właśnie fundamentaliści związani z tą religią dokonują zamachów, które pochłonęły wiele ofiar. A może zamach w Manchesterze był po prostu incydentem, jak pisał Onet:
A tak wygląda ,,terroryzm” opisany przez Ostaszewską:
Protest przed Teatrem Powszechnym przeciwko wystawianiu „Klątwy”. Kodomici zagłuszają modlitwę muzyką disco-polo. pic.twitter.com/pjxUma22Uf
— Paweł Ozdoba (@PawelOzdoba) 27 maja 2017
Pod @TeatrPowszechny zaczęła się kolejna pikieta przeciw bluźnierczej „Klątwie”. Kilkaset osób. Policja chroni teatr. Jest też kontra lewicy pic.twitter.com/cxfluROFI0
— Krzysztof Bosak (@krzysztofbosak) 27 maja 2017
(25256)
