Kopiec Krakusa, czyli do dziś nierozwikłana tajemnica. Grobowiec Kraka czy dzieło ludności celtyckiej? Oraz o zwyczaju w trzeci dzień świąt wielkanocnych
Kopiec Krakusa – sztuczne wzniesienie (obecnie nieco ponad 16 m) na izolowanej wapiennej wyniosłości (zwanej Krzemionkami) po prawej stronie Wisły , w południowej części krakowskiej dzielnicy Podgórze.
Jan Długosz (s. 189-190) podjął pierwszą znaną nam próbę wyjaśnienia tego zjawiska. Otóż po śmierci Kraka,
„dla uczczenia go pogrzebem pospieszyli najpierwsi panowie polscy i cały lud bez różnicy i zgodnie ze zwyczajem tego dnia pogrzebali go z należnym szacunkiem i żalem na górze Lasoty [Krzemionki tak były nazywane w średniowieczu – J. S.], która zwrócona jest w stronę Krakowa. Mogiłę zaś jego, by była trwalsza i wieczna, i żeby potomni o niej nie zapomnieli, dwaj synowie Kraka, zgodnie ze specjalnym pouczeniem za życia ojca, do takiej wznieśli wysokości, sztucznie i przemyślnie nadsypując, by sam szczyt góry , na którym go złożono, panował nad wszystkimi dokoła wzniesieniami”.
Istotnie, oba garby Krzemionek dominują nad Krakowem, zarówno południowy , noszący dawniej nazwę Rękawki (271 m), jak również północny , czyli Lasota (235 m). „Grobowiec wzniesiony w ten sposób” -kontynuuje Długosz – „świadczy także, że był on (Krak) Rzymianinem, gdyż Romulus, założyciel miasta Rzymu, miał grób na kształt pagórka tymże sposobem wzniesiony z kamienia”.
Kopiec Krakusa już od kilku wieków rozpala wyobraźnię zwykłych ludzi i zainteresowanie uczonych.
Do końca XIX w. zachował się dawny zwyczaj „Rękawka”, polegający na tym, że corocznie w trzecim dniu świąt wielkanocnych zbierali się na wzgórzu krzemionkowskim mieszkańcy Krakowa i rzucali z góry bułki, chleb, pierniki, jabłka i jaja wielkanocne. Zdaniem niektórych uczonych zwyczaj ten jest „pamiątką starożytnej polsko-słowiańskiej stypy pogrzebowej, czyli ugoszczenia ludu, zebranego na obrzęd pogrzebowy Kraka dla usypania mu potężnej mogiły”
(Z. Gloger , Encyklopedia staropolska, IV , 161).
W latach 1934-1937 przeprowadzono na Kopcu Krakusa systematyczne badania archeologiczne, które objęły jednak tylko część kopca, zwłaszcza w partiach głębszych (u podstawy zbadano zaledwie ok. 4% powierzchni), wyniki ich zatem nie mogą mieć znaczenia definitywnego.
Odnaleziono wiele przedmiotów , oprócz krzemieni z epoki kamiennej, bez wątpienia zawleczonych w trakcie wznoszenia kopca, reprezentowane są – choć w nierównym stopniu – niemal wszystkie epoki pradziejowe od kultury łużyckiej po wczesne średniowiecze i czasy późniejsze. Wyjątkowo jednak trafiają się przedmioty , które w sposób pewniejszy pozwoliłyby określić chronologię kopca.
Najczęściej w związku z tym wspominana sprzączka awarska, datowana na VII-VIII w ., ze względu na nie do końca wyjaśnione okoliczności jej znalezienia ma jedynie ograniczoną wymowę. Także korzenie wielkiego, ponoć trzystuletniego dębu, znalezione w górnej warstwie kopca, co do którego zakładano pochopnie, że został ścięty jako święte drzewo Słowian zaraz po wprowadzeniu chrześcijaństwa, co datowałoby jego zasadzenie na ok. VII w ., niewiele wnoszą do dyskusji o czasie wzniesienia kopca, gdyż trudno udowodnić, że dąb został ścięty właśnie w X w., a nie na przykład kilka wieków później.
Śladów domniemanego grobowca („księcia Kraka”) nie odnaleziono, co znacznie osłabia interpretację jako pochówku książęcego (Długosz) ale wobec niezupełnego przebadania kopca nie wyklucza jej kategorycznie.
Wspomniana sprzączka awarska dała asumpt do przypuszczeń o pochowaniu tam jakiegoś naczelnika awarskiego, który dotarł ok. VII w. nad górną Wisłę, albo jakiegoś naczelnika miejscowego (chorwackiego [zob. Biała Chorwacja]? wiślańskiego? Kraka?), być może opierającego się inwazji Awarów (w myśl zbliżonej interpretacji – smok wawelski jest symbolem napastników awarskich). Obok interpretacji sepulkralnej występowały w nauce także inne: osadnicza, militarna, kultowa; ta ostatnia ma bodaj największy stopień prawdopodobieństwa.
Janusz Kotlarczyk uzasadnił tezę, iż Kopiec Krakusa jest dziełem ludności celtyckiej (wśród znalezionych w nim zabytków ruchomych są także zabytki z okresu lateńskiego i rzymskiego, mogące być wytworem Celtów), powstałym prawdopodobnie w I w. n.e., a zatem bez jakiegokolwiek związku ze Słowianami. Przeznaczeniem kopca, podobnie jak pobliskich na Górze Bronisławy (obecnie: Kopiec Kościuszki) i Kopca Wandy oraz analogicznych kopców w pobliżu Przemyśla, w Czechach i innych krajach zasiedlonych przez Celtów , było „wyznaczanie dat świąt (lub ich wigilii) i spełnienie związanej z tym funkcji kultowej”. Chodzi o dzień przesilenia wiosennego (l V) i jesiennego (l XI). „Azymut kopców krakowskich odpowiada dokładnie wschodowi słońca w przeddzień święta majowego (…), mogły zatem kopce służyć do wyznaczania tej daty”. – Jamka;Kotlarczyk.
źródło: Jerzy Strzelczyk, Mity,podania i wierzenia dawnych Słowian
(1506)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...
1 komentarz
Przesilenie wiosenne 1 V a jesienne 1 XI? Chyba się komuś terminy pomyliły. Albo geografii uczył się w nowym liceum 😉
Wiosenna i jesienna to jest równonoc (ok. 20 III i 23 IX). A przesilenie to jest letnie i zimowe. Wówczas to (od przesilenia letniego, ok. 21 VI) dzień staje się coraz krótszy, albo (przesilenie zimowe ok. 22 XII) coraz dłuższy. Czyli dawna noc Kupały i Gody.
Przesilenie wiosenne 1 V a jesienne 1 XI? Chyba się komuś terminy pomyliły. Albo geografii uczył się w nowym liceum 😉
Wiosenna i jesienna to jest równonoc (ok. 20 III i 23 IX). A przesilenie to jest letnie i zimowe. Wówczas to (od przesilenia letniego, ok. 21 VI) dzień staje się coraz krótszy, albo (przesilenie zimowe ok. 22 XII) coraz dłuższy. Czyli dawna noc Kupały i Gody.