Komisja Europejska zajmuje się najróżniejszymi sprawami. Ostatnio wzięła pod lupę polską reformę systemu emerytalnego i doszukała się w niej dyskryminacji. Premier Beata Szydło już odpowiedziała na te zarzuty, a fakty są takie, że Polska na tle Europy wypada… bardzo dobrze.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości niejako anulował reformę przeprowadzoną w 2012 roku za kadencji Donalda Tuska i przywrócił w Polsce poprzedni stan. W efekcie kobiety znowu przejdą na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni 65 lat. Ta różnica nie podoba się Komisji Europejskiej.
Teraz wiek emerytalny jest taki sam, 67 lat, a wprowadzany jest różny wiek emerytalny, zależny od płci. To, naszym zdaniem, narusza art. 157 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej oraz Dyrektywę 2006/54 w sprawie równości płci w zatrudnieniu
– stwierdził wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans.
To był pierwszy tak głośny sygnał zaniepokojenia KE. Niedawno pojawił się drugi. Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska odebrała pismo podpisane przez Verę Jurovą (komisarz ds. sprawiedliwości, spraw konsumenckich i równości płci) i Marianne Thyssen (komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych, umiejętności i mobilności pracowników).
Komisja Europejska ma obawy co do zmian w polskim prawie dotyczącym systemu emerytalnego, który może być niezgodny z przepisami Unii Europejskiej
– napisano w piśmie.
Oficjalnej odpowiedzi Polski jeszcze nie ma, ale rządzący już zareagowali na zarzuty.
Krytyka decyzji o obniżeniu powszechnego wieku emerytalnego Polaków w kontekście dyskusji o praworządności budzi zdumienie
– stwierdził rzecznik rządu Rafał Bochenek. A premier Beata Szydło odniosła się do sprawy na Twitterze.
Wg KE powrót do poprzedniego wieku emerytalnego w PL to dyskryminacja. Szkoda, że KE nie stosuje równej miary wobec wszystkich państw UE
– napisała szefowa rządu.
Beata Szydło mogła mieć na myśli m.in. różnicę w osiąganych zarobkach przez osoby zajmujące te same stanowiska. W Polsce wynosi ona około 6-7 procent, a dla porównania w Niemczech blisko 22 procent! Okazuje się, że spore różnice występują też w innych krajach. Tzw. współczynnik ,,pay gap” we Francji i Szwecji wynosi 15,2 procent., w Holandii – 16 procent, w Danii – 16,4 procent, w Hiszpanii – 19,3 procent.
Polska awansowała już na 9. miejsce na liście 33 państw skupionych w OECD pod względem sytuacji kobiet na rynku pracy. Nassz kraj zanotował największy wzrost w ostatnim rankingu. Eksperci badali poziom bezrobocia, stopa zatrudnienia w pełnym wymiarze godzin czy różnice w zarobkach w porównaniu z mężczyznami zajmującymi takie same stanowiska.
Rosnąca pozycja Polski w rankingu PwC Women in Work Index to kolejny przykład tego, jak wiele udało nam się osiągnąć w ciągu ostatnich lat dynamicznego rozwoju gospodarczego. Osobiście cieszy mnie fakt, że polscy przedsiębiorcy stawiają na kobiety, doceniając ich potencjał i kompetencje. Wyzwaniem ciągle pozostaje jednak zwiększenie liczby kobiet na stanowiskach kierowniczych
– mówiła ekspertka, Anna Sieńko.
(8493)