Na stronie o wymownej nazwie Demokracja SOS można zaopatrzyć się w ,,Energy drink smak demokracji 0,33l”. To nie żart. Za niecałe 2 złote można przekonać się, jak smakuje… demokracja.
Napój dla osób o wzmożonym wysiłku psychicznym i fizycznym, dla których doba jest zbyt krótka
– reklamują producenci energy drinku. Czyżby to było rozwiązanie zagadki, skąd biorą energię nieliczni zwolennicy KOD-u? Jednocześnie czytamy:
Wspomaga pamięć i koncentrację
– być może to kwestia częstotliwości spożywania, ale dostrzegliśmy, że fani KOD-u nie pamiętają okresu rządów PO, więc ta zaleta napoju jest dla nas poniekąd wątpliwa.
Produkt w sam raz dla tych, którym demokracja leży na sercu (a niebawem na żołądku!), zauważył dziennikarz Wojciech Stanisławski.
Pani Agata wie, jak ważne jest regularne nawadnianie organizmu w upały. Dlatego dziennie wypija do dwudziestu butelek wody mineralnej „Demokracja”, łącząc troskę o zdrowie z walką o wolność. Lepsza już puchlina wodna niż dyktatura! (zdjęcie to nie fejk, choć trudno w nie uwierzyć)
– napisał na Facebooku, załączając reklamę produktów. Wszystko firmuje Fundacja Instytut Lecha Wałęsy.
Pod postem pojawiły się nieśmiałe propozycje, że sprzedaż napojów niekoniecznie jest najlepszym pomysłem na zbiórkę funduszy
A czy przypadkiem Fundacja Instytut Lecha Wałęsy nie powinna rozdawać numerów totka zamiast handlować napojami?
– napisał jeden z internautów.
Stanisławski również zasugerował jego zdaniem odpowiednią twarz kampanii reklamowej.
mam nadzieję, że w promowanie wolnościowych napojów rychło zaangażuje się również Aleksander Kwaśniewski!
– napisał. Internauci jednak już wcześniej stworzyli takiego oto mema.
Dobry dzień 🇵🇱 teraz w necie i na obecnym czasie nosi się w kolorach modna destylacja :))) 😂😂😂 pic.twitter.com/aHc2NI3YjS
— PiotrPepe 🇵🇱 (@PiotrPepe77) 12 sierpnia 2018
Mimo że brzmi to wszystko jak artykuł na łamach AszDziennika, rzeczywistość przerosła możliwości twórcze satyryków.
(885)
