Perfidne rosyjskie kłamstwo, które zostało umieszczone na tablicy monumentu pod Strzałkowem przez „nieznanych sprawców”, stanowi, że bolszewiccy jeńcy w 1920 roku zostali „zamęczeni” w „polskich obozach śmierci”. Jest to nieprawda. A porównanie polskich obozów jenieckich z lat 1920-1921 do niemieckich obozów śmierci z czasów II wojny światowej jest absurdalne. Bolszewicy, których wzięto do niewoli po wygranej Bitwie Warszawskiej, umierali z powodu szalejącej epidemii czerwonki i tyfusu. Nikt ich nie głodził, a tym bardziej nie rozstrzeliwał.
Te perfidne kłamstwo zapoczątkował w 1990 roku Michaił Gorbaczow, kiedy Sowieci oficjalnie przyznali się do zbrodni Katyńskiej z 1941 roku. Rosyjska propaganda oskarżyła Polaków, że w 1920 roku jeńcy bolszewiccy byli głodzeni i rozstrzeliwani w „polskich obozach śmierci”. Stwierdzenie to miało przyćmić wydźwięk mordu Katyńskiego, aby stracił on na wartości pokazując, że nikt nie jest bez winy. Miał to być swego rodzaju anty-Katyń.
WOJNA Z BOLSZEWIKAMI
Od lutego 1919 roku do sierpnia 1920 roku, kiedy to doszło do sławnej Bitwy Warszawskiej, Polacy wzięli 9 tysięcy jeńców. Jednak już jesienią trafiło do niewoli około 90 tysięcy bolszewików. Część z nich trafiła do kozackich, ukraińskich oraz rosyjskich oddziałów ochotniczych, które walczyły po stronie Rzeczpospolitej z bolszewikami. Jednak większość jeńców pozostałą w obozach. Wśród tak dużej liczby bolszewików, których Polska nie była w stanie odziać w odpowiednie ubrania i odpowiednio wyżywić, zaczęła szaleć epidemia tyfusu i czerwonki.
Dodatkowo kolejnym problemem odradzającej się Rzeczpospolitej była demobilizacją polskich żołnierzy po wygranej wojnie z bolszewikami. Kraj był wyniszczony, a kasa pusta. Dlatego w pierwszej kolejności zajęto się swoimi, a nie wrogami.
Nie oznacza to jednak, że bolszewicy zostali pozostawieni sami sobie. W pierwszej kolejności proszono Anglików i Francuzów o pomoc, ale ci nie wyrazili zainteresowania. Tylko Amerykanie przysłali mundury. W tym czasie epidemia czerwonki i tyfusu zabijała bolszewickich jeńców. Szacuje się, że z powodu chorób zmarło około 18 tysięcy jeńców.
Nie można jednak powiedzieć, że władze polskie pozostawiły bolszewików samym sobie. W 1921 roku zaczęto udzielać jeńcom kompleksowej pomocy, starając się ulżyć ich losowi. Rosjanie twierdzą, że śmierć jeńców była celową eksterminacją. Rosyjscy historycy długo szukali dokumentów, które udowodniłyby to twierdzenie, ale bez efektów. Sugerowali nawet, że świadomie zarażano bolszewików w obozach chorobami. Nic jednak w archiwach nie znaleziono.
Musimy mieć świadomość, że państwo polskie w dwudziestoleciu międzywojennym nie było państwem totalitarnym ale demokratycznym o systemie wielopartyjnym. Była wolna prasa, a dziennikarze mieli wolny dostęp do obozów jenieckich, gdzie znajdowali się bolszewicy. Działały także prężnie organizacje charytatywne oraz misje Czerwonego Krzyża, w tym misja sowiecka! Na uwagę zasługuje również fakt, że obozy te nie znajdowały się gdzieś na odludziu, tylko w zaludnionej zachodniej Polsce. To nie była Syberia, gdzie z ludźmi można było zrobić wszystko, a potajemna eksterminacja bolszewickich jeńców była technicznie niemożliwa.
W jenieckim obozie w Strzałkowie, panowały bardzo trudne warunki. Nie było jedzenia, lekarstw. Jak na każdej wojnie szerzyły się choroby zakaźne, które dziesiątkowały i jeńców i ludność cywilna i walczące strony.
Zdarzały się przypadki sadyzmu polskich oficerów. Chociażby przypadek kapitana Wagnera i porucznika Malinowskiego, którzy znęcali się nad więźniami w Strzałkowie. Bili bolszewików kijami oraz kopali. Jednak obaj zostali pociągnięci do odpowiedzialności za swoje czyny i osadzono ich w wiezieniu. Pisała o tym otwarcie ówczesna prasa. To pokazuje, że Polacy nie mieli zamiaru mordować bolszewików w obozach.
Niepodważalnym faktem jest, że w bolszewickich obozach jenieckich z lat 1919-1920, gdzie znajdowali się polscy żołnierze, panowały nieludzkie warunki. Rozwalające się baraki, brak jedzenia i opieki medycznej, co w efekcie wywołało epidemię różnych chorób wśród polskich żołnierzy. Szacuje się, że w tych obozach zmarło około 3 tysiące Polaków.
Pamiętajmy, że bolszewicy mordowali także na miejscu wziętych do niewoli oficerów. Dochodziło także do wielu masakr polskich jeńców. W Zadworzu pod Lwowem zasieczono szablami 400 osób. Bolszewicy mordowali także cywilów, ziemian i inteligencję jako „wrogów ludu”.
Podczas wojny 1920 roku Polacy także rozstrzeliwali jeńców bolszewickich, ale na nieporównywalnie mniejszą skalę. Każda wojna niesie za sobą zagładę ból i nieszczęście. nie można jednak fałszować faktów i zapominać o istotnych rzeczach.
(119)