Zgrupowanie Radosław, sppw1944.org

Jak powstańcy warszwscy użyli czołgów do ataku. I o niemieckich zbrodniach na bezbronnej ludności

w II wojna światowa/Zakazana historia


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze

f96d3e61e8c838f0e470a7e3772fe4e3Należy pamiętać, iż wskutek opanowania Śródmieścia przez powstańców, niemiecka dzielnica policyjna została oddzielona od rządowej, co skłoniło dowództwo garnizonu niemieckiego do przyjęcia postawy defensywnej do czasu nadejścia pomocy. Z powodu sytuacji na froncie 9. Armia, w której obszarze operacyjnym leżała Warszawa, nie była w stanie zaangażować swoich sił do stłumienia Powstania.

W tym czasie sowiecka 8. Armia Gwardii forsowała Wisłę w rejonie Magnuszewa, zaś 1. Armia WP toczyła walki w rejonie Dęblina i Puław. Dopiero po odparciu sowieckiej 2. Armii Pancernej pod Wołominem i Radzyminem Niemcy mogli przerzucić część sił na przyczółek Magnuszewski oraz przystąpić do likwidacji sił AK w Warszawie. Wyraźnie widać, iż Powstanie Warszawskie stanowiło dla dowództwa niemieckiego problem drugorzędny – niepokojów na zapleczu frontu. Wskazuje na to również fakt, iż do tłumienia Powstania w Warszawie skierowano (poza garnizonem Warszawskim i elementami niemieckich dywizji, które przeszły przez miasto) jednostki SS, policji, żandarmerii i formacji pomocniczych złożone w znacznej części z sił kolaboracyjnych oraz różnej maści kryminalistów, nie zaś regularne jednostki frontowe. Oddziały niemieckie osiągały bez wsparcia najnowocześniejszej techniki wojskowej niewielkie sukcesy, odwrotnie proporcjonalne do zaangażowanych sił i środków.

Od 3 sierpnia 1944 r. oddziały niemieckie zacieśniały pierścień wokół dzielnicy Wola, odcinając ją od Puszczy Kampinoskiej. Przez dwa kolejne dni na Woli koncentrowały się oddziały pułku specjalnego pod dowództwem SS-Gruppenführera i gen. policji Heinza Reinefartha. Na Wolę w tym czasie przybyły również batalion z brygady SS Dirlewanger oraz dwie kompanie policji z Łodzi i Poznania, a także członkowie dywizji spadochronowo-pancernej „Herman Göring”. Grupa ta skoncentrowana na wysokości linii kolei obwodowej podlegała gen. Reinefarthowi. Wedle Notatki służbowej sztabu 9. Armii z 6 sierpnia 1944 r. grupa Reinefarth wraz z podległymi oddziałami liczyła 3997 żołnierzy. Miała ona przystąpić jak najszybciej do odblokowania Warszawy i jej węzłów komunikacyjnych, co miało ogromne znaczenie dla sytuacji na froncie (walki o przyczółek magnuszewski).

Piątego dnia Powstania Warszawskiego Zgrupowanie „Radosław”, zagrażając swoją obecnością zamiarom nieprzyjaciela, znalazło się na linii ataku grupy gen. Heinza Reinefartha prowadzonego z zachodu na wschód od Woli, poprzez Stare Miasto do mostu Kierbedzia. Od 5 sierpnia 1944 r. stały i wzmagający się napór jednostek niemieckich związał oddziały „Radosława” w walce i praktycznie uniemożliwił jakiekolwiek działania zaczepne. Zaprzepaszczono szansę oparcia obrony Woli od zachodu na linii kolei obwodowej, a przynajmniej jej uszkodzenia.

 

Po pięciu dniach walk powstańczych stan osobowy Zgrupowania „Radosław” wynosił około 1600 żołnierzy w linii. Jego pododdziały były rozmieszczone następująco:

­   batalion „Miotła” oraz batalion „Zośka” (w tym pluton pancerny) zajmowały pozycje zwrócone w kierunku wschodnim w rejonie Getta, Pawiaka oraz ul. Gęsiej i Żytniej,

­   brygada „Broda 53” stacjonowała w szkole Św. Kingi i fabryce Telefunken przy ul. Okopowej,

­   batalion „Czata 49” wspólnie z oddziałem „Kolegium A” zajmował pozycje pomiędzy ul. Żytnią i Leszno,

­   batalion „Pięść” utrzymywał cmentarz ewangelicki,

­   batalion „Parasol” stacjonował w rejonie cmentarza kalwińskiego oraz barykady Żytnia róg Młynarskiej,

­   batalion zapasowy „Igor” ulokowany był na ul. Karolkowej przy cmentarzu ewangelickim.

 

O świcie piątego dnia Powstania samoloty 6. floty powietrznej zbombardowały pozycje powstańcze na Woli aż po ul. Chłodną. Bomby lotnicze burzyły domy, rozbijały powstańcze barykady, wzniecając przy tym pożary. Po bombardowaniu piechota niemiecka rozpoczęła atak na placówki 1. kompanii batalionu „Parasol” znajdujące się na ul. Wolskiej (pałacyk Michlera, domy nr – 39, 40, 42). Silny ogień powstańców zmusił nieprzyjaciela do odwrotu, lecz już około godziny 8.00 Niemcy ponownie zaatakowali piechotą wspartą czołgiem (mając już rozpoznane bojem stanowiska ogniowe „Parasola”). Mimo wsparcia czołgu, natarcie piechoty ponownie załamało się. Dwie godziny później niemiecka piechota zaatakowała bez powodzenia po raz trzeci. Placówki „Parasola” przeniosły się po walce na teren młyna Michlera, gdzie zajęły stanowiska ogniowe. Około godziny 11.00 nieprzyjaciel podjął kolejną próbę ataku, ostrzeliwując czołgami z większej odległości zabudowania młyna, pałacyku Michlera i magazyny. Przez wybite pociskami czołgów wyrwy w zachodniej ścianie młyna próbowała nieskutecznie atakować niemiecka piechota. W południe 1. kompania „Parasola” ponownie obsadziła placówki na ul. Wolskiej 39, 40 i 42 podejmując dalszą walkę z niemiecką piechotą i czołgami.

Zgrupowanie Radosław, sppw1944.org
Zgrupowanie Radosław, sppw1944.org

Kolejne ataki piechoty wspartej bronią maszynową i ogniem czołgów ostatecznie wyparły powstańców z pałacyku i młyna Michlera oraz z magazynów. 1. kompania wycofała się około godziny 18.00 na stanowiska obronne przy ul. Wolskiej pod numerami 26, 28, 30 i 32. Następnie podjęła walkę z piechotą niemiecką o barykadę na rogu ul. Wolskiej i Młynarskiej, lecz została odrzucona w kierunku ul. Leszno (V pluton „Narocz” odszedł wówczas do Śródmieścia).

Przed południem, po silnym ostrzale granatników i pociągu pancernego poruszającego się po linii kolei obwodowej, nastąpiło natarcie niemieckie na cmentarz ewangelicki i kalwiński. Natarcie poruszające się ul. Górczewską zostało odparte przez pododdziały z batalionów „Wigry”, „Czata 49” oraz 2. i 3. kompanię z batalionu „Parasol”. Oddziały powstańcze przy wsparciu czołgów z plutonu pancernego odparły natarcie niemieckiej piechoty. Około godziny 17.00 nieprzyjaciel rozpoczął przygotowanie artyleryjskie, po którym wyszło kolejne natarcie w kierunku cmentarzy. Wdarło się ono częściowo na ich teren, lecz po godzinnej walce nieprzyjaciel został odepchnięty przez żołnierzy Zgrupowania „Radosław”.

[quote]W ciągu 5 sierpnia 1944 r. pododdziały brygady „Broda 53” przygotowywały się do ataku na obóz koncentracyjny przy ul. Gęsiej. Uderzenie to miało otworzyć przejście na Stare Miasto. Niemcy utrzymywali wschodnią część obozu Gęsiówka, zaś w rękach powstańczych znajdowała się część obozu od ul. Okopowej. Wedle planu opracowanego przez dowódcę batalionu „Zośka”, kpt. Ryszarda Białousa „Jerzego”, III pluton z kompanii „Rudy” oraz część kompanii „Giewont” miały uderzyć od strony ul. Okopowej, wiążąc nieprzyjaciela ogniem. Na czele natarcia miał posuwać się czołg z plutonu pancernego. Na prawym skrzydle natarcia miała znajdować się pozostała część kompanii „Giewont” oraz 2. pluton z kompanii „Rudy”. Przed godziną 11.00 czołg powstańczy rozpoczął ostrzał niemieckich pozycji znajdujących się na terenie obozu przy ul. Gęsiej, zaś po przełamaniu pierwszej barykady ruszyli żołnierze „Zośki”. Po zniszczeniu umocnień obozu nieprzyjaciel schronił się w tzw. białym domku, w którym znajdowało się dowództwo obozu.[/quote]

Biały domek został zdobyty w bezpośrednim szturmie prowadzonym przez dowódców brygady „Broda 53” oraz batalionu „Zośka”. Uciekający żołnierze niemieccy dostali się także w ogień kompanii „Maciek”, utrzymującej pozycje w szkole przy ul. Stawki. Uwolniono wówczas kilkuset jeńców pochodzenia żydowskiego, z których część dołączyła do oddziałów powstańczych. W trakcie tej akcji uwolniono przeszło 380 Żydów z Europy więzionych w obozie. W zdobytej Gęsiówce została urządzona kuchnia dla oddziałów powstańczych (do pracy w niej zatrudniono część uwolnionych Żydów), co chwilowo rozwiązało problem wyżywienia. Uwolnieni Żydzi zostali również zaangażowani w oddziałach powstańczych jako kierowcy, pracownicy warsztatów mechanicznych i rusznikarskich. Brali także udział w pracach saperskich. Strona niemiecka odnotowała w Fernspruch nr 373 z 5 sierpnia 1944 r. z godziny 15.20 fakt użycia przez powstańców dwóch czołgów podczas ataku na obóz przy ul. Gęsiej.

Zgrupowanie Radosław, sppw1944.org
Zgrupowanie Radosław, sppw1944.org

W tym czasie plutony batalionu „Miotła”, wspólnie z oddziałem „Kolegium A”, uczestniczyły w walkach w rejonie Monopolu Tytoniowego przy ul. Dzielnej 68, a następnie w rejonie garbarni Pfeiffera przy ul. Okopowej (do 10 sierpnia 1944 r.). Oddział „Kolegium A” wystawiał również ubezpieczenia w ruinach Getta na kierunku południowo-wschodnim ul. Dzikiej.

Dotychczasowe natarcia dużych sił piechoty niemieckiej, wspieranej czołgami rozwijające się wzdłuż ul. Górczewskiej i Wolskiej stanowiły największe zagrożenie dla pozycji zajmowanych przez Zgrupowanie „Radosław”. Był to trudny teren do obrony – ulice te były szerokie, a okoliczna zabudowa luźna. Powstańcy systematycznie tracili kolejne barykady, byli spychani na południe, w związku z czym mieli coraz bardziej ograniczone możliwości manewru. W tej sytuacji ppłk Jan Mazurkiewicz „Radosław” zdecydował się wykonać kontrnatarcie, które pozwoliłoby wyjść na tyły grupy gen. Heinza Reinefartha zaangażowanej w walki na ul. Wolskiej, Górczewskiej i Dworskiej. Dodatkowym celem ataku miało być także zdobycie szkoły przy ul. Gostyńskiej, która umożliwiała wyjście z Warszawy poprzez Koło. W czasie odprawy około godziny 14.00 z dowódcami batalionów „Pięść” i „Czata 49” ustalono, iż uderzenie na szkołę przy ul. Gostyńskiej wyjdzie ul. Obozową przy jednoczesnym ubezpieczeniu od północy i południa. Natarciem dowodził mjr Wacław Piotr Janaszek „Bolek”, szef sztabu ppłk. „Radosława”.

fot. wikipedia.pl
fot. wikipedia.pl

Drużyna z pierwszego plutonu kompanii „Zemsta”, dowodzona przez ppor. Tadeusza Nieżałkowskiego „Tadeusza”, ruszyła ul. Młynarską w kierunku ul. Gostyńskiej. Na polu buraków niedaleko szkoły przy ul. Gostyńskiej oddział dostał się w silny ogień broni maszynowej z białego domku. Mimo ostrzału żołnierze wyparli niemiecką załogę białego domku, która zbiegła do gmachu szkoły. W obliczu ognia niemieckich granatników powstańcy rozproszyli się w terenie, a następnie wycofali na ul. Zawiszy, gdzie dotarły pozostałe drużyny z I plutonu kompanii „Zemsta”, dowodzone przez sierż. Ludwika Buczyńskiego „Nieśmiałego”. W tym czasie pluton „Agatona” utknął przygwożdżony silnym ostrzałem w jednym z domów przy ul. Płockiej. Natomiast drużyna pchor. Andrzeja Zawadzkiego „Andrzejewskiego” z III plutonu kompanii „Zemsta”, która miała wykonać działania odciągające na południe od ul. Wolskiej, ostrzelała niemiecką kolumnę pancerną w rejonie ul. Towarowej. Następnie przeszła do fabryki Philipsa i około godziny 17.00 rozpoczęła ostrzał okolicy, a w godzinach wieczornych powróciła na cmentarz ewangelicki.

Koncentracja pododdziałów batalionu „Czata 49” odbyła się na ul. Karolkowej. Wyruszyły one ul. Młynarską w kierunku ul. Płockiej z zadaniem uderzenia na szkołę od północy. Od grupy odłączył się pluton por. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego „Motyla”, który ruszył ul. Gostyńską. Tam dostał się pod ogień z broni maszynowej, mimo tego dotarł do barykady na ul. Płockiej, gdzie nawiązał walkę z oddziałami niemieckimi wspólnie z drużynami z kompanii „Zemsta”.

Pozostała część grupy uderzeniowej po dotarciu do ul. Płockiej zaatakowała pozycje niemieckie w ogrodzie niedaleko betoniarni. Powstańcy po wyparciu nieprzyjaciela zajęli budynki betoniarni. Oddziały „Czaty 49” poniosły wówczas duże straty, gdyż walczyły na otwartym terenie bez należytego wsparcia broni maszynowej oraz wcześniejszego rozpoznania pozycji niemieckich. Ogień nieprzyjaciela zmusił oddziały por. Zdzisława Zołocińskiego „Piotra”, por. Marka Szymańskiego „Czarnego”, por. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego „Motyla” oraz pchor. Mieczysława Kurzyny „Miecza” do odwrotu na pozycje wyjściowe. Niemcy obserwując załamywanie się natarcia i chaotyczny odwrót powstańców przeszli do kontrataku.

Tego dnia Niemcy zajęli barykady na ul. Wolskiej i Młynarskiej, opanowali również szpital dermatologiczny św. Łazarza przy ul. Leszno 15 (szpital spalono a personel rozstrzelano) oraz zajezdnię tramwajową. W tym samym czasie żołnierze niemieccy zajęli szpital Wolski dokonując rzezi personelu medycznego i pacjentów. W tym dniu nieprzyjaciel zagroził bezpośrednio przepełnionemu szpitalowi Karola i Marii, który ppłk „Radosław” rozkazał w nocy ewakuować na Stare Miasto. Ewakuację szpitala Karola i Marii przerwało zdobycie szpitala przez oddziały niemieckie 6 sierpnia 1944 r. Ranni zostali zamordowani lub spłonęli żywcem razem z budynkiem. Wojska niemieckie dokonały w tym czasie masowych mordów ludności cywilnej, spaliły także szereg zabudowań na Woli. Zgrupowanie III Obwodu AK Wola pod dowództwem ppłk. Jana Tarnowskiego „Waligóry” zostało całkowicie rozbite, wobec czego rolę osłony dla oddziałów walczących na Starym Mieście przejęło Zgrupowanie „Radosław”.

Bartosz Nowożycki, Zgrupowanie AK „Radosław”, Rytm, Warszawa 2014.

Książkę można kupić TUTAJ.

(163)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.