Szanowny i Drogi Panie Pułkowniku,
żeby ten list napisać, oderwałem się od pewnej pracy, która mnie od paru tygodni pochłania i jeszcze parę tygodni potrwa. Jest to przekład poematu Aleksandra Bezymieńskiego pt „Feliks” – poematu o Dzierżyńskim. Nie tłumaczę tego poematu na niczyje zamówienie – nikt mnie o to, „starego liberała wiadomego przedwojennego pokroju”, nie prosił.
Zgłosiłem się sam, a zgłosiłem się dlatego, że zacząłem tłumaczyć „Feliksa”… – w roku 1938, jak Panu dobrze wiadomo, w owym czasie w sfaszyzowanej na hitlerowskim pasku trzymanej sanacyjnej Polsce było rzeczą wykluczoną, aby płomienny pean sowieckiego poety na cześć wielkiego rewolucjonisty mógł być po polsku opublikowany […]
Julian Tuwim, list do pułkownika Józefa Różańskiego z MBP (Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego)
Kim jest Józef Różański?
Właściwie Józef Goldberg. Prawnik, oficer NKWD i MBP, poseł na Sejm Ustawodawczy. Nadzorował śledztwo m.in. Witolda Pileckiego i jest de facto odpowiedzialny za jego śmierć. Zdzisław Uniszewski mówił:
Jest absolutnie bezsporne, że Różański sam bił do krwi, tolerował bicie i podżegał do niego podwładnych mu funkcjonariuszy, bijąc w ich obecności. Jego istotną umiejętnością „zawodową” było psychiczne dręczenie ludzi w śledztwie i wydostawanie od nich tą drogą informacji, często fałszywych, których wcześniej nie podaliby nawet podczas tortur w katowniach gestapo
(1622)