Książka amerykańskiego dziennikarza Michaela S. Rose’a „Żegnajcie, dobrzy ludzie. Jak ateiści i homoseksualiści opanowali amerykańskie seminaria”, która ukazała się nakładem wydawnictwa AA będzie dla czytelników wstrząsająca. Dla wielu przedstawione w niej fakty będą nie do przyjęcia. Ale udawanie, że czegoś nie ma, nic nie zmieni, nie sprawi, że fakty znikną. Część stwierdzi, że książka szkodzi Kościołowi. A ukrywanie sprawców skandali seksualnych mu pomaga?
Michael S. Rose pokazuje prawdę okrutną o tym, jak homoseksualna mafia i liberałowie opanowali amerykańskie seminaria. Zdaniem autora, diabelski plan zniszczenia Kościoła katolickiego przez homoseksualną klikę został precyzyjnie przygotowany i wprowadzony „przez zdeprawowanie, znieprawienie księży” oraz przez szykanowanie wierzących i prawowiernych kandydatów do kapłaństwa”. Efektem było nie tylko zniszczenie życia niewinnym ofiarom seksualnych skandali, milionowe odszkodowania i bankructwa diecezji, ale upadek Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych.
Książka „Żegnajcie, dobrzy ludzie” „ukazuje rozmyślną infiltrację seminariów katolickich przez to coś, co Andrew Greeley nazwał <<Lawendową mafią>> – przez klikę homoseksualnych dyletantów i zakonspirowanych, liberalnych członków kadry seminaryjnej, z determinacją dążących do tego, by doprowadzić do zmiany doktryny, dyscypliny i misji Kościoła katolickiego, działając w jego wnętrzu”.
Autor podobnie, jak wielu duchownych i wiernych stawia sobie zasadnicze pytanie: „Dlaczego się to stało?”. I podkreśla: „Rozmiar skandali i nadużyć seksualnych oraz towarzyszących im ugód finansowych, ale także działań tuszujących zszokował wielu wiernych, którzy po prostu nie są w stanie zrozumieć, jak coś takiego mogło się wydarzyć, i dlaczego tak długi czas było to zamiatane pod dywan”.
Rose pokazuje również mechanizm postępowania z kandydatami do seminarium i z seminarzystami, którzy nie chcieli podporządkować się „lawendowej mafii”. Jednym z nich było poradnictwo psychologiczne. Od pewnego czasu korzystanie z psychologów i psychoterapii zaczęto stosować również w polskich seminariach.
Ks. Amos Perry z diecezji Austin w książce „Żegnajcie, dobrzy ludzie” wspomina: „Jedną z klasycznych praktyk seminaryjnych jest tworzenie sytuacji, w których młody – a więc i na różne sposoby niedojrzały – prawowierny seminarzysta, młotowany ze wszystkich stron przez system wrogi jego wierze, jego seksualności, jego poczuciu dojrzałego ludzkiego zachowania zostaje udręczony aż do punktu o ‘odreagowania’. Jeżeli to konieczne, ta presja będzie zwiększana przez jego doradców, przez oceny kadry itd. Zwłaszcza gdy będą oni próbować przebudować lub zdławić przejawy sumienia kandydata. Kiedy ‘odreagowujesz’, już cię nie ma. Wtedy jesteś ‘niesubordynowany’, ‘masz probley z przełożonymi’, albo jesteś ‘rygorystą’. Otrzeźwiające jest w takim czasie zdać sobie sprawę, jak ściśle praktyka odpowiada strategiom prania mózgu w komunistycznych obozach reedukacyjnych. Nawet konotacje terminów ‘rygorystyczny’, ‘przedsoborowy’, ‘antywspólnotowy’ współbrzmią z komunistycznymi terminami ‘kapitalistyczny’, ‘burżuazyjny’, ‘antydemokratyczny’ „.
Brzmi znajomo? Oczywiście, bo przypomina sowieckie totalitarne praktyki. Ks. John Trigilio z diecezji Harrisburg czyni w „Żegnajcie, dobrzy ludzie” takie porównanie:
„Książką, która pomogła mi przetrwać moje lata w seminarium – mówił – był Archipelag Gułag Aleksandra Sołżenicyna. Jego uwięzienie i stały nadzór nad nim były pod wieloma względami identyczne z moim życiem seminaryjnym, w którym rewolucjoniści kulturalni dążyli do „zredukowania” człowieka prawowiernego przez przekształcenie go we w pełni dojrzałego członka partii nowego, zbuntowanego wyznania”.
Źródło ilustracji głównej: pixabay.com
Dobrym uzupełnieniem książki Michaela S. Rose’a będą wspomnienia wpływowej działaczki Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych Belli V. Dodd, która zeznając w 1953 r. pod przysięgą w amerykańskim Senacie stwierdziła, że komuniści wprowadzili do seminariów ponad 1000 mężczyzn, w tym homoseksualistów.
„W latach trzydziestych wprowadziliśmy tysiąc stu mężczyzn do kapłaństwa, aby zniszczyć Kościół od wewnątrz. Chodziło o to, aby ci ludzie zostali wyświęceni, a następnie wspięli się po drabinie wpływów i władzy jako prałaci i biskupi”.
Wśród nich mieli być m.in. homoseksualiści.
Bella V. Dodd, Szkoła ciemności, Wstrząsające świadectwo działaczki Komunistycznej Partii USA, Wyd. AA, Kraków 2020. Książkę można nabyć na stronie wydawnictwa AA.
https://www.religijna.pl/zegnajcie-dobrzy-ludzie-michael-s-rose
(2255)