Agnieszka Holland w wywiadzie dla Newsweeka skomentowała wyniki wyborów w USA. – Jak patrzę na polską prawicę, która cieszy się ze zwycięstwa Trumpa, to mam wrażenie, że widzę karpia, który cieszy się, że nadchodzi Wigilia – podkreśliła.
Uważa, że Kaczyński przypomina Trumpa, ale dostrzega też różnice.
Kaczyński jest introwertykiem, a tamten ekstrawertykiem. Kaczyński ma też bardzo spójne poglądy polityczne i konsekwentną wizję tego, jak powinna wyglądać Polska
– oceniła. Obaj natomiast ,,używają bez żadnych zahamowań populizmu w dążeniu do władzy”.
Holland oskarża władze Polski o działanie ,,właściwie agenturalne”. Miała na myśli działanie na arenie międzynarodowe. Oczywiście chodzi mi o Putina – precyzowała.
Wyrażała również swoje zaniepokojenie o ekshumacje.
Ja się boję, że oni rzeczywiście zainfekują te nieszczęsne zwłoki w czasie ekshumacji. Bo tak na zdrowy rozum jest niezrozumiałe, po co to robią
– mówiła. Holland uważa, że w czasie ekshumacji może dojść do fałszerstw.
Po to, żeby podrobić jakieś dowody na zamach. Nie wyobrażam sobie, jaki mógłby być inny cel takiej akcji. […] Ja ci mówię, że znajdziemy się w Polsce, w której dzięki sfabrykowanym dowodom okaże się, że był zamach, a ty mnie pytasz, gdzie zmierza świat?
– podkreślała.
cały wywiad w Newsweeku.
(494)
