25 feministek zebrało się w centrum miasta, gdzie zorganizowały nietypowy performance. Udawały… galopujące konie. Powód? Walka z patriarchatem w miejscach publicznych.
Trasa przemarszu, a raczej galopu liczyła 7 km i przebiegała obok najsłynniejszych pomników. Problem w tym, że wiele z nich przedstawia wodzów na koniach, a to nie podoba się feministkom. Ich zdaniem kobiety są zwykle przedstawiane jako małe i nagie. Dlatego wybrały taki rodzaj protestu. Nie zwracały uwagi na zdziwione miny przechodniów – ich zdaniem takie ,,show” zapadnie w pamięć postronnym obserwatorom i przyczyni się do walki z patriarchatem.
(11147)