Jerzy Dziewulski na antenie TVN skomentował okoliczności zamachu w Monachium. Były milicjant uznał, że do aktów terroru może dochodzić za sprawą nietolerancji Europejczyków.
To się skończy w Polsce. Komuś odbije. Być może będzie chciał pokazać „dość tego”. I sam podejmie kontrakcję, której zadaniem będzie pokazanie, że „my nie jesteśmy tacy bezbronni, nie możecie wymyślać nam, wyrzucać nas z pociagu, wyrzucać nas z tramwaju, tylko dlatego że mamy inny kolor skóry”. To coraz bliżej jest nas. I otwarcie państwu powiem, że tu nie chodzi o działania terrorystyczne. Być może o zwykłą złość, zwykłą reakcję na tego typu zdarzenia, które wyzwolą się w człowieku, który w pewnym momencie jest bezradny. I to może nas także czekać
– zauważył Dziewulski.
„Okazało się że w wypadku w Monachium nie brali udziału prawicowi rasiści.Nie umniejsza tojednak ich moralnej odpowiedzialności”
Będzie tak?— Jacek Piekara (@JacekPiekara) 23 lipca 2016
(3664)
Milicjant obywatelski Dziewulski chyba nie wie co mówi. W Polsce nikt nikogo nie wyrzuca z tramwaju, z pociągu czy z czego tam jeszcze za to, że jest nieco ciemniejszy! Za to czym się kończy tolerancja posunięta do granic absurdu widać w tej chwili na zachód od Odry. Czyn szaleńca? Hmmm. Tylko dlaczego znowu zabija ciapaty?
Co to za ekspert
Koleś nie ma bladego pojęcia co plecie
Już nawet włosy ze łba mu wyszły bo nie mogły dłużej znieść tej sieczki, którą ma we łbie
Jaka telewizja – takie autorytety…
Znamienne jest, że „nowoczesny” TVN w dalszym ciągu posiłkuje się „fachowcami” którzy doświadczenie zawodowe zdobywali na kursach w Moskwie, a o ośrodki szkoleniowe NATO nawet się nie otarli – z powodu wiadomych trudności z weryfikacją.