Na Marszu Wolności doszło do sytuacji, która, gdyby wydarzyła się na Marszu Niepodległości, zostałaby okrzyknięta przejawem skrajnej homofobii.
Tak relacjonuje całą sytuację Adrian Zandberg z partii Razem:
ochrona marszu PO – na oczach liderów partii – szarpie i wyzywa demonstrantów, którzy podeszli do nich z tęczową flagą. Według relacji medialnych działacze Miłość Nie Wyklucza zostali opluci i zwyzywani od marginesu. Szokujące.
Na nagraniu widzimy, jak ochroniarze w kamizelkach z napisem „Nowoczesna – organizator” i „Straż KOD” otaczają demonstrantów i siłą usuwają ich z trasy marszu. Słychać hasła: „Gdzie są związki, Schetyna?” oraz „Nie jesteśmy ślepą uliczką”. Politycy nic nie robią sobie z zaistniałej sytuacji.
Na sobotnim marszu chcieliśmy pokazać nasz baner liderom Platforma Obywatelska i zapytać się, co zamierzają zrobić dla równych praw osób LGBT+ w Polsce. Jak długo jeszcze PO będzie ignorować głos społeczności LGBT+ w Polsce?
– piszą aktywiści, którzy próbowali demonstrować, ale zastosowano wobec nich siłę.
Środowiska LGBT są również oburzone słowami rzecznika PO. Jan Grabiec, napisał: „Tęczowe flagi były na Marszu podobnie jak flagi PO i KOD, .N czy PSL. Nie wiem po co ta prowokacja. Ktoś chce rozbijać opozycję?”
(3907)
