Duchowa patronka „Gazety Wyborczej”, czyli prosta droga od feminizmu do stalinizmu. Ile takich trupów w szafie ma liberalna lewica?

w II RP/PRL


Zachęcamy do obserwowania strony na Twitterze
irena-krzywicka
Fragment artykułu w dodatku do Gazety Wyborcze Wysokie Obcasy

Irena Krzywicka. Upływ czasu nieco rozmazał jej obraz, ale niegdyś była to Madonna polskiego feminizmu. Ikona obyczajowego postępu. Słynna „Gorszycielka”. Kochanka Boya. Ale przecież nie komunistka. Jeszcze dziś otoczona kultem w środowiskach progresywistycznych intelektualistów.

Tylko że jakoś zachwyty nad „Gorszycielką” dotyczą z reguły wyłącznie czasów przedwojennych, gdy ta egeria postępu robiła konkiety po warszawskich salonach. Tak że wręcz można byłoby odnieść wrażenie, że Krzywicka nie przeżyła wojny, albo zmarła tuż po niej. Ze wstydem przyznam, że sam instynktownie tak myślałem, co oczywiście dowodzi mojej ignorancji.

Tymczasem czytam sobie autobiografię Karola Modzelewskiego. Ten niegdysiejszy przyjaciel Kuronia i Michnika, lider „komandosów”, wychowany w domu peerelowskiego ministra spraw zagranicznych, znał Krzywicką poprzez jej synów.

krzywicka

[quote]I wspomina, jak to ci opętani wówczas stalinizmem synowie-ZMP-owcy wraz z równie opętanymi wtedy swymi przyjaciółmi urządzali sadystyczną, polityczną nagonkę na szkolną koleżankę. Sam Modzelewski określa to „inkwizytorskimi harcami, nad którymi unosił się smród siarki”. Próbowali tę koleżankę zmusić do pokajania się i wygłoszenia samokrytyki według radzieckich, stalinowskich wzorów. A ta dzielna dziewczyna nie poddawała się, nie chciała się ugiąć.[/quote]

irena-krzywickaI wtedy sprawy wzięła w swoje ręce „ikona polskiej liberalnej lewicy”, Irena Krzywicka. Zaczęła osobiście naciskać na koleżankę synów. Sama próbowała ją złamać. Skądinąd bezskutecznie.

A kiedy do aresztu bezpieki trafił pod sfingowanymi zarzutami szef wywiadu LWP Wacław Komar, „Gorszycielka” publicznie nazywała go szpiegiem.

Wszystko to razem są drobiazgi. Nikogo nie zabiła, nikogo nie torturowała, nikogo nie wsadziła do więzienia. Nawet zdaje się na nikogo nie doniosła. Ale przecież opisane przez Modzelewskiego epizody nie bardzo pasują do wizerunku lewicowo-liberalnej świętej. Duchowej patronki „Gazety Wyborczej”…

Ile takich czekających na swoich Modzelewskich szkieletów ma nasza „liberalna lewica” w swoich szafach…?

Piotr Skwieciński, serwis wPolityce.pl

(137)

Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie.
Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com

Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.
Ładowanie komentarzy Facebooka ...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.

*

Korzystając z formularza, zgadzam się z polityką prywatności portalu

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.