Jednym z najuważniejszych widzów trwających igrzysk olimpijskich jest Donald Tusk. Jak sam zdradza, nie spał pół nocy, by obejrzeć superkombinację, gdzie zwycięzcą okazał się Marcel Hirscher. Tusk przyznał, że jest dumny i szczęśliwy, a tweeta napisał po… niemiecku.
Nie spałem pół nocy, żeby obejrzeć kombinację alpejską w Pjongczangu. Austria ma prawo być dumna. Ja także jestem dumny i szczęśliwy, ponieważ zwycięstwo dla Austrii jest zwycięstwem dla Europy
– napisał przewodniczący Rady Europejskiej.
Die halbe Nacht war ich wach, um die Alpine Kombination der Männer in Pyeongchang zu schauen. Österreich hat jedes Recht, stolz zu sein. Auch ich bin glücklich und stolz. Denn ein Sieg für Österreich ist ein Sieg für Europa. Danke @MarcelHirscher.
— Donald Tusk (@eucopresident) 13 lutego 2018
Pod jego wpisem pojawiły się liczne komentarze wyrażające zdziwienie, że polityk zabrał głos w takiej sprawie, i do tego po niemiecku:
Zeby Pan tak o sukcesach Polakow szprechal.
— Kuba Barbas (@kuba_barbas) 13 lutego 2018
Ło matko. Chyba żadne zwycięstwo Polaków tak Pana nie ucieszyło…
— Wojtas (@wojt102111) 13 lutego 2018
Pytano się również:
A jak polski skoczek wygra złoto w skokach to też będzie zwycięstwo dla Europy czy dla PiS?
— Adasiek (@Aniol_Straz) 13 lutego 2018
nawiązując do wypowiedzi Elizy Michalik, która o sukcesach Kamila Stocha mówiła, że są tylko i wyłącznie jego, a ,,Polacy i Polska nie mają tu nic do rzeczy”.
Austriak, któremu Tusk gratulował zwycięstwa, to prawdziwa legenda narciarstwa alpejskiego, ale na koncie ma dopiero pierwszy złoty medal na IO. Wcześniej wywalczył srebro w Soczi.
(10100)