Hrabia Stefan Tyszkiewicz, był człowiekiem, jak wszyscy Tyszkiewiczowie, nader dobrego serca i dużej szlachetności. Był on żonaty z Jej Wysokością księżniczką Leuchtenberską, pasierbicą Wielkiego Księcia Mikołaja Mikołajewicza.
W roku 1939 czy 1940 w Wilnie aresztowała go policja. Indagacja miała przebieg następujący:
– Nazwisko?
– Tyszkiewicz.
– Imię?
– Stefan.
– Otczestwo?
– Władysławowicz.
– Żonaty?
– Żonaty.
– Gdzie wasza żona?
– W Italii.
– W Italii? Cóż ona robi we Włoszech?
– Mieszka u krewnych.
– Cóż to za krewni?
– Ciocia.
– No dobrze, ciocia, ale czym zajmuje się ta ciocia?
– Królowa Włoch.
– Królowa Włoch? Poczekajcie.
Stanisław Cat Mackiewicz, Zielone oczy.
źródło: www.facebook.com/PolecampoczytacCata
(609)