– Polska stoi po stronie Ukrainy, gdyż broni ona Europy; bez Ukrainy Europa nie będzie pełnowartościowa – mówił minister Antoni Macierewicz podczas obchodów Dnia Niepodległości Ukrainy w Kijowie 24 sierpnia 2017 roku. Na defiladzie nie zabrakło polskiego wojska. Jednak środowiska, którym na sercu leży upamiętnienie ofiar rzezi wołyńskiej, są oburzone.
Minister Macierewicz był gościem obchodów na zaproszenie ministra obrony Ukrainy gen. armii Stepana Poltoraka i obserwował uroczystą defiladę pododdziałów sił zbrojnych Ukrainy. W międzynarodowej paradzie wojskowej uczestniczyły pododdziały z: Gruzji, Kanady, Wielkiej Brytanii, Mołdawii, USA, Litwy, Polski (pododdział wydzielony z 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, afiliowany do Litewsko-Polsko-Ukraińskiej Brygady z dowództwem w Lublinie) oraz poczty sztandarowe – z Estonii, Łotwy, Rumunii.
Jednak pojawiły się kontrowersje. Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski nie ukrywał swojego oburzenia:
Dziś w Kijowie na tej samej defiladzie obok sztandaru Wojska Polskiego także czerwono-czarne barwy UPA i proporce organizacji banderowskich. A gdzie się podział żołnierski honor?
– czytamy na jego profilu.
Również na profilu Ministerstwa Obrony Narodowej, które opublikowało informację, wywiązała się burzliwa dyskusja między zwolennikami a przeciwnikami współpracy z Ukrainą.
Politycy PiS cały czas podkreślają, że pojednanie z Ukrainą tak, ale bez zgody na gloryfikację UPA. Michał Dworczyk, wiceszef MON, właśnie w takim duchu wypowiadał się w TVP.
Ukraina do Europy z Banderą na sztandarze nie ma szans, żeby weszła. Nasza pozycja w tej sprawie jest jednoznaczna. Na gloryfikacji morderców nigdy nikomu nic dobrego nie udało się trwale zbudować. Jeśli Ukraińcy wybraliby taką drogę, to niestety byłby to zły prognostyk na przyszłość. My cały czas wierzymy, że taka refleksja nastąpi
– podkreślał. Dodał jednak, że priorytetem jest obrona przed agresją ze strony Rosji.
Było to spotkanie szefów resortów obrony krajów należących do wschodniej flanki NATO. Bezprecedensowa obecność jest jednoznacznym sygnałem, że nie ma zgody na agresywną politykę Federacji Rosyjskiej, że Ukraina może liczyć na wsparcie
– mówił.
źródło: MON / TVP
(3470)