Podczas wizyty w Nowym Sączu para prezydencka wspominała czasy swojej młodości. W tym kontekście Andrzej Duda zażartował, że co prawda chodził do tej samej szkoły, co żona, ale nie była ona jego nauczycielką. Wielu internautów odebrało to jako aluzję do Emmanuela Macrona i jego starszej o blisko 25 lat żony Brigitte.
Szkoła w Nowym Sączu świętuje w tym roku 200-lecie istnienia. Prezydent wpisał się do księgi pamiątkowej, a także przekazał w prezencie sadzonkę dębu, będącą upamiętnieniem 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Agata Duda dziękowała władzom i nauczycielom szkoły za ,,patriotyczne wychowanie młodzieży, za świetne przygotowanie młodzieży do pracy zawodowej czy też do dalszej ścieżki edukacyjnej”.
-Tutejsze wychowanie zawsze było patriotyczne – mówił #PAD podczas spotkania w I LO im. Jana Długosza w Nowym Sączu, które w tym roku obchodzi 200-lecie powstania.
➡️ https://t.co/A88PUMLRL1 pic.twitter.com/fbMokKVjK7
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) 2 marca 2018
Pierwsza Dama wspomniała przy okazji, że sama kończyła jedną z najstarszych szkół w Polsce – Liceum Ogólnokształcące im. Bartłomieja Nowodworskiego w Krakowie.
Mąż kończył szkołę, w której ja pracowałam
– zaznaczyła.
Ale żeby była jasność, nie pracowała tam wtedy, kiedy ja tam chodziłem
– odpowiedział prezydent.
Taki humor lubię 😁 pic.twitter.com/1H52qewKC0
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) 2 marca 2018
Sala zareagowała śmiechem i brawami. Ale nie każdemu dowcip się spodobał.
Ktoś mógł się poczuć dziwnie
– zaznaczyła Gazeta.pl.
(5108)
akurat żart był w/g mnie bardzo udany :))