W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Adam Michnik nie przebierał w słowach. Kończący właśnie 70 lat redaktor naczelny ,,Gazety Wyborczej” posunął się do wyjątkowo mało trafnego porównania.
Zapytany o ostatnie zwycięstwo PiS-u w wyborach stwierdził:
Bywa, że piękna kobieta zapomni się i odda się na krótko jakiemuś łajdakowi. A potem trzeźwieje i wszystko wraca do normy. I ja wierzę, że Polska wytrzeźwieje. Mieliśmy rzeczywiście moment załamania zbiorowej świadomości i tożsamości zdegradowanej klasy. Karol Marks mówił, że „kobiecie i narodowi nie daruje się tej jednej chwili, kiedy ulega i poddaje się łajdakowi”. Dzisiaj tracimy bardzo dużo za ten moment etycznej i intelektualnej nieuwagi
Jego zdaniem całkiem zasadne jest porównanie Solidarności do KOD-u, a Mateusza Kijowskiego do Lecha Wałęsy w latach 80.
Nikt przed sierpniem 1980 roku nie wiedział, kto to jest Wałęsa – ja go znałem, bo byłem w KOR-ze. W ciągu tygodnia stał się symbolem dla całego świata. A kto wiedział przed KOD-em o istnieniu Mateusza Kijowskiego?
– zapytał retorycznie Michnik.
Michnik stwierdził również, że Kaczyński to polski putinista czystej krwi. Dlaczego tak sądzi?
– Wystarczy prześledzić, w jaki sposób Władimir Putin likwidował instytucje i ducha rosyjskiej demokracji, i popatrzeć na praktyki polityczne stosowane przez Jarosława Kaczyńskiego i jego otoczenie. Wtedy wyraźnie pani zobaczy, że to jest ta sama droga. Niby wszystko jest: media, prasa, partie polityczne, parlament, ale to tylko złudzenie. Chociaż trzeba przyznać, że Putin to wszystko robił wolniej. Kaczyński robi to ekspresowo
– podkreślił.
(638)
Im więcej ujadają tym bardziej jestem przekonany,że zmiany idą w dobrym kierunku.