„Losy ludzkie są kręte jak drogi i ścieżki w Bieszczadach, zawsze jednak los człowieka zależy od drugiego człowieka”- pisał Jan Gerhard. Cytat ten doskonale ilustruje tragiczne wydarzenia, jakich przyszło doświadczyć mieszkańcom małej bieszczadzkiej wioski…
Cisna to przepięknie położona miejscowość w Bieszczadach. Malowniczo położona w dolinie Solinki, ze wszystkich stron otoczona wysokimi szczytami zwanymi „ciśniańskimi”: od południa wnoszą się nad nią Rożki i masyw Jasła, od wschodu grzbiet Ryczego Wołu, od północy Horb, Łopiennik i Łopieninka, na północnym zachodzie rozciąga się Hon i masyw Wysokiego Działu, stanowiący dawną granicę etniczną między Łemkami i Bojkami. Miejscowość należała niegdyś do Lubomirskich, a następnie do Fredrów. Aleksander Fredro (1793-1876) tak opisał Cisnę w pamiętniku:
„[…] leży w nieco obszernej kotlinie, folwark, cerkiew, karczma, dalej młynek i tartak ożywiają tę górską wioskę więcej niż wiele innych.”
Obecnie Cisna posiada status uzdrowiska i miejscowości wypoczynkowej, a przebywając tu trudno się zorientować, jak tragiczną i bolesną historię skrywa ta przepiękna miejscowość.
W okresie międzywojnia Cisna była ludną i zasobną wsią, przyciągającą letników. Niestety wojna i wydarzenia, jakie po niej nastąpiły, wyniszczyły ją i wykrwawiły. Mowa o walkach z nacjonalistami ukraińskimi z OUN-UPA, które przetoczyły się przez Bieszczady w ramach bezwzględnej i zaplanowanej depolonizacji Wołynia i Małopolski Wschodniej i zbrodniach z nimi powiązanych, które zostały zakwalifikowane przez prokuratorów z Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN jako ludobójstwo.
Pierwsza sotnia UPA pojawiła się w Cisnej latem 1944 roku i szybko dała odczuć mieszkańcom, z czym będą mieli do czynienia. Dwóch gospodarzy wyprowadzono do lasu jako podejrzanych o niechętny stosunek do Ukraińców i od tamtej pory nikt ich żywych nie zobaczył, po dłuższym czasie w lesie odnaleziono ich zmasakrowane zwłoki. W październiku 1944 ustanowiono w Cisnej posterunek MO. Służyli w nim doświadczeni ludzie, partyzanci, znający metody banderowców. W jednej z ich relacji czytamy:
„Po wycofaniu się wojsk niemieckich i wkroczeniu Armii Radzieckiej, w rejonie Cisnej zaczęły się organizować oddziały UPA, znajdując oparcie w miejscowej ludności ukraińskiej. Informowano nas o prowadzonej rekrutacji do UPA, o gromadzeniu broni, o przygotowywaniu napadu na nasz posterunek. […] na jednym ze słupów telefonicznych, około 3 km od Cisnej, bandyci umieścili tablicę ostrzegającą, że Polakom wolno dochodzić tylko do tej granicy. Za jej przekroczenie grozi śmierć.”
11 stycznia 1946 roku miało tu miejsce wydarzenie, które obecnie upamiętnia pomnik znajdujący się na wzgórzu Betlejemka (zwanym również Kamionką). Pomnik wystawiono „Poległym w walce o utrwalanie władzy ludowej”, którzy w tym dniu odpierali ataki bandytów z UPA. Wokół pomnika zrekonstruowano drewniano – ziemne umocnienia, w których polska załoga Cisnej odpierała ataki Ukraińców.
Upowcy najpierw podpalili szkołę i urząd gminy, następnie dwór oraz 8 polskich gospodarstw. Żywcem spłonęła 4-osobowa rodzina. Od wybuchu wrzuconego do domu granatu zginęła rodzina – matka i troje dzieci, najstarsze w wieku 12 lat. Zginęli trzej przedwojenni policjanci, upowcy bestialsko zamordowali ich masakrując ciała (obdzierając ze skóry, obcinając języki, uszy, genitalia), następnie wrzucili w ogień. Zginęło także kilku członków straży wiejskiej, zamienionej potem na ORMO. Posterunku broniło 9 milicjantów oraz 15 członków straży wiejskiej. W obronie dużą rolę odegrały miny, które obrońcy detonowali za pomocą rozciągniętych drutów. Po 10 godzinach walki upowcy odstąpili od oblężenia i uciekli w lasy, zabierając 27 zabitych. Bandyci nie wiedzieli, że obrońcom skończyła się amunicja i mogli utrzymać posterunek jeszcze najwyżej godzinę lub dwie.
Od wiosny 1946 r. w Cisnej stacjonowała konna grupa manewrowa Wojsk Ochrony Pogranicza. Po wysiedleniach ludności ukraińskiej w ramach akcji „Wisła” we wsi zostało 30 polskich rodzin.
źródło: Muzeum Wojska w Białymstoku / własne / fot. Wikipedia
(8044)
Chcesz podzielić się z Czytelnikami portalu swoim tekstem? Wyślij go nam lub dowiedz się, jak założyć bloga na stronie. Kontakt: niezlomni.com(at)gmail.com. W sierpniu czytało nas blisko milion osób!
Dołącz, porozmawiaj, wyraź swoją opinię. Grupa sympatyków strony Niezlomni.com
Redakcja serwisu Niezłomni.com nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zawartych w komentarzach użytkowników. Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Jednocześnie informujemy, że komentarze wulgarne oraz wyrażające groźby będą usuwane.