Frank Magnitz z AfD (Alternatywa dla Niemiec), partii, która mówi stanowcze ,,nie" imigracji" został brutalnie pobity w Bremie. Miał zostać napadnięty przez grupę osób - policja szuka świadków i sprawców ataku.

Magnitz to szef AfD w kraju związkowym Brema.

Polityk został zaatakowany 7 stycznia po wyjściu ratusza (centrum Bremy), który opuszczał po zakończeniu przyjęcia noworocznego.

Na Twitterze pojawiło się zdjęcie, które pokazuje, jak brutalny był to napad. Rzecznik partii informuje, że stan polityka jest poważny.

Das ist Frank #Magnitz, MdB der #AfD. Er wurde vorhin von mehreren Angreifern in Bremen halbtot geschlagen.

Im Moment bin ich so erschüttert, dass ich mich außerstande sehe, dies weiter zu kommentieren. Ich werde mich morgen zu diesem feigen und widerwärtigen Anschlag äußern. pic.twitter.com/fBjRbgthHU

— Prof. Dr. Jörg Meuthen (@Joerg_Meuthen) January 7, 2019

AfD pisze o czarnym dniu demokracji w Niemczech. Policja zakłada, że cel ataku miał związek z polityką.

Polityk, a jednocześnie biznesmen jest żonaty, ma sześcioro dzieci.

Poseł AfD do Bundestagu skatowany przez lewicowych bojówkarzy. Kiedy mówię, że poziom agresji politycznej w Niemczech jest wyższy niż w Polsce spotykam się niedowierzaniem

- napisał na Twitterze Cezary Gmyz, korespondent TVP w Niemczech.

Artykuł ,,Czarny dzień demokracji w Niemczech”. Antyimigracyjny polityk brutalnie pobity. ,,Skatowany przez lewicowych bojówkarzy” [foto+18] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W niemieckim parlamencie miano uhonorować pamięć zgwałconej i zamordowanej 14-letniej Susanne F., żydowskiej dziewczynki, która padła ofiarą uchodźcy z Iraku. Jednak wyjątkową chwilę popsuli lewicowcy z Partii Zielonych.

Minuta ciszy została przerwana przez Claudię Roth. Nie uszanowała ona wyjątkowej chwili, tłumacząc, że śmierć dziewczynki jest wykorzystywana do celów politycznych. Zielonym nie podoba się to, że o minutę ciszy wnioskował Thomas Seitz z Alternatywy dla Niemiec (AfD). Zdaniem lewicy, antyimigracyjna partia próbuje ugrać kapitał polityczny na tragedii.

Poseł parti AfD w bundestagu rozpoczynając swoje przemówienie, poprosił o minutę ciszy dla uczczenia Suzanny, zgwałconej i zamordowanej przez nielegalnego imigranta z Iraku.

Minutę ciszy przerywa, wiceprzewodnicząca bundestagu C.Roth z Partii Zielonych.

Znamienne. pic.twitter.com/SfdHcxa0qW

— BAT 💯 (@batmar14) 8 czerwca 2018

Dłuższe nagranie:

https://www.youtube.com/watch?time_continue=2&v=iWg8odymWoc

Serwis Ndie.pl przypomina głośną wypowiedź Roth, która o molestowaniu kobiet przez imigrantów w Kolonii miała powiedzieć:

Incydent na dworcu w Kolonii może być widziany jako swego rodzaju wołanie o pomoc ze strony uchodźców, którzy czują się seksualnie marginalizowani przez niemieckie kobiety

Z kolei niemieckie media informują, że Roth dostaje pogróżki, w tym groźby śmierci, ze strony niemieckich nacjonalistów, a także Turków. Poszło o te słowa:

Musimy poważnie traktować problematyczny stosunek istniejący między młodymi Turkami, którzy wspierają Erdogana, ale korzystają ze wszystkich wolności w Niemczech, a liberalną częścią tureckiej diaspory

O sprawie morderstwa na 14-latce pisaliśmy tutaj:

https://niezlomni.com/iracki-uchodzca-osmieszyl-niemieckie-sluzby-zgwalcil-i-zamordowal-14-letnia-zydowke-a-potem-spokojnie-wrocil-do-ojczyzny-tam-czekala-go-jednak-przykra-niespodzianka-foto-wideo/

Artykuł W Bundestagu chciano uczcić minutą ciszy pamięć zgwałconej i zamordowanej dziewczynki. Ale posłowie lewicy nie wytrzymali… (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Z jednej strony AfD wzbudza sympatię wielu Polaków z uwagi na nieprzejednane stanowisko w sprawie nielegalnych imigrantów, ale wypowiedzi polityków tej partii na inne tematy już nie przypadną do gustu polskim patriotom. Poszło o opinię Alexandra Gaulanda, współprzewodniczącego Alternatywy dla Niemiec.

Gauland oznajmił ni mniej, ni więcej, że ,,Hitler i naziści to zaledwie ptasie g*wno w ponadtysiącletniej niemieckiej historii sukcesów", podkreślając dumę z własnej historii:

Mamy sławną historię, a ta, drodzy przyjaciele, trwała dłużej niż te przeklęte 12 lat

Jednocześnie zaznaczał, że ,,tylko ten, kto przyznaje się do własnej historii, ma siłę kształtowania przyszłości". Dodał również:

Tak, poczuwamy się do odpowiedzialności za tamte 12 lat

W Niemczech po tej wypowiedzi zawrzało. Annegret Kramp-Karrenbauer, sekretarz generalna CDU była oburzona tym, że 50 mln zabitych czy Holokaust określono mianem ptasiego g*wna.

Sympatycy AfD bronią się, że polityk nie chciał obrazić Izraela i Żydów, przytaczając w poniższym klipie jego wypowiedzi przychylne temu krajowi.

https://youtu.be/curPd0kI5-g

Polscy internauci nie mogli uwierzyć:

Alexander Gauland, lider Alternative für Deutschland, na zjeździe młodzieżówki AfD postanowił nawiązać do historii:
"W ponad tysiącletniej, naznaczonej sukcesami historii Niemiec Hitler i naziści to tylko ptasi kleks".
To obrzydliwe. W II wojnie zginęło 60 mln ludzi. pic.twitter.com/tHh4cgxeAZ

— Łukasz Bugajski 🇵🇱 (@bugajski_lukasz) 3 czerwca 2018

😨😲 Hitler - kto to taki?
W sobotę Gauland, szef AfD na spotkaniu Junge Alternative w Turyngii rządy Adolfa Hitlera to "zaledwie ptasia kupa w ponadtysiącletniej historii sukcesow Niemiec, ktorej nie trzeba rozpamietywac
-50 mln zabitych ? poje.... cie chlopie poje... pic.twitter.com/8Jvx8ijF53

— Yola (@Yola2233) 3 czerwca 2018

Gauland w przeszłości żądał ,,grubej kreski" w sprawie oceny nazistowskiej przeszłości Niemiec.

Jeżeli Francuzi lub Anglicy mogą być dumni ze swojego cesarza albo premiera Winstona Churchilla, my mamy prawo być dumni z osiągnięć niemieckich żołnierzy w obu wojnach

- ogłosił Gauland.

Artykuł ,,To zaledwie ptasie g*wno”. Polityk wywołał szok w Niemczech. Kiedyś był dumny z Wehrmachtu, teraz zabrał głos na temat II wojny światowej pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W mediach społecznościowych furorę wśród przeciwników robią nagrania i zdjęcia z ostatniej demonstracji Alternatywy dla Niemiec (AfD). Wielotysięczny tłum przeszedł ulicami Berlina. Jednak jak podkreślają nieprzychylne niemieckiej skrajnej prawicy media, demonstracja przeciwników była jeszcze większa.

Niemcy chyba już nie wierzą w mit uchodźcy, który będzie pracował na emeryturę niemieckiego pana.

Manifestacja AFD przeciwko imigrantom.
Całkiem ich dużo ❗❗❗ pic.twitter.com/pYZxI3xVjE

— BAT 💯 (@batmar14) 27 maja 2018

Policja szacuje, że marsz liczył 5 tys. osób, choć zwolennicy zapewniają, że był znacznie większy. Sympatycy ugrupowania, które mówi ,,nie" islamowi, imigrantom i unii w obecnym kształcie, wyruszyli spod berlińskiego Dworca Głównego do Bramy Brandenburskiej. Mieli ze sobą transparenty z hasłami ,,żadnego islamu" w Niemczech. Żądali odejścia Angeli Merkel. Na wiecu padały takie słowa: ,,kochają obcych, nie nas, nie was, nie Niemców", ,,żywotnie ważna kwestia dla nas to: wolność czy islamizacja?”

Man kann die Welt nicht retten, wenn man das eigene Land zugrunde richtet. @Joerg_Meuthen #AfDDemo #ZukunftDeutschland pic.twitter.com/1OXYKnGT6H

— Götz Frömming, MdB (@GtzFrmming) 27 maja 2018

Tymczasem mimo swojej liczebności, media i agencje prasowe zgadzają się, że większość Niemców wciąż jest nieprzychylna ugrupowaniu, co widać na ulicach. Łącznie zarejestrowano 13 kontrdemonstracji, a ich łączna liczba uczestników to 25 tys. Porządku pilnowało ok 2 tys. funkcjonariuszy.

Na poniższych nagraniach przeciwnicy AfD krzyczą:

Cały Berlin nienawidzi AfD

Ganz Berlin hasst die #AfD! #b2705 pic.twitter.com/zPWCB5kIbS

— ZECKO (@zeckomag) 27 maja 2018

"Ganz Berlin hasst die AfD!" schallt es im Berliner Hauptbahnhof. #StopptDenHass #B2705

AfD karşıtı protestolar, Berlin Hauptbahnhof’da devam ediyor. pic.twitter.com/od8R1XqSxn

— taz.gazete (@taz_gazete) 27 maja 2018

Jak twierdzą sympatycy AfD, zostali zaatakowani przez Antifę butelkami, petardami, kamieniami oraz spryskani łatwopalnymi płynami. Oto nagranie z tego zdarzenia:

🆘‼🤬🔥 #Germany: Yesterday at the AFD rally in #Berlin! Peaceful citizens, patriots and members of the #AfD were sprayed with flammable oil by the left-wing extremist #Antifa! This is Merkel's 2018 pic.twitter.com/23ziZbZkTk

— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 28 maja 2018

🆘‼🤬💥 #Germany: While thousands of citizens, patriots and members of the #AfD peacefully protested in #Berlin against the #Merkel regime, they were thrown by the #ANTIFA with bottles, firecrackers and stones, and also sprayed with flammable liquids. THIS IS GERMANY 2018! pic.twitter.com/F0VIDqsAuc

— Onlinemagazin (@OnlineMagazin) 27 maja 2018

Scysje lewicy z policją:

Linksradikale pöbeln im Berliner Hauptbahnhof Polizisten an, weil diese #AfD-Anhänger vor Übergriffen schützen müssen #b2705 #ZukunftDeutschland pic.twitter.com/WIoOgmKxlA

— Junge Freiheit (@Junge_Freiheit) 27 maja 2018

Tymczasem w Monachium też doszło do demonstracji AfD. Dysproporcje w liczbie uczestników w porównaniu z jej przeciwnikami pokazuje doskonale to zdjęcie, gdzie mała grupka jest otoczona przez wielki tłum:

Noch Fragen?
(AfD-„Demo“ in München)#noafd pic.twitter.com/CuQ5pTGDcD

— Jürgen Döschner (@jdoeschner) 27 maja 2018

Artykuł Niemcy mówią dość. Takich tłumów nie widziano na demonstracji od dawna. Jednak lewica była przygotowana. Oto wiele mówiące obrazki z ulic Berlina (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Szefowa AfD Alice Weidel rozpętała prawdziwą burzę w Bundestagu. Oskarżono ją o rasizm, a przeciw takim wypowiedziom protestują nie tylko politycy. Nietypowy protest zorganizował także ksiądz Wolfgang Sedlmeier, który sam założył... chustę.

Szefowa Alternatywy dla Niemiec uważa, że rząd prowadzi ,,nieokiełznaną imigrację", która zagraża wzrostowi gospodarczemu i dobrobytowi społeczeństwa. Tego nie zapewnią ,,burki, chuściane dziewczyny, żyjący z zasiłków muzułmańscy nożownicy i inni ladaco”. Weidel nazwała Niemcy „krajem imigracyjnym dla niewykwalifikowanych i emigracyjnym dla wykwalifikowanych”.

Głosów oburzenia nie brakowało. Do polityków dołączył katolicki ksiądz Wolfgang Sedlmeier z Aalen. Jak informuje lokalna gazeta Schwäbische Zeitung, na ostatniej mszy w święto Zesłania Ducha Świętego sam założył chustę. Otrzymał owację od wiernych. Podczas kazania Sedlmeier stwierdził, że każdy kto dyskryminuje ze względu na to, co druga osoba nosi na głowie, narusza ludzką godność i występuje przeciwko duchowi Ewangelii. Po wygłoszeniu kazania sam założył chustę na głowę. Aby nie było wątpliwości, powiedział, że słowa kierował przeciwko wybranej do parlamentu kobicie, która mówiła w sposób ubliżający osobom noszącym chusty.

Die @AfD -Abgeordnete @Alice_Weidel spricht von „Kopftuchmädchen“ und „Taugenichtsen“. Der Aalener Pfarrer Wolfgang Sedlmeier reagiert und protestiert gegen Alltagsrassismus. Die Gemeinde ist begeistert.https://t.co/VXrmjB5eCh

— Schwäbische Zeitung (@Schwaebische) 21 maja 2018

Weidel była atakowana przez innych polityków. Przewodniczący Bunestagu Wolfgang Schaeuble (CDU) mówił:

- Użyła pani między innymi sformułowania "chuściane dziewczyny i inni ladaco", dyskryminując tym samym wszystkie kobiety noszące chusty. Przywołuję panią do porządku

- stwierdził. Szef  chadecji Volker Kauder uznał, że taka wypowiedź ma „zero" wspólnego z chrześcijańskim obrazem człowieka.

- To, co pani dzisiaj zrobiła, jest tego całkowitym przeciwieństwem i powinna się pani wstydzić

- podkreślił.

źródło: Schwäbische Zeitung / Deutsche Welle

Artykuł W niemieckim parlamencie bezprecedensowy atak na uchodźców. Odpowiedź? Katolicki ksiądz podczas mszy założył chustę w geście solidarności pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Życzenia noworoczne po arabsku od niemieckiej policji? Tego było za wiele dla niemieckiej polityk. Przedstawicielka AfD Beatrix von Storch w niezwykle ostry sposób odpowiedziała na tweeta. Teraz ma duże problemy.

Oto jak wyglądały życzenia od kolońskiej policji:

#PolizeiNRW #Köln #Leverkusen
تتمنى الشرطة في كولن لجميع الناس في منطقة كولن وليفركوزن والمدن الأخرى إحتفالاً سعيداً بعام 2018 الجديد.
https://t.co/G5erMWFNQyرأس السنة 2017 ـ لمزيد المعلومات: # pic.twitter.com/BGxs4Kew7K

— Polizei NRW K (@polizei_nrw_k) 31 grudnia 2017

Von Storch odpowiedziała na tweeta.

Co do diabła dzieje się w tym kraju? Dlaczego na oficjalnym koncie policji w Nadrenii Północnej-Westfalii zamieszczono tweet w języku arabskim. Uważacie, że w ten sposób uda wam się oswoić barbarzyńskie hordy muzułmanów dokonujących grupowych gwałtów?

- napisała. I w tym momencie zaczęło się. Najpierw Twitter czasowo zablokował jej konto. Powód? ,,Promowanie nienawiści". A teraz kolońska policja złożyła doniesienie ze względu na popełnienie czynu karalnego, jakim jest "podsycania do nienawiści".

To jest zupełnie normalna procedura i nic w tym szczególnego. Jeśli istnieje podejrzenie o popełnienie czynu karnego, jesteśmy do tego zobowiązani

- tłumaczył rzecznik kolońskiej policji Thomas Held. Jednocześnie tłumaczył, że zamieszczanie życzeń w wielu językach jest normalne, ponieważ policja ,,chce przecież dotrzeć do ludzi".

W świetle niemieckiego prawa, posłance grozi do pięciu lat więzienia.

Warto dodać, że od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje nowe prawo dotyczące mowy nienawiści. Dlatego konto posłanki zostało zablokowane, a wpis usunięty. Portale, które nie usuną wpisów zawierających mowę nienawiści, mogą zapłacić nawet 50 mln euro kary.

źródło: Deutsche Welle

Artykuł Niemiecka polityk nie wytrzymała, kiedy policja złożyła życzenia po arabsku. Nie spodziewała się, co ją spotka pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Niemcy w liberalnych polskich mediach to kraj dobrych płac, wysokiej etyki pracy i niedostępnych dla nas wyżyn kultury wysokiej. W mediach prawicowych to dla odmiany kraj zislamizowany - pisze Urszula Ptak na łamach ,,Krytyki Politycznej" i prezentuje ciekawą perspektywę widzenia naszego zachodniego sąsiada.

Artykuł udostępniło kilku dziennikarzy o poglądach jakże różnych od lewicowej ,,KP". Tekst to zrównoważona krytyka tego co dzieje się za zachodnią granicą. Wspomina między innymi o triumfach AfD, z którą sympatyzują Niemcy:

Słyszałam głosy tutejszych Polaków, którzy autentycznie się cieszyli, że jest wreszcie partia, której program rozumieją i która zrobi porządek z uchodźcami. Za obcych uważają tylko muzułmanów, wierzą, że sami są z kategorii „obcy” wykluczeni. Nie rozumieją, że są raczej wykluczeni z kategorii „swój, czyli prawdziwy Niemiec”.

Jest na to nowe słowo – „biodeutsch”. Pomaga ono zdefiniować, kto jest „rdzennym, prawdziwym, czystym Niemcem”, a przy tym nie boli tak, jak terminy z czasów nazistowskich. Każdy, kto ma innych niż oryginalnie niemieckich rodziców już nie jest bioNiemcem. Ta prawda jeszcze do „polskich Niemców” nie dotarła. [...] Wielu Polaków nie widzi związku przyczynowo-skutkowego, że to oni są na tych terenach obrazem cudzoziemca i w rozmowach wyraża poparcie dla niemieckiej prawicy. Zdumiewająca bezmyślność.

Pokazuje również, jak niemieckie wsie się wyludniają. Ci, co zostali, są albo na zasiłkach, albo na rencie.

Byłam na wsi brandenburskiej, godzinę drogi z Berlina. Nie ma tam ani jednego sklepu. O 11.00 przyjeżdża za to bus z podstawowymi produktami, chlebem i ciastem z kruszonką [...] Przez cały dzień widziałam może trzy osoby, w tym jeden pan przyszedł zapytać mnie (chyba żartem), czy wyjdę za niego za mąż, bo Polki to dobre żony, robotne. Opowiedział o innym sąsiedzie, który przywiózł sobie „żonę węgiel”. W pierwszym odruchu nie zrozumiałam tej wypowiedzi, dopiero potem dotarło do mnie, że chodzi o czarnoskórą dziewczynę. Zaniemówiłam, to był nieznany mi język. W Berlinie nigdy nie słyszałam takiego określenia, co oczywiście nie oznacza, że takiego języka nie ma

Zdradza również mało przyjemny incydent ze starszym mężczyzną:

coś tam mruczy o „Polacken” (to mocno obraźliwe słowo). Sytuacja staje się ciężka. Do konfliktu włącza się mama: „Daj już spokój tej dziewczynie, niech zje w spokoju, co ona winna”. Patrzę zdumiona, czego to niby mam być winna albo nie. Mama natychmiast opowiada, że F. był w SS i był w Polsce pod koniec wojny, ale nikogo nie zabił, miał tyko siedemnaście lat i gotował grochówkę, kucharzem był w oddziale, kuchcikiem na zapleczu, a potem w obozie siedział w Rosji i w NRD był prześladowany, dzieci nie mogły studiować, matury nawet zrobić, ciężkie życie miał, a teraz słyszy mój akcent, więc się złości. Zamarłam z wrażenia, na co ów rosły starszy pan nagle zadowolony mówi: „Mnie się bardzo podobało w Polsce, pojechałbym tam jeszcze raz”.

Inna wiele mówiąca historia to opowieść dziennikarza, którego ojciec do 1955 r. przebywał w obozie na Syberii.

Pokazuje mi jeden z nich [wycinek z gazety], wyjmuje go z portfela, patrzę, a tam zdjęcie z berlińskiego metra, ludzie stoją w wagonie. Nie rozumiem, o co chodzi. Kolega pokazuje mi dopisek długopisem „Czy to są jeszcze Niemcy?”

fot. screen youtube

Artykuł ,,Ta prawda jeszcze do Polaków nie dotarła”. Polka z Niemiec zdradza fakty, o których media milczą. Trzy wymowne historie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Niemiecki dziennik Bild przynosi informacje, które podnosili krytycy polityki imigracyjnej Angeli Merkel w 2015 roku. Te głosy były wówczas ignorowane. Teraz dowiadujemy się, że blisko 270 tysięcy Syryjczyków, którzy trafili do Niemiec skorzysta z prawa łączenia rodzin, co spowoduje przybycie... miliona uchodźców!

Prawo łączenia rodzin jest gwarantowane dyrektywą Unii Europejskiej. Dzięki niemu uchodźca lub osoba dysponująca zezwoleniem na pobyt stały ma prawo sprowadzić do kraju, gdzie przebywa, małżonka i dzieci.

Obecnie takie prawo ma 270 tys, Syryjczyków przebywających w Niemczech. Kolejny milion uchodźców zdaniem dziennika ma mieć niebagatelny wpływ na wynik wyborów parlamentarnych w Niemczech. Do głosu może dojść antymuzułmańska Alternatywa dla Niemiec (AfD). Alexander Gauland z AfD mówił, że to kompletne szaleństwo, aby pozwolić tak wielu ludziom zamieszkać w Niemczech. Główny powód to brak środków finansowych na pokrycie kosztów tak gigantycznej operacji. Dlatego w Niemczech nie milkną głosy o podwyższeniu wieku emerytalnego.

Teraz dyskusja przeniosła się do Bundestagu. Ostatnia propozycja mówi że mężczyźni mają pracować do 70. roku życia. Niektórzy proponują takie samo rozwiązanie dla kobiet.

Wszyscy Niemcy powinni pracować do 70 roku życia

- mówi Frank-Jürgen Weise, szef Federalnej Agencji Pracy.

Artykuł Niemiecka prasa: na mocy dyrektywy unijnej do Niemiec ma dotrzeć kolejny… milion uchodźców! Niemcy zapłacą za to w emeryturach pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Polityk partii AfD Steffen Königer wyszydził partię Zielonych w parlamencie kraju związkowego Brandenburgia (Landtag), którzy promują kampanię na rzecz tolerancji dla wszystkich... 60 płci.

Lewica uznaje, że istnieje 60 płci i Königer zwrócił się do zebranych nie poprzestając na "Szanowne Panie i Panowie, ale wyczytując pełną listę płci. Kiedy próbowano mu przerwać, odparł oburzony, że jeszcze nie zakończył przywitania zebranych. Zakończył lakonicznym stwierdzeniem, że jego partia odrzuca projekt.

https://youtu.be/SAHvLAJ-5aQ

Oto pełna lista płci (po angielsku):

agender, androgyne, androgynous, bigender, cisgender, cis female, cis male, cis men, cis women, cisgender females, cisgender males, cisgender men, cisgender women, females to males, FTM, gender fluid, gender nonconforming, gender questioning, gender variant, genderqueer, intersex, males to females, MTF, neither, neutrois, non-binary, other, pangender, trans, trans, trans females, trans females, trans males, trans males, trans men, trans men, trans people, trans people, trans women, trans women, transfeminine, transgender, transgender females, transgender males, transgender men, transgender people, transgender women, transmasculine, transsexual, transsexual females, transsexual males, transsexual men, transsexual people, transsexual women, people of spirit, womyn, womyn, two-spirit, three-spirit, four-spirit, Other

Artykuł Trolling roku? Poseł zwrócił się do 60 płci osobno [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.