Takie zdjęcia bywają publikowane w polskich mediach, natomiast we Francji można za pokazanie ich stracić immunitet. Przekonała się o tym Marine Le Pen, której francuski parlament właśnie zawiesił ten przywilej. Wszystko przez pokazanie egzekucji dokonanej przez dżihadystów.

Liderka Frontu Narodowego zareagowała na decyzję ironicznym wpisem:

Lepiej być dżihadystą wracającym do Francji z Syrii niż posłem, który potępia brutalność Państwa Islamskiego. Podejmuje się wtedy mniejsze ryzyko prawne.

Co takiego zrobiła Le Pen? W grudniu 2015 roku udostępniła fotografię, na której widzimy egzekucję amerykańskiego dziennikarza Jamesa Foley'a. Upublicznienie sytuacji wywołało skandal i wpis został usunięty. Polityk tłumaczyła, że nie wiedziała, kim była osoba, na której dokonywano egzekucji.

Na jej Twitterze były też fotografię mężczyzny, przejeżdżanego przez czołg, a także człowieka, który płonął, zamknięty żywcem w klatce. Wszystkie pokazywały ,,dokonania" ISIS.

Francuskie prawo jest bezlitosne: publikowanie obrazów prezentujących przemoc zagrożone jest trzema latami więzienia grzywną w wysokości 75 tys. euro.

Artykuł Za publikację tych zdjęć Le Pen straciła immunitet. Mocna odpowiedź polityk, która pokazała absurdalność decyzji [FOTO+18] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Zbigniew Stonoga wiele razy zabierał głos w sprawach politycznych. Przed II turą wyborów prezydenckich we Francji, w której zmierzą się Emmanuel Macron i Marine Le Pen, zwrócił się do Polonii nad Sekwaną.

Zwracam się do Polonii we Francji o oddanie głosu na Emmanuel Macron Człowieka, który zauważa dyktat kaczyńskiego w naszej ojczyźnie. Polska racja stanu wymaga krytykowania takiego czegoś jak kaczyński czy duda

- napisał (pisownia oryginalna) Stonoga na swoim profilu na Facebooku.

W komentarzach pod postem Zbigniew Stonoga szybko mógł się przekonać, jak do tego pomysłu podchodzi spora część Polaków.

Stonoga nie zważa na to, że Macron wykorzystuje stereotypu na temat Polski w kampanii wyborczej (porównał Jarosława Kaczyńskiego do Viktora Orbana i Władimira Putina), a także nawołuje do nałożenia sankcji na nasz kraj za "naruszenie wszystkich zasad UE". Jego wizerunek socjalisty-człowieka establishmentu doskonale wpasowuje się w to, z czym Stonoga walczy w Polsce (a przynajmniej tak twierdzi).

W niedzielnej II turze wyborów prezydenckich we Francji Emmanuel Macron zmierzy się z liderką Frontu Narodowego Marine Le Pen.

Artykuł Stonoga zaapelował do Polaków we Francji przed decydującym starciem o prezydenturę. Jego wpis wywołał oburzenie. ,,Nie s*ać mi tu koksem w komentarzach” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Marine Le Pen nie ma najlepszej końcówki kampanii przed II turą wyborów prezydenckich we Francji. Kandydatka Frontu Narodowego została wygwizdana i obrzucona jajkami podczas wizyty w jednym z zakładów, a wcześniej musiała tłumaczyć się ze swoich sformułowań pod adresem kontrkandydata Emmenuela Macrona.

Le Pen w czwartek pojawiła się w Bretanii. Takiego powitania w regionie, z którego pochodzi, raczej się nie spodziewała. Wizyta w siedzibie jednej z firm transportowych kosztowała ją sporo nerwów. Pracownicy przedsiębiorstwa powitali kandydatkę Frontu Narodowego buczeniem, gwizdami i okrzykami: "Nic tu po pani", "Faszyści won" czy "Le Pen pod sąd". W kierunku Le Pen poleciały też jajka, ale rzuty okazały się niecelne. Kandydatka na prezydenta nie wytrzymała i nazwała mieszkańców regionu Rennes "twardogłowymi", czym na pewno nie przysporzyła sobie zwolenników.

French far-right presidential candidate Marine Le Pen has been egged during a campaign stop https://t.co/WxHePR2crI pic.twitter.com/U7PpityxTb

— ITV News (@itvnews) 4 maja 2017

Ostatecznie Le Pen dostała się do zakładu i porozmawiała z jego szefami, ale wyszła już tylnymi drzwiami.

Wcześniej Le Pen musiała tłumaczyć się z tego, co powiedziała podczas środowej debaty. Zdaniem komentatorów zasugerowała, że Macron posiada kontra w rajach podatkowych. W czwartek wyjaśniała, że tylko pytała, czy tak jest. Jej kontrkandydat na takie sugestie zareagował skierowaniem sprawy do sądu, by ten ustalił, jaka jest prawda w sprawie kont. Wygląda na to, że nie boi się i nie ma jednak nic do ukrycia...

Artykuł W kierunku Le Pen poleciały jajka i obelgi. Nie wytrzymała i obraziła wyborców. Tymczasem Macron pozywa ją za te słowa… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Marine Le Pen i Emmanuel Macron spotkali się w środę podczas telewizyjnej debaty przed niedzielną drugą turą wyborów prezydenckich. Wióry leciały od początku...

Macron został określony przez rywalkę jako ,,bankier z uśmieszkiem", reprezentujący ,,globalizację i uberyzację". Oskarżyła go o to, że nie broni francuskich firm, by nie były sprzedawane zagranicznym koncernom.

Co na to Macron? ,,Mówi pani głupstwa" - odpowiedział. Warto dodać, że był on przez pewien czas ministrem gospodarki w rządzie skompromitowanego Francois Hollande'a.

Le Pen podsumowała również celną ripostą życie prywatne kontrkandydata. Przypomnijmy, że jego żona jest starsza o 24 lata. Poznali się, kiedy przyszły polityk był nastolatkiem i uczęszczał do liceum jezuickiego w Amiens, gdzie Trogneux uczyła literatury.

MLP do Macrona: "niech się Pan ze mną nie bawi w ucznia i nauczycieli, to mnie nie kręci" :D

— Adam Gwiazda (@delestoile) 3 maja 2017

Media żyją także licznymi zamieszkami we Francji - dochodzi do nich w dzielnicach zdominowanych przez muzułmanów. Co na to Macron? Okazuje się, że radykalizują się oni, bo ,,są chorzy psychicznie":

Kandydat Macron właśnie powiedział w debacie z Le Pen, że młodzi muzułmanie się radykalizują bo są chorzy psychicznie. Biedna Francja

— Aleksandra Rybinska (@ARybinska) 3 maja 2017

Le Pen zwróciła uwagę także, że pod rządami Macrona Francja będzie zależna od Niemiec:

Le Pen: Francja i tak będzie rządzona przez kobietę, albo będę to ja, albo kanclerz Merkel #Debat2017

— Aleksandra Rybinska (@ARybinska) 3 maja 2017

A warto dodać, że Merkel już oficjalnie poparła Macrona:

Merkel oficjalnie poparła Macrona...#Debat2017 https://t.co/BxKfTXw12M

— Aleksandra Rybinska (@ARybinska) 3 maja 2017

U Francuzów nie brak również sporów o zagładę Żydów:

Macron: Francja była współodpowiedzialna za Holokaust. Le Pen: to nie Francja tylko reżim Vichy bo Francja była wtedy w Londynie #Debat2017

— Aleksandra Rybinska (@ARybinska) 3 maja 2017

Macron nie wiedział, jak zareagować na ważny wątek o imigrantach:

Le Pen za zamknięciem meczetów salafistów i natychmiastową ekspulsją wszystkich z listy podejrzanych o terroryzm. Macron bez dobrej riposty. pic.twitter.com/XEOwu9A4ug

— WszystkoCoNajwazniej (@Najwazniejsze) 3 maja 2017

Wątków polskich praktycznie nie było, ale warto przypomnieć, co Le Pen mówiła kilka dni temu we francuskim radiu:

Marion Le Pen w radiu broni Polski: "Polska zerwała kontrakt na 50 helikopterów, by bronić polskich miejsc pracy. Jak się chce, to się da."

— Adam Gwiazda (@delestoile) 1 maja 2017

Nie brakowało również zabawnych akcentów:

Jak profesorka rozśmieszona odpowiedzią studenta 😂. pic.twitter.com/QxLCuRmjqE

— ks. Daniel Wachowiak (@DanielWachowiak) 3 maja 2017

Artykuł Ostra debata we Francji. Le Pen wytyka Macronowi romans z nauczycielką, a on mówi o młodych muzułmanach, że… są chorzy psychicznie [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Emmanuel Macron nie przestaje atakować Polski. Kandydat na prezydenta Francji chciał uderzyć w swoją rywalkę - Marine Le Pen, ale przy okazji dostało się naszemu krajowi.

Macron uznał Jarosława Kaczyńskiego za ,,przyjaciela i sojusznika" Le Pen, stawiając go w jednym szeregu z premierem Węgier Viktorem Orbanem i rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.

Znacie przyjaciół i sojuszników pani Le Pen. To reżimy panów Orbana, Kaczyńskiego i Putina. To nie są ustroje otwartej i wolnej demokracji. Codziennie łamane są tam liczne swobody, a wraz z nimi nasze zasady

- grzmiał na poniedziałkowym wiecu (,, Car les amis de Mme Le Pen, ce sont les régimes de M. Orban, Kaczynski, Poutine"). Tymczasem w tym samym czasie w innej części Paryża trwały regularne starcia protestujących z policją, o których pisaliśmy wcześniej.

http://niezlomni.com/1-maja-paryzu-czyli-sankcje-otrzymac-francja-tym-zrobili-zwolennicy-macrona-wideo18/

Socjalista Macron atakuje obóz Le Pen, nazywając Front Narodowy ,,narzędziami najgorszego, nienawistnymi i tchórzliwymi". Jego zdaniem podczas wyborów 7 maja będzie ważyć się przyszłość Francji. Przedstawia się jako reprezentant obecnych elit, które od lat sprawują władzę. Sondaże na razie dają mu zwycięstwo, choć vox populi w internecie mówi coś innego:

Brigitte Macron zawiesiła swoje świeżutkie konto na twitterze po sondażu, który poszedł nie tak jak trzeba :D pic.twitter.com/pi8bp2plyi

— Adam Gwiazda (@delestoile) 1 maja 2017

Z kolei Le Pen gromadzi wokół siebie siły establishmentu i obiecuje, że ,,wyrwie Francję z rąk rzekomych elit, które ją konfiskują, wiążą, sprowadzają na manowce" i nazywa Macrona ,,reprezentantem finansjery". Francois Hollande pięć lat temu ostrzegał przed swym ,,prawdziwym przeciwnikiem, który nie ma imienia, nie ma oblicza, nie ma partii, nigdy nie będzie kandydował, i który przecież rządzi. Ten przeciwnik to finansjera". Zdaniem Le Pen reprezentuje ją właśnie Macron.

Tymczasem na razie największym zmartwieniem kandydatów jest radykalizująca się ulica, gdzie zarówno środowiska lewicowe jak i rosnąca w siłę społeczność muzułmańska kontestuje obecny porządek. Jednak ci starają się nie dostrzegać nabrzmiewającego problemu...

Artykuł W Paryżu na jednej ulicy sceny niczym podczas wojny domowej, a na drugiej przemawia Macron. I znów uderza w… Polskę! pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Kandydat Emmanuel Macron oskarża Polskę o niestosowanie się do wartości unijnych. Podobnie wysocy oficjele unijni skarżą się, że polska demokracja jest zagrożona. Przyjrzyjmy się zatem, jak wygląda ideał demokracji, który Polska winna naśladować, czyli kampania prezydencka we Francji tuż przed drugą turą.

Zwolennicy Macrona postanowili wyrazić swoją dezaprobatę w stosunku Marine Le Pen i użyli koktajli Mołotowa. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym. Oto jak ucierpiał jeden z funkcjonariuszy, który walczy o życie w szpitalu.

Policjant poparzony koktajlem Mołotowa podczas pochodu pierwszomajowego w Paryżu w szpitalu między życiem a śmiercią. pic.twitter.com/hM7ackY2cd

— Adam Gwiazda (@delestoile) 1 maja 2017

Mówi się o kolejnym ciężko rannym funkcjonariuszu.

https://t.co/flwXvpd2eV #1erMai #AFP pic.twitter.com/z0Vqa4yuH2

— Agence France-Presse (@afpfr) 1 maja 2017

Na nagraniach widać, że na ulicach Paryża trwają zamieszki przypominające wojnę domową:

Paris - Des tensions importantes dans la #manif1ermai ! #1ermai #fetedutravail pic.twitter.com/swBq3NCUwk

— Remy Buisine (@RemyBuisine) 1 maja 2017

Départ de la manifestation du #1ermai à Paris pic.twitter.com/C1lS0fM7O1

— Vincent (@VBoudghene) 1 maja 2017

Police firing tear gas on protestors pic.twitter.com/f7oixWVCiG

— Charlotte Dubenskij (@CDubenskij_RT) 1 maja 2017

#Paris'te 1 Mayıs kutlamaları Anti Macron ve Le Pen gösterilerine döndü. Fransız polisi göstericilere karşı biber gazı kullanıyor. #1mai2017 pic.twitter.com/dpD0rElJZi

— Ali Jean Çorakçı (@alijeancorakci) 1 maja 2017

#بالفيديو
اشتباكات عنيفة بين الشرطة الفرنسية ومحتجين في #باريس خلال مسيرات بمناسبة #عيد_العمال#MayDay2017 #Paris #LaborDay pic.twitter.com/4NlJCnRTG1

— وكالة يونيوز للأخبار (@UUnionNews) 1 maja 2017

1 maja to także Święto Pracy. Jak widać na poniższej fotografii tradycje komunistyczne są we Francji żywe:

Już za chwilę startują meeting Marine Le Pen oraz pochód pierwszomajowy w Paryżu. pic.twitter.com/G3W0rVrJGF

— Adam Gwiazda (@delestoile) 1 maja 2017

Anarchiści i komuniści zdemolowali służący biedocie sklep organizacji charytatywnej Emmaus na manifestacji w obronie bankiera i oligarchy 🙄 pic.twitter.com/RHv7MI0aYN

— Adam Gwiazda (@delestoile) 1 maja 2017

Artykuł 1 maja w Paryżu, czyli jakie sankcje powinna otrzymać Francja po tym, co zrobili zwolennicy Macrona [WIDEO+18] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Od I tury wyborów prezydenckich we Francji minęło już trochę czasu, ale przejście do kolejnego etapu Marine Le Pen nadal budzi ogromne emocje. Nad Sekwaną wciąż trwają protesty przeciwko... demokratycznym wyborom. Demonstranci oskarżają głównych kandydatów o... faszyzm.

Marine Le Pen, liderka Frontu Narodowego, powalczy 7 maja w II turze wyborów z centrolewicowym politykiem Emmanuelem Macronem, który w pierwszym etapie rywalizacji o fotel prezydenta Francji zebrał najwięcej głosów.

Przejście Le Pen do II tury nie spodobało się środowiskom lewicowym we Francji. Od niedzielnych wyborów minęło kilka dni, ale nastroje się nie uspokoiły.

https://www.youtube.com/watch?v=Ab6h8zmk_v0

Protesty przeciwko demokratycznym wyborom wciąż wybuchają. Do ciekawej sytuacji doszło w jednej z paryskich szkół. Tam uczniowie zabarykadowali się i ogłosili strajk. Im nie podoba się ani kandydatura Macrona, ani Le Pen...

https://www.youtube.com/watch?v=ug-DnIZ7qGw

Artykuł We Francji niespodziewanie wybuchły protesty po I turze wyborów. Trudno o bardziej absurdalny powód [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Wyniki głosowania w I turze wyborów prezydenckich we Francji wywołały wiele emocji. Niektórym puściły nerwy. Tak jak burmistrzowi miasteczka Annezin w północnej Francji. Nie spodobało mu się to, jak głosowali mieszkańcy.

Daniel Delomez musiał się bardzo zdenerwować, gdy dowiedział się, że aż 38 procent zamieszkujących Annezin zagłosowało za Marine Le Pen. Burmistrz nie ukrywał swojej wściekłości i w ostrych słowach skomentował wyniki.

To jest po prostu katastrofa. Możliwe, że zrezygnuję, bo nie chcę poświęcać swojego życia takim na służbę takim dupkom

- stwierdził burmistrz Daniel Delomez.

Le Pen en tête à #Annezin, colère du maire : "il est possible que je démissionne car je ne veux pas consacrer ma vie à des connards" pic.twitter.com/2NSgeJjyDS

— L'Avenir de l'Artois (@avenirartois) 23 kwietnia 2017

Opinia polityka wywodzącego się z Partii Socjalistycznej została przedstawiona na Twitterze i niedługo później Delomez przekonał się o sile internetu. Jego wypowiedź został podany dalej kilkanaście tysięcy razy, a sprawą zainteresowały się największe francuskie media. W internecie wrzało, a komentujący spierali się, czy burmistrz Annezin zrobił dobrze, czy jednak fatalnie i rzeczywiście powinien odejść.

W tej sytuacji Delome trochę zaczął wycofywać się ze swojego zdania i tłumaczyć. Ostatecznie stwierdził, że jego reakcja była efektem wielkiego zdziwienia radością ludzi po ogłoszeniu wyników I tury wyborów prezydenckich we Francji. Przypomnijmy, że wygrał centrysta Emmanuel Macron, który zdobył 24 procent głosów, a do II tury przeszła też wspomniana już liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen, która otrzymała 21,3 procent głosów.

http://niezlomni.com/francuzi-wybrali-le-pen-ii-turze-dziennikarka-gazety-wyborczej-skrytykowala-francuzow-slowa-spotkaly-sie-ostrym-odzewem-internautow-kondycje-spoleczenstwa-wplywa-ilosc-zamachow/

http://niezlomni.com/macron-le-pen-czyj-wybor-prezydenta-francji-bylby-lepszy-dla-polski-doradca-andrzeja-dudy-program-zawiera-rzeczy-niepokojace-rzeczy-dla-naszego-kraju/

Artykuł Gdy dowiedział się, jak głosowali jego mieszkańcy… Burmistrz francuskiego miasteczka nie przebierał w słowach. „To dupki” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W wyborach prezydenckich we Francji pozostało dwoje kandydatów: Emmanuel Macron i Marine Le Pen. Według Andrzeja Zybertowicza wybór tego pierwszego może okazać się niekorzystny dla Polski, chociaż doradca prezydenta Andrzeja Dudy dostrzega też małe plusy.

Ostatecznie pierwszą turę wyborów prezydenckich we Francji wygrał Emmanuel Macron. Centrysta dostał prawie 24 procent głosów i wyprzedził o 3 procent liderkę prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen. Druga tura odbędzie się 7 maja. Jej wynik będzie miał ogromne znaczenie dla Europy, w tym dla Polski.

O polskich korzyściach i obawach w zależności od finału prezydenckiej batalii nad Sekwaną mówił w poniedziałek w TOK FM doradca prezydenta Dudy prof. Andrzej Zybertowicz.

Do korzystnych należy to, że ma wizję polityki migracyjnej. Po pierwsze jest świadomy, że kryzys migracyjny jest jednym z trzech głównych kryzysów, obok finansowego i militarnego, przed jakim stoi Unia Europejska. I ma wizję rozwiązywania tego problemu na „głębokim przedpolu”, to znaczy robienia w krajach przejściowych, gdzie znajdują się grupy uchodźcze, obozów finansowanych przez kraje unijne, gdzie realizowano by procedury weryfikacyjne, kto spełnia kryteria bycia uchodźcą i może być wpuszczony do Unii Europejskiej

- powiedział Zybertowicz. Jego zdaniem Macron w tym temacie prezentuje postawę bardzo zbliżoną do rozwiązania, jakie forsuje polski rząd.

Profesora Zybertowicza martwi jednak pogląd Macrona na być może ważniejszą kwestię, a mianowicie drogę rozwoju Unii Europejskiej.

Negatywne jest to, że on jasno mówi o potrzebie Unii dwóch prędkości i konkretyzuje to. On ma pewien projekt, który budzi niepokój: żeby stworzyć osobny budżet strefy euro i to mogłoby wytworzyć nowego typu bariery rozwojowe

- ocenił Zybertowicz.

Profesor został też poproszony o ocenę ewentualnego zwycięstwa Marine Le Pen.

Istnieje pewien obszar niepewności. Nie jest jasne, na ile jej „flirt z Putinem” wynika z pewnych założeń ideowych, a na ile jest elementem pewnej gry

- skomentował krótko doradca prezydenta Andrzej Dudy.

Artykuł Macron czy Le Pen – czyj wybór na prezydenta Francji byłby lepszy dla Polski? Doradca Andrzeja Dudy. „Ten program zawiera rzeczy niepokojące rzeczy dla naszego kraju” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Marine Le Pen dostała się do drugiej rundy wyborów prezydenckich we Francji. Przeciwnicy kandydatki Frontu Narodowego do ostatnich chwil próbowali uprzykrzyć jej życie. W dniu wyborów prezydenckich we Francji ponownie zaatakowały członkinie Femenu.

Grupa kilku aktywistek Femenu pojawiła się w niedzielę pod lokalem wyborczym w miejscowości Henin-Beaumont koło Lens na północy Francji, gdzie miała głosować Marine Le Pen. Kobiety były topless. Na twarzach miały maski, a na skórze wypisane ironiczne hasła "Marine team" oraz "Marine na prezydenta". Szybko zostały zatrzymane przez policję.

Directo https://t.co/4HfCKFbdEO Activistas de Femen, arrestadas delante del centro donde vota Le Pen #FranciaDecide pic.twitter.com/LXUYATv9EZ

— EL PAÍS Inter (@elpais_inter) 23 kwietnia 2017

Incydent nie zakłócił głosowania, a jak się później okazało nie zaszkodził też Marine Le Pen, która dostała w sumie wystarczającą ilość głosów, by przejść do II tury wyborów, w której zmierzy się o prezydenturę z Emmanuelem Marconem..

To nie był pierwszy atak Femenu wymierzony w Le Pen w czasie kampanii. Wcześniej jedna z aktywistek wdarła się na scenę w czasie wiecu kandydatki Frontu Narodowego. Szybko została obezwładniona przez ochronę.

Artykuł Femen przeprowadził kolejny atak wymierzony w Marine Le Pen. Aktywistki postawiły na ironię. Ich działania na nic się zdały. Le Pen powalczy o prezydenturę pochodzi z serwisu Niezłomni.com.