Kinga Rusin nie ustaje w swojej kampanii przeciw polityce rządu w zakresie ochrony przyrody. Tym razem nie zdając sobie sprawy zaatakowała Lasy Miejskie Warszawy, podległe... samemu miastu.

Jeszcze nie ucichły echa ostatnich wypowiedzi Rusin. Przypomnijmy, że celebrytka powiedziała, iż ,,taka dewastacja przyrody nie występowała nawet w czasie okupacji hitlerowskiej". Dziennikarz Krzysztof Stanowski komentował:

,,Czy jest pani pewna, że w czasie II Wojny Światowej bardziej dbano o środowisko? I drugie pytanie: czy się pani sufit na łeb nie sp***dolił?" (więcej o sprawie na PrawdaObiektywna.pl).

Teraz Rusin oburza się na ,,wycinkę w Puszczy Kampinoskiej".

Leśnicy mówią o "przebudowie drzewostanu"! SERIO??? [...] nastąpi to za sto lat to co to obchodzi Lasy Państwowe! Liczy się przecież tylko tu i teraz i jeszcze żeby się kasa zgadzała!

- napisała na Facebooku [pisownia oryginalna - red.].

Okazuje się, że Rusin pomyliła Puszczę Kampinoską z Lasem Kabackim. A ten z Lasami Państwowymi nie ma nic wspólnego.

To jest komentarz p. Rusin do tekstu GW o tym, że Lasy Miejskie m.st. Warszawy (podległe miastu i niemające nic wspólnego z Lasami Państwowymi) prowadzą przebudowę w Lesie Kabackim. I to jest norma w komentarzach p. Rusin o lasach jakichkolwiek #BądźJakKinga

- napisał na Twitterze Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.

To jest komentarz p. Rusin do tekstu GW o tym, że 1/ Lasy Miejskie m.st. Warszawy (podległe miastu i niemające nic wspólnego z #LasyPaństwowe) prowadzą przebudowę w 2/ Lesie Kabackim. I to jest norma w komentarzach p. Rusin o lasach jakichkolwiek #BądźJakKinga pic.twitter.com/gFs6oy3AiP

— Krzysztof Trębski (@ktrebski) 17 stycznia 2018

Odniósł się również do okarżeń samej Rusin o płatny hejt pod jej adresem.

Zdaniem pani Rusin Lasy Państwowe opłacają "boty i trolli internetowych oraz firmy PR, które będą teraz próbowały ją zdyskredytować i ośmieszyć". To jest komedia! Lasy Państwowe. nie wydały i nie zamierzają wydać złotówki na "trolli", "boty", "firmy PR" etc., żeby zdyskredytować p. Rusin (albo kogokolwiek innego). Nikt nie robi tego skuteczniej niż ona sama

Artykuł Dramat Kingi Rusin. Chciała uderzyć w leśników, zaatakowała… HGW. Brutalne podsumowanie leśnika. ,,#BądźJakKinga” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Ekolodzy nie ustają w walce z Ministerstwem Środowiska. Powód? Puszcza Białowieska. Tym razem wtargnęli do siedziby Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych w Warszawie. Krzyczeli: „Cała puszcza parkiem narodowym!”. Urzędnicy wezwali policję.

Wraz z ekologami pojawili się dziennikarze Oko.press i Gazety Wyborczej. To nie pierwszy taki przypadek. Jak informował serwis wPolityce.pl, we wrześniu w proteście przed ministerstwem środowiska wzięli udział dziennikarze "GW", którzy chcąc zwiększyć frekwencję pikiety, przebrali się za aktywistów Greenpeace. Tym razem na miejscu również ,,spontanicznie" pojawili się przedstawiciele mediów.

Ekolodzy poszli rano pod budynek Dyrekcji Lasów Państwowych. Był to pełen spontan, więc zgromadzenia nie zgłosili. Z tragarzami przechodzili akurat pracownicy OKO i Gazety Wyborczej, której pracownik prowadził transmisję live na FB. pic.twitter.com/DbTb5qrOru

— NZG (@NZGoebbelsa) 9 listopada 2017

Ekolodzy zablokowali wejście do siedziby i przypięli się do barierek. W środku znalazła się beczka, którą usiłują zablokować wejście do budynku. Żądają całkowitego wstrzymania prac w Puszczy Białowieskiej.

Krzysztof Trębski z Dyrekcji Lasów Państwowych pisze na Twitterze:

Ależ tym histerycznym pseudo-ekologom nie chce się czekać na rozstrzygnięcie sprawy Puszczy w #TSUE, którą sami za pośrednictwem KE założyli (!). Boją się, że wyrok będzie inny niż oczekują? Notoryczne łamanie prawa przy jednoczesnym wrzeszczeniu o prawie, ech...

Ależ tym histerycznym pseudo-ekologom nie chce się czekać na rozstrzygnięcie sprawy Puszczy w #TSUE, którą sami za pośrednictwem KE założyli (!). Boją się, że wyrok będzie inny niż oczekują? Notoryczne łamanie prawa przy jednoczesnym wrzeszczeniu o prawie, ech... pic.twitter.com/eTDPpiua7T

— Krzysztof Trębski (@ktrebski) 9 listopada 2017

Internauci nie widzą związku między sprawą Puszczy a siłowym blokowaniem siedziby:

Blokowanie siłą to nie ekologia i ekolodzy, to EKOTERRORYZM w sprawie lasów państwowych...a tam gdzie są potrzebni to ich nie ma (nordstream). Pół roku więzienia dla każdego tak dla zasady.

— LordSmok (@Smok667) 9 listopada 2017

Ekoterroryści wdarli się do siedziby Lasów Państwowych, blokują wejście, stoją też przed wejściem. @wirtualnapolska podaje, że przywiązali się, żeby nie można było ich stamtąd usunąć. Na miejscu jest już policja. pic.twitter.com/CrOwtJtrbv

— Lidia Lemaniak (@LLemaniak) 9 listopada 2017

Artykuł Ekolodzy tym razem poszli na całość. Do siedziby Lasów Państwowych wtoczyli beczkę i… Internauci komentują: ,,To nie ekologia, to ekoterroryzm” [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W mediach pojawiają informują o licznych wycinkach prowadzonych przez leśników. Jednak żeby je udokumentować, niektórzy posługują się manipulacją, Jedną z nich udokumentowały Lasy Państwowe.

W leśnictwie Teremiski (Nadleśnictwo Białowieża) nieznani dotąd sprawcy wykopali słup z tablicą o treści „Rezerwat Przyrody Lasy Naturalne Puszczy Białowieskiej” ze skraju rezerwatu i umieścili ją bezpośrednio przy stosie drewna, pozyskanego w trakcie prac związanych z zapewnianiem bezpieczeństwa publicznego wzdłuż drogi.

- informują Lasy Państwowe. Później podobne memy z wymownym zdjęciem krążą w internecie, ściągając na głowy leśników gromy. Ci podkreślają:

Miejsce to w żaden sposób nie jest związane z rezerwatem przyrody.

Dariusz Skirko, nadleśniczy Nadleśnictwa Białowieża (RDLP w Białymstoku) powiedział, że oznakowanie rezerwatu wróciło już na swoje miejsce, a wyjaśnieniem sprawy zajmuje się Straż Leśna.

źródło: Lasy Państwowe

Artykuł Tak się zdobywa tysiące lajków w obronie Puszczy. Pojawili się w rezerwacie, ale nie po to, aby chronić przyrodę. Tania manipulacja zdemaskowana [FOTO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Od dłuższego czasu trwa spór między ekologami a leśnikami. Tym razem ci drudzy uznali, że najlepiej przemówią nagrania i wymowne liczby.

Dwa lata temu, kiedy pisaliśmy o zamierających drzewach w Puszczy, kornik zabił 400 tys. sztuk świerków. Dziś jest ich ponad milion i to tylko na terenie trzech nadleśnictw, bo przecież cała sprawa nie dotyczy Białowieskiego Parku Narodowego

- czytamy.

Leśnicy podkreślają także:

Konflikt wokół Puszczy Białowieskiej niestety od wielu lat jest konfliktem politycznym. Im więcej w Puszczy polityki, tym gorzej dla przyrody

Jednocześnie leśnicy liczą na to, że nie powtórzy się historia z Lasem Bawarskim...

http://niezlomni.com/chcesz-aby-wygladala-puszcza-bialowieska-dziennikarz-publikuje-wymowne-nagranie-ktore-uderza-ekologow-przypomina-stalo-sie-niemczech-wideo/

Artykuł Lasy Państwowe odpowiedziały ekologom – tym wymownym nagraniem [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

To największa klęska w historii polskiego leśnictwa - poinformował dr Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych. Jednak ekolodzy nie widzą w tragedii nic złego. Leśnicy udowadniają, jak bardzo się mylą.

W jedną noc wiatr wyrwał więc tyle, ile leśnicy ścinają przez kwartał jednego roku, czyli ponad 8 mln metrów sześciennych drewna. Oznacza to zniszczenie siedlisk rzadkich gatunków i miejsc bytowania tysięcy zwierząt. Wszyscy pamiętamy panikę po tym, jak do sieci trafiło zdjęcie martwej wiewiórki. Teraz jednak Greenpeace ogłasza:

Z lasem nie stało się nic złego. Nie został zniszczony cenny przyrodniczo drzewostan, a właściwie jednowiekowa monokultura sosny. Wygląda to oczywiście bardzo spektakularnie, ale pracujące w puszczy ciężkie maszyny sieją w świecie przyrody większe zniszczenie

Dr Michał Żmihorski z Instytutu Ochrony Przyrody PAN‑uwypowiedział się w podobnym tonie:

z przyrodniczego punktu widzenia nie ma ŻADNEJ szkody w wyniku ostatniego huraganu. Zniszczone zostały tysiące hektarów drzewostanu, wygląda to spektakularnie i straty ekonomiczne są poważne, ale nie ucierpiały żadne zasoby przyrodnicze. Jeden dzień pracy drwali w Puszczy Białowieskiej albo skłusowanie rysia przynosi więcej strat przyrodniczych niż te 26 000 ha monokultury jednowiekowej sosny. Z punktu widzenia przyrody nie trzeba nic robić (odtwarzać, renaturyzować, regenerować, blebleble), a powstały wiatrołom jest z pewnością cenniejszy niż to, co było tam wcześniej

Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych polemizuje z powyższymi tezami, publikując wymowne zdjęcia:

Leśniczy zwozi połamane bociany do ośrodka rehabilitacji, padły pomniki przyrody, zniknęły strefy ochrony, fragmenty obszarów N2000, rezerwatów

Wyśmiewa również twierdzenia ekologów:

można się różnić, spierać, ale to jest odlot, jakaś pogarda dla większości lasów i chyba wielu ludzi też

8,2 mln m3 uszkodzonych drzew, 45 tys. ha zdewastowanych lasów... Aha, tak wyglądają te "sosnowe monokultury", które padały 11/12.8

- podsumowuje.

źródło: Niezalezna.pl / Twitter.com/ktrebski

Artykuł Ekolodzy ogłosili, że nie stało się nic złego: przyroda tylko skorzystała z nawałnicy. Leśnicy nie mogą uwierzyć. Publikują wymowne zdjęcia. ,,To pogarda dla lasów i ludzi” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Przeciwnicy wycinania drzew z pewnego obszaru Puszczy Białowieskiej alarmują, że decyzją ministra Jana Szyszki znikną wielkie połacie lasu. Ostatnie nawałnice i jej efekty obnażyły jednak żądania protestujących i pokazały skalę planowanych przez rząd wycinek.

Ministerstwo środowisko zmieniło 10-letni plan gospodarzy dla Puszczy Białowieskiej. Jan Szyszko podpisał decyzję o zwiększeniu limitu pozyskanych drzew do 188 tysięcy m3 do 2021 roku. To o połowę mniej niż wycięto w latach 2002-2011, gdy ekologom i Komisji Europejskiej wówczas wywożenie drzew nie przeszkadzało.

Nawet jednak ponad 350 tysięcy m3 wyciętych drzew rocznie to nic przy tym, ile może powalić jedna nawałnica. Ostatnia, która przeszła przez Polskę. w województwach pomorskim i kujawsko-pomorskim, powaliła bowiem aż 7 mln m3 drzew! To 37 razy więcej niż zostanie wyciętych w Puszczy Białowieskiej przez 10 lat. Lasy Państwowe już poinformowały, że trzeba będzie odnowić aż 30 tysięcy hektarów lasów. Dla porównania warto przypomnieć, że nawałnica, która zniszczyła w 2002 roku Puszczę Piską, powaliła ,,tylko" 2,5 mln m3 drzew.

,,Ekologizm, trucizna XXI wieku" - George Reisman

Artykuł Jedna nawałnica ośmieszyła protesty przeciwko wycince drzew w Puszczy Białowieskiej. Ta grafika mówi wszystko pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Sprawa wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej nie przestaje dzielić Polaków. Wielu nie podoba się decyzja ministra Jana Szyszki, który zwiększył limit pozwalający usuwać drzewa. Okazuje się jednak, że tylko w ten sposób można uratować całą puszczę i nie dopuścić do powtórki z Niemiec.

Już w 2012 roku leśnicy bili na alarm. Domagali się zwiększenia wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej zaatakowanej przez kornika drukarza. Innej metody niż usuwanie drzew już zajętych przez szkodnika nie. Ówczesny minister środowiska Marcin Korolec pozwolił na wycięcie 60 tysięcy m3 drzew. Leśnicy podkreślali, że potrzeby są ponad 3-krotnie większe i tylko w ten sposób można przeciwdziałać pladze. Limit został podniesiony dopiero w 2016 roku przez ministra Jana Szyszkę. Dzięki temu jest szansa, że rozprzestrzenianie się kornika drukarza zostanie zatrzymane.

Krzysztof Trębski z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych pokazał na wymownych zdjęciach, jak zmieniała się kondycja zdrowotna całej puszczy w latach 2014-17.

Od @Onosz: zmiana kondycji zdrowotnej całej #PuszczaBiałowieska (3 Nadleśnictwa + park nar.) 2014-2017. To realne skutki gradacji kornika pic.twitter.com/XCHpj5MNmf

— Krzysztof Trębski (@ktrebski) 3 sierpnia 2017

Cd. od @Onosz: przykład jak zmieniał się od 2013 dany fragment #PuszczaBiałowieska - im więcej fioletu, tym więcej martwych drzewostanów pic.twitter.com/cpzpoWZxCZ

— Krzysztof Trębski (@ktrebski) 3 sierpnia 2017

A tu animacja autorstwa leśnika Kamila Onoszki

Przygotowałem animację pokazująca tempo zamierania drzewostanów świerkowych w Puszczy Białowieskiej zaatakowanych przez kornika drukarza! pic.twitter.com/QLQnnxOAt9

— Kamil Onoszko 🇵🇱 (@Onosz) 3 sierpnia 2017

Dla wszystkich zainteresowanych udostępniam zdjęcia sat. fragmentu Puszczy Białowieskiej dla każdego roku oddzielnie (RGB). pic.twitter.com/rD8nWVUcT8

— Kamil Onoszko 🇵🇱 (@Onosz) 6 sierpnia 2017

a tu w bliskiej podczerwieni. pic.twitter.com/RCJM9IObjD

— Kamil Onoszko 🇵🇱 (@Onosz) 6 sierpnia 2017

Ważny w tym wszystkim jest też charakter puszczy. Otóż tylko 20 procent lasu to teren naturalny i jest on ściśle chroniony w ramach Białowieskiego Parku Narodowego. Plan urządzenia lasu na lata 2012-2021 nie obejmuje wycinki drzew w tym obszarze. Pozostałe 80 procent puszczy zostało zasadzone przez człowieka i ma charakter gospodarzy, a to oznacza możliwość wycinki i nasadzania nowych drzew.

Warto w tym miejscu przypomnieć też to, co stało się z Lasem Bawarskim. Tam podjęto decyzję o zaprzestaniu wycinki zaatakowanych drzew. Skutki były opłakane i dopiero po kilku latach las zaczął powoli wracać do normalności.

http://niezlomni.com/chcesz-aby-wygladala-puszcza-bialowieska-dziennikarz-publikuje-wymowne-nagranie-ktore-uderza-ekologow-przypomina-stalo-sie-niemczech-wideo/

W Polsce wokół Puszczy Białowieskiej wybuchła już jakiś czas temu histeria. Do tego stopnia, że ostatnio szerokim echem odbiła się wiadomość o tym, że szwedzki gigant IKEA zrezygnował z kupowania drzewa z Puszczy Białowieskiej. Problem w tym, że była to informacja sprzed kilku lat.

to jest słynny artykuł na FB, który regularnie wraca. Ale że dziennikarze się nabierają... to nie mam pytań. Spisane słowo w słowo. pic.twitter.com/VcPB2smfEH

— Beata Biel (@beatabiel) 7 sierpnia 2017

Artykuł Mocna odpowiedź leśników na oskarżenia ekologów. Opublikowali wymowne zdjęcia i nagrania, do czego doprowadziły błędne decyzje [FOTO+WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Informowaliśmy niedawno o wezwaniu do zapłaty za blokadę sprzętu do pozyskiwania drewna w Puszczy Białowieskiej. Ekolodzy jednak nie chcą płacić, a zamiast argumentów sięgają po rękoczyny.

Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku poinformowała, że 14 lipca doszło do napaści na dyrektora Zakładu Transportu i Spedycji Lasów Państwowych w Giżycku.

Do sekretariatu ZTiS LP w Giżycku zgłosił się Adrian Grzegorz, działacz Fundacji Las Naturalny z prośbą o rozmowę z dyrektorem odnośnie otrzymanego wezwania do zapłaty. Dyrektor Jerzy Rosiński zgodził się na rozmowę i zaprosił gościa do gabinetu.

Jaki przebieg miała rozmowa? Oto relacja z oficjalnej strony Lasów Państwowych:

Rozmowa od początku była nieprzyjemna. Pan Adrian Grzegorz groził dyrektorowi Rosińskiemu paragrafami przepisów prawa unijnego oraz powiedział, że nie zgadza się z otrzymanym wezwaniem i porwał je na strzępy, po czym rzucił nim w twarz dyrektora Rosińskiego. Dyrektor ZTiS LP w Giżycku natychmiast wyprosił aktywistę z gabinetu, po czym nie spodziewając się zupełnie takiej sytuacji, został uderzony w twarz przez pana Adriana Grzegorza, po czym na chwilę stracił świadomość.

Taki przebieg zdarzeń potwierdzają świadkowie: w chwili napaści w gabinecie dyrektora obecny był jego zastępca, a przez otwarte drzwi gabinetu całą sytuację obserwowali również inni pracownicy Zakładu.

Napastnik próbował zbiec, ale został zatrzymany przez zastępcę oraz pracowników działu technicznego. Wezwano policję, a sprawa pobicia dyrektora Zakładu Transportu i Spedycji Lasów Państwowych w Giżycku trafi do sądu.

Tymczasem ZTiS LP w Giżycku jest konsekwentny wobec łamiących prawo ekologów. Dotychczas wysłano 78 wezwań do zapłaty.

Artykuł Ekolog dostał rachunek za nielegalną blokadę i wpadł w szał. Pobił dyrektora Lasów Państwowych! pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Grupa ekologów postanowiła 30 maja nie dopuścić do wycinania chorych drzew w Puszczy Białowieskiej w nadleśnictwie Browsk. Zrobiła to na tyle skutecznie, że pracownicy Lasów Państwowych nie mogli wykonać swoich zadań. Tym razem instytucja postanowiła nie odpuszczać i wysłała im wezwania do zapłaty za poniesione straty.

ONR Brygada Podlaska na swoim profilu na Twitterze opublikował pismo, z którego wynika, że każdy z wylegitymowanych ekologów dostał wezwanie do zapłaty w wysokości 10.560 złotych na rzecz Zakładu Transportu i Spedycji Lasów Państwowych.

30 maja w nadleśnictwie Browsk maszyny miały działać 12 godzin i pozyskać około 240 metrów sześciennych drewna. W efekcie blokady nie udało się jednak przystąpić do prac. Straty były ogromne. Dlatego też prawnicy Zakład Transportu i Spedycji Lasów Państwowych w Giżycku nie chcieli pozostawić tak tej sprawy. Powołując się na art. 415 kodeksu cywilnego wysłali ekologom wezwania do zapłaty.

Artykuł Ekolodzy zablokowali legalną wycinkę chorych drzew. Leśnicy znaleźli prosty sposób: ekolodzy muszą słono zapłacić pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Konrad Tomaszewski, dyrektor generalny Lasów Państwowych, był gościem w programie TVP ,,Kwadrans Polityczny". – Musimy rozgraniczyć dwie wypowiedzi, czym innym jest „wycinanie puszczy” a czym innym „wycinanie w puszczy”. Działamy zgodnie z prawem i wykonujemy czynności, które miały dużo precedensów - tłumaczył.

Tomaszewski skierował wiele ostrych słów pod adresem ekologów. Padło bardzo wymowne porównanie:

akcja w puszczy to jak blokowanie lekarza wycinającego nowotwór, bo ktoś uważa,że rak wyleczy się sam

#KwadransPolityczny akcja w puszczy to jak blokowanie lekarza wycinającego nowotwór, bo ktoś uważa,że rak wyleczy się sam #ObroncyPuszczy pic.twitter.com/trnrnjDz0r

— michal.rachon (@michalrachon) 23 czerwca 2017

Poruszony został również aspekt finansowy:

pic.twitter.com/3E7njP57Sn

— Andrzej Szczypciak (@SP7UDO) 23 czerwca 2017

Tomaszewski tłumaczył także mechanizmy manipulacji:

W tej chwili ludzie, z których mózgów w dużej części wymyto te podstawowe wartości: że kobieta to kobieta, mężczyzna to mężczyzna, a z kozą nie warto się kochać, bo dzieci z tego nie będzie. A więc gdy jest już przygotowane podłoże mózgowe, to wtedy można posiłkować się pewnymi instrumentami, które służą zarządzaniem wszystkimi i wszystkim bez użycia środków przymusu bezpośredniego. Takim hitem w tej chwili jest różnorodność biologiczna i jej rzekome naruszanie gospodarki leśnej

pic.twitter.com/LyzU2CGXUm

— Andrzej Szczypciak (@SP7UDO) 23 czerwca 2017

cały program:

https://youtu.be/-YarjcD54qQ

Artykuł Ostre słowa dyrektora Lasów Państwowych w TVP, który tłumaczy mechanizmy manipulacji. ,,Ludziom z mózgów wymyto podstawowe wartości, że z kozą nie warto się kochać, bo…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.