Związek Sowiecki upadał, symbole realnego komunizmu przechodziły do lamusa, ale w Polsce znajdowali się obrońcy dawnego systemu. Historyk Sławomir Cenckiewicz przypomniał na Twitterze, jak Lesław Maleszka i Aleksander Hall bronili pomnika Włodzimierza Lenina.
Historyk przypomniał spotkanie ministra Aleksandra Halla i posłów OKP z młodzieżą w Nowej Hucie i rozmowy o pomniku komunistycznego przywódcy. Głos zabiera m.in. Lesław Maleszka, tajny współpracownik SB pseudonim Ketman.
Koledzy poszli walczyć przeciwko pomnikowi Lenina. A ta spalona budka milicyjna to co, nie było tego? A rozbite ławki, przepraszam, nie było tego? A rzucanie butelkami z benzyną na pierwszej manifestacji, bez milicjantów, nie było tego?
- pytał. Hall twierdził:
Manifestacja, która przyjdzie ten pomnik zniszczyć, nie zwracając się do nikogo o odbycie tej demonstracji, nie mówiąc już o kwestii demontażu pomnika, spotka się z przeciwdziałaniem milicji. Tak ten rząd musi postępować, bo nie może sobie pozwolić na bezsilność i śmieszność
Lesław Maleszka TW „Ketman” chce wstrzymania likwidacji pomnika Lenina w Nowej Hucie
źródło https://t.co/4v0Qz4lGo8 pic.twitter.com/UwxQ7q6Iuh— Radosław Poszwiński 🇵🇱 (@bogdan607) 2 stycznia 2019
Zobaczcie! To jest cudowne! Minister Hall wiadomo... Ale Maleszka (ok 2,45 sek.)! Będę na zajęciach pokazywał - bo analizuję przykład Maleszki jako modus operandi służb PRL i TW! https://t.co/qMJUmZXHX8
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 1 stycznia 2019
Pomnik Lenina ostatecznie zniknął - 10 grudnia 1989 został zdemontowany.
źródło: Do Rzeczy
Artykuł Zdumiewające wideo. Tak prominentny polityk i były współpracownik GW bronili… pomnika Lenina (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Ewa Gawor - to ona doszukiwała się faszyzmu podczas Marszu Powstania Warszawskiego. Tymczasem jak ujawnia prof. Sławomir Cenckiewicz, urzędniczka warszawskiego ratusza w przeszłości była funkcjonariuszem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Czesława Kiszczaka.
Obecnie Gawor jest szefową Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m. st. Warszawy. A w przeszłości?
była podporucznikiem MO, absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego oraz pracownikiem Departamentu PESEL MSW. Objęła ją ustawa dezubekizacyjna pozbawiająca SB-eków przywilejów emerytalnych
- informuje Cenckiewicz.
Funkcjonariuszom komunistycznych tajnych służb nigdy nie powinna podlegać infrastruktura bezpieczeństwa Stolicy, ani jakiegokolwiek innego miasta w Polsce! To groźne dla Polski! Zdekomunizujmy Warszawę i ppor. Ewę Gawor
- podsumował.
Funkcjonariuszom komunistycznych tajnych służb nigdy nie powinna podlegać infrastruktura bezpieczeństwa Stolicy, ani jakiegokolwiek innego miasta w Polsce! To groźne dla Polski! Zdekomunizujmy Warszawę i ppor. Ewę Gawor pic.twitter.com/K1xQ4cANB7
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 12 sierpnia 2018
Warszawskie puzzle komuny i służb PRL! I ktoś taki śmie uznać hasło "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę” za "nawołujące do nienawiści" i podstawę do rozwiązania manifestacji! Teraz tej samej ppor. MSW nie podoba się defilada WP 15 VIII! Wiemy dlaczego! Precz z komuną! pic.twitter.com/rj05dlQjca
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 12 sierpnia 2018
Analiza facebooka ppor. Ewy Gawor była fascynująca - obrona przywilejów SB-eków bez ujawnienia, że dotyczy to jej samej; poukrywane linki rodzinne i informacje o wykształceniu oraz trzech nazwiskach... Ale przebiłem się przez te elementy operacyjnego szkolenia... pic.twitter.com/K6WNOjqVYI
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 12 sierpnia 2018
Cenckiewicz przypomina też przeszłość męża Ewy Gawor:
To ZOMO-wiec! Dwa tomy niezłych jego akt czytałem w IPN! Precz z komuną! https://t.co/0cyHG3dThm
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 12 sierpnia 2018
A tak Gawor tłumaczyła rozwiązanie Marszu:
Fragment konferencji p. Ewy Gawor, która tłumaczyła decyzję o rozwiązaniu #MarszPowstaniaWarszawskiego.
Komentarz zostawimy Wam pic.twitter.com/MjT10FtfNo— Ruch Narodowy (@RuchNarodowy) 5 sierpnia 2018
Artykuł To ona rozwiązała Marsz Powstania Warszawskiego. Teraz opublikowano materiały, kim była w przeszłości. Porażające fakty o niej i jej mężu (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Na Twitterze z okazji wyborów kontraktowych 4 czerwca głos zabrał Leszek Balcerowicz. Jego zdaniem, ,,zakłamywanie przez PiS tych historycznych osiągnięć Polski to hańba". Ostro polemizował z nim historyk Sławomir Cenckiewicz, który opublikował dokumenty dotyczące byłego ministra finansów i początków III RP.
Wybory 4 czerwca 1989 roku otworzyły drogę do przemian, które - po raz pierwszy od 300 lat, umożliwiły Polsce doganianie Zachodu, a także skończyły z dyktaturą i wprowadziły ją do struktur Zachodu. Zakłamywanie przez PiS tych historycznych osiągnięć Polski to hańba
- napisał na Twitterze.
Wybory 4 czerwca 1989 roku otworzyły drogę do przemian, które - po raz pierwszy od 300 lat, umożliwiły Polsce doganianie Zachodu, a także skończyły z dyktaturą i wprowadziły ją do struktur Zachodu. (zob. fot.)
Zakłamywanie przez PiS tych historycznych osiągnięć Polski to hańba. pic.twitter.com/p2cyXWe4mc— Leszek Balcerowicz (@LBalcerowicz) 4 czerwca 2018
Dzień wcześniej, kiedy Balcerowicz opublikował informację o tym, że ,,Raul Castro przewodniczy komisji, która ma zmienić konstytucję", dodał swój komentarz:
to mi przypomina Piotrowicza, który symbolizuje prawo i sprawiedliwość w PIS-państwie
Poseł Tomasz Jaskóła odpowiedział:
A Okrągłego Stołu Panu to nie przypomina? Kiszczak morderca i agent Smiersza, Jaruzelski, Kwaśniewski ... kolejne mordowanie ludzi przez komórkę zabójców nawet w trakcie obrad i pan ekspert strony rządowej członek PZPR. Przecież dokładnie to samo. Polecam Golicyna ,,Nowe kłamstwa w miejsce starych".
Balcerowicz odpowiadał:
Oto ozdoba Kukiz 15.! Na tle tych nienawistnych bredni blado wypada kłamstwo Jaskóły, że jakoby byłem ekspertem strony rządowej przy Okrągłym Stole. https://t.co/kiPEGG3JFh
— Leszek Balcerowicz (@LBalcerowicz) 3 czerwca 2018
Jednak głos w sprawie Balcerowicza zabrał także Sławomir Cenckiewicz, który napisał na Twitterze:
Dzisiaj uaktywnił się niejaki Leszek Balcerowicz: w l. 1969–1981 w PZPR, zarejestrowany przez Wydział II Departamentu II MSW jako kandydat na TW nr rej. 95537 (pod datą 29 II 1988 r. napisano: „zakończono współpracę”, „brak możliwości”). Materiały nr 21022/I-k zniszczono w 1988 r.
Balcerowicz "przechodzi" w materiałach operacyjnych Grzegorza Żemka (agent Zarządu II SG o ps. Dik) i Zarządu II o FOZZ. „Wywiadowcy” podkreślali, że Balcerowicz i członkowie Rady Nadzorczej FOZZ są „wtajemniczeni w operacje długiem”. Ppłk. Klamecki w maju 1990 r. pisał tak jak w załączniku...
Dodam, że w ramach uwiarygodnienia swoich szwindli Zarząd II SG (wywiad wojskowy) doprowadził do audiencji Żemka do Jana Pawła II i powielał później zdjęcia... To się nazywa kombinacja operacyjna!
I jeszcze jedno - zastępca Balcerowicza w Ministerstwie Finansów "naszego" rządu czyli Janusz Sawicki (też wymieniony poniżej) to kadrowy oficer wywiadu (Departamentu I MSW) zakonspirowany pod kryptonimem "Kmityn".
Dziękujemy wam za wolność 4 VI 1989 r.!
Dzisiaj uaktywnił się niejaki Leszek Balcerowicz: w l. 1969–1981 w PZPR, zarejestrowany przez Wydział II Departamentu II MSW jako kandydat na TW nr rej. 95537 (pod datą 29 II 1988 r. napisano: „zakończono współpracę”, „brak możliwości”). Materiały nr 21022/I-k zniszczono w 1988
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 4 czerwca 2018
Balcerowicz "przechodzi" w materiałach operacyjnych Grzegorza Żemka (agent Zarządu II SG o ps. Dik) i Zarządu II o FOZZ. „Wywiadowcy” podkreślali, że Balcerowicz i członkowie Rady Nadzorczej
FOZZ są „wtajemniczeni w operacje długiem”. Ppłk. Klamecki w maju 1990 r. pisał tak... pic.twitter.com/qeO7lPfafA— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 4 czerwca 2018
W ramach uwiarygodnienia swoich szwindli Zarząd II SG (wywiad wojskowy) doprowadził do audiencji Żemka do Jana Pawła II i powielał później zdjęcia... To się nazywa kombinacja operacyjna! https://t.co/RDbxxiTerD
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 4 czerwca 2018
I jeszcze jedno - zastępca Balcerowicza w Ministerstwie Finansów "naszego" rządu czyli Janusz Sawicki to kadrowy oficer wywiadu (Departamentu I MSW) zakonspirowany pod kryptonimem "Kmityn". Dziękujemy wam za wolność 4 VI 1989 r.! https://t.co/9ML44h4AYv
— Sławomir Cenckiewicz (@Cenckiewicz) 4 czerwca 2018
Artykuł ,,Zakłamywanie osiągnięć historycznych to hańba”. Leszek Balcerowicz ostro atakuje. Mocna odpowiedź: historyk publikuje nieznane dokumenty pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>4 czerwca to okazja do przypomnienia ważnych wydarzeń z historii najnowszej. Odwołanie rządu Jana Olszewskiego przeszło do historii - co ciekawe, wiele postaci odgrywających role w tamtych wydarzeniach do dziś aktywna jest w polityce.
Jan Olszewski w rozmowie z Dorotą Kanią z ,,Gazety Polskiej" mówił o ciekawym przebiegu rozmowy z Donaldem Tuskiem i jego kolegami z óczesnej partii - Kongresu Liberalno-Demokratycznego. Oto fragment:
W filmie „Nocna zmiana” – dokumencie obrazującym pucz z 4 czerwca 1992 roku – widać Donalda Tuska bardzo zaangażowanego w obalenie Pana rządu. Jakie miał on wówczas znaczenie polityczne?
Jan Olszewski: - Donald Tusk był wówczas postacią zupełnie przeciętną, tuzinkową. Miałem z nim bezpośrednio do czynienia bodajże jeden raz, podczas tworzenia naszego rządu.
Znamienne było jednak, w jakiej roli wówczas wystąpił: przyszedł do mnie wraz z politykami Kongresu Liberalno-Demokratycznego…
Co było powodem spotkania?
- Sprawa dotyczyła poparcia naszego rządu. Politycy KLD, którzy początkowo nas poparli, przyszyli do mnie z propozycją nie do odrzucenia. W tej delegacji był Donald Tusk i uważam, że to nie był przypadek. Panowie zaproponowali swoje dalsze wsparcie, ale pod warunkiem, że zapewnimy im nietykalność.
To, o czym Pan mówi, jest jak scena wyjęta z filmu o mafii. Politycy KLD przyszli do prezesa Rady Ministrów zapewnić sobie bezkarność?
- Na początku się żalili, że potocznie mówią o nich „liberały-aferały”, że bezpodstawnie się ich oskarża, że podobno trwa na nich nagonka. Powiedziałem, że skoro uważają, iż zarzuty kierowane pod ich adresem są całkowicie bezzasadne, to nie mają się czego obawiać.
Jaka była reakcja polityków KLD?
- Wycofali poparcie dla naszego rządu.
Finał sprawy jest znany. Całość została pokazana w filmie ,,Nocna zmiana":
https://youtu.be/hu1a3xT9db0
Artykuł Jan Olszewski zdradza, jak wyglądały kulisy ,,nocnej zmiany”. Oto jaką propozycję złożyli mu Tusk i jego koledzy partyjni. ,,Scena wyjęta z filmu o mafii” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Sławomir Cenckiewicz opublikował bardzo charakterystyczny dokument. Historyk napisał: Takie to było zwycięstwo Solidarności nad komuną 4 VI 1989 r. że Jacek Kuroń się zaniepokoił i instruował Władysława Frasyniuka...
Kochani, zanim Niezgoda i Niebezpieczeństwo posadzi i podleje swoje ostatnie Dęby Wolności na święto 4 czerwca (1989 r.), a propagandyści i pożyteczni idioci (także na prawicy) ogłoszą nam, że to jest prawdziwe i jedyne święto które winniśmy obchodzić, wskazując na geniusz Ojców Założycieli III RP, przypominam jak jeden z nich - Jacuś Kuroń, traktował ów triumf wyborczy 4 czerwca 1989 r. przestrzegając przed antykomunizmem polskiego ludu.... Dobrze, że są dokumenty z epoki...
- pisał w przeszłości Cenckiewicz. Oto wymowna treść dokumentu...
Artykuł Takie to było ,,obalanie komuny” 4 czerwca. Historyk opublikował tajną instrukcję Kuronia do Frasyniuka pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Ta historia do dziś elektryzuje dziennikarzy śledczych. To, w jaki sposób doszło do śmierci Michała Falzmanna, to jedna z zagadek III RP. Przypadek człowieka, który ujawnił wielką aferę Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, był tematem programu ,,Gry tajnych służb".
Afera FOZZ nazywana jest aferą założycielską III RP.
Zajął się tym młody inspektor Michał Falzmann, zdrowy, młody człowiek. Nikt nie przypuszczał, że on tak metodycznie się tym zajmie, że będzie sprawdzał drogi pieniędzy, faktury. Wnioski, do których doszedł, były przerażające. Przeraziły zarówno Anatola Lawinę, jego przełożonego, jak i Waleriana Pańko
- przypominał Witold Gadowski. Do jakich wniosków dotarł? FOZZ, zamiast skupować polskie długi, transferował ogromne środki do prywatnych zagranicznych spółek, założonych przez postkomunistów, byłych wojskowych, oraz oficerów bezpieki PRL. Bilans? Około 100 mln USD trafiło na konta spółek w rajach podatkowych w 9 krajach europejskich i w USA.
Dr Andrzej Krasnowolski wspomina, że Falzmanna najbardziej bolało ,,gigantyczne przyzwolenie ma milczenie o kradzieży finansów". Dodaje:
Do dnia dzisiejszego nie potrafię powiedzieć w jaki sposób zginął Falzmann. Mieliśmy wiele samobójstw, wiemy w jaki sposób odbywały się dziwne śmierci.
https://www.youtube.com/watch?v=3TsOHn7MGKg
https://youtu.be/BL1y_rv53yc
Artykuł Ta historia stanowi największą zagadkę III RP. Do dziś pozostaje niewyjaśniona. ,,Wnioski, do których doszedł, były przerażające…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>- Ja Pana znam. Ja oglądam Pański program. Czy ja mogę przyjść i powiedzieć parę słów do moich Żydów? - pytał przed laty Wojciecha Cejrowskiego nieżyjący już rabin Joskowicz Wojciecha Cejrowskiego. Jednak zgody na jego występ mieli nie wyrazić ówcześni decydenci TVP.
Cejrowski spotkanie z Joskowiczem opisał na kartach swojej książki ,,Kołtun się jeży", której fragment przytoczył na Twitterze Rafał Ziemkiewicz. Co chciał powiedzieć rabin?
- Ja się tylko krótko zapytam, czemu te gudłaje nie noszą jarmułek?
- mówił Joskowicz.
Mieszkałem tu przed wojną, przy Krochmalnej. Wtedy każdy był dumny, że jest Żyd. Czego oni się teraz chowają? Czego oni się wstydzą? Swoich matek?
- pytał retorycznie rabin, który odniósł się do panującego w Polsce ,,krwiożerczego antysemityzmu":
Pan widzi jak ja wyglądam, a do mnie się na ulicy uśmiechają. Nikt mnie nie prześladuje. Ja przyjdę do Pana i opowiem, że tu w Polsce wcale nie ma więcej antysemitów jak w Nowym Jorku. Ludzie tylko nie lubią jak się ich oszukuje. Ludzie się złoszczą jak ktoś zmienia nazwisko i się ukrywa. Proszę Pana najgorzej to ja się złoszczę. To ja jestem największy w Polsce antysemita, bo ja ich ganię, że się wypierają religii i pochodzenia
- podkreślał, dodając na koniec:
W Polsce nie ma antysemitów - wy pijecie tyle koszernej wódki i wam smakuje. Wy mówicie „cymes” jak coś dobre, a na podejrzane rzeczy, że „trefne”... To przecież wszystko żydowskie słowa
Jednak rabinowi nie dane było wypowiedzieć tych słów w telewizji. Cejrowski podsumował:
Rabin nie został gościem WC Kwadransa, bo telewizja powiedziała, że to „trefny towar”.
Ze starej książki Cejrowskiego - spotkanie ze śp rabinem Joskowiczem. Szkoda, że TVP nie odważyła się pozwolić Wojtkowi zaprosić go do programu 😟 pic.twitter.com/NMQpmRQSVX
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 21 marca 2018
Artykuł Tej rozmowy obawiali się ówcześni rządzący TVP. Oto co rabin chciał powiedzieć Wojciechowi Cejrowskiemu na antenie. ,,Ja się tylko krótko zapytam, czemu te gudłaje…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>W Polsce mamy FASZYZM. To nie są żadne "incydenty" jak usiłuje się to pokazać Polakom i Światu. Kaczyński milczy a Morawiecki i PIS zamiast wziasc sie [pisownia oryginalna - red.] zdecydowanie za groźny problem to tylko o tym mówią jednocześnie usiłując wymazać mnie z historii - wpis o takiej treści opublikował w mediach społecznościowych były prezydent Lech Wałęsa. Tymczasem bardzo szybko przypomniano mu znamienne incydenty z lat 90.
Za sięganie po m.in. antysemityzm głównym wrogiem Wałęsy była wtedy ,,Gazeta Wyborcza".
Płynący na fali antysemickiej fobii dyktator, bolszewik, pijany ojciec bijący żonę, zagrożenie dla demokracji i jej groteskowa karykatura, ten co zniszczył „Solidarność”, podobny do Lenina i Stalina – oto do kogo porównywała niegdyś Lecha Wałęsę „Gazeta Wyborcza”
- opisywała kampanię z lat 90. ,,Gazeta Polska. Ale był jeszcze inny mało znany fakt.
w czasie wiecowych przemówień chwalił skinheadów. "Polska jest tak moja, jak i twoja - skinu jeden" chwalił w Krakowie łysych faszoli, którzy chwilę wcześniej zaatakowali pięściami i kopniakami grupkę anarchistów, którzy wznosili antywałęsowskie okrzyki
- przypomniał we wpisie na Facebooku Maciej Gawlikowski, w przeszłości działacz opozycyjny, obecnie reporter, autor filmów i książek, producent telewizyjny.
Podobnie było na Wybrzeżu, gdzie skini rozwalali antywałęsowskie protesty, robione wspólnie przez Gwiazdów, Walentynowicz i anarchistów
- dodaje i podkreśla:
Tak, w Polsce mamy faszystów. Na szczęście są marginesem, ale pan, panie prezydencie korzystał chętnie z ich usług, kiedy tylko było to panu na rękę!
W sieci zachowały się nagrania z tamtego okresu. Oto wydarzenia z Gdańska:
https://youtu.be/vGx3VQJOOM8
Oto wiec wyborczy z 1990 r. w Krakowie:
https://www.youtube.com/watch?v=zWMSgomC68o
Artykuł Lech Wałęsa twierdzi, że mamy w Polsce FASZYZM. Przypomniano mu, jak wspierały go bojówki skinów, rozbijające demonstracje przeciwników. Zachowały się nagrania [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Mający ambicję zasiadania na fotelu premiera po najwyższych wyborach Ja’ir Lapid mówił, że ,,polskie obozy śmierci istniały i żadne prawo nigdy tego nie zmieni". Tymczasem w sieci pojawiło się wymowne zdjęcie - w jego otoczeniu widzimy Andrzeja Gąsiorowskiego, wiceprezesa niesławnej spółki Art-B, poszukiwanego przez 25 lat przez Interpol i polską policję w związku z gigantyczną aferą.
Gąsiorowski w 1991 roku uciekł do Izraela po tym, jak na jaw wyszła afera Art B. Spółka Art-B, dzięki wykorzystaniu mechanizmu oscylatora ekonomicznego, w krótkim czasie zamieniła się w potężny holding i obracała towarami wartości bilionów ówczesnych złotych. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie dopiero po pół roku, a ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego – Maciej Zalewski – ostrzegł Gąsiorowskiego i jego wspólnika Bogusława Bagsika kilkanaście godzin przed szykującym się aresztowaniem. Udało im się uciec do Izraela, a tam szybko uzyskali obywatelstwo, co uchroniło ich przed wysłanym za nimi międzynarodowym listem gończym, ponieważ Izrael zawsze odmawia ekstradycji własnych obywateli do innych państw. Podobnie było w tym przypadku - w 1992 r. Izrael nie wydał zgody na ekstradycję. Co ciekawe Gąsiorowski wystąpił ze skargą przeciwko Polsce do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Powód? „Polska dopuściła się w jego sprawie rażącego i trwałego naruszenia praw człowieka”. Mimo tego, że przez lata ciążył na nim zarzut oszustwa wobec polskich banków na ponad 4 biliony starych zł.
Tyle informacje ogólnodostępne. Co ciekawe, wiele osób wiąże całą aferę z tzw. operacją Most, czyli przerzutem Żydów z ZSRS i Rosji do Izraela w latach 1990–1992 z udziałem polskich służb i Mossadu. O to był pytany Gąsiorowski przez Dariusza Wilczaka w rozmowie opublikowanej w książce ,,Most - tajna operacja przerzutu żydów". Gąsiorowski oczywiście zaprzeczył, że pomysł oscylatora podsunęły mu izraelskie służby. Ale sam współorganizował konferencję w 2015 roku poświęconą właśnie operacji Most.
Internauta Stanislas Balcerac przypomina teraz spotkanie obu panów, opatrując je komentarzem:
Nie ma przypadków, są tylko znaki. Izraelski polityk Yair Lapid, który obszczekał w zeszłym tygodniu Polskę, kłamiąc że "Polacy zabili jego dwie babcie" obok Andrzeja Gąsiorowskiego, słupa izraelskich służb w operacji plądrowania polskich banków na początku lat 90-tych (Art-B). pic.twitter.com/efGf9J3EK6
— Stanislas Balcerac (@sbalcerac) 8 lutego 2018
Sam Gąsiorowski tłumaczy, że Lapid był wtedy ministrem finansów i przekazał jego fundacji miliard szekli:
Wtedy Yair Lapid byl ministrem finansow. Przekazal na rzecz ofiar Holokaustu miliard NIS w wyniku działań fundacji ktorej jestem prezesem - Helping Hand Global Forum reprezentującej 150,000 ofiar holokaustu w Izraelu.
— Andre Gasiorowski (@a_agasiorowski) 8 lutego 2018
Inny ciekawy rozmówca Lapida to prezydent Macron:
Masońska kabała. #Macron odgrażał się Polsce a izraelski polityk Yair Lapid łgał, że "Polacy zabili jego dwie babcie". pic.twitter.com/l4Bq0NuhUO
— Stanislas Balcerac (@sbalcerac) 9 lutego 2018
źródło: własne / Wikipedia / Twitter
Artykuł W sieci pojawiło się wymowne zdjęcie. Polityk oskarżający nas o ,,polskie obozy śmierci” spotyka się ze ściganym za gigantyczne oszustwo wobec polskich banków biznesmenem, którego przez lata chronił Izrael [FOTO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>Media ostrzegają przed ustawą 447, która bywa przedstawiana jako instrument nacisku w stosunku do Polski. Ale znacznie groźniejsza może okazać się Deklaracja Terezińska podpisana w 2009 roku przez rząd Donalda Tuska.
W tle szumu medialnego wokół ustawy IPN do mediów przedostają się informacje na temat ustawy reprywatyzacyjnej, na kształcie której bardzo zależy władzom Izraela, a także organizacjom żydowskim z USA. Ich pełnomocnicy grożą, że sprawa skończy się w trybunałach międzynarodowych, a Polska de facto finansowo straci.
Dlatego nie bez powodu media ostrzegają przed ustawą 447 - na jej mocy Departament Stanu USA miałby prawo, a wręcz obowiązek wspierania międzynarodowych organizacji zrzeszających i wspierających ofiary Holokaustu w odzyskiwaniu mienia niemającego spadkobierców.
Jednak publicysta Stanisław Janecki zwraca uwagę, że większe problemy możemy mieć z podpisaną w 2009 r. przez rząd Tuska Deklaracją Terezinską. Do jej podpisania doszło podczas czeskiej prezydencji w UE w 2009 r. na konferencji „Mienie okresu Holokaustu”. Jej sygnatariuszem był Władysław Bartoszewski.
dokument z 2009 r. ma o wiele poważniejsze znaczenie, niż wynikałoby z treści przyjętej przez sygnatariuszy
- pisze Janecki, który dodaje:
będzie środkiem mocnego nacisku, by problem mienia niemającego spadkobierców rozwiązać w duchu postulatów z tego dokumentu. Co ciekawe i symptomatyczne, w Deklaracji Terezinskiej występują naziści, a nie Niemcy
Co w niej zapisano? Sygnatariusze przyznają, że „wciąż pozostają istotne zagadnienia, które należy podjąć, ponieważ tylko część skonfiskowanego majątku została odzyskana lub zrekompensowana”.
Państwa Uczestniczące wzywają do podjęcia wszelkich starań mających na celu naprawienie konsekwencji bezprawnych przejęć majątków, takich jak konfiskaty, wymuszone sprzedaże i sprzedaże pod przymusem, które stanowiły element prześladowań tych niewinnych ludzi i grup, z których olbrzymia większość zmarła nie pozostawiając spadkobierców
- czytamy. W rozdziale ,,Nieruchomości" zapisano, że ,,ważne jest, tam gdzie nie zostało to jeszcze skutecznie osiągnięte, zajęcie się prywatnymi roszczeniami ofiar Holokaustu dotyczącymi nieruchomości byłych właścicieli, spadkobierców lub ich następców, w drodze albo restytucji in rem albo rekompensaty, tak jak to będzie właściwe, w sprawiedliwy, wszechstronny i niedyskryminacyjny sposób, zgodny z prawem krajowym i odpowiednimi regulacjami, jak również umowami międzynarodowymi. Proces takiej restytucji lub rekompensaty powinien być szybki, prosty, dostępny, transparentny i ani uciążliwy, ani kosztowny dla osoby występującej z roszczeniem".
Janecki dodaje, że Deklaracja stanowi podstawę prawną nacisków, które są obecnie wywierane na Polskę.
Deklarację w imieniu Polski podpisał Władysław Bartoszewski. Premierem Polski był wtedy Donald Tusk, a ministrem spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Bartoszewski, podkreślał, że "nie może być mowy" o restytucji mienia w przypadku braku spadkobierców. Polskie prawo przewiduje w takich sytuacjach, że własność przechodzi na Skarb Państwa.
- Traktowanie Żydów inaczej byłoby dyskryminacją
– argumentował Bartoszewski. Jak widać, takie argumenty nie są przekonujące i nierozwiązany problem wraca po raz kolejny...
źródło: Money.pl / wPolityce.pl
Artykuł Wszyscy ostrzegają przed amerykańską ustawą 447. Tymczasem znacznie groźniejszy jest ten dokument z 2009 roku, który podpisał Władysław Bartoszewski pochodzi z serwisu Niezłomni.com.
]]>