Czesław Kiszczak – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Czesław Kiszczak – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Wałęsa triumfuje. Udostępnia list Kiszczaka do… Kaczyńskiego. Temat główny: Magdalenka https://niezlomni.com/walesa-triumfuje-udostepnia-list-kiszczaka-do-kaczynskiego-temat-glowny-magdalenka/ https://niezlomni.com/walesa-triumfuje-udostepnia-list-kiszczaka-do-kaczynskiego-temat-glowny-magdalenka/#respond Thu, 03 Jan 2019 11:18:26 +0000 https://niezlomni.com/?p=50520

Nie tak dawno duże poruszenie wywołał list Czesława Kiszczaka do Lecha Wałęsy, który miała być reakcją na jedną z wypowiedzi Lecha Wałęsy w telewizji, sugerującej, że masakra w kopalni Wujek została zaplanowana przez komunistyczne władze już na początku stanu wojennego. Teraz były prezydent udostępnił korespondencję na linii Kiszczak - Lech Kaczyński, którą odnaleźli dziennikarze ,,Rzeczpospolitej" i ,,Polskiego Radia".

Wałęsa udostępnił na swoim twitterowym koncie listy z dopiskiem:

Kij ma dwa końce

Listy pochodzą z 2002 r. Najpierw Kiszczak napisał do Kaczyńskiego, na co ten odpisał.

Znalazłem trochę zdjęć z rozmów w Magdalence, które utorowały drogę do Okrągłego Stołu, do przemian ustrojowych w Polsce. Pozwalam sobie ja Panu przekazać. Niechaj klimat tych spotkań i obrad towarzyszy Panu w Jego dalszej służbie Ojczyźnie

- pisał m.in. Kiszczak.

Kaczyński odpowiadał, pisząc, że zdjęcia mają dla niego „wartość osobistą”, i ,,historyczną”, a także życzył Kiszczakowi „zdrowia i spokoju” (był to czas przedświąteczny).

Korespondencję z udziałem Czesława Kiszczaka a Lechem Wałęsą czy Lechem Kaczyńskim odnaleźli dziennikarze "Rzeczpospolitej" i Polskiego Radia w amerykańskim Hoover Institute w Stanford. Więcej o korespondencji Wałęsa - Kiszczak na stronie ,,Prawda Obiektywna". 

źródło: NCzas.com / Rzeczpospolita

Artykuł Wałęsa triumfuje. Udostępnia list Kiszczaka do… Kaczyńskiego. Temat główny: Magdalenka pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/walesa-triumfuje-udostepnia-list-kiszczaka-do-kaczynskiego-temat-glowny-magdalenka/feed/ 0
Koszmarna wpadka dziennikarza TVN na konferencji prasowej. Chciał zadać pytanie, ale coś poszło nie tak… (wideo) https://niezlomni.com/koszmarna-wpadka-dziennikarza-tvn-konferencji-prasowej-chcial-zadac-pytanie-cos-poszlo-wideo/ https://niezlomni.com/koszmarna-wpadka-dziennikarza-tvn-konferencji-prasowej-chcial-zadac-pytanie-cos-poszlo-wideo/#respond Tue, 06 Mar 2018 10:24:51 +0000 https://niezlomni.com/?p=48017 Zgodnie z ustawą degradacyjną pozbawieni stopni zostaną m.in. Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak, a także członkowie WRON. – Wspomniane osoby pełniły służbę wojskową na rzecz…

Artykuł Koszmarna wpadka dziennikarza TVN na konferencji prasowej. Chciał zadać pytanie, ale coś poszło nie tak… (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/koszmarna-wpadka-dziennikarza-tvn-konferencji-prasowej-chcial-zadac-pytanie-cos-poszlo-wideo/feed/ 0
Wałęsa zagroził sądem wdowie po Kiszczaku. Jej odpowiedź mówi bardzo wiele. Wałęsa tego pożałuje – dzięki temu możemy poznać inne tajemnice https://niezlomni.com/walesa-zagrozil-sadem-wdowie-po-kiszczaku-jej-odpowiedz-mowi-bardzo-wiele-walesa-tego-pozaluje-dzieki-temu-mozemy-poznac-inne-tajemnice/ https://niezlomni.com/walesa-zagrozil-sadem-wdowie-po-kiszczaku-jej-odpowiedz-mowi-bardzo-wiele-walesa-tego-pozaluje-dzieki-temu-mozemy-poznac-inne-tajemnice/#comments Thu, 18 Jan 2018 10:17:42 +0000 https://niezlomni.com/?p=46160

Lech Wałęsa grozi sądem wdowie po generale Czesławie Kiszczaku. Ta zapewnia, że się nie boi. Jednak wcześniej właśnie strach o własne życie sprawił, że postanowiła przekazać dokumenty z podpisami ,,Bolka".

Pani Kiszczakowa, mam nadzieję, że Pani powie wszystkim prawdę o obecnie funkcjonującym kłamstwie i prowokacji zawartej w przygotowanym pomyśle teczek Kiszczaka. W przeciwnym razie sprawę skieruję do sądu. Mam już wystarczającą ilość dowodów i świadków, by osiągnąć prawdę

- atakował Wałęsa. Ostatnio przyznał nawet, że teczka to zamysł braci Kaczyńskich.

Jak wiadomo, wdowa udała się do IPN, gdzie początkowo zażądała 90 tys. złotych. Ostatecznie w jej domu pojawił się prokurator tej instytucji i przejął dokumenty. Skąd taka chęć podzielenia się teczką z IPN?

Mąż przed śmiercią mi powiedział: to są teczki Wałęsy, jak będziesz mieć problemy, to weź je i idź do prezesa IPN. A niech mnie Wałęsa podaje do sądu, to samo powiem co panu teraz. Po prostu obawiałam się o swoje życie i poszłam z tymi teczkami do IPN. A na co miałam czekać? Bałam się o swoje życie, że stanie się ze mną to co z małżeństwem Jaroszewiczów

- przyznała w rozmowie z ,,Super Expressem". Jak pamiętamy, były premier PRL wraz z żoną przed śmiercią byli torturowani, sprawców morderstwa nigdy nie odnaleziono. Wszystkich oskarżonych prawomocnie uniewinniono w 2000 roku.

Odpowiedź wdowie po Kiszczaku każe postawić sobie dwa pytania: jakie dokumenty przechowywał Jaroszewicz i z kogo strony groziła śmierć Marii Kiszczak.

Artykuł Wałęsa zagroził sądem wdowie po Kiszczaku. Jej odpowiedź mówi bardzo wiele. Wałęsa tego pożałuje – dzięki temu możemy poznać inne tajemnice pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/walesa-zagrozil-sadem-wdowie-po-kiszczaku-jej-odpowiedz-mowi-bardzo-wiele-walesa-tego-pozaluje-dzieki-temu-mozemy-poznac-inne-tajemnice/feed/ 2
Wiadomo już, kto ręcznie sterował procesem zbrodniarzy, którzy zamordowali ks. Popiełuszkę. Znaleziono kluczowy dokument https://niezlomni.com/wiadomo-juz-recznie-sterowal-procesem-zbrodniarzy-ktorzy-zamordowali-ks-popieluszke-znaleziono-kluczowy-dokument/ https://niezlomni.com/wiadomo-juz-recznie-sterowal-procesem-zbrodniarzy-ktorzy-zamordowali-ks-popieluszke-znaleziono-kluczowy-dokument/#respond Mon, 30 Oct 2017 07:35:53 +0000 http://niezlomni.com/?p=44246

Jak informuje DoRzeczy.pl, w Instytucie Pamięci Narodowej odnaleziono dokument z 14 grudnia 1984, który potwierdza , że proces morderców ks. Jerzego Popiełuszki odbywał się pod bezpośrednią kontrolą MSW. Podpis pod stosownym dokumentem złożył gen. Czesław Kiszczak.

Śledztwo było ręcznie sterowane. Prok. Andrzej Witkowski podkreśla, że doszło do „zawoalowanego bezpośredniego wpływania przez grupę operacyjną MSW na merytoryczne decyzje prokuratora i sądu”. Za sprawą decyzji Kiszczaka miała miejsce ,,totalna inwigilacja każdego uczestnika procesu z wykorzystaniem wszelkich dostępnych wówczas środków techniki operacyjnej". W grupie powołanej przez Kiszczaka znajdował się m.in. esbek z Torunia, który „utrzymywał stałe kontakty z agenturą KGB, umiejscowioną w jednostce wojsk sowieckich stacjonującej pod Toruniem”.

Prok. Witkowski dodaje, że służby miały swój poligon doświadczalny po śmierci Grzegorza Przemyka. Żaden z trzech milicjantów, którzy katowali opozycjonistę, nie miał postawionych zarzutów. Gen. Kiszczak był dumny: na jednym z odnalezionych dokumentów stwierdza, że „nasze zaangażowanie pozaprocesowe” przyniosło oczekiwane skutki. Śmierć Przemyka i ks. Popiełuszki łączy też osoba Zbigniewa Pudysza, dyrektora Biura Śledczego, który objął stanowisko w trakcie śledztwa w sprawie śmierci Przemyka, a potem był w grupie Kiszczaka.

Artykuł Wiadomo już, kto ręcznie sterował procesem zbrodniarzy, którzy zamordowali ks. Popiełuszkę. Znaleziono kluczowy dokument pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wiadomo-juz-recznie-sterowal-procesem-zbrodniarzy-ktorzy-zamordowali-ks-popieluszke-znaleziono-kluczowy-dokument/feed/ 0
Sowieckie matrioszki: „Powiadają, że Jaruzelski został podmieniony na Ałtaju”. I że Kiszczak dlatego został pochowany na cmentarzu prawosławnym https://niezlomni.com/sowieckie-matrioszki-pilipiuk-powiadaja-ze-jaruzelski-zostal-podmieniony-na-altaju-i-ze-kiszczak-dlatego-zostal-pochowany-na-cmentarzu-prawoslawnym/ https://niezlomni.com/sowieckie-matrioszki-pilipiuk-powiadaja-ze-jaruzelski-zostal-podmieniony-na-altaju-i-ze-kiszczak-dlatego-zostal-pochowany-na-cmentarzu-prawoslawnym/#comments Wed, 26 Jul 2017 08:27:38 +0000 http://niezlomni.com/?p=41682

Fani i nowi czytelnicy, którzy po raz pierwszy sięgną do twórczości Andrzeja Pilipiuka będą usatysfakcjonowani, najnowszy zbiór opowiadań to świetna lektura, trzyma w napięciu, nie pozwala się od niej oderwać.

Nowe przygody Roberta Storma, doktora Skórzewskiego i Pawła Nowaka przenoszą w nas „pilipiukowy” świat, niesamowity książkowy klimat, oryginalny, charakterystyczny dla Wielkiego Grafomana, w którym rzeczywistość przenikają elementy nierzeczywiste i baśniowe.

Autor stworzył swój fascynujący sposób opowiadania o sprawach, czasach i ludziach. Dbałość o szczegóły, erudycja, znajomość realiów historycznych i społeczny, zmysł obserwacji, sprawiają, że jego książki nie są jedynie świetną literaturą rozrywkową, sprowadzanie ich tylko do tego wymiaru sprawia, że spłyca się ich ocenę.

Czytelnik znajdzie w nich masę informacji historycznych i odniesień do naszej przeszłości, także tej najnowszej. Przykładem jest świetne opowiadanie zatytułowane „Lalka”, w której Robert Storm staje się uczestnikiem walki wywiadów poszukujących tajemniczej teczki z informacjami, kto w Polsce był sowiecką matrioszką. O temacie matrioszek, czyli ludzi z fałszywą tożsamością mówił m. in. wybitny historyk prof. Paweł Wieczorkiewicz.

(…) ich tożsamość jest prawdziwa, tylko, że nie należy do nich. Po wybuchu wojny na terenie zajętym przez ZSRR znalazły się trzy miliony Polaków. Było tam już wcześniej około miliona ludzi polskiego pochodzenia. Ruscy wykorzystywali okazję i porobili podmiany. Oryginał szedł do piachu, a jego miejsce zajmował agent NKWD – pisze Pilipiuk.

Już w chwili, gdy generał Anders wyprowadzał polską armię i cywilów ze Związku Sowieckiego, miał w tej rzeszy ludzkiej co najmniej kilkadziesiąt „wtórników”. Potem do Polski wkroczyła Armia Czerwona i LWP. Całkowicie oficjalnie w szeregach polskiego wojska służyło ponad dwadzieścia tysięcy sowieckich oficerów. Ale obok nich tkwiły takie drobne pluskiewki, z pozoru Polacy, a w rzeczywistości agentura. (…) Ponadto nastąpiła repatriacja i znowu w nieprzebranej rzeszy łatwo było ukryć ludzi udających kogoś innego. Zwłaszcza łatwo to szło, jeśli wszyscy bliscy krewni zginęli albo rozproszyli się po świecie czytamy w opowiadaniu „Lalka”.

Powiadają, że Jaruzelski został podmieniony na Ałtaju. I że Kiszczak, choć teoretycznie i Polak, i ateista, właśnie z tego powodu został pochowany na cmentarzu prawosławnym na Woli – dodaje Pilipiuk.

Andrzej Pilipiuk, Wilcze Leże, Fabryka Słów, Warszawa 2017. Książkę można nabyć TUTAJ. Fragment książki przeczytasz TUTAJ.

Artykuł Sowieckie matrioszki: „Powiadają, że Jaruzelski został podmieniony na Ałtaju”. I że Kiszczak dlatego został pochowany na cmentarzu prawosławnym pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/sowieckie-matrioszki-pilipiuk-powiadaja-ze-jaruzelski-zostal-podmieniony-na-altaju-i-ze-kiszczak-dlatego-zostal-pochowany-na-cmentarzu-prawoslawnym/feed/ 1
Wdowy po Jaruzelskim i Kiszczaku nie stracą wysokich emerytur. Umożliwi to sprytny zabieg dokonany w przeszłości https://niezlomni.com/wdowy-jaruzelskim-kiszczaku-straca-wysokich-emerytur-umozliwi-sprytny-zabieg-dokonany-przeszlosci/ https://niezlomni.com/wdowy-jaruzelskim-kiszczaku-straca-wysokich-emerytur-umozliwi-sprytny-zabieg-dokonany-przeszlosci/#respond Thu, 22 Dec 2016 16:14:39 +0000 http://niezlomni.com/?p=34869

Jak informuje Rzeczpospolita, Maria Kiszczak, jak i Barbara Jaruzelska, nie stracą wysokich rent, które otrzymują po swoich zmarłych mężach generałach.

Aktualnie Maria Kiszczak pobiera 7,5 tys. zł renty po mężu, z kolei Barbara Jaruzelska ma emeryturę w wysokości 5 tys. zł.

Jaruzelski i Kiszczak mają być zdegradowani - zgodnie z zapowiedziami ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Ale jak wskazuje dziennik, nie będzie miało to przełożenia na wysokość poborów wdów.

Przepisy miały umożliwić obniżkę, jednak utrudniają to zabiegi, których dokonali oficerowie w przeszłości. Oficerowie decydowali się na „ucieczkę” na renty inwalidzkie, by takiej sytuacji uniknąć: według prawa wysokość emerytury lub renty inwalidzkiej determinuje wysokość ostatniej pensji generała.

Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz wyjaśnił "Rzeczpospolitej", że "podstawę wymiaru emerytury lub renty inwalidzkiej stanowi uposażenie należne żołnierzowi zawodowemu w ostatnim miesiącu pełnienia zawodowej służby wojskowej".

Artykuł Wdowy po Jaruzelskim i Kiszczaku nie stracą wysokich emerytur. Umożliwi to sprytny zabieg dokonany w przeszłości pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wdowy-jaruzelskim-kiszczaku-straca-wysokich-emerytur-umozliwi-sprytny-zabieg-dokonany-przeszlosci/feed/ 0
To już pewne: Kiszczak i Jaruzelski stracą stopnie generalskie. ,,Po raz ostatni w dniu dzisiejszym padło słowo generał przy jego nazwisku” https://niezlomni.com/juz-pewne-kiszczak-jaruzelski-straca-stopnie-generalskie-ostatni-dniu-dzisiejszym-padlo-slowo-general-przy-nazwisku/ https://niezlomni.com/juz-pewne-kiszczak-jaruzelski-straca-stopnie-generalskie-ostatni-dniu-dzisiejszym-padlo-slowo-general-przy-nazwisku/#respond Tue, 13 Dec 2016 10:37:26 +0000 http://niezlomni.com/?p=34475

Antoni Macierewicz ogłosił, że Wojciech Jaruzelski i Czesław Kiszczak stracą stopnie generalskie. Obydwaj są odpowiedzialni za wprowadzenie w Polsce stanu wojennego, stąd moment ogłoszenia decyzji nie jest przypadkowy.

Chcę poinformować Polaków, że po raz ostatni w dniu dzisiejszym ze strony jakiegokolwiek urzędnika Ministerstwa Obrony Narodowej padło słowo „generał” przy nazwisku pana Jaruzelskiego. Podejmujemy kroki prawne mające na celu odebranie stopni wojskowych zarówno panu Jaruzelskiemu, jak i panu Kiszczakowi. Zbrodniarze odpowiedzialni za działanie zbrojne przeciwko własnemu narodowymi nie zasłużyli na to, by nosić te stopnie wojskowe

- poinformował Macierewicz.

Szefostwo MON od dawna przyglądało się sprawie. Zlecono m.in ekspertyzy prawne, do MON- zwracały się organizacje kombatanckie, w tym Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych z apelem o degradację Jaruzelskiego i Kiszczaka.

Macierewicz mówił dziś:

Ludzie, którzy popełnili zbrodnie przeciwko narodowi, powinni mieć odebrane stopnie wojskowe. To jest zupełnie oczywiste. Jak można sobie wyobrazić taką sytuację, że z jednej strony czcimy bohaterów takich jak Kukliński, których awansujemy do stopnia generała, ale także jak Karski, który otrzymał pośmiertnie stopnień generała kilka dni temu, a równocześnie takie stopnie szanujemy, czy też akceptujemy u ludzi, którzy popełnili nie tylko zdradę, ale także zbrodnię przeciwko narodowi. Ja wobec pana Jaruzelskiego nie używam słowa generał

Artykuł To już pewne: Kiszczak i Jaruzelski stracą stopnie generalskie. ,,Po raz ostatni w dniu dzisiejszym padło słowo generał przy jego nazwisku” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/juz-pewne-kiszczak-jaruzelski-straca-stopnie-generalskie-ostatni-dniu-dzisiejszym-padlo-slowo-general-przy-nazwisku/feed/ 0
Po ujawnieniu dokumentów na temat Kiszczaka: „Nikt już więcej nigdy nie zobaczył Cz., a sam Cz. także nie ujrzał młodego, podobnego do niego człowieka” https://niezlomni.com/ujawnieniu-dokumentow-temat-kiszczaka-nikt-juz-wiecej-nigdy-zobaczyl-cz-a-cz-takze-ujrzal-mlodego-podobnego-niego-czlowieka/ https://niezlomni.com/ujawnieniu-dokumentow-temat-kiszczaka-nikt-juz-wiecej-nigdy-zobaczyl-cz-a-cz-takze-ujrzal-mlodego-podobnego-niego-czlowieka/#respond Thu, 03 Nov 2016 09:56:52 +0000 http://niezlomni.com/?p=33147

W świetle odnalezionych raportów Kiszczaka. Będę nieskromny i stwierdzę, że "Czas Nielegałów" przyniósł i przyniesie mi wiele niespodzianek. Krótki fragment książki pod roboczym tytułem, a w kontekście całości "Czasu" nabiera innego znaczenia - pisze Piotr Wroński na facebooku.

"Generał Cz. - scenariusz hipotetyczny"

Był sobie raz generał. Nie zawsze był generałem. Urodził się w małej białoruskiej wiosce. Nazwijmy ją Czepietowo. Była to typowa dla tej części Związku Sowieckiego rolnicza wioska, biedna i tkwiąca w dziewiętnastym wieku, zamieszkana przez Białorusinów, Żydów i Polaków, częściowo zrusyfikowanych, a częściowo zapomnianych przez władzę ludową. Na Kremlu osiadł Józef Stalin i Czepietowo zostało objęte kolektywizacją. Część mieszkańców zniknęła pewnego dnia. Pozostały po nich sieroty, którymi zaopiekowali się przyjezdni w skórzanych, długich płaszczach z nieodłącznym naganem przy boku. Nikt z tych, którzy pozostali nie interesował się losem swoich sąsiadów, bowiem groziło to poważnymi, śmiertelnymi wręcz konsekwencjami. W chatach portret przywódcy sąsiadował z podniszczonymi ikonami, chociaż popa i księdza zabrano gdzieś daleko, jeszcze w czasie wojny domowej. Rabin też gdzieś wyjechał pewnego piątkowego wieczoru i ślad po nim zaginął.

W tej właśnie wiosce, w roku 1925 urodził się chłopiec o imieniu Sierioża. Wychowywał się wśród białoruskich i polskich przekleństw, przeplatanych zaklęciami w jidysz. Nic więc dziwnego, że słowa mieszały mu się i często dopasowywał swój język do rozmówcy. Jak każde dziecko w Czepietowie smakował żydowską macę na równi z blinami i polskim chlebem z cukrem. Wszyscy i tak dzielili tą samą biedę. Na początku lat trzydziestych mały Sierioża został sam. Pewnego dnia, ludzie w skórzanych płaszczach zabrali jego białoruskiego ojca, a potem matkę. Sam Sierioża, pojechał wraz z grupą takich jak on sierot, daleko, za Ural, do specjalnego ośrodka dla dzieci wrogów ludu. Tam go zmierzono, zważono, zbadano, czy nie ma wszy i umieszczono w sali ozdobionej tylko portretem Stalina i wielką czerwoną gwiazdą. Razem z nim płakało w nocy dziewiętnastu innych chłopców. Po pewnym czasie, opiekun grupy zauważył, że Sierioża szybko uczy się czytać i pisać, pogodził się z losem i często przeplata rosyjskie słowa polskimi. Znów mały Sierioża został zabrany ze środowiska, do którego zaczął się już przyzwyczajać. Podróż także trwała długo, lecz tym razem chłopiec znalazł się w pięknym ośrodku pod Moskwą, umieszczonym w odremontowanym pałacyku carskim, z ogromną czerwoną gwiazdą na frontonie i strzeżonym przez umundurowanych żołnierzy. Sierioża zauważył na pagonach litery „NKWD”.

Szybko przestał się bać mundurowych, bo wszyscy byli dla niego bardzo mili. Nikt nie krzyczał, nikt nie wytykał go palcem, a i jedzenia oraz cukierków było w bród. Czegóż chcieć więcej? Sierioża starał się być grzeczny i wykonywać szybko i dokładnie wszystkie polecenia. Bał się, że znów zabiorą go za Ural. I uczył się pilnie. Na lekcjach dowiedział się, że jego państwo założył Lenin, a teraz wszystko zawdzięcza potężnemu, surowemu, lecz sprawiedliwemu Stalinowi. Odtąd, przechodząc głównym hallem, podchodził do wiszącego na tle czerwonego sztandaru ogromnego portretu swojego dobroczyńcy, zatrzymywał się i kłaniał nabożnie. Trochę tak, jak jego rodzice kłaniali się przed ikoną w czepietowskiej chacie. Powoli, zresztą, i te wspomnienia zacierały się w jego głowie. Nie miał na nie czasu. Uczył się pilnie o swoim państwie – ojczyźnie sprawiedliwości i pokoju, kraju robotników i chłopów. W dodatku, miał jeszcze specjalne lekcje, na których rozwijał swoją znajomość języka polskiego i Polski. Potem przyszła wojna. Sierioża chciał walczyć za Stalina, lecz czekało go inne zadanie. Włożył mundur, ale znów usiadł w ławce szkolnej. Tym razem przedmioty były inne i dotyczyły walki partyzanckiej, działań dywersyjnych, imperialistycznych wywiadów, zwalczania wrogów państwa Sowietów. Po roku kazano mu zdjąć mundur i zabrano do kolejnego ośrodka. W lesie, daleko od frontu. Tu był zupełnie sam. Ludzie, których nazwisk nawet nie znał uczyli go, jak być Polakiem i zabronili mówić po rosyjsku. Zostawmy Sieriożę na razie i nie przeszkadzajmy w nauce.

Mniej więcej w tym samym roku, co Sierioża, w odległych o tysiąc kilometrów od Czepietowa Lubczycach, urodził się Cz. Ojciec był robotnikiem w stalowni, a matka gospodynią domową. Typowa polska rodzina, mieszkająca w małym domku, w małym miasteczku położonym na południu kraju, blisko granicy z Niemcami. Lubczyce opierały się na stalowni. Prawie każdy mężczyzna w mieście w niej pracował. Oprócz polskich robotników miasteczko zamieszkane było przez nielicznych sklepikarzy żydowskich oraz kolonię niemiecką. Na rynku stał kościół katolicki, obok ewangelicki, a trochę z boku – synagoga. W latach trzydziestych Cz. cierpiał trochę biedy, bo jego ojca zwolniono z pracy. Podobno brał udział w strajku robotników. Pewnego dnia granatowy policjant przyszedł rano do domu i zabrał ojca ze sobą. Ojciec wrócił dopiero wieczorem, a na drugi dzień, jak gdyby nic poszedł do pracy. Nigdy nie mówił o tym wydarzeniu, a i Cz. zabronił wspominać o wizycie policjanta komukolwiek. We wrześniu 1939 roku wybuchła wojna. Wermacht zajął szybko Lubczyce. Cz. widział żołnierzy w czarnych płaszczach z trupimi główkami na czapkach, zabierających sąsiadów żydowskich do pobliskiego lasu. Słyszał potem strzały. Lubczyce nie zostały włączone do Rzeszy. Pozostały w Generalnej Guberni.

Ojciec Cz. miał trochę kłopotów z Niemcami, ze względu na strajk zorganizowany kiedyś przez komunistów, ale jakoś obronił się i dalej pracował w stalowni. W roku 1941, władze niemieckie postanowiły deportować robotników do Mielca, gdzie tworzono ogromną fabrykę zbrojeniową. Cz. został skierowany na roboty do Breslau. Uciekł, został złapany i umieszczony w obozie przejściowym, a stamtąd przewieziono go do pracy w kopalni. Znowu uciekł i znalazł się w Krakowie. Wpadł w trakcie ulicznej łapanki. Niemcy wysłali go do Wiednia, gdzie, jako robotnik przymusowy, pracował na kolei. W roku 1945 Armia Czerwona zdobyła Wiedeń. Oficerowie NKWD zaczęli przeszukiwać obozy jenieckie, koncentracyjne oraz sprawdzać wszystkich wywiezionych przez Niemców na roboty. Szukali, przede wszystkim swoich krajanów, których Stalin polecił poddać specjalnemu traktowaniu. Iluż wśród nich musiało być imperialistycznych agentów?
czas-nielegalow-okladka-360x512Zbrodniarzy, którzy skażą Związek Sowiecki zachodnią zgnilizną. Oficerowie NKWD przesłuchiwali ich, pakowali do wagonów i wywozili za Ural. Przedstawicieli innych narodowości puszczali na ogół wolno, chociaż przyglądali im się bacznie. Cz., jak tylko pojawili się Rosjanie, zgłosił się sam do obozu przejściowego, do którego polecono udać się wszystkim więźniom i robotnikom. Opowiedział swoją historię oficerowi. Ten zapisał wszystko dokładnie i odesłał do baraku. Po dwóch tygodniach wezwali go znowu do biura. Tym razem zobaczył innego oficera, a wraz z nim młodego, mniej więcej w tym samym wieku co on, człowieka. Nawet trochę podobnego. Przynajmniej z postury i wzrostu. Oficer raz jeszcze zapytał go o krewnych. Cz. opowiedział wszystko szczerze, jak na spowiedzi. Wojskowy wstał, skinął na niego i zaprowadził do pokoju sąsiadującego z pomieszczeniem biurowym. „Pojedziesz do domu!” – powiedział z uśmiechem i dodał – „Nie w tych starych, jenieckich ciuchach. Przebierz się w nowy garnitur. Władza Sowiecka dobrze traktuje Polaków”. Cz. zobaczył nowe ubranie, przebrał się i już chciał wrócić do biura, lecz otworzyły się drzwi z drugiej strony i dwóch żołnierzy skinęło na niego. Wyszedł i wsiadł do samochodu czekającego przed wejściem. Nikt nie widział go wyjeżdżającego z obozu. Nikt już więcej nigdy nie zobaczył Cz., a sam Cz. także nie ujrzał młodego, podobnego do niego człowieka, który przebrał się w jego ubranie, zabrał jego dokumenty i wyszedł główną bramą z obozu, zaopatrzony w pismo NKWD, polecające mu tworzenie w Wiedniu Milicji Robotniczej. Ten młody człowiek to Sierioża. Od tej pory już nigdy nie będzie chłopcem z Czepietowa. Już na zawsze pozostanie Cz. z polskich Lubczyc.

Dalszy los Sierioży – Cz. potoczył się modelowo. Wrócił do Polski, skończył szkołę PPR, służył w wojsku, w Informacji Wojskowej, pojechał na misję zagraniczną, w końcu został szefem wojskowych służb specjalnych, ministrem i wicepremierem. Zorganizował rozmowy z opozycją i długo żył spokojnie na emeryturze. Dorobił się nawet oficjalnego życiorysu w Wikipedii. Na krótko przed śmiercią obudził się w nim Sierioża. Przypomniał sobie Czepietowo, sąsiadów, ikony w rodzinnej chacie. Tak już jest, że starość przywraca nam dzieciństwo. Niestety, w jego przypadku misja musi trwać i po śmierci. Dopóki nie umrą wszystkie implikacje, a często trwa to o wiele dłużej niż ciało obróci się w proch i pył. Żył długo. Gdy zmarł, Sierioża znów się w nim odezwał i pochowano go na prawosławnym cmentarzu z pełnym prawosławnym obrządkiem. Nawet komuniści wolą ułożyć się z Bogiem na koniec.

Piotr Wroński, Czas nielegałów. Krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów, Fronda, Warszawa 2016. Książkę można nabyć TUTAJ.

Naszą recenzję przeczytasz TUTAJ.

Fragment wywiadu rzeki z Piotrem Wrońskim.

https://www.youtube.com/watch?v=TyvsUszVEpA

 

Artykuł Po ujawnieniu dokumentów na temat Kiszczaka: „Nikt już więcej nigdy nie zobaczył Cz., a sam Cz. także nie ujrzał młodego, podobnego do niego człowieka” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ujawnieniu-dokumentow-temat-kiszczaka-nikt-juz-wiecej-nigdy-zobaczyl-cz-a-cz-takze-ujrzal-mlodego-podobnego-niego-czlowieka/feed/ 0
Wdowa po Kiszczaku twierdzi, że jest on teraz w niebie. ,,Źli ludzie go opluwają” https://niezlomni.com/wdowa-kiszczaku-twierdzi-ze-teraz-niebie-zli-ludzie-go-opluwaja/ https://niezlomni.com/wdowa-kiszczaku-twierdzi-ze-teraz-niebie-zli-ludzie-go-opluwaja/#respond Tue, 01 Nov 2016 11:45:39 +0000 http://niezlomni.com/?p=33088

Czesław Kiszczak przez lata deklarował się jako ateista. Przed śmiercią nie było ostatniego namaszczenia, a grobowa tabliczka zamiast na krzyżu zawisła na kołku. Jednak wdowa po nim, Maria Kiszczak, uważa, że komunistyczny generał jest w niebie.

Wierzę, że Czesław jest teraz w niebie. On był dobrym człowiekiem, służył Polsce i był wielkim patriotą. To bohater, a źli ludzie go opluwają. To przykre

- twierdzi w rozmowie z Super Expressem.

Sama ma nadzieję, że również tam trafi.

Czasami w trudnych dla mnie sytuacjach proszę męża, żeby pobył ze mną. Choć na chwilę. Bardzo mi go brakuje, ale wierzę, że jeszcze kiedyś się spotkamy, tam w niebie.

Wcześniej Kiszczakowa twierdziła, że ,,Mąż dobrze żył z Kościołem, czytał Pismo Święte". Chciał również, aby w ostatnich chwilach towarzyszył mu ksiądz, wykonywał znak krzyża.

W cudowną przemianę generała nie wierzyli natomiast kibice, którzy tuż po jego śmierci na stadionie poznańskiego Lecha rozwiesili transparent:

„Kiszczak! Co? Piekło!”

źródło: Super Express

Artykuł Wdowa po Kiszczaku twierdzi, że jest on teraz w niebie. ,,Źli ludzie go opluwają” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wdowa-kiszczaku-twierdzi-ze-teraz-niebie-zli-ludzie-go-opluwaja/feed/ 0
Ilu Rosjan po 1945 r. udawało Polaków. ,,Korzystając z zamieszania i śmierci milionów ludzi, Polaków zaczęło udawać nawet kilkuset oficerów sowieckich służb” https://niezlomni.com/ilu-rosjan-1945-r-udawalo-polakow-korzystajac-zamieszania-smierci-milionow-ludzi-polakow-zaczelo-udawac-nawet-kilkuset-oficerow-sowieckich-sluzb/ https://niezlomni.com/ilu-rosjan-1945-r-udawalo-polakow-korzystajac-zamieszania-smierci-milionow-ludzi-polakow-zaczelo-udawac-nawet-kilkuset-oficerow-sowieckich-sluzb/#respond Fri, 07 Oct 2016 06:41:06 +0000 http://niezlomni.com/?p=32184

W najnowszym miesięczniku Historia Bez Cenzury o matrioszkach, czyli rosyjskich nielegałach.

Matrioszka to drewniana rosyjska zabawka, składająca się z wydrążonych w środku lalek, włożonych jedna w drugą. Jest symboliczną rosyjską zabawką. Tak symboliczną, że w ten sposób zaczęto nazywać rosyjskich nielegałów, inaczej śpiochów. To doskonale wykształceni oficerowie sowieckiego, a później rosyjskiego wywiadu, którzy prowadzą podwójne życie udając lojalnych obywateli kraju, w którym żyją. Sprawa nie jest teorią zwolenników spiskowej wersji dziejów.

W Polsce po 1989 r. wykryto kilkanaście „matrioszek” (jedna sama zgłosiła się do polskich służb). Historycy spekulują jednak, że tuż po wojnie, korzystając z zamieszania i śmierci milionów ludzi, Polaków zaczęło udawać nawet kilkuset oficerów sowieckich służb. Część potem pojechała na zachód, traktując polski epizod, jako obowiązkowy element budowania fałszywej tożsamości. Część jednak została w kraju i zrobiła ogromne kariery.

W wydanej kilka tygodni temu książce „Czas Nielegałów. Krótki kurs kontrwywiadu dla amatorów” (wyd. Fronda) pułkownik Piotr Wroński, były oficer Służby Bezpieczeństwa, a później Urzędu Ochrony Państwa i Agencji Wywiadu (odszedł ze służby w 2008 r.) postawił hipotezę, że „matrioszką” mógł być sam gen. Czesław Kiszczak, architekt III RP, wieloletni człowiek cienia i spec od mokrej roboty w PRL-u.

A według niektórych historyków oficer prowadzący agenta sowieckiej wojskowej informacji ps. Wolski – późniejszego generała i dyktatora PRL Wojciecha Jaruzelskiego. Nota bene sam Jaruzelski był przedmiotem plotek, iż jest „matrioszką”. Tak silnych, że dementowała je publicznie jego własna córka. Zaprzeczenia i próby wykpienia nikogo nie przekonały, ale w internecie kwitną strony, na których pokazane są trzy zdjęcia z dzieciństwa Jaruzelskiego, dwa z nich zdecydowanie się od siebie różnią. Prawdę można rozstrzygnąć tylko testem DNA.

Więcej w najnowszym wydaniu „Historia Bez Cenzury”

Artykuł Ilu Rosjan po 1945 r. udawało Polaków. ,,Korzystając z zamieszania i śmierci milionów ludzi, Polaków zaczęło udawać nawet kilkuset oficerów sowieckich służb” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ilu-rosjan-1945-r-udawalo-polakow-korzystajac-zamieszania-smierci-milionow-ludzi-polakow-zaczelo-udawac-nawet-kilkuset-oficerow-sowieckich-sluzb/feed/ 0