Polska Ludowa – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Polska Ludowa – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Co na to zwolennicy Wojciecha Jaruzelskiego? Kiedy strzelano do robotników, on wnioskował o nagrody https://niezlomni.com/co-na-to-zwolennicy-wojciecha-jaruzelskiego-kiedy-strzelano-do-robotnikow-on-wnioskowal-o-nagrody/ https://niezlomni.com/co-na-to-zwolennicy-wojciecha-jaruzelskiego-kiedy-strzelano-do-robotnikow-on-wnioskowal-o-nagrody/#comments Tue, 18 Dec 2018 14:52:34 +0000 https://niezlomni.com/?p=50439

Grudzień 1970 to jedna z czarnych kart w historii Polski. Naprzeciw protestującym w Gdyni, Gdańsku, Gdyni, Szczecinie czy innych miastach wyszły milicja i wojsko. Niezwykle brutalna pacyfikacja protestów była dodatkowo opłacana. Ówczesny szef MON Wojciech Jaruzelski wystąpił do Rady Państwa o wypłacenie żołnierzom LWP specjalnych nagród finansowych.

Oto fotokopia dokumentu 18/12/1970 r., z którego dowiadujemy się, że Jaruzelski wnioskuje o przyznanie dodatku polowego w trybie pilnym. W piśmie do premiera Józefa Cyrankiewicza czytamy o tych, którzy ,,współdziałają w obronie porządku i bezpieczeństwa publicznego".

[caption id="attachment_50440" align="alignnone" width="550"] Źródło: Piotr Gontarczyk, "Grudniowa zmiana", nr 50/2011 "Gazety Polskiej" / http://niewygodne.info.pl[/caption]

,,Obrona porządku" się ,,udała". Ofiarami komunistycznych władz było 45 osób, 1100 zostało rannych. Zdaniem prof. Sławomira Cenckiewicza, to Jaruzelski ,,decydował o wszystkim, co działo się na Wybrzeżu".

8 grudnia 1970 gen. Jaruzelski wydał rozkaz (rozkaz MON nr 8884/Oper.) (...) w sprawie zasad współdziałania wojska i resortu spraw wewnętrznych w zakresie zwalczania wrogiej działalności (...), który stanowił podstawę do kooperacji MON i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w tłumieniu robotniczych protestów w czasie wydarzeń grudnia 1970 i był jedną z przyczyn późniejszej masakry.

Także 14 grudnia 1970 o godz. 23:40 z polecenia gen. Jaruzelskiego szef Sztabu Generalnego WP wydał tajny szyfrogram nakazujący dowódcom okręgów wojskowych przeprowadzających akcję pacyfikacyjną na Wybrzeżu podjęcie działań w przypadku ewentualnego użycia wojsk do zadań specjalnych i faktycznie włączający siły zbrojne do konfliktu.

Jaruzelski po wydarzeniach grudniowych został wynagrodzony stanowiskiem zastępcy członka Biura Politycznego KC, a już w grudniu 1971 dotarł na szczyt hierarchii partyjnej na stanowisko członka Biura Politycznego KC.

źródło: Niewygodne.info.pl / Wikipedia

Artykuł Co na to zwolennicy Wojciecha Jaruzelskiego? Kiedy strzelano do robotników, on wnioskował o nagrody pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/co-na-to-zwolennicy-wojciecha-jaruzelskiego-kiedy-strzelano-do-robotnikow-on-wnioskowal-o-nagrody/feed/ 1
Czerwony rodowód Kajetana P., który w bestialski sposób zamordował kobietę. Wiele mówiące fakty https://niezlomni.com/czerwony-rodowod-kajetana-p-ktory-w-bestialski-sposob-zamordowal-kobiete-wiele-mowiace-fakty/ https://niezlomni.com/czerwony-rodowod-kajetana-p-ktory-w-bestialski-sposob-zamordowal-kobiete-wiele-mowiace-fakty/#comments Tue, 11 Sep 2018 07:39:18 +0000 https://niezlomni.com/?p=49833

Media nazwały go polskim Hannibalem Lecterem. Kajetan P. w bestialski sposób dwa lata temu zamordował lektorkę języka włoskiego. Obecnie oczekuje na wyrok sądowy, tymczasem media informują, że jego dziadek był dziennikarzem reżimowych mediów w PRL. ,,Gazeta Polska Codziennie" podkreśla, że był on również niezwykle pracowitym i aktywnym agentem komunistycznej bezpieki.

P. dokonał swojej zbrodni na warszawskiej Woli. Pracujący jako bibliotekarz mężczyzna udawał, że chciałby wziąć lekcję włoskiego, tymczasem zamordował kobietę, odcinając jej głowę. Jej ciało wiózł w taksówce. Został schwytany na Malcie. Jak sam wyznał śledczym, swoją ofiarę wybrał przypadkowo, zabijał, pragnąc udowodnić, że ludzkie życie jest niewiele warte. Jeszcze w więzieniu atakował więzienną psycholog, podczas transportu próbował... gryźć policjantów.

Tymczasem o ciekawych faktach informują media.

dziadek zabójcy był w okresie PRL dziennikarzem. Stanisław Włodarski był jednym z najbardziej znanych dziennikarzy warszawskiego ośrodka TV

- podaje ,,GPC", dodając, że był m. in. redaktorem niesławnej, propagandowej audycji „Na warszawskiej fali”. Był też aktywnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa o kryptonimie „W” i „Redaktor”.

Jako współpracownik SB analizował sylwetki postaci znanych polskich rodów (rodziny Pruszyńskich, Karskich, Potockich, Zamoyskich, Radziwiłłów, Niemojewskich, Krzymuskich i innych), prezentując ich słabe punkty i problemy życiowe. Proponował, że może spróbować przeniknąć do tego środowiska, które uznawał za wysoce hermetyczne i trudne do infiltrowania.

Swojemu prowadzącemu z SB powiedział wówczas, że jest zaszczycony możliwością pracy dla tajnych służb PRL. Jego współpraca z bezpieką trwała do 1973 r., gdyż został członkiem PZPR, poza tym istniało niebezpieczeństwo zdekonspirowania go

- czytamy na łamach ,,Gazety Polskiej Codziennie".

źródło: Gazeta Polska Codziennie / Do Rzeczy / Telewizja Republika

Artykuł Czerwony rodowód Kajetana P., który w bestialski sposób zamordował kobietę. Wiele mówiące fakty pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/czerwony-rodowod-kajetana-p-ktory-w-bestialski-sposob-zamordowal-kobiete-wiele-mowiace-fakty/feed/ 1
Na wspólnym zdjęciu Władimir Putin i… założyciel TVN i ITI. Oto historia zagadkowej fotografii https://niezlomni.com/na-wspolnym-zdjeciu-wladimir-putin-i-zalozyciel-tvn-i-iti-oto-historia-zagadkowej-fotografii/ https://niezlomni.com/na-wspolnym-zdjeciu-wladimir-putin-i-zalozyciel-tvn-i-iti-oto-historia-zagadkowej-fotografii/#respond Mon, 10 Sep 2018 10:52:37 +0000 https://niezlomni.com/?p=49811

Temat FOZZ-u odżył w polskich mediach za sprawą Dariusza Przywieczerskiego, który został przez USA wydany Polsce. Tymczasem w sieci przypomina się mało znane zdjęcie Władimira Putina i byłego właściciela ITI i TVN Włodzimierza Wejcherta.

O historii zagadkowego zdjęcia Wejcherta z Putinem pisał w 2014 r. portal Niezalezna.pl. Znajduje się ono w gabinecie w piwnicach pałacu Sobańskich (siedziba Klubu Polskiej Rady Biznesu). Nieżyjący już szef ITI jest wyraźnie zadowolony ze spotkania. Portal przypominał wtedy, że to ,,Wejchert w 1984 r. założył w PRL firmę ITI (International Trading and Investment), która wkrótce otrzymała koncesję od komunistycznych władz na sprowadzanie sprzętu elektronicznego z zagranicy i dystrybucję filmów na kasetach video w Polsce".

Jednocześnie przypomniano wtedy sylwetkę jego partnera biznesowego, Mariusza Waltera.

Nadaje się na głównego konsultanta, jakiegoś szefa programowania, szefa realizacji programów radiowych i TV – jednym słowem nie kierownika działu propagandy, lecz główną siłę koncepcyjno-fachową. Najzdolniejszy w ogóle redaktor telewizyjny w Polsce, organizator i koncepcjonista. Przedstawia tow. Rakowskiemu i mnie sporo interesujących koncepcji ogólnopolitycznych i propagandowych

- tak do gen. Czesława Kiszczaka pisał Jerzy Urban na temat Waltera.

Zespół, na którego czele miał stanąć Walter, miał poprawić wizerunek Służby Bezpieczeństwa i Milicji Obywatelskiej w społeczeństwie

- przypominała Niezalezna.pl. Ostatecznie zespół nie powstał, bo gen. Kiszczak nie wyraził zgody.

Teraz w sieci pojawiło się to zdjęcie z następującym komentarzem:

Przeciwnicy PiS-u lubią dopatrywać się związków tej partii z Rosją. Co powiedzieliby na takie zdjęcie jak powyżej z Janem Wejchertem?

źródło: Niezalezna.pl

Artykuł Na wspólnym zdjęciu Władimir Putin i… założyciel TVN i ITI. Oto historia zagadkowej fotografii pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/na-wspolnym-zdjeciu-wladimir-putin-i-zalozyciel-tvn-i-iti-oto-historia-zagadkowej-fotografii/feed/ 0
IPN chce zmienić napis o Geremku – lewica oburzona. Historyk rzuca światło na mało znane fakty z życia polityka https://niezlomni.com/ipn-chce-zmienic-napis-o-geremku-lewica-oburzona-historyk-rzuca-swiatlo-na-malo-znane-fakty-z-zycia-polityka/ https://niezlomni.com/ipn-chce-zmienic-napis-o-geremku-lewica-oburzona-historyk-rzuca-swiatlo-na-malo-znane-fakty-z-zycia-polityka/#comments Wed, 05 Sep 2018 09:35:13 +0000 https://niezlomni.com/?p=49691

Postać Bronisława Geremka budzi ogromne kontrowersje. Z jednej strony jest fetowany przez środowiska związane z ,,Gazetą Wyborczą", z drugiej strony przypomina mu się mało znane fakty z życiorysu. O jego biografii znów jest głośno po tym, jak IPN wyraził sprzeciw wobec treści napisu na głazie upamiętniającym polityka.

Głaz ma zostać umieszczony w centrum Warszawy. Napis na nim brzmi:

W hołdzie prof. Bronisławowi Geremkowi (1932-2008) patriocie, Europejczykowi, historykowi, opozycjoniście, współtwórcy demokratycznej Polski, ministrowi spraw zagranicznych (1997-2000), który wprowadzał Polskę do NATO oraz działał na rzecz wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, posłowi do Parlamentu Europejskiego (2004-2008), w 10. rocznicę Jego śmierci

IPN chciałby, aby zamiasy ,,w hołdzie" pojawiło się określenie ,,pamięci". Są zastrzeżenia również co do słowa ,,Europejczyk", a także co do sformułowań, jakoby ,,Geremek był współtwórcą demokratycznej Polski i wprowadził nasz kraj do NATO". Zdaniem historyków wystarczy, aby napisano, iż był aktywnym uczestnikiem przemian.

Głos na temat treści napisu zabrał Leszek Żebrowski, którego spojrzenie na przeszłość Geremka jest zgoła inne niż autorów napisu:

Można się zgodzić na tablicę i jej treść, jeśli będzie odpowiadała prawdzie. Ale na tablicy ma nie być: "tow. Geremek" (czy choćby "b. tow."). W końcu był funkcjonariuszem PZPR (a nie szeregowym członkiem) przez osiemnaście lat! (1950-1968). To jedna trzecia jego dorosłego życia, czy można zatem pominąć milczeniem takie najbardziej twórcze osiągnięcia?

- pytał. Jednocześnie przypomniał inny fakt z życia Geremka, który rzuca cień na jego biografię:

Tow. Lewertow - Geremek osławił się arcyciekawą i bardzo poufną rozmową z tow. Stanisławem Cioskiem (ministrem tow. W. Jaruzelskiego i ówczesnym członkiem KC PZPR) tuż przed stanem wojennym (1981) na temat NSZZ "Solidarność". Wyraził się jednoznacznie:

"dalsza pokojowa koegzystencja pomiędzy „Solidarnością” w obecnej formie a socjalizmem realnym już niemożliwa. Konfrontacja siłowa nieuchronna. Wybory do rad narodowych muszą zostać przesunięte.

Aparat „Solidarności” musi zostać zlikwidowany przez państwowe organy władzy. Po siłowej konfrontacji „Solidarność” mogłaby na nowo powstać, ale jako rzeczywisty związek zawodowy bez Matki Boskiej w klapie, bez programu gdańskiego, bez politycznego oblicza i bez ambicji sięgnięcia po władzę. Być może - kontynuował Geremek - tak umiarkowane siły jak Wałęsa mogłyby zostać zachowane. Po konfrontacji nowa władza państwowa mogłaby w innej sytuacji politycznej kontynuować pewne procesy demokratyzacyjne".

Źródło: Wojciech Wrzesiński (red.), "Drogi do Niepodległości 1944-1956/1980-1989. Nieznane źródła do dziejów najnowszych Polski", Wrocław 2001, dok. nr 211.

Historyk nie ukrywa swojej jednoznacznej opinii:

Tow. Geremek był komunistą "ideowym", nie zaś jednym z bardzo wielu oportunistów. Niewątpliwie był "Jewropejczykiem" w służbie totalitarnej ideologii, najbardziej zbrodniczej w dziejach. Dawał z siebie wszystko i w dodatku tumanił innych, jak choćby Ryszarda Kapuścińskiego. Wystawił mu partyjną rekomendację w stylu (jakby nie bardzo "po polskiemu"), który nie wskazuje zbytnio na jego intelektualne walory, tak powszechnie mu przypisywane

- dodał, publikując wymowną rekomendację, pisaną dość specyficzną polszczyzną:

źródło: Rzeczpospolita / Facebook/Leszek Żebrowski

Artykuł IPN chce zmienić napis o Geremku – lewica oburzona. Historyk rzuca światło na mało znane fakty z życia polityka pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ipn-chce-zmienic-napis-o-geremku-lewica-oburzona-historyk-rzuca-swiatlo-na-malo-znane-fakty-z-zycia-polityka/feed/ 1
Oto, co stało się z polskim złotem wywiezionym z Polski. Ekspert zdradza: ,,Może to wydawać się niewiarygodne, ale…” https://niezlomni.com/oto-co-stalo-sie-z-polskim-zlotem-wywiezionym-z-polski-ekspert-zdradza-moze-to-wydawac-sie-niewiarygodne-ale/ https://niezlomni.com/oto-co-stalo-sie-z-polskim-zlotem-wywiezionym-z-polski-ekspert-zdradza-moze-to-wydawac-sie-niewiarygodne-ale/#respond Tue, 04 Sep 2018 07:36:22 +0000 https://niezlomni.com/?p=49659

W rozmowie z Tomaszem Plaskotą (wPolityce.pl) Andrzej Fedorowicz, autor książki „Słynne ucieczki Polaków” odpowiadał na pytanie, co się stało z polskim złotem. - Gdy wybuchła wojna, w Polsce wciąż pozostawało 79 ton kruszcu - przypomina.

W czerwcu i lipcu złoto ulokowano też w skarbcach w Siedlcach, Brześciu, Zamościu i Lublinie, a 4 września 15 ton złota udało się jeszcze wywieźć z Warszawy do Brześcia autobusami Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych

- przypomina. Akcję ewakuacji 21 ton złota z Warszawy organizowali oficerowie w stanie spoczynku: płk Adam Koc, płk Ignacy Matuszewski i Henryk Floyar-Rajchman. Mimo doskonale skoordynowanych działań (konwoje dotarły na granicę z podziwu godną precyzją), Niemcy szybko wpadli na trop. Jako do tego doszło? Zapewne za sprawą szpiegów, istnieje jednak inna teoria:

w polowaniu na „złoty konwój” niemieckie służby współpracowały z sowieckimi, korzystając m.in. z informacji siatki agenturalnej na Kresach

- mówi Fedorowicz. Co działo się potem ze złotem?

Część depozytów udało się polskiemu rządowi na uchodźstwie wysłać do Wielkiej Brytanii, ale w Nevers pozostały 62 tony polskiego złota. Pięć wagonów z depozytem zostało więc dołączonych do pociągu ewakuującego belgijskie i luksemburskie złoto do portu Lorient w Bretanii. Stamtąd miały one popłynąć do francuskich kolonii w Afryce, które wydawały się bezpiecznym miejscem na ich ukrycie. Ostatecznie polskie złoto znalazło się w niewielkim forcie Kayes na terytorium dzisiejszego Mali, jednak polskie władze nie miały do niego dostępu.

Równie frapujące są losy złota, odzyskanego od francuskiego rządu Vichy.

Przez całą wojnę Niemcy naciskali na rząd Vichy, któremu podlegały francuskie kolonie, o wydanie polskiego złota. Przecież właśnie z tego powodu na terenie Generalnej Guberni pozostawili złotówki i emitujący je bank, jedyną instytucję pod niemiecką okupacją, która miała w nazwie „polski”. A chodziło właśnie o to, by pokazać, że istnieje bank, który wciąż ma prawa do polskiego złota

- przypomina rozmówca, dodając, że wysiłki spaliły na panewce. Głównie za sprawą procesu wytoczonego przez polski rząd Bankowi Francji, w którym żądał 65 mln dolarów francuskich rezerw złota w USA jako zabezpieczenia roszczeń za ukryte w Afryce polskie złoto. Ostatecznie udało się wydobyć złoto zgromadzone w Kayes i zabrano je do Dakaru.

Przekonał je dopiero amerykański werdykt sądowy oraz nieustępliwa postawa opiekunów polskiego złota, szczególnie majora Stefana Michalskiego, jednego z uczestników ewakuacji z Warszawy

- przypomina Fedorowicz, który dodaje, że następnie złoto trafiło do banków w Londynie i kanadyjskiej Ottawie, a także do skarbca Rezerwy Federalnej na Manhattanie. Ilość zgromadzone złota oszacowano na 67 ton.

Los całego polskiego złota spoczywającego w brytyjskich, kanadyjskich i amerykańskich bankach został przesądzony, gdy państwa zachodnie przestały uznawać rząd emigracyjny, a nawiązały stosunki dyplomatyczne z komunistycznym. W ten sposób władze PRL stały się prawnym dysponentem kruszcu

- dodaje, chociaż przypomina, że alianci nie wyrażali zgody na przekazanie kruszcu do Warszawy, obawiając się, że stanie się łupem Sowietów.

Polskie złoto stało się więc elementem zawiłej i nie wyjaśnionej do dziś dyplomatyczno-gospodarczej gry, i to z różnych stron. Temat złota pojawia się na przykład w propozycji Stalina, że Związek Radziecki jest gotów oddać Polsce część zajętych po 17 września 1939 roku terenów obejmujących linię kolejową Przemyśl-Zagórz w zamian za „zapłatę w złocie”

- przypomina mało znane fakty.

Może to wydawać się niewiarygodne, ale tak naprawdę do dziś nie wiemy, co stało się z 67 tonami polskiego złota w czasach PRL. Wiadomo jedynie, że spora część z niego poszła na spłaty zobowiązań Polski Ludowej wobec wywłaszczanych w wyniku nacjonalizacji zagranicznych firm. Część wykorzystano do finansowych rozliczeń za importowane towary, część poszła na pokrycie innych, nie do końca nam znanych zobowiązań władz PRL wobec państw zachodnich. Z pewnością jednak złoto nie opuściło skarbców banków, do których zostało przewiezione pod koniec wojny. Było więc po prostu po cichu wyprzedawane. Być może zachowała się jakaś część, która dziś jest również polskim „złotym skarbem”, jednak konkretnych informacji brak

- podsumowuje.

Artykuł Oto, co stało się z polskim złotem wywiezionym z Polski. Ekspert zdradza: ,,Może to wydawać się niewiarygodne, ale…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/oto-co-stalo-sie-z-polskim-zlotem-wywiezionym-z-polski-ekspert-zdradza-moze-to-wydawac-sie-niewiarygodne-ale/feed/ 0
To nie koniec sensacyjnych ustaleń. W warszawskim ratuszu pracują ludzie związani z SB i ZOMO. Tacy ,,fachowcy” rozwiązywali marsz 1 sierpnia (wideo) https://niezlomni.com/to-nie-koniec-sensacyjnych-ustalen-w-warszawskim-ratuszu-pracuja-ludzie-zwiazani-z-sb-i-zomo-tacy-fachowcy-rozwiazywali-marsz-1-sierpnia-wideo/ https://niezlomni.com/to-nie-koniec-sensacyjnych-ustalen-w-warszawskim-ratuszu-pracuja-ludzie-zwiazani-z-sb-i-zomo-tacy-fachowcy-rozwiazywali-marsz-1-sierpnia-wideo/#respond Thu, 23 Aug 2018 05:52:27 +0000 https://niezlomni.com/?p=49602

Ewa Gawor nie jest jedyną osobą w przeszłości związaną z ustrojem komunistycznym, która jest zatrudniona w urzędzie podległym Hannie Gronkiewicz-Waltz. Sławomir Cenckiewicz pisze na portalu Do Rzeczy w artykule ,,Stołeczne Biuro Służby Bezpieczeństwa czy Zarządzania Kryzysowego?", że ,,w warszawskim ratuszu zatrudnione są osoby, które w przeszłości pracowały w SB".

Jak czytamy w artykule, decyzję o rozwiązaniu Marszu Powstania Warszawskiego podjął, oprócz Ewy Gawor, Jarosław Michoń, starszy specjalista w BBiZK.

Jarosław Michoń (ur. 23 kwietnia 1963 r.) „legendowany” jest w urzędzie wyłącznie jako były policjant. Nie jest to jednak pełna prawda o przeszłości Michonia. Wprawdzie po 1990 r. został on policjantem, ale swoją karierę zaczynał w ZOMO w stanie wojennym (w ramach zasadniczej służby wojskowej). Z jego akt przechowywanych w IPN wynika, że podanie o przyjęcie do MO złożył 8 lipca 1982 r., przyjęty do służby w ZOMO Komendy Stołecznej MO został w dniu 5 października 1982 r., zaś ślubowanie funkcjonariusza MO złożył 24 października 1982 r.

- pisze prof. Cenckiewicz.

Zgodnie z artykułem Michoń w 1984 r. zwrócił się o możliwość pracy w SB:

"Decyzję o przyjęciu go do bezpieki – i to w antykościelnym Wydziale IV Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych – podjął sam szef warszawskiej SB płk Tadeusz Szczygieł (w latach 1985-1989 szef Departamentu IV MSW). Michoń pracował – jak sam napisał – +po zagadnieniu gospodarki żywnościowej+, czyli mówiąc żargonem bezpieki w "świńskim wywiadzie" (pion IV SB zajmował się związkami wyznaniowymi i rolnictwem)"

Cenckiewicz wspomina o kolejnej osobie, mającej za sobą przeszłość w SB, a zatrudnionej w warszawskim Ratuszu. To Andrzej Szymaniak (ur. 26 stycznia 1962 r.) – naczelnik Wydziału Operatorów Numerów Alarmowych w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.

Szymaniak zanim trafił do SB również służył w stołecznej ZOMO w ramach zasadniczej służby wojskowej (przyjęty 12 stycznia 1983 r., ślubowanie funkcjonariusza MO złożył w dniu 20 marca 1983 r.). Już w grudniu 1983 r. Szymaniak zwrócił się do przełożonych z prośbą o możliwość studiowania w Wyższej Szkole Oficerskiej im. F. Dzierżyńskiego w Legionowie (w podaniu nazwał ją "Wyższą Szkołą Oficerską Służby Bezpieczeństwa w Legionowie")

- czytamy na portalu ,,Do Rzeczy".

źródło: Do Rzeczy

Artykuł To nie koniec sensacyjnych ustaleń. W warszawskim ratuszu pracują ludzie związani z SB i ZOMO. Tacy ,,fachowcy” rozwiązywali marsz 1 sierpnia (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/to-nie-koniec-sensacyjnych-ustalen-w-warszawskim-ratuszu-pracuja-ludzie-zwiazani-z-sb-i-zomo-tacy-fachowcy-rozwiazywali-marsz-1-sierpnia-wideo/feed/ 0
Mroczne początki historii numeru PESEL. Profesor pokazuje prawdziwe powody, dla których został wprowadzony https://niezlomni.com/mroczne-poczatki-historii-numeru-pesel-profesor-pokazuje-prawdziwe-powody-dla-ktorych-zostal-wprowadzony/ https://niezlomni.com/mroczne-poczatki-historii-numeru-pesel-profesor-pokazuje-prawdziwe-powody-dla-ktorych-zostal-wprowadzony/#respond Wed, 22 Aug 2018 14:33:48 +0000 https://niezlomni.com/?p=49595

W rozmowie z ,,Gazetą Polską" prof. Sławomir Cenckiewicz mówił o genezie PESEL, o której wiele osób nie słyszało. Historyk, dyrektor Wojskowego Biura Historycznego i zarazem członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, wyjaśniał, czym naprawdę jest ten numer.

To, co dziś brzmi bardzo niewinnie, czyli Powszechny Elektroniczny System Ewidencji Ludności, było w istocie od początku rozwinięciem i wdrożeniem sowieckich wytycznych dotyczących inwentaryzacji społeczeństwa, które wprowadzano w Polsce od przełomu lat 40. i 50. Ale najlepiej spojrzeć na ten proces właśnie przez pryzmat ludzi tworzących elektroniczne systemy danych w PRL. Wszyscy wywodzili się z pionów pomocniczych bezpieki i cieszyli się wsparciem Sowietów

- powiedział historyk, wspominając o twórcach PESEL, wymieniając w tym kontekście cieszącego się zaufaniem Łubianki płk. Antoniego Bossowskiego oraz płk. Romana Warskiego: „legendy bezpieki i prawdziwego twórcy systemu PESEL”.

Jak przystało na produkt państwa o ideologii komunistycznej, projekt miał na celu inwigilację społeczeństwa przez tajne służby.

– W całej skomplikowanej roli elektronicznych systemów gromadzenia informacji w strukturach aparatu bezpieczeństwa PRL za najważniejsze uznać należy, że były one tworzone głównie na potrzeby planów operacyjnych tajnych służb (zarówno cywilnych, jak i wojskowych)

- powiedział prof. Cenckiewicz.

– PESEL generalnie opierał się na sowieckim Jednolitym Systemie Elektronicznych Maszyn Cyfrowych Riad, który był częściowym urobkiem złodziei z KGB inwigilujących IBM, chociaż wprowadzono w tej dziedzinie także osiągnięcia krajowej myśli technicznej

- podsumował historyk, który zwrócił uwagę na rolę Ewy Gawor:

To właśnie Warskiemu dziękowała ppor. Ewa Gawor we wstępie do swojej pracy dyplomowej poświęconej systemowi PESEL w Legionowie. Napisała ona wówczas, że „w przeprowadzeniu badań fachową radą służył autorowi dyrektor Departamentu PESEL płk inż. Roman Warski”, co pozwala nam domniemywać, że cieszyła się ona osobistym wsparciem wysokiego rangą funkcjonariusza tajnych służb

Wcześniej profesor zwracał uwagę na interesujące aspekty związane z numerem PESEL:

źródło: Gazeta Polska / PCh24.pl / TVP Info

Artykuł Mroczne początki historii numeru PESEL. Profesor pokazuje prawdziwe powody, dla których został wprowadzony pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/mroczne-poczatki-historii-numeru-pesel-profesor-pokazuje-prawdziwe-powody-dla-ktorych-zostal-wprowadzony/feed/ 0
To ona rozwiązała Marsz Powstania Warszawskiego. Teraz opublikowano materiały, kim była w przeszłości. Porażające fakty o niej i jej mężu (wideo) https://niezlomni.com/to-ona-rozwiazala-marsz-powstania-warszawskiego-teraz-opublikowano-materialy-kim-byla-w-przeszlosci-porazajace-fakty-o-niej-i-jej-mezu-wideo/ https://niezlomni.com/to-ona-rozwiazala-marsz-powstania-warszawskiego-teraz-opublikowano-materialy-kim-byla-w-przeszlosci-porazajace-fakty-o-niej-i-jej-mezu-wideo/#comments Sun, 12 Aug 2018 08:44:23 +0000 https://niezlomni.com/?p=49433

Ewa Gawor - to ona doszukiwała się faszyzmu podczas Marszu Powstania Warszawskiego. Tymczasem jak ujawnia prof. Sławomir Cenckiewicz, urzędniczka warszawskiego ratusza w przeszłości była funkcjonariuszem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Czesława Kiszczaka.

Obecnie Gawor jest szefową Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m. st. Warszawy. A w przeszłości?

była podporucznikiem MO, absolwentką Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Feliksa Dzierżyńskiego oraz pracownikiem Departamentu PESEL MSW. Objęła ją ustawa dezubekizacyjna pozbawiająca SB-eków przywilejów emerytalnych

- informuje Cenckiewicz.

Funkcjonariuszom komunistycznych tajnych służb nigdy nie powinna podlegać infrastruktura bezpieczeństwa Stolicy, ani jakiegokolwiek innego miasta w Polsce! To groźne dla Polski! Zdekomunizujmy Warszawę i ppor. Ewę Gawor

- podsumował.

Cenckiewicz przypomina też przeszłość męża Ewy Gawor:

A tak Gawor tłumaczyła rozwiązanie Marszu:

Artykuł To ona rozwiązała Marsz Powstania Warszawskiego. Teraz opublikowano materiały, kim była w przeszłości. Porażające fakty o niej i jej mężu (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/to-ona-rozwiazala-marsz-powstania-warszawskiego-teraz-opublikowano-materialy-kim-byla-w-przeszlosci-porazajace-fakty-o-niej-i-jej-mezu-wideo/feed/ 2
Sensacyjne informacje na temat współpracy abp Głódzia z komunistycznym wywiadem w Watykanie https://niezlomni.com/sensacyjne-informacje-na-temat-wspolpracy-abp-glodzia-z-komunistycznym-wywiadem-w-watykanie/ https://niezlomni.com/sensacyjne-informacje-na-temat-wspolpracy-abp-glodzia-z-komunistycznym-wywiadem-w-watykanie/#respond Fri, 08 Jun 2018 06:48:07 +0000 https://niezlomni.com/?p=48818

Arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia, gdy pracował w Watykanie, wywiad wojskowy traktował jako swego informatora - informuje ,,Rzeczpospolita".

Z dokumentów znajdujących się do niedawna w zbiorze zastrzeżonym IPN wynika, że okres jego współpracy trwał przynajmniej sześć lat. Informacje, które pozyskiwano od niego, traktowano jako ,,cenne i wartościowe" typu agenturalnego.

Komunistyczny wywiad w Watykanie zintensyfikował swoje działania po wyborze kardynała Karola Wojtyły na papieża. Rozpoczęto intensywny werbunek tajnych współpracowników, głównie wśród Polaków.

Z sukcesami. Agentom pracującym dla Departamentu I MSW (wywiad cywilny) udało się pozyskać do współpracy kilkudziesięciu duchownych, pracujących blisko papieża

- czytamy w ,,Rzeczpospolitej". Obok wywiadu cywilnego działał także wywiad wojskowy. W 1982 r. do Rzymu trafił płk. Franciszek Mazurek, oficjalnie kierownik przedstawicielstwa PLL LOT, który nawiązał współpracę z Głodziem. Jego obowiązki w 1984 przejął specjalny wydział typowniczo-werbunkowy o kryptonimie „SOWA".

To od Głódzia komunistyczny wywiad miał otrzymywać m.in.: charakterystyki „pracowników poszczególnych sekcji watykańskich”.

Co na to sam metropolita gdański?

Nigdy nie podjąłem żadnej współpracy ze służbami komunistycznymi

- napisał w oświadczeniu. Duchowny opisuje, że sam był ofiarą:

Po raz pierwszy padłem ofiarą tego systemu przed maturą, mając 17 lat. Zostałem wtedy osadzony w Centralnym Więzieniu Karno-Śledczym w Białymstoku na 3 miesiące. Następnie zostałem skazany wyrokiem sądu wojewódzkiego w Białymstoku na rok więzienia w zawieszeniu na 5 lat i wydalony ze szkoły za przynależność do tajnej organizacji +Białe Orły+ i namalowanie plakatu o szkodliwości sojuszu Państwa Polskiego ze Związkiem Radzieckim. Dnia 6 sierpnia 1963 r. wraz z czterema kolegami zostałem wyrzucony z liceum Ogólnokształcącego w Sokółce, przez co musiałem rok później składać maturę korespondencyjnie

Później do represji ze strony komunistów dochodziło w Kurii Rzymskiej Polaków.

Byłem ofiarą inwigilacji, ale nigdy nie podjąłem żadnej współpracy ze służbami komunistycznymi, co zresztą wynika z przedstawionych dokumentów

źródło: Rzeczpospolita / Wolnosc24.pl

Artykuł Sensacyjne informacje na temat współpracy abp Głódzia z komunistycznym wywiadem w Watykanie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/sensacyjne-informacje-na-temat-wspolpracy-abp-glodzia-z-komunistycznym-wywiadem-w-watykanie/feed/ 0
25 maja 1948 zamordowano Witolda Pileckiego. Dziś IPN publikuje mocny klip. Udało się także odnaleźć unikatowe zdjęcie Rotmistrza. ,,Ja patrzę i mówię: niemożliwe!” (foto/wideo) https://niezlomni.com/25-maja-1948-zamordowano-witolda-pileckiego-dzis-ipn-publikuje-mocny-klip-udalo-sie-takze-odnalezc-unikatowe-zdjecie-rotmistrza-ja-patrze-i-mowie-niemozliwe-foto-wideo/ https://niezlomni.com/25-maja-1948-zamordowano-witolda-pileckiego-dzis-ipn-publikuje-mocny-klip-udalo-sie-takze-odnalezc-unikatowe-zdjecie-rotmistrza-ja-patrze-i-mowie-niemozliwe-foto-wideo/#respond Fri, 25 May 2018 06:26:35 +0000 https://niezlomni.com/?p=48447

25 maja 1948 roku Witold Pilecki został zamordowany strzałem w tył głowy. Ale pozostał w pamięci rodaków. Z okazji 70. rocznicy jego śmierci IPN przygotowuje klip poświęcony Rotmistrzowi. Udało się również dotrzeć do nieznanego wcześniej zdjęcia bohatera.

Rotmistrz Witold Pilecki, najodważniejszy człowiek II wojny światowej, ochotnik do Auschwitz. Przez całe życie pracował dla Polski. Zamordowany 25 maja 1948 r. o 21.30 strzałem w tył głowy przez Piotra Śmietańskiego.

Oto zapowiedź klipu IPN, a w piątek zostanie opublikowany premierowy spot: „Ostatnia droga rotmistrza Witolda Pileckiego”.

https://youtu.be/ksX3Hd85hzs

Na antenie wPolsce.pl zaprezentowano również nieznane dotąd zdjęcie Pileckiego. Dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Represjonowanych w PRL, Jacek Pawłowicz, pokazał fotografię, na którą trafiono zupełnie przypadkowo. Pilecki jest na nim w przedwojennym mundurze oficerskim.

Jak poinformował dziennikarz Marcin Wikło, niepublikowane zdjęcie niebawem w formacie 2x3 metry pojawi się na murze Rakowieckiej.

Artykuł 25 maja 1948 zamordowano Witolda Pileckiego. Dziś IPN publikuje mocny klip. Udało się także odnaleźć unikatowe zdjęcie Rotmistrza. ,,Ja patrzę i mówię: niemożliwe!” (foto/wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/25-maja-1948-zamordowano-witolda-pileckiego-dzis-ipn-publikuje-mocny-klip-udalo-sie-takze-odnalezc-unikatowe-zdjecie-rotmistrza-ja-patrze-i-mowie-niemozliwe-foto-wideo/feed/ 0