Zofia Pilecka-Optułowicz – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Zofia Pilecka-Optułowicz – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Ta sprawa bulwersuje od lat, ale w końcu dziennikarz odważył się zabrać głos: ,,Auschwitz staje się miejscem, gdzie nie ma prawa funkcjonować nieżydowski bohater”. Podaje oburzający przykład i pyta dyrektora Muzeum https://niezlomni.com/ta-sprawa-bulwersuje-koncu-dziennikarz-odwazyl-sie-zabrac-glos-auschwitz-staje-sie-miejscem-prawa-funkcjonowac-niezydowski-bohater-podaje-oburzajacy-przyklad-pyta-dy/ https://niezlomni.com/ta-sprawa-bulwersuje-koncu-dziennikarz-odwazyl-sie-zabrac-glos-auschwitz-staje-sie-miejscem-prawa-funkcjonowac-niezydowski-bohater-podaje-oburzajacy-przyklad-pyta-dy/#comments Thu, 01 Feb 2018 10:59:57 +0000 https://niezlomni.com/?p=46493

Temat pamięci ofiar Holokaustu to niezwykle delikatna kwestia. Dlatego strona polska przez wiele lat milczała, przełykając gorzką pigułkę, gdy ignorowano pamięć o Witoldzie Pileckim na terenie Auschwitz. Jednak ostatnie wydarzenia zmieniły nastawienie części mediów.

Głos w serwisie wPolityce.pl zabrał Marcin Wikło, który podkreślił, że ,,sytuacja jest delikatna, trzeba uważać, by nie powiedzieć lub napisać jednego słowa za dużo, bo podniesie się wrzask". Przyznaje, że ogrom tragedii Holokaustu sprawia, że ,,można poczuć się zakładnikiem własnych myśli".

Niemiłe to uczucie, bo jako dziennikarz chciałbym powalczyć o prawdę, której domagają się także Żydzi

- pisze, przyznając rację, że Auschwitz bez wątpienia było piekłem dla Żydów. Przytaczając robiące przygnębiające wrażenie liczby pokazujące rozmiar ludobójstwa, zaznacza jednak, że ,,nie może być zgody na zabiegi, które mają zatrzeć pamięć o nieżydowskich ofiarach Auschwitz". Pisze wprost:

Konsekwentne podkreślanie ofiar żydowskich (rzeczywiście przeważających liczebnie) i umniejszanie innych. Z ubolewaniem stwierdzam, że Auschwitz staje się miejscem, na którego nawet obrzeżach nie ma prawa funkcjonować nieżydowski bohater

- podkreśla, dodając, że ma na myśli odczucia po obchodach w ostatnich latach.

Przykład? Niezwykle dobitny, czyli pomijanie przy wysyłaniu zaproszeń rodziny rotmistrza Witolda Pileckiego - Zofii Pileckiej - Optułowicz i Andrzeja Pileckiego. Wikło dodaje, że córka bohatera jest zbyt elegancką osobą, by upominać się o obecność na tych uroczystościach. Natomiast on stawia pytanie dyrektorowi muzeum Piotrowi Cywińskiemu.

o co tutaj chodzi? Czyżby polski oficer zrobił dla pamięci ofiar żydowskich zbyt mało, by go teraz choćby wspomnieć?

- pyta.

O sprawie pisaliśmy wcześniej:

https://niezlomni.com/dziennikarka-alarmuje-wszystkie-najwazniejsze-swiadectwa-polskosci-auschwitz-niedostepne-dla-zwiedzajacych-a-internautka-opowiada-o-szokujacym-zachowaniu-przewodnikow/

Artykuł Ta sprawa bulwersuje od lat, ale w końcu dziennikarz odważył się zabrać głos: ,,Auschwitz staje się miejscem, gdzie nie ma prawa funkcjonować nieżydowski bohater”. Podaje oburzający przykład i pyta dyrektora Muzeum pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/ta-sprawa-bulwersuje-koncu-dziennikarz-odwazyl-sie-zabrac-glos-auschwitz-staje-sie-miejscem-prawa-funkcjonowac-niezydowski-bohater-podaje-oburzajacy-przyklad-pyta-dy/feed/ 1
Człowiek – symbol Narodu. O Raportach Witolda Pileckiego https://niezlomni.com/czlowiek-symbol-narodu-o-raportach-witolda-pileckiego/ https://niezlomni.com/czlowiek-symbol-narodu-o-raportach-witolda-pileckiego/#respond Wed, 03 Aug 2016 21:53:39 +0000 http://niezlomni.com/?p=29775

Człowiek, symbol Narodu - relacja z panelu dotyczącego publikacji Raportów Witolda Pileckiego z Auschwitz.

Historia jest dla arystokratów i mnichów

powiedział mi profesor Marek Chodakiewicz, gdy spytałam go, w jaki sposób możemy nauczyć się jej na nowo. Wymaga poświęcenia. Polska młodzież podejmuje w tej chwili podwójny wysiłek nauki historii -  w szkole poznaje to, co obejmuje program, ma jednakże świadomość ograniczeń zakresu wiedzy i uzupełnia ją, chodząc na spotkania historyczne i czytając książki.

2 sierpnia 2016 roku byłam na promocji Raportów z Auschwitz Witolda Pileckiego w Domu Dziennikarza. Na panelu dyskusyjnym, który stał się opowieścią o powstawaniu tej książki, spotkali się redaktorzy: Marek Chodakiewicz, Tadeusz Płużański, Leszek Żebrowski i Stanisław Michalkiewicz. Wieczór rozpoczął się śpiewem modlitwy Armii Krajowej (utwór znany jako modlitwa obozowa), piosenek powstańczych – publiczność rozruszał znany temat Pałacyku Michla, a nastroił Deszcz, jesienny deszcz… Młodzi ludzie śpiewając, doczekali w pełnej sali pojawienia się panelistów, a większość wytrwała aż do końca spotkania, mimo zmęczenia – pragnę to podkreślić, bo jestem świadkiem, jak młodzież garnie się do nauki.

Wieczór był nagrywany – transmisja jest dostępna TUTAJ.

Na sali była obecna córka rotmistrza, pani Zofia Pilecka – Optułowicz, którą przywitano brawami, a w toku rozmowy okazało się, że rodzina pp Pileckich, a szczególnie jej dramat jest inspiracją jednoczącą dla środowiska Polonii. Znamienne, że najbardziej aktywne jest środowisko kanadyjskie, pochodzące z solidarności podczas gdy środowisko amerykańskie jest obciążone uwarunkowaniami zewnętrznymi – poprzez diasporę żydowską. O tym mówili wszyscy dyskutanci, bo temat oceny postaci Witolda Pileckiego (podobnie jak św. Ojca Maksymiliana) jest papierkiem lakmusowym autentyzmu w pojmowaniu polskiej historii. Na tej podstawie można stwierdzić, jak bardzo oceniający jest świadom natury polskiej lub uwikłany w interesy lobby wspomnianej diaspory. Żeby nie dublować nagrania, skoncentruję się na bohaterze wieczoru.

Opinia na temat Witolda Pileckiego zdaje się jasna, wobec jego heroicznego życiorysu i zachwytu Polaków w różnym wieku, a szczególnie młodzieży, a jednak, na świecie jest on pomijany w muzeach – usunięty z Muzeum Holokaustu w Australii, traktowany z niedowierzaniem w USA, lżony w kręgach opiniotwórczej gazety w Polsce. Dlaczego? Aby to zrozumieć, warto wsłuchać się w wyjaśnienie zwrotu w historii Niemiec, czyli w słowa kanclerza Gerarda Schroedera, który obwieścił zakończenie pokuty niemieckiej, chwiejąc przemysłem holokaustu – czyli uzyskiwania odszkodowań za domniemany pobyt w obozie. Informację tę podał Stanisław Michalkiewicz, tłumacząc, dlaczego nagle w rzędzie ofiar znalazły się Niemcy, a w rzędzie katów – jako kata zastępczego – ustawiono Polaków. Być może paradoksalnie zaważyła tu szlachetność Narodu Polskiego, o której mówił niedawno Papież Franciszek, zachwycony Polską. Polacy to dobrzy ludzie, odkrywał Papież, zdumiewając cały świat. Człowiek szlachetny staje się łatwiej ofiarą, niż ktoś, kto współpracuje z katami – na tym tle warto rozpatrywać zestawienie Witolda Pileckiego z postaciami kreowanymi na bohaterów Auschwitz poprzez gazetę A. Michnika.

W ocenie bohaterstwa Witolda Pileckiego waży zatem splot interesów niemieckich i żydowskich, chociaż do tego dochodzi jeszcze mieszanka show businessu. Zgoda na postać rotmistrza jest zgodą na wersję historii, którą on reprezentuje – na to ciężko przystać tym, którzy kreowali panteon bohaterów narodowych przez ponad 40 lat. (za: T. Płużański, L. Żebrowski) Dla Narodu ważne jest, na co uczulają profesorowie – aby umiał zachować swoją historię i poznawał ją, przyznając właściwe miejsce postaciom. Należy jednak uważać, aby człowiek, który budzi szacunek, nie padł ofiarą kultu jednostki.

O Witoldzie Pileckim wiemy ze strzępów archiwum Józefa Cyrankiewicza, że stał się ofiarą zemsty za to, że wiedział zbyt wiele o kolaboracji premiera z nazistowskimi Niemcami. Mimo to, wątpliwy autorytet, prof. Andrzej Romanowski z UJ, na łamach „Polityki” pozwolił sobie na podważanie niezłomności rotmistrza, a sekundująca mu dr Cuber – Strutyńska próbowała umniejszyć wagę dobrowolnego pobytu bohatera w obozie, szukając w jego decyzji śladów przymusu zewnętrznego i narzuconej mu czyjejś woli. Na te zarzuty odpowiedział Tadeusz Płużański podczas panelu.

Poprzez fałszywe zestawienia Witolda Pileckiego z Władysławem Bartoszewskim skrzywdzono jednego i drugiego jako więźnia Auschwitz – Birkenau, zauważył Leszek Żebrowski, analizując kolejno wszystkie nieścisłości w przedstawieniu życiorysów i dokonań obu postaci. Witold Pilecki jest marginalizowany, co wpływa odwrotnie na odbiór przesadzonych opisów działań Władysława Bartoszewskiego. Historycy obecni na panelu zaznaczyli, że aby ocenić postać, należy drążyć fakty historyczne i prowadzić swobodnie badania naukowe – co w tej chwili jest utrudniane poprzez wpływ diaspory żydowskiej: prezes Instytutu Pamięci Narodowej został upomniany przez przewodniczącego Światowego Kongresu Żydów, gdy podjęto wyjaśnianie okoliczności życia i śmierci rotmistrza i  całej grupy żołnierzy. Przy okazji, podano jasną definicję nazwy tej grupy: Żołnierze Wyklęci – przez komunistów, Niezłomni – w swojej postawie (T. Płużański).

Sprawa Witolda Pileckiego jest sprawą wyboru bohaterów narodowych, zauważył Leszek Żebrowski. Świadomy wybór decyduje o rozwoju społeczeństwa i Narodu. Po ’89 roku niby ten wybór został dopuszczony, a jednak, bohaterów wybrano niewłaściwie. Z wahaniem ośrodków w Polsce kontrastuje zachwyt badaczki z Los Angeles, która przyczyniła się do wydania Raportów Pileckiego z Auschwitz. Znamienne, że dla potrzeb publikacji koniecznym stało się znalezienie osoby, która mogłaby ogłosić odkrycie tekstów  jako naukowe wydarzenie – dopiero wtedy można było liczyć na wsparcie muzeum holokaustu i autorytetów. Jednakże, nie do końca… ponieważ pod wpływem narracji wspomnianego muzeum zaprezentowano bohatera jako samotny wyjątek od reguły, odcinając go od jego tożsamości.

Tymczasem,

Witold Pilecki jest naszym symbolem narodowym, kwintesencją polskości, to szlachcic, inteligent, katolik i rycerz, którego nie sposób pojąć bez zrozumienia etosu rycerskiego, jakim się kierował i w jakim żył.

(M. Chodakiewicz)

Jest to bardzo trudne, gdy okazuje się, że w wolnej Polsce nadal te wartości są oczywiste dla tych, którzy mają utrudnienia w publikowaniu, podczas gdy osoby zajmujące się dziennikarstwem i opiniotwórstwem uciekają od nich, nazywając nieaktualnymi na różne sposoby, aby umniejszyć ich znaczenie. Zabiegiem stosowanym przez te środowiska jest taki styl pisania, który prezentuje inne postaci jako bohaterów równorzędnych: czy jest to Jan Karski (wywiadowca), czy Jan Nowak Jeziorański (kurier), czy wspomniany Władysław Bartoszewski (goniec). Taka prezentacja zdaje się jednak zbyt uproszczona i krzywdząca, ponieważ tylko rotmistrz Pilecki podjął dobrowolną decyzję o zgłoszeniu się do niemieckiego obozu koncentracyjnego i przez dwa i pół roku działał w tym obozie na rzecz zorganizowania powstania. Dlatego jego raporty dowódcy są nieporównywalne z listami więźniów, którzy znaleźli się w obozie zawsze z przymusu, a nieraz tracili w nim resztki nadziei, popadając w marazm.

Trudno zatem zrozumieć, jak możliwe są tego typu przesunięcia akcentów historycznych, pewnym wytłumaczeniem jest zmiana już na poziomie dokumentacji – z raportu Bieńkowskiego o Radzie Pomocy Żydom „Żegota” pominięto kilkanaście osób decydujących, aby uwypuklić znaczenie W. Bartoszewskiego. Na tym tle można rozważać, dlaczego Amerykańska Rada Upamiętnienia Zagłady pomija postać Witolda Pileckiego milczeniem. Dopóki milczy Polonia, a w Polsce temat przedstawiany jest jako konflikt młodych i starych, nie ma szans na film, który otworzyłby oczy tym osobom zainteresowanym dyskusją, które mają obrazkowy sposób pojmowania świata. Zdumiewające, że milczy w tej sprawie środowisko wojskowej emigracji, które powinno być bardzo aktywne w przywróceniu bohaterowi należnej mu pozycji.

Witold Pilecki budzi nasze zastanowienie, gdy zauważyć, że napisał wprost, iż w porównaniu z tym, co go spotkało w ubeckim śledztwie, Oświęcim był igraszką – a jednak, z jego raportów wynika obraz okrutnego obozu. Czym więc było sowieckie więzienie, można się domyślić, wspominając słowa Józefa Mackiewicza: Niemcy robią z nas bohaterów, podczas gdy bolszewicy robią z nas gówno. Radzieckie metody badania połączone z przymusem wychwalania oprawców łamały duszę ludzką – a jednak, Witold Pilecki przeszedł niemiecki obóz koncentracyjny i komunistyczne więzienie, pozostając niezłomnym wzorem dla pokoleń Polaków.

Raporty Pileckiego zawierają dwie grupy wydarzeń: to, co widział sam i to, o czym usłyszał. Oddajmy więc głos bohaterowi, czytając jego odzyskaną książkę.

Artykuł Człowiek – symbol Narodu. O Raportach Witolda Pileckiego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/czlowiek-symbol-narodu-o-raportach-witolda-pileckiego/feed/ 0
ONR odpowiada wnuczce Witolda Pileckiego https://niezlomni.com/onr-odpowiada-wnuczce-witolda-pileckiego/ https://niezlomni.com/onr-odpowiada-wnuczce-witolda-pileckiego/#respond Sat, 28 May 2016 08:42:14 +0000 http://niezlomni.com/?p=27790 Oświadczenie ONR w sprawie apelu Beaty Pileckiej-Różyckiej Z zaskoczeniem odebraliśmy szeroko kolportowany przez media apel p. Beaty Pileckiej-Różyckiej, wnuczki legendarnego rotmistrza Witolda Pileckiego, w sprawie…

Artykuł ONR odpowiada wnuczce Witolda Pileckiego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/onr-odpowiada-wnuczce-witolda-pileckiego/feed/ 0
„Rodzina Witolda Pileckiego” powiększa się. Wzruszająca uroczystość upamiętnienia Rotmistrza https://niezlomni.com/1635/ https://niezlomni.com/1635/#respond Sat, 16 Nov 2013 12:31:33 +0000 http://niezlomni.com/?p=1635

pileckiUlica rotmistrza Witolda Pileckiego w Wiązownie. Dzień 11 listopada 2013 r. przejdzie do historii...

Podniosły przebieg uroczystości 11 listopada 2013 roku w Wiązownie zaskoczył mieszkańców i przybyłych gości. - Cieszę się, że należymy do coraz większej „Rodziny Pileckiego”. Trzymajmy się więc za ręce, a wtedy cały świat dowie się o Tym Wielkim Człowieku – pisała dyrektor szkoły noszącej imię Bohatera Narodowego do Małgorzaty Kupiszewskiej. Pani Małgosia poinformowała tych, którzy wychowują młodzież w szacunku do patrona, o tym że w małej miejscowości pod Warszawą, w Wiązownie, piaszczysta droga z jednej strony otwarta łąką a z drugiej zamknięta ścianą dębów – rycerzy wśród drzew – od 30 października 2013 roku nosić będzie nazwę Rotmistrza Witolda Pileckiego. Warto w tym miejscu podkreślić, że ten koncert to był wyraz czci miejscowych patriotów dla Żołnierzy Niezłomnych.


Wyświetl większą mapę

DZIEŃ 1

[quote]Już 24 szkoły w Polsce noszą imię Rotmistrza Witolda Pileckiego. Rozsiane są po całej Polsce: Białystok, Poznań, Opole, Wrocław, Zabrze, Katowice, Łódź, Warszawa. I te w maleńkich miejscowościach jak Przemiarów, Jodłówka, Przodków, Rękusy, Zakrzów, Orpiszew, Łączna.[/quote]

Zadzwoniłam do każdej ze nich, do tych w Ostrowi Mazowieckiej, Iwoniczu, Oświęcimiu, w Wodzisławiu Śląskim. Do najmłodszej w Radomiu także. Spotykałam się z niebywałą życzliwością: w sekretariatach i gabinetach dyrektorów. Uśmiech towarzyszył naszym rozmowom. Wszyscy żałowali, że uroczystość nazwania ulicy imieniem Rotmistrza w podwarszawskiej miejscowości odbywa się tak daleko. (Po raz pierwszy dotarło do mnie, że Warszawa choć leży w centrum Polski, nie jest w środku wszechświata). Serdeczność rozmówców sprawiła, że poczułam się zaproszona do wspólnego koła. Cudowna pani Dyrektor napisała do mnie później: Cieszę się, że należymy do coraz większej „Rodziny Pileckiego”. Trzymajmy się więc za ręce a wtedy cały świat dowie się o tym Wielkim Człowieku.

Dzień 2

Niosły się po rosie dźwięki pieśni „Pierwszej Brygady”, granej na trąbce przez Krzysztofa Laskowskiego, kiedy szliśmy w szyku na pobliski cmentarz. Chciało mi się aż zanucić:

O ileż mąk, ileż cierpienia
O ileż krwi, przelanych łez.
Pomimo to nie ma zwątpienia
Dodawał sił wędrówki kres…

Opuszczone drzewce sztandarów pochylały się nisko nad bohaterstwem poległych w walce o wolność Polski. Czcigodny ksiądz prałat, proboszcz Tadeusz Łakomiec, nawiązując do Syzyfowych prac Stefana Żeromskiego, przypomniał lata niewoli. Mówił, że posługiwanie się językiem polskim było zakazane. Zabroniono myśleć i czuć się Polakiem. Powaga i zaduma nad losem przodków towarzyszyła przemówieniom, apelowi poległych i składaniu kwiatów.

Dzień 11 listopada 2013 r. w Wiązownie przejdzie do jej historii. Gościem był Krzysztof Kosior, prawnuk Rotmistrza Witolda Pileckiego. Pełnił honory w imieniu rodziny. Jak niegdyś ułani cwałowali konno w asyście honorowej, tak teraz na wyjątkowego gościa czekały motocykle, kiedy wychodził z kościoła. Prowadziły go aż do drogi noszącej imię jego przodka. Po części oficjalnej robiono z nim pamiątkowe zdjęcia na tle portretu Pileckiego. Zdumiewało uderzające podobieństwo urody i wnikliwości spojrzenia. Córka Rotmistrza nie mogła nam towarzyszyć tego dnia, choć wiem, że duchem była w każdej chwili. Wiem także, że byłaby z niego dumna, bo dorósł, aby zostać strażnikiem pamięci pradziadka.

Widzowie premierowego pokazu filmu pt: „Tatusiu” dowiedzieli się tego od Zofii Pileckiej – Optułowicz, co jej wnuk słyszał od zawsze: „Mów prawdę”, ”Szanuj życie pod każdą postacią”.

Na losach Rotmistrza, uosabiających losy Polaków I poł. XX w, oparty został scenariusz koncertu Cześć waszej pamięci żołnierze wyklęci. Ale mówił także o 200 tysiącach żołnierzy niezłomnych polskiej armii podziemnej. Płk. Kazimierz Skrzesiński, pasjonat polskiej historii 1939 r, opowiadał o próbie skazania na niepamięć Wołyńskiej Brygady Kawalerii i ich dowódcy gen. Juliana Przebóg Filipowicza.

Wspominaliśmy żołnierzy, których zdradziecko zabito a ciała beszczeszczono. Ich więzienne przeżycia rotmistrz Witold Pilecki krótko podsumował : „Oświęcim to była igraszka”

. Nieczęsto można spotkać wzajemnie koncertujących obydwu bardów: Leszka Czajkowskiego i Pawła Piekarczyka. Byli gośćmi koncertu w Zajeździe u Mikulskich w Wiązownie. Niebawem pojawi się ich wspólna płyta poświęcona żołnierzom wyklętym czyli rycerzom niezłomnym. Inny uczestnik spotkania Tadeusz Płużański, syn więźnia mokotowskiego piekła, książkami, w których pokazuje przede wszystkim bezlitosne „bestie” tamtych czasów, spłaca cały czas dług wobec ojca i tych, którzy cierpieli podobną gehennę. Wielu, jak Rotmistrz Pilecki, do dziś nie ma grobu. Powoli wychodzą z ziemi ich doczesne szczątki, żądając godziwego pochówku.

Zespół Pętli Ósemki z Łodzi pomagał we wspólnym śpiewaniu. Nasi goście przywykli do dorocznej tradycji przeżywania Święta Niepodległości w taki sposób. W tym roku nie zabrakło pieśni ułanów: Wojenko, wojenko, powstańców: Pałacyk Michla, żołnierzy II Korpusu: Czerwone maki spod Monte Cassino. Tak bowiem znaczyły się losy Rotmistrza.

Wzruszyłam się, kiedy goście, jeden po drugim, wstawali z miejsca przy słowach Modlitwy obozowej:

[quote]O Panie , któryś jest na niebie,
Wyciągnij sprawiedliwą dłoń !
Wołamy z wszystkich stron do Ciebie
O polski dom, o polską broń.
O, Boże, skrusz ten miecz,
Co siecze Kraj,
Do wolnej Polski nam
Powrócić daj !
By stał się twierdzą nowej siły
Nasz Dom – nasz Kraj.
O, Panie usłysz modły nasze,
O, usłysz nasz tułaczy śpiew !
Znad Warty, Wisły, Niemna, Sanu,
Męczeńska do Cię woła krew !
O, Boże, skrusz ten miecz…[/quote]

To wtedy poczułam, że ich śmierć nie była daremna. Nowa armia na pewno nie roztrwoni bohaterstwa żołnierzy wyklętych. Idąc słusznie obraną drogą, dochodzi się do prawdy i życia. Zrozumiałam zdanie wyryte 65 lat temu przez Rotmistrza na ścianie więzienia na Mokotowie: „Starałem się żyć tak, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać”.

Dziękuję wszystkim, którzy zjechali się do Wiązowny z różnych stron Polski. Za ich bezinteresowną obecność. Przede wszystkim dziękuję przyjaciołom kapelmistrza Mariana Piwowarczyka, pięciu muzykom orkiestry dętej, którzy zadali sobie trud przybycia z daleka. Za to, że zjawili się z potrzeby serca, aby dać świadectwo.

Małgorzata Kupiszewska, fot. Weronika Wierzchowska

PS. Nie zapomnę uczucia, kiedy na ulicy rtm. Witolda Pileckiego w Wiązownie Krzysztof Kosior objął mnie i ze wzruszeniem przytulił.

Artykuł „Rodzina Witolda Pileckiego” powiększa się. Wzruszająca uroczystość upamiętnienia Rotmistrza pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/1635/feed/ 0