W medialnych relacjach przewija się TVP i wpływ oglądania stacji na morderstwo dokonane przez Stefana W. Mimo że informacja o dostępie do TVP Info w więzieniu została zdementowana, dziennikarze i politycy dalej szukają analogii. Ale czy TVP była jedyna, która pokazywała krytyczne materiały na temat Pawła Adamowicza?

,,Wiadomości" przygotowały materiał, w którym widzimy, jak media typu Gazeta Wyborcza, TVN, Newsweek przedstawiały prezydenta Gdańska. Oto fragment wczorajszego programu, gdzie przypomniano, jak informowano o niejasnościach związanych z majątkiem Pawła Adamowicza.

Warto dodać, że siedzący ze Stefanem W. więzień powiedział w rozmowie z Onetem:

Przede wszystkim muszę powiedzieć, że w więzieniach rzadko ogląda się wiadomości. U nas w celi był jednak wyjątek, bo właściciel telewizora interesuje się różnymi rzeczami, więc oglądaliśmy czasem wiadomości. Ale jeśli już, to przeważnie na Polsacie i TVN. Na pewno nie oglądaliśmy ich wtedy w TVP

- przyznając, że roześmiał się, kiedy usłyszał o tej sprawie.

Czyżby narracja o mowie nienawiści telewizji publicznej prowadzącej do zbrodni zaczęła się sypać?

Artykuł Kto atakował Pawła Adamowicza? TVP odpowiada: w mocny sposób punktuje hipokryzję głównych mediów (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Senator PO, Jerzy Fedorowicz, podobnie jak wielu polityków Platformy jest przeciwnikiem TVP Info i dał temu publicznie wyraz. Ostro skrytykował tych, którzy przyjmują zaproszenie od tej stacji. Zapomniał jednak, że sam właśnie znajduje się w programie tej stacji.

Przecież nikt normalny nie chodzi do telewizji Info. Jestem u was w telewizji, to jest trójka. Uważam, że mam prawo rozmawiać z młodzieżą

- grzmiał.

Tymczasem prowadzący Sławomir Mokrzycki grzecznie mu przypomniał:

Panie senatorze, dla porządku, jesteśmy w TVP Info

Fedorowicz był wyraźnie zaskoczony:

A, to przepraszam…

- odpowiedział. Ale dzielnie wytrwał do końca programu.

Jerzy Fedorowicz, PO: Nikt normalny nie chodzi do telewizji Info, ja jestem u was, w telewizji, to jest Trójka i sobie siedzę, bo mam prawo rozmawiać z młodzieżą.
- Panie senatorze, dla porządku, jesteśmy w telewizji Info.#MłodzieżKontra pic.twitter.com/5zl7HtJRJQ

— Pan Krzysztof (@kdwojakowski) 25 lutego 2018

Cały program:

https://youtu.be/uwkwSjaF9HE

Artykuł Senator PO zapomniał, że jest w TVP Info. Zaczął krytykować tych, którzy tam występują. Bezcenna reakcja, gdy mu przypomniano, gdzie jest (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Artykuł Genialne zachowanie redaktora TVP. Został zaczepiony na wizji przez fana Tuska i zupełnie go zaskoczył. Tymczasem TVN zaliczył podobną wpadkę do słynnych ,,matek i dzieci” z pontonu [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Podczas protestów pod Sejmem dziennikarka TVP Info próbowała na antenie relacjonować widzom wydarzenia. Warunki pracy miała bardzo utrudnione, bowiem manifestujący postanowili ją zagłuszyć. Jak informuje ,,Dziennik Narodowy", za wszystkim stali... dziennikarze konkurencyjnych mediów.

W pierwszym szeregu stał m.in. Marcin Dzierżanowski. Zastępca redaktora naczelnego ,,Wprost" skandował ,,propaganda, propaganda" w kierunku wysłanniczki TVP Info.

Nie czuję żadnej wspólnoty z dziennikarzami mediów publicznych, to tuba propagandowa rządzącej partii

- stwierdził potem Dzierżanowski w rozmowie z serwisem ,,Wirtualne Media".

Warto dodać, że dziennikarka, która relacjonowała wydarzenia spod Sejmu, pracuje w TVP Info od 2004 roku, czyli została zatrudniona długo przed przejęciem władzy w kraju przez PiS.

Mocno zaangażowana była też Natalia Kędra, dziennikarka Gazeta.pl, która także skandowała ,,propaganda, propaganda". Symbolem obiektywizmu dziennikarskiego trudno ją zresztą nazwać:

Blisko niej stała Julia Zeńczewska z TVN. Pracująca przy programie ,,Ugotowani" dziennikarka przy okazji postu na Facebooku ujawniła trochę kulisy zakrzykiwania relacji TVP Info. Oznaczyła bowiem na zdjęciu z protesty zarówno Kędrę jak i Dzierżanowskiego, więc można wnioskować, że dobrze wiedziała, gdzie stoją jej ,,współpracownicy". Wskazany jest też w poście Krzysztof Kwiatkowski z ,,Gazety Wyborczej", który podobnie jak inni, nie zareagował na oplucie reporterki TVP Info.

Ciekawe czy Kwiatkowski opisze to wydarzenie na łamach "Wysokich Obcasów", czyli kobiecego dodatku do Gazety Wyborczej? Czy opisze w jaki sposób wykształceni, inteligentni uczestnicy manifestacji w obronie "wolnych sądów" potraktowali kobietę i w jaki sposób on na to zareagował nie broniąc godności oplutej kobiety? Pytanie oczywiście retoryczne

- czytamy na Dzienniknarodowy.pl.

Otoczona w ,,spontanicznej" akcji dziennikarka TVP Info w końcu przerwała swoją relację, nie mogąc wygrać z okrzykami, atakami i naporem tłumu prowadzonego przez przedstawicieli nurtu, domagającego się ,,wolnych mediów".

Magazyn Patriotyczny zamieścił poniższe zdjęcie z komentarzem:

Zadowoleni z siebie "dziennikarze" Krzysztof Kwiatkowski (Wysokie Obcasy, Wprost) i Marcin Dzierżanowski (z-ca red. nacz. Wprost) kilka sekund po tym jak na ich oczach została opluta dziennikarka TVP Info.

Tu całe zdarzenie:

https://www.youtube.com/watch?v=UCNbHCJcIqE

Artykuł Tak wygląda walka o wolne media w Polsce. To dziennikarze GW, Gazeta.pl i Wprost zaatakowali reporterkę TVP Info [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Telewizja ZDF miała wyrokiem sądu przeprosić za używanie określenia ,,polskie obozy zagłady". Stacja postanowiła się jednak odwołać, a w swojej apelacji atakuje polski rząd.

Przedstawiciele ZDF wnieśli apelację od klauzuli wykonalności wyroku, którą na początku lutego wydał Sąd Krajowy w Moguncji. Stacja na jej mocy miała zamieścić na swojej stronie internetowej przeprosiny za ,,polskie obozy zagłady".

W swojej apelacji, do której dotarł portal TVP.info ZDF wskazuje, że wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie, który wydał niekorzystne dla stacji orzeczenie, to efekt zmian polityczno-gospodarczych w Polsce.

W apelacji ZDF pisze, że od 2015 r. w Polsce władze sprawuje konserwatywny rząd, który „funkcjonuje pod hasłem aktywnej polityki historycznej ukierunkowanej na ochronę dobrego imienia państwa polskiego i Polaków”. W ramach tej polityki, jak pisze niemiecka stacja, prowadzone są działania nie tylko dyplomatyczne, ale też prawne. Według ZDF, polski rząd chce, by taka polityka była też realizowana przez sądy w naszym w kraju

- czytamy na TVP.info.

Niemiecka stacja sugeruje, że krakowski wyrok jest pokłosiem polityki rządu, a sąd nie był wolny przy tym procesie od nacisków ze strony PiS. W apelacji podkreślono także, że we wcześniejszych latach, takie wyroki w Polsce nie zapadały. Nawiązano też do planowanych reform systemu sądownictwa. Według ZDF Sąd Najwyższy ma zostać rozwiązany, a sędziowie zwolnieni.

Głos w tej sprawie zabrał mecenas Lech Obara, pełnomocnik Karola Tendery, byłego więźnia Auschwitz, który to pozwał ZDF na nazwanie obozów zagłady ,,polskimi".

Wbrew logice prawnicy ZDF odwołują się do wyroków wydanych przez sądy polskie w 2016 r. Czyli przez ten wymiar sprawiedliwości, który dzisiaj opozycja w Polsce i za granicą chce obronić. Przewrotnie można stwierdzić, że nawet niemieccy prawnicy ZDF dostrzegają nieprawidłowości w polskich sądach. Krytykują bowiem wyroki wydane przez wymiar sprawiedliwości, który dzisiaj zdaje się stać w opozycji do podejmowanych przez polski rząd reform i jest traktowany za granicą jako ostatni bastion zagrożonej demokracji w Polsce

- powiedział mecenas Obara, który wygrał proces Tendery. ZDF miał przeprosić Polaka, zamieszczając na 30 dni stosowną informację na głównej stronie internetowej. Niemcy obeszli ten zapis, publikując przeprosiny dole strony w rubryce Doku/Wissen. Dodatkowo zrobili to pod tytułem ,,Przeprosiny Karola Tendery".

Artykuł Niemiecka stacja nie chce przeprosić za ,,polskie obozy zagłady” i przeszła do kontrataku. Oskarża stronę polską pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Dyskusja na temat przyjmowania uchodźców i kar grożących Polsce ze strony Komisji Europejskiej rozpaliła atmosferę w programie ,,Studio Polska" w TVP Info. W pewnym momencie przedstawiciele lewicy zaczęli opuszczać studio.

Do sytuacji doszło w momencie, gdy prowadzący program chcieli poruszyć temat przemówienia Beaty Szydło w Auschwitz.

Auschwitz to lekcja tego, że należy uczynić wszystko, aby uchronić swoich obywateli

- powiedziała premier na terenie byłego obozu koncentracyjnego podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. Te słowa wywołały wiele kontrowersji, a niektórzy doszukiwali się w nich odniesienia do sytuacji z uchodźcami.

Studio Polska ostro! Lewica wychodzi bo... ośmielono się stwierdzić, że Szydło w Auschwitz nie mówiła o uchodźcach. Wolność słowa hm? :D

- skomentował dziennikarz Dawid Wildstein.

https://youtu.be/weBwx-qWvkg?t=14m39s

Bardzo cieszę się z obecności (i wyjścia) lewej strony w Studio Polska. Pięknie pokazali setkom tysięcy widzów jak szanują wolność słowa i debaty:D

- skomentował całe zajście Wildstein.

Już wcześniej atmosfera w studiu była napięta, a strony przerzucały się argumentami. W pewnym momencie przedstawicielka Komitetu Obrony Demokracji stwierdziła, że Europa musi przyjąć imigrantów dla swojego bezpieczeństwa, czym zszokowała, a nawet rozbawiła niektórych w studiu. Znany muzyk Jerzy Grunwald sam do końca nie wiedział chyba, jak potraktować te słowa.

Gorącą dyskusję wywołała kwestia sankcji, którymi Unia Europejska grozi Polsce.

Polski rząd nie powinien być karany. Osobiście uważam, że te kary są niesprawiedliwie

- mówił palestyński politolog, muzułmanin, Omar El Shehabi.

Relokacja nie jest sukcesem. Są dyskusje, czy tego systemu nie przedłużyć uczynić go stałym systemem. Myślę, że nie słusznie oskarżamy Brukselę, która czyni to, co każe Berlin, który jest osamotniony ze swoją polityką imigracyjną. Berlin próbuje odwrócić uwagę od swojej izolacji. Pomysł karania Polski, to symbol. Kary nie przyniosą żadnych korzyści dla Niemiec i Brukseli

- podkreślała publicystka tygodnika „wSieci" Aleksandra Rybińska.

Dostało się też Donaldowi Tuskowi, który kilka razy podkreślał, że Polska powinna zostać ukarana.

Super jest ta kobitka w #StudioPolska 💪💪👊👊😀😀
Posłuchajcie! pic.twitter.com/OsxOmcHoSA

— Robert Kwit (@KwitRobert) 17 czerwca 2017

Artykuł Gorąca atmosfera w programie TVP Info. Tak wygląda wolność słowa i debaty według lewicy [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Pojawiły się kolejne nagrania z podsłuchów w restauracji ,,Sowa i Przyjaciele". Na taśmach ujawnionych przez redakcję TVP Info słychać m.in. generała Mariana Janickiego, ks. Kazimierza Sowę, ministra skarbu państwa Włodzimierza Karpińskiego, Pawła Grasia z Platformy Obywatelskiej oraz biznesmena Jerzego Mazgaja.

Jurek, nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz.. żadnych

- tak o ,,Gazecie Polskiej" mówi na ujawnionych taśmach ks. Kazimierz Sowa.

Ks. Sowa: Kopyta jadłeś w Baku?
Mazgaj: Byłem, ale w Baku to byłem, teraz napisała, że byłem w towarzystwie przyjaciół polsko-radzieckich, cały czas mi to pisze k* ten, no, Gazeta Polska, dzisiaj też podali, że prawda jest to, co powiedział Jarosław Kaczyński, że biznesmeni mają korzenie w PRL-u, taki… Maske (?) (…) był TPPR, a ja rzeczywiście założyłem koło TPPR-u… (…) jak to powiedzieć, gadać z tymi ch**?
Ks. Sowa: Zniszczyć, Jurek!
Mazgaj: I byłem w Baku dwa razy.
Ks. Sowa: Jurek, nie polemizować… zniszczyć, naprawdę, tu uważam, że nie ma się wiesz.. żadnych…

Ks. Kazimierz Sowa: „Jurek nie polemizować... zniszczyć (...)”#wieszwiecej pic.twitter.com/XolVXwWhHc

— TVP Info (@tvp_info) 9 czerwca 2017

Ks. Kazimierz Sowa: „Ale słuchaj, coś, jakąś małą nadzieję tzw. wątpiącemu elektoratowi puścić”#wieszwiecej pic.twitter.com/0NSt5ke5Jx

— TVP Info (@tvp_info) 9 czerwca 2017

Włodzimierz Karpiński: „Ale ten jak mówił: ja mam szefa partyjnego”#wieszwiecej pic.twitter.com/oLbXD0CIt9

— TVP Info (@tvp_info) 9 czerwca 2017

W restauracji ,,Sowa i przyjaciele" od lipca 2013 roku podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Zarzuty w tej sprawie postawiono czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz pracownikom restauracji Łukaszowi N. i Konradowi L.

Artykuł ,,Nie polemizować… zniszczyć!” Ujawniono kolejne taśmy z podsłuchów w restauracji ,,Sowa i przyjaciele”. Znane nazwiska. Słyszymy instrukcje, co robić z nieposłusznymi mediami [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski oburzył się na antenie TVP Info w czasie programu ,,Bez retuszu". Rzucił, że taka sytuacja to standard w telewizji w czasach rządów PiS. Otrzymał celną ripostę.

Mieszkowski zwrócił uwagę, że wśród zaproszonych gości nie ma... ani jednej kobiety. Wydarzenia minionego tygodnia omawiali bowiem Dominik Tarczyński, poseł PiS, Michał Karnowski, publicysta tygodnika „wSieci”, Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych, oraz Krzysztof Mieszkowski, poseł Nowoczesnej.

Przede wszystkim chciałbym zwrócić uwagę na to, że w naszej dyskusji nie ma ani jednej kobiety. To jest ten standard telewizji, który mnie nie satysfakcjonuje

- oświadczył poseł Nowoczesnej.

W odpowiedzi usłyszał od prowadzącego program Michała Adamczyka, że tydzień wcześniej w programie były trzy panie, więc trudno mówić o standardach.

Następnie głos zabrał Dominik Tarczyński i rozbawił publiczność w studiu.

Zatkało kakao?

- rzucił poseł PiS, a następnie dodał, że ta sytuacja pokazał, jak Mieszkowski próbuje manipulować.

- W tej dyskusji nie ma ani jednej kobiety. To jest standard TVP!
- To nie jest standard. W zeszłym tygodniu były trzy
- Zatkało kakao! 😂 pic.twitter.com/nkcIDfE0Oc

— ZielonaGąska (@ZielonaGaska) 28 maja 2017

Artykuł ,,Zatkało kakao?”. Obnażyli manipulację posła Nowoczesnej. Zabawna sytuacja w studiu TVP [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Platforma Obywatelska bardzo mocno podnosiła kwestię ,,wolności mediów", gdy zaczęły się zmiany w Telewizji Polskiej i Polskim Radiu. Teraz posłowie PO mają wygodną wymówkę, gdy ze strony dziennikarzy tych mediów padają niewygodne pytania. A i tak, jak Sławomirowi Nitrasowi, puszczają im nerwy.

Posłowie Platformy Obywatelskiej nie kwapią się do rozmów z dziennikarzami TVP czy Polskiego Radia, bowiem uważają, je za propagandowe media PiS. Zwolennicy obecnego uważają, że to wygodne postawienie sprawy. Zawsze można uciec od trudnych pytań. Można jednak uniknąć odpowiedzi na pytania z zachowaniem klasy, a może tak, jak Sławomir Nitras, który wyzwał Filipa Styczyńskiego.

Pogoń dziennikarza #Minęła20 za posłem Sławomirem #Nitras.em i utarczki słowne na sejmowych korytarzach#wieszwiecej pic.twitter.com/SmWudm37VA

— TVP Info (@tvp_info) 25 maja 2017

Nitras tak walczył o "wolne media". Gdy reporter TVP Info zadaje mu niewygodne pytanie, wyzywa go od "gówniarzy".
Hipokryzja PO w pigułce pic.twitter.com/ovNdCPu7Tk

— ZielonaGąska (@ZielonaGaska) 25 maja 2017

Całą sytuację poseł Nitras próbował na Twitterze przedstawić w taki sposób:

Następnie przedstawiciel Platformy Obywatelskiej wydał jeszcze oświadczenie odnośnie rozmów z dziennikarzami TVP.

Ważną kwestią dla posła Nitrasa w całym tym zajściu była też... wspomniana już wcześniej koszula reportera TVP Info.

Jeszcze niedawno Sławomir Nitras i inni politycy PO walczyli o brak ograniczeń w pracy dziennikarzy w Sejmie. Wraz z innymi posłami opozycji blokowali mównicę sejmową, a Nitras transmitował wydarzenie na Facebooku za pomocą smartfona.

Jak poseł Nitras biegał ze smartfonem i zaczepiał ludzi, to dopiero były standard

- skomentował zajście posła ze Styczyńskim Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.

Artykuł Sławomirowi Nitrasowi puściły nerwy. Ucieka, wyzywa, uderza drzwiami dziennikarza TVP. Zachowanie posła wywołało burzę [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Sprawa tragicznej śmierci Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie poruszyła wszystkich. W wyjątkowo jednak skandaliczny sposób skomentował ją na Twitterze poseł Platformy Obywatelskiej Jarosław Urbaniak.

Polityk PO ze swojego tweeta tłumaczył się później na antenie TVP Info i wywołał ogromną dyskusję wśród gości - polityków kilku partii - zaproszonych do studia.

Zamieściłem zdjęcie Grzegorza Przemyka, bo to był mord najbardziej wyrazisty i znany w PRL. Miałem na myśli, że mam poczucie, że państwo PiS jest mniej bezpieczne, tak jak to opisałem… Oczywiście aparat PRL dokonywał mordów politycznych. Grzegorz Przemyk był jedną z tych osób, które państwo PRLowskie zabiło z premedytacją wg mnie i wiele osób wtedy ginęło. Ale oni byli wcześniej naznaczeni. A tutaj zginął chłopak tylko dlatego, że jakiś policjant pomylił go z innym przestępcą. Jeżeli takie coś się zdarza, to ja się boję, kto może na wrocławski rynek wychodzić. Czy może moja córka, która tam studiuje… Ludzie , którzy tego dokonali zostali awansowani. Minął rok…

- powiedział Urbaniak.

Na słowa posła PO szybko zareagował Adam Andruszkiewicz z Kukiz'15.

Myślę że Pańska córka, podobnie jak inne nasze kobiety, może spokojnie chodzić po wszystkich miastach, bo chwała Bogu przegraliście wybory i nie ma imigrantów. Co do policji – potrzebuje reformy, potrzebuje pieniędzy, bo wykonuje niebezpieczny zawód, trzeba obniżyć biurokrację, ale jak słyszę recenzję ze strony PO, to przypominam sobie, co siedziało choćby przy Marszu Niepodległości: przesłuchiwania, zapraszania do radiowozów, wizyty w Białymstoku w stu mieszkaniach

- wyliczał poseł Andruszkiewicz.

Poseł Andruszkiewicz ustawił do pionu posła PO: "to nie jest państwo PIS tylko Rzeczpospolita Polska i tak prosze nazywac moją Ojczyzne"
👏👏 pic.twitter.com/MxwJkIDqr3

— Daga (@daguuniaa) 25 maja 2017

To nie jest państwo PiS. To jest Rzeczpospolita Polska. Tak jest zapisane w Konstytucji. Tak proszę nazywać moją ojczyznę. Mamy taki rząd, bo wygrał wybory . Legalnie. Będziemy go oceniać w wyborach… Moja rodzina działała w podziemiu w latach 50-tych. Ludzie byli mordowani za to, że chcieli być Polakami, jak można porównywać dzisiejsze czasy do PRL-u? To jest jakaś abstrakcja całkowita

- zakończył polityk Kukiz'15. Z jego opinią o tym, że porównanie obecnej sytuacji do PRL jest fatalne zgodził się nawet Zbigniew Gryglas z Nowoczesnej. Nawoływał on jednocześnie do dymisji szefa MSWiA.

Sprawę podsumował Macin Horała z PiS, który wytłumaczył, że w sprawie Stachowiaka już doszło do dymisji, a wszystko jest dokładnie badane, bo pojawiają się różne hipotezy.

Musi być pełna odpowiedzialność osób, które tych czynów we Wrocławiu się dopuszczały i te konsekwencje zostały wyciągnięte. Są dymisje, toczy się postępowanie prokuratorskie. Nie wiemy czy bezpośrednią przyczyną śmierci było użycie paralizatora… Są opinie, że to było przedawkowanie narkotyków. Ale to zostanie sprawdzone. Natomiast za czasów PO kilkanaście takich przypadków nie spotkało się z żadną reakcją. Akcja „widelec”, czyli nie pojedynczy akt przemocy, ale przypadek masowej łapanki i wymuszania zeznań. I to metodami jakimi? Zamykania w skutkach i wymuszania zeznań… To działo się za waszych czasów…

- powiedział Horała, który nie ukrywał, że w policji zdarzają się ,,czarne owce", ale większości policjantów należy się szacunek.

25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany w maju 2016 roku na wrocławskim rynku. Po przewiezieniu na komisariat został kilka razy potraktowany paralizatorem. Zmarł kilka godzin później. Po upublicznieniu nagrań z komisariatu do zdymisjonowani zostali pierwszy zastępca komendanta miejskiego policji we Wrocławiu, komendant dolnośląskiej policji, jego zastępca ds. prewencji oraz komendant miejski we Wrocławiu.

http://niezlomni.com/komisariat-zmienil-sie-katownie-a-policjanci-bestie-doszlo-smierci-igora-wideo18/

Artykuł Poseł PO zamieścił zdjęcie ofiary PRL-u. ,,W państwie PiS jest mniej bezpiecznie”. W studiu TVP dostał właściwą odpowiedź [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.