Viktor Orban niezwykle ostro wypowiedział się o Europie i tym, co jej obecnie zagraża. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Pod adresem Węgier groźbę uruchomienia artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej skierował Jean Asselborn, szef MSZ Luksemburga. Reakcja na jego słowa zostanie zapamiętana na długo.

Węgry uważają, że ostatnią nadzieją Europy jest chrześcijaństwo. Zachód ginie, a tymczasem Europa nawet nie zauważa, że jest zajmowana

- mówił Orban, dodając, że na Zachodzie ludność chrześcijańska się kurczy, a wielkie miasta się islamizują.

Na jego słowa zareagował szef MSZ Luksemburga, który w wywiadzie dla niemieckiego ,,Tagesspiegel" stwierdził kategorycznie, że jest za tym, aby Komisja Europejska uruchomiła wobec Węgier artykuł 7 Traktatu o Unii Europejskiej. Nazwał Orbana dyktatorem i wyraził zaniepokojenie kwestiami praw człowieka na Węgrzech.

wysoki komisarz Narodów Zjednoczonych do spraw praw człowieka powinien zdać sprawę na temat sytuacji na Węgrzech Radzie Praw Człowieka ONZ

- załamywał ręce.

Jak zareagowało węgierskie MSZ? W bardzo nieoczekiwany sposób...

Jean Asselborn, minister spraw zagranicznych Luksemburga, nienawidzi Węgier

- stwierdził szef węgierskiego MSZ, Péter Szijjártó.

Węgierski minister powiedział o swoim węgierskim odpowiedniku, że "gra muzykę Sorosa", a jemu podobni politycy zalewają Europę (nielegalnymi) imigrantami.

Asselborn jest tępy [dull - w oryginale], a Węgrzy nie, i nie potrzebują jego bzdur, żeby wiedzieć, co jest dla nich dobre

- powiedział wprost węgierski minister cytowany przez ,,Daily News Hungary".

źródło: TVP Info / Centrum Obserwacji Mediów Stowarzyszenia KoLiber

Artykuł Zagroził Węgrom, że UE powinna się nimi zająć tak jak Polską. Takiej odpowiedzi jeszcze nie było. Węgierski minister odłożył na bok polityczną poprawność: media w szoku pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Węgry zapowiedziały, że są gotowe pokryć koszty i zorganizować transport krzyża z pomnika Jana Pawła II. Szef MSZ Peter Szijjarto ogłosił, że zakazany we Francji symbol może trafić na Węgry.

Ministerstwo już nawiązało kontakt z władzami miasta Ploermel, gdzie stoi pomnik, ale wciąż oczekuje na odpowiedź. Jeśli Francuzi powiedzą ,,tak", krzyż trafi do Szkoły Podstawowej i Średniej im. św. Benedykta w Budaoers na przedmieściach Budapesztu.

Minister decyzję francuskiego sądu nakazującą usunięcie krzyża nazwał wyjątkowo szkodliwą, jako wpisującą się w wypieranie chrześcijaństwa i pozbywania się jego symboli. Mówił o ,,zaskakującej rezygnacji z samego siebie", co stoi w sprzeczności z interesami Europy. Pytał, czy wolność wyznania obejmuje każdego poza chrześcijanami.

Przy okazji wspomniał o islamskiej imigracji do Europy, która zagraża jej tożsamości, ponieważ przybysze prędzej czy później zażądają zmiany miejscowych obyczajów.

Jego zdaniem, można jej zaradzić poprzez działania tajnych służb oraz zamknięcie granicy.

Jeśli nikt nie wejdzie nielegalnie, nie trafią także terroryści

- zauważył.

Artykuł Węgry stanęły po stronie Polski i złożyły Francji ,,propozycję nie do odrzucenia”. Minister stawia Francuzom jedno kłopotliwe pytanie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Węgry pozostają w sporze dyplomatycznym z Ukrainą. Tymczasem strona polska ogłosiła, że nie poprze węgierskiego wniosku o rewizję umowy stowarzyszeniowej UE z Ukrainą.

Węgrzy są oburzeni nową ukraińską ustawą dotyczącą oświaty. Ich zdaniem stwarza ona dla mieszkających na Ukrainie Węgrów i innych mniejszości gorszą sytuację w niż ta, jaka panowała w czasach ZSRS. Język mniejszości może być nauczany tylko w przedszkolach państwowych i klasach początkowych (I-IV).

Stąd inicjatywa szefa węgierskiej dyplomacji Petera Szijjarto, który wystąpił z inicjatywą rewizji układu o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską z powodu reformy naruszającej zdaniem Węgrów prawa mniejszości narodowych. Tymczasem nie może w tych staraniach liczyć na Polskę.

Polskie władze są przeciwne przeglądowi umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską

- podała ukraińska agencja informacyjna Ukrinform.

Polska nie widzi możliwości przeglądu Umowy o stowarzyszeniu czy Umowy o pogłębieniu strefy wolnego handlu z Ukrainą. Strona polska zachęca partnerów z Węgier i Ukrainy do rozwiązania spornej sprawy ustawy o oświacie drogą dialogu z uwzględnieniem poszanowania praw mniejszości i uwzględnieniem międzynarodowych i dwustronnych umów

- napisało polskie MSZ, zaznaczając, że specyfika nauczania polskiego języka na Ukrainie jest inna od specyfiki nauczania języka węgierskiego.

źródło: Kresy.pl

Artykuł Węgrzy pozostają w ostrym konflikcie z Ukrainą. Polska zajęła stanowisko w sporze. Ta decyzja odbije się na relacjach polsko-węgierskich? pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Na linii Węgry - Holandia doszło do spięcia. Zawinił ambasador Holandii na Węgrzech, Gajus Scheltema, który pozwolił sobie na obraźliwy komentarz pod adresem goszczącego go kraju. W jednym z wywiadów porównał bowiem rząd Viktora Orbana do islamskich terrorystów, twierdząc że jedni i drudzy w podobny sposób tworzą sobie wrogów.

Niezbyt dyplomatyczna odzywka szybko spotkała się z reakcją. Minister spraw zagranicznych Péter Szijjártó ocenił tę wypowiedź jako niedopuszczalną, i odwołał węgierskiego ambasadora w Holandii na konsultacje do Budapesztu. Publicznie stwierdził też, że cieszy się z szybkiego wyjazdu holenderskiego dyplomaty (któremu wkrótce kończy się kadencja), i ma nadzieję, że ów wyjazd nastąpi jak najszybciej.

- Nikt nie ma prawa traktować Węgier w taki sposób

- podsumował krótko minister. Dodał przy okazji, że aż do swojego odjazdu ambasador Holandii w węgierskim MSZ jest persona non grata, i nie będzie przyjmowany na żadnym poziomie.

Można więc stwierdzić (wzorem byłego prezydenta Francji), że "otwarty i tolerancyjny" ambasador, stracił dobrą okazję, żeby siedzieć cicho.

Opracował: Michał Wirtel / Centrum Obserwacji Mediów Stowarzyszenia KoLiber

źródło: Daily News Hungary

Artykuł Macron zaatakował Polskę, a tymczasem Węgrzy zostali porównani do… islamskich terrorystów. Błyskawiczna reakcja pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Szef Rady Europejskiej Donald Tusk poprosił prezydenta Andrzeja Dudę o spotkanie, jednak usłyszał stanowcze ,,nie". Dlatego wystosował specjalne oświadczenie, gdzie nie brakuje przykrych sformułowań pod adresem naszego kraju.

Tusk pisze o trosce, ale z każdego zdania bije nie ona, ale mocna krytyka Polski.

Zwróciłem się wczoraj do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy z propozycją pilnego spotkania w celu omówienia kryzysu politycznego w naszym kraju i jego groźnych konsekwencji dla międzynarodowej pozycji Polski. Naszym wspólnym zadaniem powinno być zapobieżenie czarnemu scenariuszowi, którego finałem może stać się marginalizacja Polski w Europie

- pisze i przechodzi do ataku:

W moim przekonaniu ostatnie jej działania są zaprzeczeniem europejskich wartości i standardów i narażają naszą reputację na szwank. Przenoszą nas - w sensie politycznym - w czasie i przestrzeni: wstecz i na Wschód. Pan Prezydent ma z pewnością inny pogląd. Ale najgłębsze nawet różnice nie zwalniają nas z obowiązku współpracy na rzecz dobra i bezpieczeństwa naszej Ojczyzny

Tusk pisze o atmosferze na arenie międzynarodowej:

Unia Europejska to nie tylko pieniądze i procedury. To, w pierwszym rzędzie, wartości i wysokie standardy życia publicznego. Dlatego w Europie i na całym Zachodzie wzbiera dziś fala krytyki pod adresem rządzących. Już dawno nie było tak głośno o Polsce i bardzo dawno - tak źle. Możemy ten niebezpieczny trend powstrzymać, ale to wymaga dialogu, gotowości do rozmowy i szybkich, pozytywnych z punku widzenia polskich obywateli, decyzji

Jego zdaniem, czasu zostało niewiele:

Podporządkowanie sądów partii rządzącej w sposób, jaki zaproponował PiS, zrujnuje i tak nadszarpniętą opinię na temat polskiej demokracji. Trzeba zatem znaleźć rozwiązanie, które będzie do zaakceptowania przez Polaków, przez większość sejmową i opozycję, przez Prezydenta i Unię Europejską. Wiem, to trudne. Wymagające ustępstw, wzajemnego szacunku oraz odrobiny zaufania. Trudne, ale wciąż do zrobienia. Czasu zostało jednak bardzo niewiele

Tymczasem jakże inne brzmienie ma list, który Vikor Orban skierował do premier Beaty Szydło. Zapewnia w nim, że wesprze Polskę w obliczu nagonki Komisji Europejskiej na Polskę. Premier Węgier podkreśla, że jest ,,wstrząśnięty", że „Polska została znowu znieważona i zaatakowana” ze strony Komisji Europejskiej.

Komisja Europejska pod przewodnictwem Jeana-Claude Junckera oddaliła się od tej roli, która jest wyznaczona przez Traktat Unii Europejskiej. Zgodnie z Traktatem Komisja jest strażnikiem i obrońcą Traktatu, w związu z tym nie jest ciałem politycznym i nie może w swojej pracy kierować się rozważaniami politycznymi

- pisze.

W imieniu Rządu węgierskiego pragnę Panią zapewnić, że nagonka Komisji Europejskiej na Polskę, jest głęboko sprzeczna z ideami, na gruncie których stoją Węgry i na gruncie których powinna też stać Unia Europejska

- podkreśla, kończąc:

Chciałbym jeszcze raz zapewnić Polskę o przyjaźni, współczuciu i solidarności Węgier.

Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto oświadczył natomiast:

Stoimy u boku Polski i wzywamy Komisję Europejską, by nie przekraczała swoich pełnomocnictw i nie próbowała działać jako ciało polityczne, bo w Unii Europejskiej ciałem politycznym jest Rada Europejska, czyli ciało składające się z szefów państw i rządów unijnych państw członkowskich, nie zaś Komisja Europejska

Artykuł Donald Tusk po policzku od Andrzeja Dudy zaatakował Polskę. W obronę wzięli nas Węgrzy. ,,Polska została znieważona” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Artykuł Węgrzy i Polacy odpowiadają Clintonowi. Polski MSZ dużo łagodniej… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.