Kazimierz Kutz – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Kazimierz Kutz – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Tak komuniści fetowali 1 maja w 1975 r. Na mało znanym nagraniu na czele pochodu dumnie kroczy Daniel Olbrychski [WIDEO] https://niezlomni.com/komunisci-fetowali-1-maja-1975-r-malo-znanym-nagraniu-czele-pochodu-dumnie-kroczy-daniel-olbrychski-wideo/ https://niezlomni.com/komunisci-fetowali-1-maja-1975-r-malo-znanym-nagraniu-czele-pochodu-dumnie-kroczy-daniel-olbrychski-wideo/#respond Mon, 01 May 2017 22:41:36 +0000 http://niezlomni.com/?p=37844

Czasy się zmieniają, ale Daniel Olbrychski wciąż w centrum uwagi. Obecnie znany aktor jest w ostrej opozycji do rządu, ale jeszcze za rządów PO był wielkim zwolennikiem partii rządzącej. Natomiast w okresie komunizmu, kiedy defilował w pochodzie pierwszomajowym.

Na poniższym nagraniu wśród maszerujących jest również Andrzej Chyra.

Komuniści dbali o odpowiednią oprawę propagandową Święta Pracy. Propagandowe widowiska miały pokazać sukcesy socjalizmu, a znani aktorzy mieli ocieplić wizerunek partii.

Kazimierz Kutz tłumaczył w wywiadzie:

Wtedy na pochody 1 maja chodzili niemal wszyscy. Także ci, którzy byli w teatrach, bo był taki przymus.

https://youtu.be/HlkCs7ou8vA?t=2m32s

Młodsi czytelnicy nie dowierzają w tłumaczenia Kutza i przypominają tę piosenkę Kazika Na Żywo:

https://www.youtube.com/watch?v=l7VykCTXX7M&feature=youtu.be

Artykuł Tak komuniści fetowali 1 maja w 1975 r. Na mało znanym nagraniu na czele pochodu dumnie kroczy Daniel Olbrychski [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/komunisci-fetowali-1-maja-1975-r-malo-znanym-nagraniu-czele-pochodu-dumnie-kroczy-daniel-olbrychski-wideo/feed/ 0
Kutz o polskości i autonomii Śląska: Czy bycie Polakiem to jakaś łaska? Raczej nieszczęście. ,,Kolega Tusk tego nie zmienił, nawet mając dziadka w Wermachcie” https://niezlomni.com/kutz-o-polskosci-i-autonomii-slaska-czy-bycie-polakiem-to-jakas-laska-raczej-nieszczescie-kolega-tusk-tego-nie-zmienil-nawet-majac-dziadka-w-wermachcie/ https://niezlomni.com/kutz-o-polskosci-i-autonomii-slaska-czy-bycie-polakiem-to-jakas-laska-raczej-nieszczescie-kolega-tusk-tego-nie-zmienil-nawet-majac-dziadka-w-wermachcie/#respond Tue, 28 Mar 2017 07:19:00 +0000 http://niezlomni.com/?p=36563

Czy bycie Polakiem to jakaś łaska? Przywilej? Raczej nieszczęście - mówił reżyser Kazimierz Kutz w wywiadzie dla Onetu.

Jego zdaniem Polska stosowała od zawsze ,,kolonializm". Winę za traktowanie Śląska zrzuca właśnie na kolonialne podejście. Prezentuje też specyficzną wizję historii II RP (co na to np. Wielkopolanie?).

Wszystko przez to, że Polska była krajem kolonialnym i to jeszcze w czasach jagiellońskich. Po wojnie dostała z niebios ten Śląsk i zaczęła wprowadzać te same kolonialne praktyki [...] poziom śląskiej gospodarki między wojnami nie przystawał zupełnie do biednego rolniczego państwa, jakim była Polska. Tutaj był samorząd. W dodatku wszyscy Ślązacy czytali, pisali, znali dwa języki. Reszta kraju to w dużym stopniu analfabeci. Śląsk odstawał.

- mówi. Tłumaczy, że nie namawia ludzi do powstania i ekscesów, ale zaraz dodaje:

my wolimy kopać w grobach. Ładować pieniądze w wojsko. W każde święto odtwarzać bitwy i ładować dzieciom do głowy to zło. Przecież to jest zbrodnia na psychice człowieka. Ludzi powinno się uczyć tego, jak żyć, żeby w tym kraju było lepiej. Żeby pomagać starym i młodym. Wybierać tych, którzy coś wiedzą, a nie partyjnych karierowiczów. To jest okropne.

Jego zdaniem w Polsce narasta upiorna nienawiść, a za tym stoi Kościół.

Co to jest za katolicki kraj, który żyje z nienawiści do bliźniego

- zastanawia się. Spekuluje, że może trafić do więzienia, porównując się do Korfantego (sic!):

Może dojść do tego, że będą starców zamykać, ale ja już siedziałem, wiem, na czym to polega, więc owszem, możecie mnie zamknąć, tylko muszę zabrać lekarstwa [...] umrzeć w więzieniu za panowania Kaczyńskiego, to ja nawet mogę zostać bohaterem!

Pytany o autonomię Śląska odpowiada wymijająco:

To, co jest do zrobienia to wykorzystanie polskiego i europejskiego prawa. W Traktacie Lizbońskim, który podpisywał Lech Kaczyński, jest zapis, którego nie podpisała Anglia i Polska. O mniejszościach narodowych. Wszystkie sprawy etniczne podlegają prawu polskiemu. Gdy Ślązacy próbowali walczyć, dostali informację od Unii Europejskiej, że oni nie mogą osądzać, bo to nie ich sprawy. Niestety kolega Tusk tego nie zmienił, nawet "mając dziadka w Wermachcie"

- nie może odżałować.

cały wywiad w serwisie Onet.pl

Artykuł Kutz o polskości i autonomii Śląska: Czy bycie Polakiem to jakaś łaska? Raczej nieszczęście. ,,Kolega Tusk tego nie zmienił, nawet mając dziadka w Wermachcie” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/kutz-o-polskosci-i-autonomii-slaska-czy-bycie-polakiem-to-jakas-laska-raczej-nieszczescie-kolega-tusk-tego-nie-zmienil-nawet-majac-dziadka-w-wermachcie/feed/ 0
PO rozpoczęła akcję #Piotrowicze. Szybka odpowiedź: Oto ,,lista PZPR-owców i współpracowników SB w PO” https://niezlomni.com/rozpoczelo-akcje-piotrowicze-szybka-odpowiedz-oto-lista-pzpr-owcow-wspolpracownikow-sb/ https://niezlomni.com/rozpoczelo-akcje-piotrowicze-szybka-odpowiedz-oto-lista-pzpr-owcow-wspolpracownikow-sb/#comments Thu, 08 Dec 2016 20:19:30 +0000 http://niezlomni.com/?p=34306

Politycy Platformy Obywatelskiej bardzo często przypominają, że poseł PiS Stanisław Piotrowicz służył reżimowi komunistycznemu. Dziś zaczęli akcję #Piotrowicze, w której wytykali przeszłość w PZPR innym członkom PiS.

Ale wielu komentatorów życia politycznego w Polsce zauważało, że tylko narażają się na łatwą odpowiedź. Tak też się stało. Paweł Kukiz na portalu społecznościowym opublikował listę 23 polityków związanych z PO, którzy - jak twierdzi - byli w przeszłości związani z PZPR i SB:

1. Andrzej Rzepliński, wybrany na sędziego Trybunału Konstytucyjnego z poparcia PO, kandydat PO na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich w 2005 r., do 1981 należał do PZPR. Pod koniec lat 70. II sekretarz POP PZPR w Instytucie Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW.
2. Tomasz Nowak, poseł PO był 1 marca 1989 r. zarejestrowany przez SB z Konina jako kontakt operacyjny, ps. “Aktor”. Pozyskany do sprawy o krypt. “Pegaz” (“zagadnienie” – kultura i sztuka). Zdjęty z ewidencji 9 stycznia 1990 r. Materiały zniszczono.
3. Zbigniew Pawłowicz, senator PO był zarejestrowany w 1977 r. jako tajny współpracownik Wojskowej Służby Wewnętrznej, czyli kontrwywiadu wojska PRL, ps. “Pawlik”.
4. Marek Konopka, senator PO został w 1982 r. zarejestrowany jako tajny współpracownik kontrwywiadu wojska PRL ps. “Marzena”.
5. Michał Boni, doradca premiera Tuska w 1992 roku został wymieniony jako TW “Znak” na tzw. liście Macierewicza. 31 października 2007 wydał publiczne oświadczenie, że w 1985 Służba Bezpieczeństwa za pomocą szantażu zmusiła go do podpisania deklaracji współpracy.
6. Stanisław Jałowiecki, eurodeputowany PO występuje w katalogu IPN jako konsultant” SB z 1973 r., w tym roku został ostatecznie uznany przez Sąd Najwyższy za “kłamcę lustracyjnego”.
7. Andrzej Olechowski, współtwórca PO i do dziś jej członek znalazł się w 1992 r. na liście Macierewicza. Jako jeden z nielicznych polityków centroprawicowych złożył oświadczenie lustracyjne o przyznaniu się do współpracy ze służbami specjalnymi PRL – w okresie pracy w instytucjach międzynarodowych współpracował z wywiadem (Departament I MSW). Był jego kontaktem operacyjnym o pseudonimie “Must”. Członek PZPR.
8. Iwona Śledzińska-Katarasińska, posłanka PO w PRL związana z “Głosem Robotniczym”, organem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Łodzi. W 1997 była kandydatem na stanowisko ministra kultury i sztuki w gabinecie Jerzego Buzka; wycofała się na skutek protestu AWS po oskarżeniu jej o udział w antysemickiej nagonce w 1968.
9. Kazimierz Kutz, poseł PO w 1971 r. został zarejestrowany przez SB jako kandydat na tajnego współpracownika. Po trzech latach zmieniono mu kategorię na “zabezpieczenie”, a półtora roku później sprawę zakończono “z powodu braku możliwości operacyjnych”. W latach 70. uczestniczył w naradach Komitetu Centralnego PZPR na temat kultury. Wygłosił przemówienie gdzie zaatakował Stanisława Bareję używając terminu “bareizm” jako synonimu kiczu. Od tego czasu reżyser “Misia” nie podał ręki Kutzowi. W stanie wojennym zwolniony z internowania po podpisaniu `deklaracji o lojalności’. Od 1983 mieszka w Warszawie w tzw. “Zatoce czerwonych świń”. W 2005 członek Komitetu Honorowego Kandydata na Prezydenta RP Włodzimierza Cimoszewicza.
10. Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości i prokurator generalny w rządzie Donalda Tuska w latach 1972-1981 członek PZPR, był szefem uczelnianej Podstawowej Organizacji Partyjnej. Według dokumentów IPN został zarejestrowany jako kandydat na tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa w 1985 r. Zaprzeczył jakiejkolwiek propozycji współpracy, a sam fakt zarejestrowania wiąże z wyjazdem na półtoraroczne stypendium do RFN w 1986 r.
11. Barbara Kudrycka, minister nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Donalda Tuska karierę polityczną zaczynała w latach 70. w PZPR. Z partii wystąpiła po wprowadzeniu stanu wojennego.
12. Jan Kuriata, poseł PO był zarejestrowany w 1984 r. jako tajny współpracownik SB, ps. “Piotr”. Zdjęty z ewidencji w 1990 r. Materiały złożono w archiwum; (Po pięciu latach procesu lustracyjnego Jan Kuriata został oczyszczony z zarzutów. Sąd orzekł w końcu prawomocnie, że złożył on prawdziwe oświadczenie lustracyjne - red.).
13. Marian Czerwiński, poseł PO. W 1989 został posłem na Sejm X kadencji (tzw. Sejm kontraktowy) z okręgu Dębica z listy PZPR. Przewodniczący PO w powiecie dębickim.
14. Leszek Korzeniowski, poseł PO, przewodniczący PO w województwie opolskim, były członek PZPR.
15. Miron Sycz, poseł PO, b. członek PZPR. Należy do Stowarzyszenia Ordynacka.
16. Bożena Sławiak, posłanka PO, była członkiem PZPR.
17. Karol Węglarzy, radny sejmiku śląskiego z PO, w latach 1980-1985 pełnił funkcję posła na Sejm PRL VIII kadencji z listy PZPR. Od 2001 należy do Platformy Obywatelskiej.
18. Gen. Janusz Bojarski, dyr. Departamentu Kadr w Ministerstwie Obrony Narodowej, w przeszłości dwukrotnie pełniący funkcję szefa rozwiązanych Wojskowych Służb Informacyjnych. Absolwent m. in. Wojskowej Akademii Politycznej im. Feliksa Dzierżyńskiego, znany również jako wieloletni współpracownik gen. Dukaczewskiego.
19. Robert Kowalski, absolwent Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGiMO) w czasach ZSRR. Zwolniony ponad rok temu ze stanowiska teraz został wiceszefem departamentu kadr i szkoleń w MSZ.
20. Marek Staszak, prokurator krajowy, ukończył studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. W latach 1980-1984 pracował w Prokuraturze Rejonowej w Międzyrzeczu i Poznaniu. Był prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Środzie Wielkopolskiej (1985-1989) i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości w czasach rządów SLD (2001-2003).
21. Zdzisław Skorża, wiceszef ABW, były funkcjonariusz SB.
22. Maria Wągrowska, wiceminister obrony narodowej w rządzie Donalda Tuska, podała się do dymisji 13 grudnia, wg `Trybuny’ po tym, jak w IPN znaleziono materiały na jej temat. Oficjalny powód odejścia: `z powodów rodzinnych’.
23. Tadeusz Nalewajk, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji z nominacji PSL, podał się do dymisji 7 stycznia 2008, `ze względów osobistych’. Wg `Trybuny’ powodem jego dymisji były materiały znalezione w IPN.

Artykuł PO rozpoczęła akcję #Piotrowicze. Szybka odpowiedź: Oto ,,lista PZPR-owców i współpracowników SB w PO” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/rozpoczelo-akcje-piotrowicze-szybka-odpowiedz-oto-lista-pzpr-owcow-wspolpracownikow-sb/feed/ 1
Kutz: Taka zaśmierdła w cmentarnym patriotyzmie Polska jest mi obca https://niezlomni.com/kutz-taka-zasmierdla-w-cmentarnym-patriotyzmie-polska-jest-mi-obca/ https://niezlomni.com/kutz-taka-zasmierdla-w-cmentarnym-patriotyzmie-polska-jest-mi-obca/#comments Tue, 16 Aug 2016 12:05:42 +0000 http://niezlomni.com/?p=30149

Wszystko zmierza w kierunku narodowego terroru. Mamy się zacząć bać - mówi Kazimierz Kutz w wywiadzie dla tygodnika "Newsweek".

W Polsce powstaje nowa rasa osadników wewnętrznych, dla których najbardziej naturalnym wyborem jest izolacja niż czubaty patriotyzm, czyli oparty na ekscytacji ględźbą cierpiętnictwa. Na nieustannym grzebaniu w grobach. Przyznam szczerze, że taka zaśmierdła w cmentarnym patriotyzmie Polska jest mi obca

- twierdzi Kutz i podkreśla:

Gdy lukę po kulturze zapełnia zła pamięć, zdewaluowany patriotyzm przybiera formę teatralizacji. W każdej mieścinie rekonstruuje się wydarzenia historyczne. Hordy pseudobojów, żołnierzy wyklętych jeżdżą po kraju. Pod kuratelą ministra kultury rekonstruuje się ślub rotmistrza Pileckiego. Przecież to jest jakiś nacjonalistyczny obłęd, trywializowanie historii, militaryzacja patriotyzmu

Kutz w równie niepochlebnych słowach wypowiada się o młodych Polakach:

Wychowaliśmy pokolenie ćwoków nierozumiejących własnej historii i procesów toczących się w ich kraju

Za ten stan rzeczy odpowiada Jarosław Kaczyński:

Kaczyński jest rośliną wyhodowaną na złej pamięci. Jarosław nie miał w dzieciństwie przyjaciół, nie grał w piłkę, nie jeździł na hulajnodze, nie wiedział, co to ulica, nie latał za dziewczynami

Efekt?

W Brukseli wszyscy zdają sobie sprawę, że Polacy nie zasłużyli na bycie najbardziej skundlonym narodem wspólnoty, do czego prowadzą działania PiS

- ocenia znany reżyser.

źródło: Newsweek / Telewizja Republika

Artykuł Kutz: Taka zaśmierdła w cmentarnym patriotyzmie Polska jest mi obca pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/kutz-taka-zasmierdla-w-cmentarnym-patriotyzmie-polska-jest-mi-obca/feed/ 10
Kutz nadaje z alternatywnej rzeczywistości. „Duda niech zmyka w przepastne dorzecza Amazonki” https://niezlomni.com/kutz-nadaje-z-alternatywnej-rzeczywistosci-duda-niech-zmyka-w-przepastne-dorzecza-amazonki/ https://niezlomni.com/kutz-nadaje-z-alternatywnej-rzeczywistosci-duda-niech-zmyka-w-przepastne-dorzecza-amazonki/#comments Sat, 05 Dec 2015 17:54:01 +0000 http://niezlomni.com/?p=25738 Kazimierz Kutz w wywiadzie dla Gazety Wyborczej w następujący sposób wypowiedział się na temat rządów Prawa i Sprawiedliwości: Dzięki „blitzkriegowi” PiS, po raz pierwszy od…

Artykuł Kutz nadaje z alternatywnej rzeczywistości. „Duda niech zmyka w przepastne dorzecza Amazonki” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/kutz-nadaje-z-alternatywnej-rzeczywistosci-duda-niech-zmyka-w-przepastne-dorzecza-amazonki/feed/ 3
„Kodeksy okupacyjne” w czasie stanu wojennego, czyli o tym, czy aktorzy poszli na kolaborację z władzą. Bojkot kapitana Klossa, gwizdy podczas „Wesela”… https://niezlomni.com/kodeksy-okupacyjne-w-czasie-stanu-wojennego-czyli-o-tym-czy-aktorzy-poszli-na-kolaboracje-z-wladza-bojkot-kapitana-klossa-gwizdy-podczas-wesela/ https://niezlomni.com/kodeksy-okupacyjne-w-czasie-stanu-wojennego-czyli-o-tym-czy-aktorzy-poszli-na-kolaboracje-z-wladza-bojkot-kapitana-klossa-gwizdy-podczas-wesela/#respond Tue, 22 Jul 2014 11:31:52 +0000 http://niezlomni.com/?p=15166

Użyczanie twarzy, nazwiska, głosu czy talentu na potrzeby wojskowej dyktatury było kolaboracją.

Lata 70., dekada Gierka, były dla aktorów dobrym okresem. Władza lubiła prezentować się w roli mecenasa sztuki. Na kulturę przeznaczano duże środki i dbano o największe gwiazdy. Jak wspomina Jan Englert:

„Jak potrzeba było komuś talonu na samochód, taki ulubieniec publiczności zasuwał do ministra handlu i prosił o taki talon albo sam minister dawał związkom zawodowym aktorów talony do rozdania”.

Środowisko odwzajemniało się sympatią. Zmiana przyszła wraz z narodzinami „Solidarności”. Prawdziwym momentem przełomowym było wprowadzenie stanu wojennego. Jak wspomina Zbigniew Zapasiewicz, rzeczywistość po 13 grudnia odczuwano jako próbę zatrzymania „normalnego życia, gdy nie grały teatry, nie wychodziła prasa, nie działały telefony, a na ekranie telewizyjnym pojawili się ludzie w mundurach. To był czas na refleksję”.

stanislaw-mikulskiCzęść aktorów szybko zaangażowała się w inicjatywy niesienia pomocy ofiarom stanu wojennego. Impuls ku temu był o tyle silniejszy, że po  13 grudnia 1981 r. władze internowały ich koleżanki i kolegów, m.in. Izabellę Cywińską, Kazimierza Kutza czy Halinę Mikołajską.

Organizowano zbiórki pieniędzy na pomoc rodzinom internowanych. Planowano na przykład sprzedaż cegiełek, z których dochód miał być przeznaczony na zakup żywności. W tego typu akcje zaangażowani byli m.in. Maja Komorowska, Daniel Olbrychski, Andrzej Łapicki. Formą wsparcia był udział przedstawicieli środowisk twórczych w rozprawach przeciwko działaczom „Solidarności”.

Organizowano także pisanie petycji, kolportaż ulotek, zbiórki pieniędzy, konspiracyjne spotkania w celu wypracowania programów dalszego działania. W geście sprzeciwu wobec wprowadzenia stanu wojennego wielu twórców rzucało swoje książeczki partyjne i występowało z PZPR. Na taki krok zdecydowali się m.in.: aktor Mariusz Dmochowski, ówczesny dyrektor Teatru Nowego; aktor Tadeusz Łomnicki, członek Komitetu Centralnego; reżyser Jan Kulczyński, członek egzekutywy partyjnej w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie; aktor Włodzimierz Bednarski, pierwszy sekretarz organizacji partyjnej w Teatrze Nowym.

„Kodeksy okupacyjne” 

Bojkot rozpoczął się jednak dość niespodziewanie, od drobnych gestów. Po wznowieniu działalności teatrów aktorzy brali
udział w przedstawieniach, ale nie kłaniali się publiczności, odmawiano wstępu do teatrów reporterom. W styczniu 1982 r. pojawiły się „kodeksy okupacyjne” nawiązujące do tych, które funkcjonowały w czasach okupacji niemieckiej. Według nich użyczanie twarzy, nazwiska, głosu czy talentu na potrzeby wojskowej dyktatury było kolaboracją i sprzeniewierzeniem się własnemu środowisku.

Wkrótce idea bojkotu się rozprzestrzeniła. Aktorzy odmawiali uczestnictwa w programach telewizyjnych, w Teatrze TV. Ostracyzm spotykał tych, których uznano za kolaborantów. Za takiego uważano Stanisława Mikulskiego, popularnego odtwórcę roli kapitana Klossa. Szczególnie znany stał się przypadek Janusza Kłosińskiego, którego za jego telewizyjne występy firmujące działania WRON wygwizdano w czasie „Wesela” w Teatrze Narodowym. Kłosiński obchodził w tamtym czasie 40-lecie pracy artystycznej, jednak jego dawni współpracownicy odmawiali brania udziału w organizowaniu rocznicowego benefisu.

Podziemne sceny

Tymczasem niezależne życie artystyczne przenosiło się gdzie indziej. Ruszył teatr podziemny. Już pod koniec grudnia w kościele św. Anny wystawiono „Pasterkę wojenną”, w której grali Krystyna Królikiewicz, Ewa Smolińska i Andrzej Szczepkowski.  W 1982 r. Czesław Kiszczak pomstował, że w katedrze wawelskiej odbyła się premiera „Mordu w katedrze” T.S. Eliota w reżyserii Jerzego Jarockiego. Fragmenty przedstawienia odnosiły się do sytuacji w kraju, potępiano w nich władze sięgające po przemoc (symboliczna scena mordu arcybiskupa  Tomasza Becketa ubranego w biało-czerwone szaty), a wiele kwestii było prawie dosłownymi cytatami z wypowiedzi Wojciecha  Jaruzelskiego.

Bardzo znany stał się także Teatr Domowy, który w prywatnych mieszkaniach zorganizował od listopada 1982 r. aż 150 przedstawień. Władze nie przywiązywały na początku dużego znaczenia do bojkotu. Wojciech Jaruzelski mówił, także w odniesieniu do aktorów, że w środowiskach twórczych „istnieje anachroniczna aspiracja do »rządu dusz«, udzielająca się, społecznie nośna. Sądzę, że musimy uczynić wszystko, aby izolować siły dąsające się – aktywnie antysocjalistyczne, udowadniać, że nie opłaca się walczyć z władzą ludową, że z emigracji wewnętrznej można się spóźnić (…) Jest to środowisko trudne, bo poza różnymi dewiacjami, polityczną wrogością mamy do czynienia z przewrażliwieniem, kaprysami i wrażliwością na gesty”.

Świadomi swojej roli 

Aktorów próbowano przekonać metodą kija i marchewki. Z jednej strony z nimi negocjowano (zajmował się tym m.in. Mieczysław Rakowski) i proponowano wyższe gaże. Z drugiej – strajkujących aktorów oczerniano w mediach, a tymi najbardziej aktywnymi zajmowała się SB. W stosunku do warszawskiego środowiska artystów nie wahano się sięgać po działania „represyjno-nękające”, takie jak telefony z pogróżkami, oczernianie w środowisku, zastraszanie. Pod koniec listopada 1981 r. zapowiedziano, że od nowego roku posady stracą niepokorni dyrektorzy: Adam Hanuszkiewicz (Teatr Narodowy) i Gustaw Holoubek (Teatr Dramatyczny).

Ostatecznie bojkot odwołano pod koniec 1982 r. Publiczność chciała znowu oglądać ulubionych aktorów. Ci z kolei nie mogli sobie w nieskończoność pozwolić na niezarabianie. Stan wojenny wiele zmienił w środowisku aktorskim, teatralnym i filmowym. Wiele osób wybrało pracę za granicą. Wielu z tych, którzy pozostali, zaczęło się angażować na rzecz kultury niezależnej. Jak stwierdził Szczepkowski w 1984 r. na spotkaniu duszpasterstwa środowisk twórczych, aktorzy byli narzędziami propagandy, jednak wydarzenia stanu wojennego sprawiły, że stali się świadomi swojej roli i bardziej niezależni.

Tomasz Kozłowski, źródło: dodatek IPN do Rzeczpospolitej

Artykuł „Kodeksy okupacyjne” w czasie stanu wojennego, czyli o tym, czy aktorzy poszli na kolaborację z władzą. Bojkot kapitana Klossa, gwizdy podczas „Wesela”… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/kodeksy-okupacyjne-w-czasie-stanu-wojennego-czyli-o-tym-czy-aktorzy-poszli-na-kolaboracje-z-wladza-bojkot-kapitana-klossa-gwizdy-podczas-wesela/feed/ 0
Leo Messi lat 50., czyli jak tokarz z Huty Batory upokorzył Sowietów [wideo] https://niezlomni.com/leo-messi-lat-50-czyli-jak-tokarz-z-huty-batory-upokorzyl-sowietow-dzis-odszedl-od-nas-wideo/ Sun, 03 Nov 2013 13:11:26 +0000 http://niezlomni.com/?p=1070

[caption id="attachment_1071" align="alignleft" width="200"]Gerard Cieślik Gerard Cieślik[/caption]

Gerard Cieślik. Najlepszy polski piłkarz czasów przedtelewizyjnych. Był legendą, strzelał gole ZSRS. W nocy z soboty na niedzielę 3 listopada 2013 r. zmarł w chorzowskim szpitalu...

Był drobny i niski, taki Leo Messi lat pięćdziesiątych. Zaraz po wojnie większość chłopców, którym witaminę dostarczała brukiew, wyglądała właśnie tak. Stawali się dorośli, kiedy byli jeszcze nastolatkami. Wojna przyśpieszała ich rozwój i uczyła życia.

Jako dziecko Cieślik przychodził na boisko Ruchu, gdzie mógł oglądać najlepszych piłkarzy w Polsce. Ernest Wilimowski po mistrzostwach świata w roku 1938 stał się sławny dzięki czterem bramkom wbitym Brazylii. Lewoskrzydłowy Gerard Wodarz i środkowy napastnik Teodor Peterek byli wtedy dla naszej reprezentacji jak Robert Lewandowski i Kuba Błaszczykowski dziś.

PRZY LODACH I CIASTKU

[quote]Chciał być napastnikiem, więc uczył się trafiać piłką w to samo miejsce. Aż nadszedł czas i mógł stanąć do naboru. Kiedy kazano mu trafić w spojenie bramki, udało mu się za pierwszym razem. A potem za każdym kolejnym uderzeniem. Egzaminujący go starszy piłkarz – Peterek właśnie! – zaczął mu się przyglądać z niedowierzaniem. Wkrótce grał już w pierwszym składzie. Gerard Cieślik był fenomenalnym piłkarzem.[/quote]

Tak wspominał piłkarza Kazimierz Kutz w książce „Klapsy i ścinki".

We wstępie do książki „Gerard Cieślik. Urodzony na boisku" katowickiego dziennikarza Rafała Zaremby profesor Jan Miodek pisze o Cieśliku:

[quote]Kiedy jako kilkuletni chłopiec – za sprawą Ojca – zaczynałem się we wczesnych latach 50. interesować sportem, nie mogłem się nie stać wielbicielem Gerarda Cieślika i jego Ruchu. On był przecież wtedy najlepszy i najpopularniejszy, a chorzowianie, z nim na czele, w latach 1951, 1952 i 1953 zdobywali mistrzostwo Polski (...). A zaczęło się wszystko w roku 1953 w tarnogórskiej kawiarni Sedlaczka. Siedziałem z Rodzicami przy lodach i ciastku, gdy nagle Ojciec wskazał mi mężczyznę w sztruksowej brązowej marynarce siedzącego z drugim panem przy stoliku w rogu sali: »Patrz, synku, to jest Gerard Cieślik«.[/quote]

WALDEMAR FORNALIK W FILMIE O GERARDZIE CIEŚLIKU:

Kim był piłkarz, który zawładnął sercem Kazimierza Kutza, Jana Miodka i premiera Jerzego Buzka? Urodził się w Hajdukach Wielkich (Chorzowie) w 29 kwietnia 1927 roku i nie opuścił tego miasta do dziś. Jego ojciec – Antoni Cieślik walczył w powstaniach śląskich i kiedy rozpoczęła się wojna, rodzina postanowiła uciec z Chorzowa. Ale pod Wolborzem, podczas nalotu Luftwaffe, ojciec poniósł śmierć.


Wyświetl większą mapę

[quote]– Została mama, brat i trzy siostry. Nie bardzo wiedzieliśmy co ze sobą zrobić bez ojca, i postanowiliśmy wrócić na Śląsk – opowiadał mi przed laty Gerard Cieślik. – Zastaliśmy zaplombowane mieszkanie, dzieci powstańców nie miały prawa kształcić się ani uczyć zawodu. Jakoś udało mi się uniknąć tzw. landjahr, czyli rocznej wywózki na przymusowe roboty do Niemiec. Ale w roku 1944, kiedy miałem 17 lat, zostałem wcielony do Wehrmachtu. Wtedy Niemcy już się tylko cofali, a ja z nimi. Po kilku miesiącach zebraliśmy się w gronie pięciu - sześciu Ślązaków i postanowiliśmy uciec do Amerykanów. Przeprawialiśmy się przez Łabę na tratwie skleconej z jakichś skrzynek i desek. Ja bardzo słabo pływałem, więc założyłem na szyję nadmuchaną dętkę samochodową. Przeprawa przez rzekę to było piekło. Strzelali do nas, znosił nas prąd i na kilka metrów od brzegu musieliśmy skakać do wody. Dętka spadła mi z szyi, zacząłem się topić. Uratował mnie Teodor Wieczorek, starszy ode mnie o cztery lata, znaliśmy się z boisk w Chorzowie. On później też grał w reprezentacji Polski, bardzo mi pomagał w pierwszych latach po wojnie. Został znanym trenerem, w roku 1968 doprowadził Ruch do tytułu mistrza Polski i nawet, jako współpracownik Kazia Górskiego, pojechał na mistrzostwa świata do Niemiec. Jego syn Heniek też grał w kadrze, a teraz jest przewodniczącym Rady Miasta Chorzowa. Takie to są koleje losu. A wtedy do Amerykanów nie dotarliśmy. Złapali nas Rosjanie i wsadzili na pół roku do obozu w Brandenburgu. To, że w ogóle wróciliśmy stamtąd do domu – to cud.[/quote]

Kiedy był w formie, sam wygrywał mecze, strzelał po kilka bramek. Nie chciał opuszczać Chorzowa, na grę w Wiśle Kraków namawiał go przyjaciel, także reprezentant Polski Mieczysław Gracz. Nie udało mu się.

To o nich jest słynna w latach pięćdziesiątych piosenka „Trzej przyjaciele z boiska" Władysława Szpilmana ze słowami Artura Międzyrzeckiego. Jest w niej mowa o skrzydłowym, bramkarzu i łączniku: „Jeden rodem jest z miasta Warszawy, drugi rodem jest z miasta Chorzowa, no a trzeci jest rodem z Krakowa. Co ich łączy? I przyjaźń, i sport". Cieślik był łącznikiem napadu.

To, co nie udało się Graczowi po przyjacielsku i dobroci, Legia, czyli Centralny Wojskowy Klub Sportowy, chciała załatwić siłą. Legia sprowadzała do Warszawy najlepszych piłkarzy pod pozorem odbycia służby wojskowej. W istocie chodziło o to, aby,jako żołnierze mogli grać dla Legii. Mało kto mógł się przeciwstawić wojsku, ale Cieślikowi się udało. Na początku lat pięćdziesiątych miał mocną pozycję i komunistyczna władza musiała się liczyć z jego popularnością wśród kibiców. A kibice – wiadomo, to klasa robotnicza. Hutnicy, górnicy. Kiedy śląskim piłkarzom zmieniano imiona i nazwiska, żeby lepiej brzmiały po polsku, Cieślik się postawił. Został przy swoim imieniu, mimo że z Gerarda chciano zrobić Czesława.

Kiedy więc Legia kolejny raz podjęła próbę sprowadzenia go do Warszawy, Ruch poprosił o interwencję przodownika pracy socjalistycznej, swojego kibica Wiktora Markiefkę. Ten udał się do wojewody śląskiego generała Aleksandra Zawadzkiego. Zagroził, że jeśli Cieślik opuści Ruch, to Huta Batory ogłosi strajk. Zawadzki się przestraszył, pojechał do marszałka Konstantego Rokossowskiego i od tej pory Cieślik miał spokój.

[caption id="attachment_1074" align="alignleft" width="510"]Gerard Cieśli znoszony na rękach Gerard Cieśli znoszony na rękach[/caption]

Mimo że rozegrał setki meczów i strzelił dziesiątki bramek, zapamiętany został jako bohater meczu ze Związkiem Sowieckim. Dokładnie rok po polskim Październiku Polacy rozgrywali z Rosjanami w Chorzowie mecz eliminacyjny do mistrzostw świata. Cieślika nie powoływano do kadry od kilku miesięcy. Miał już 31 lat, uważano, że w starciu z potężnymi Rosjanami nie da sobie rady.

[caption id="attachment_1072" align="alignleft" width="233"]Henryk Reyman Henryk Reyman[/caption]

W tygodniu poprzedzającym mecz kadra rozegrała jednak sparing z

reprezentacją Śląska. Cieślik wystąpił właśnie w jej barwach. Ale w drugiej połowie trener kadry Henryk Reyman zaprosił go do swojej drużyny. Cieślik strzelił dwie bramki i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku pojechał do domu.

W radiowej „Kronice Sportowej" usłyszał, że został dodatkowo powołany do kadry. Chwilę później do drzwi zapukał drugi trener kadry Ewald Cebula z potwierdzeniem tej wiadomości. Powstał jednak problem. Cieślik był mistrzem tokarskim w Hucie Batory i powinien być nazajutrz w pracy. Kiedy piłkarze wyjeżdżali na mecze reprezentacji, brali urlopy, a wolnych sobót wtedy nie było. Tym razem zrobiono wyjątek. Brygadzista w hucie też słuchał radia i Cieślik mógł pojechać tramwajem z Batorego na zgrupowanie w Katowicach.

PORACHUNKI Z ROSJANAMI

[quote]– Dopiero w czwartek w południe zgłosiłem się na zgrupowanie – opowiada piłkarz. – A mecz w niedzielę [20 października 1957]. Żyła nim cała Polska. 400 tysięcy ludzi złożyło zamówienia na bilety. Miliony siedziały przy radioodbiornikach, bo telewizja jeszcze wtedy meczów nie transmitowała. Tylko w Polskiej Kronice Filmowej później pokazali. Niektórzy ludzie myśleli, że nawet gdyby nas było stać na pokonanie Rosjan, to władza by nam nie pozwoliła. Takie czasy. Związek Radziecki miał bardzo dobrą drużynę, a bramkarz Lew Jaszyn już wtedy był legendą. Większość z nas miała jakieś porachunki z Rosjanami, co nas dodatkowo mobilizowało. A kiedy jeszcze usłyszeliśmy, jak 100 tysięcy ludzi na Stadionie Śląskim śpiewa hymn, to wiedzieliśmy, że nie możemy przegrać. Widzieliśmy też, że Ruskie się boją. Zwyciężyliśmy 2:1, a to, że akurat ja strzeliłem obydwa gole, jest bez znaczenia. Wszyscy zagrali wspaniale, a Edek Szymkowiak w bramce i „Kici" Brychczy w ataku - fantastycznie – kończy Cieślik.[/quote]

PÓŁ WIEKU Z RUCHEM
gerard-cieslik-ruch

Kibice zanieśli go na ramionach do szatni. Tym meczem zapewnił sobie nieśmiertelność. Grał jeszcze przez dwa lata. Od pół wieku przychodzi na stadion Ruchu Jest tam kimś takim jak Alfredo di Stefano w Realu i Bobby Charlton w Manchesterze United. Został Honorowym Obywatelem Chorzowa. W Klubie Wybitnego Reprezentanta (kryterium – 60 występów w drużynie narodowej) dla Cieślika zrobiono wyjątek. W jego czasach nie grało się tak często jak obecnie, rozegrał tylko 46 meczów w reprezentacji.

cieslik-gerard

1 czerwca 1958 roku ojciec zabrał mnie na Stadion Dziesięciolecia na mecz Polska - Szkocja. – Chodź, synku, zobaczysz, jak gra Cieślik – powiedział. Jakże jestem wdzięczny ojcu, że mogłem zobaczyć na boisku największego polskiego piłkarza lat pięćdziesiątych.

Stefan Szczepłek, artykuł "Łącznik napadu ze Śląska" ("Rzeczpospolita")

Artykuł Leo Messi lat 50., czyli jak tokarz z Huty Batory upokorzył Sowietów [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>