Jacek Kuroń – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Jacek Kuroń – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Takie to było ,,obalanie komuny” 4 czerwca. Historyk opublikował tajną instrukcję Kuronia do Frasyniuka https://niezlomni.com/takie-to-bylo-obalanie-komuny-4-czerwca-historyk-opublikowal-tajna-instrukcje-kuronia-do-frasyniuka/ https://niezlomni.com/takie-to-bylo-obalanie-komuny-4-czerwca-historyk-opublikowal-tajna-instrukcje-kuronia-do-frasyniuka/#respond Mon, 04 Jun 2018 09:46:17 +0000 https://niezlomni.com/?p=48666

Sławomir Cenckiewicz opublikował bardzo charakterystyczny dokument. Historyk napisał: Takie to było zwycięstwo Solidarności nad komuną 4 VI 1989 r. że Jacek Kuroń się zaniepokoił i instruował Władysława Frasyniuka...

Kochani, zanim Niezgoda i Niebezpieczeństwo posadzi i podleje swoje ostatnie Dęby Wolności na święto 4 czerwca (1989 r.), a propagandyści i pożyteczni idioci (także na prawicy) ogłoszą nam, że to jest prawdziwe i jedyne święto które winniśmy obchodzić, wskazując na geniusz Ojców Założycieli III RP, przypominam jak jeden z nich - Jacuś Kuroń, traktował ów triumf wyborczy 4 czerwca 1989 r. przestrzegając przed antykomunizmem polskiego ludu.... Dobrze, że są dokumenty z epoki...

- pisał w przeszłości Cenckiewicz. Oto wymowna treść dokumentu...

25-lat-wolnosci

Artykuł Takie to było ,,obalanie komuny” 4 czerwca. Historyk opublikował tajną instrukcję Kuronia do Frasyniuka pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/takie-to-bylo-obalanie-komuny-4-czerwca-historyk-opublikowal-tajna-instrukcje-kuronia-do-frasyniuka/feed/ 0
Najbardziej sensacyjne dotąd znalezisko w ,,zbiorze zastrzeżonym”. Czaputowicz, Michnik i inni jako źródła informacji zagranicznego wywiadu https://niezlomni.com/michnik-czaputowicz-orszulik-i-stasinski-zrodlami-informacji-hiszpanskiego-wywiadu/ https://niezlomni.com/michnik-czaputowicz-orszulik-i-stasinski-zrodlami-informacji-hiszpanskiego-wywiadu/#comments Fri, 23 Feb 2018 11:32:22 +0000 https://niezlomni.com/?p=47540

Dziennikarze Onetu dotarli do dokumentów hiszpańskiego wywiadu wojskowego, które zostały wykradzione przez komunistyczną bezpiekę, a później znajdowały się w polskim ,,zbiorze zastrzeżonym" i były obłożone klauzulą tajności przez ćwierć wieku. Hiszpańskie służby pod koniec lat 80. zarejestrowały szefa MSZ Jacka Czaputowicza jako źródło informacji o pseudonimie ,,Corzuelo". Dziennikarze podkreślają: nie ma dowodów, by o tym wiedział.

Obok niego pojawiają się nazwiska Adama Michnika (pseudonim "Mario"), biskupa Alojzego Orszulika (,,Oswaldo") i publicysty ,,Gazety Wyborczej" Macieja Stasińskiego (,,Saturnino"). Czaputowicz w tamtym okresie działał w organizacji Wolność i Pokój.

Nadano mu pseudonim i przypisywano do jego nazwiska wydatki

- informuje Onet, dodając, że ,,opozycjoniści i księża często spotykali się wówczas z dyplomatami państw zachodnich, którzy potrzebowali od nich informacji dotyczących sytuacji w kraju, odmiennych od komunistycznej propagandy".

Na hiszpańskiej placówce działała 28-letnia dyplomatka Fabiola Moreno-Calvo, słusznie podejrzewana przez polską bezpiekę o pracę wywiadowczą. Działała ona na rzecz Centro Superior de Información de la Defensa (CESID), czyli hiszpańskiego wywiadu wojskowego. Dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji służby PRL-owskie przechwytują dokumenty hiszpańskiej komórki wywiadu.

Wynika z nich, że Moreno-Calvo utrzymywała kontakty także m.in. z takimi działaczami jak Jacek Kuroń, Bronisław Geremek, Tadeusz Mazowiecki czy Janusz Onyszkiewicz. Oprócz nich była wydzielona grupa - osoby zarejestrowane jako formalne źródła informacji.

Czaputowicz podkreśla, że nie był agentem żadnego wywiadu, w tym hiszpańskiego. Wspomina o swoich spotkaniach z wieloma dyplomatami.

Nic nie mogę poradzić na to, że zarejestrowała mnie bez mej wiedzy i zgody. To dla mnie groteskowa sytuacja

- powiedział Onetowi. Stasiński, zarejestrowany w podobny sposób, mówi, że spotykał się z nią jako korespondent hiszpańskiej gazety.

Śmieszy mnie to, że ubierała te kontakty w jakiś współpracowników wywiadu, którzy mają jakieś pseudonimy

- dodaje. Adam Michnik nie udzielił odpowiedzi Onetowi. Przez hiszpańskie służby został opisany jako ,,jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej opozycji" - zakres informacji od niego zdobywanych może dotyczyć polityki i opozycji.

Onet podaje też sumy pieniędzy. ,,Corzuelo" miał pokwitować w marcu 1989 r. 2000 hiszpańskich peset, w lipcu i sierpniu — 1000 peset, w kolejnym miesiącu także 1000 peset (z łącznej sumy 15 tys. peset na całą agenturę). Jednak Czaputowicz zaprzecza przyjmowaniu pieniędzy. Z kolei Michnik miał dostać kolejno 4 tys. i 2 tys. peset, zaś Orszulik — 1000 peset. Niewykluczone, że nie otrzymywali gotówki, ale zaproszenia i prezenty (w przypadku Michnika i Stasińskiego), a Orszulika dodatkowo ,,wysyłka czasopism o tematyce religijnej". 1000 peset to wówczas niecałe 10 dolarów

Jak oceniano współpracowników? "Mario" oraz "Saturnino" dostali ocenę średnio-wysoką (medio-alto), zaś "Oswaldo" — wysoką (alto). Nie ma oceny ,,Corzuelo". Moreno-Calvo i uzyskiwane przez nią informacje zostały podsumowane ,,oceną średnią".

Z kolei legendarny szef CESID gen. Emilio Alonso Manglano oceniał wyniki jej pracy wysoko.

źródło: Onet.pl

Artykuł Najbardziej sensacyjne dotąd znalezisko w ,,zbiorze zastrzeżonym”. Czaputowicz, Michnik i inni jako źródła informacji zagranicznego wywiadu pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/michnik-czaputowicz-orszulik-i-stasinski-zrodlami-informacji-hiszpanskiego-wywiadu/feed/ 1
Pierwsza Dama podpadła wielu wyborcom PiS-u. Po Gali w Polsacie Agacie Dudzie dostało się za przypomnienie jednoznacznie kojarzonego patrona [WIDEO] https://niezlomni.com/pierwsza-dama-podpadla-wielu-wyborcom-pis-u-gali-polsacie-agacie-dudzie-dostalo-sie-przypomnienie-jednoznacznie-kojarzonego-patrona-wideo/ https://niezlomni.com/pierwsza-dama-podpadla-wielu-wyborcom-pis-u-gali-polsacie-agacie-dudzie-dostalo-sie-przypomnienie-jednoznacznie-kojarzonego-patrona-wideo/#comments Tue, 12 Dec 2017 14:23:05 +0000 https://niezlomni.com/?p=45465

Dużo kontrowersji wywołało pojawienie się prezydenta Andrzeja Dudy na gali Polsatu, gdzie musiał słuchać m.in. żartów o Smoleńsku. Zwolennicy PiS-u zwrócili również uwagę na dzisiejszą wypowiedź Pierwszej Damy.

To jest wielkie dzieło rozpoczęte przez Jacka Kuronia 21 lat temu

- mówiła Przez ten okres zebrano 758 tys. ton żywności o wartości prawie 2 mld zł. Obecnie z banków żywności korzysta 2 mln osób.

Para prezydencka również przygotowała paczki dla potrzebujących. Ale nietórym internautom nie spodobał się przywołany patron - Jacek Kuroń. Na profilu TVP pojawiły się liczne komentarze:

,,Bank Żywności SOS" powstał z inicjatywy Jacka Kuronia w 1993. Był wtedy ministrem pracy i polityki socjalnej w rządach Tadeusza Mazowieckiego i Hanny Suchockiej. Natomiast kontrowersje związane z jego działalnością w latach 90. dotyczą m.in. nieprzejednanego sprzeciwu wobec lustracji i dekomunizacji.

Artykuł Pierwsza Dama podpadła wielu wyborcom PiS-u. Po Gali w Polsacie Agacie Dudzie dostało się za przypomnienie jednoznacznie kojarzonego patrona [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pierwsza-dama-podpadla-wielu-wyborcom-pis-u-gali-polsacie-agacie-dudzie-dostalo-sie-przypomnienie-jednoznacznie-kojarzonego-patrona-wideo/feed/ 2
,,Jakiś ch… bez cycków”. Znana pisarka o Dudzie. Ale i tak przebił ją Jan Kuroń. Po mocne słowa sięgnęła również Scheuring-Wielgus https://niezlomni.com/jakis-ch-bez-cyckow-znana-pisarka-o-dudzie-przebil-ja-jan-kuron-mocne-slowa-siegnela-rowniez-scheuring-wielgus/ https://niezlomni.com/jakis-ch-bez-cyckow-znana-pisarka-o-dudzie-przebil-ja-jan-kuron-mocne-slowa-siegnela-rowniez-scheuring-wielgus/#comments Mon, 18 Sep 2017 06:45:52 +0000 http://niezlomni.com/?p=43546

Manuela Gretkowska w kręgach lewicowo-liberalnych uchodzi za wybitną pisarkę. Ale po jej ostatnich wypowiedziach można mieć wątpliwości. - Dlaczego wczoraj jakiś ch%& bez cycków wypowiadał się znowu za kobiety? Nie masz nawet mózgu wrzeszcząc, że przywilejem Polek jest nędzna, wcześniejsza emerytura - orzekła... pisarka. To nie jest jedyny przykład języka, którym posługują się elity dzisiejszej Polski.

W ten sposób odniosła się do protestu „Solidarności” przed warszawską siedzibą Komisji Europejskiej. Dalej było równie ciekawie:

W przeciwieństwie do Europejek kochamy zarabiać mniej od mężczyzn. Żyć na garnuszku dzieci i zajmować się wnukami, gdy stare dziady takie jak on, opływające dostatkiem leżą zawinięte w gazetę przed telewizorem. Spieprzaj Dziadu - że zacytuję klasyka - Zamiast cycków, masz otłuszczone dobrobytem cyckory. Jesteś związkowym bonzem na usługach rządu. Nie wycieraj sobie Piotrze Dudo, przewodniczący „Solidarności” (w dużym cudzysłowie) Polkami zdradzieckiej mordy. Plaga tych Dudów. Nie wmawiaj nam tradycji debilizmu, nie szczuj na Europę. Dla ciebie i podobnych, dla patriarchalnych dziadów polskich zawodzących po kościołach kobieta jest przyrządem gospodarczym do usług domowych. Jest też narządem bosko rozrodczym wyposażonym w łono. Żyje dłużej, żeby usługiwać. Taki jest plan boży i PiS-u

Kpiła również z reparacji od Niemiec:

Mogliśmy być za europejskim Palikotem, a będziemy za palisadą ze stuletnich dębów białowieskich. PiS swoimi ustawami już szyje nam jakieś prasłowiańskie gacie. W moim dzieciństwie starzy ludzie słuchali trzeszczącej Wolnej Europy. Nie chcę na starość nasłuchiwać jej znowu. Nie chcę reparacji od Niemców. Jeśli już ktoś jest winien nam tę kasę to Rosjanie. Przejęli ją w latach 50-ych, odpalając mały procent. Resztę niech oddadzą, dorzucą wrak smoleński i odszkodowanie za komunizm

Elity III RP? Posłuchajmy syna Macieja Kuronia - Jana, który ocenił występ Jana Pietrzaka w Opolu.

Panie Pietrzak. Od Kuronia, czy Michnika, to się Pan odpierdol i sobie gęby nimi nie wycieraj. Bo po estradzie biegałeś, na całym Świecie, kiedy oni siedzieli w celi.
Ręce opadają.

Po specyficzny język sięgają także politycy. Joanna Scheuring-Wielgus o reformie sądownictwa w wykonaniu Andrzeja Dudy mówiła:

Prezydent mówił, że będzie okrągły stół, że będzie rozmawiał ze środowiskami eksperckimi. Przez dwa miesiące miał konsultować. Nie zrobił tego. Konsultacje nie polegają na godzinnych spotkaniach z klubami. Powinny być konsultowane ze środowiskami a nie z politykami. Będzie niestety nie tylko Adrianem, ale i Januszem wymiaru sprawiedliwości

Artykuł ,,Jakiś ch… bez cycków”. Znana pisarka o Dudzie. Ale i tak przebił ją Jan Kuroń. Po mocne słowa sięgnęła również Scheuring-Wielgus pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/jakis-ch-bez-cyckow-znana-pisarka-o-dudzie-przebil-ja-jan-kuron-mocne-slowa-siegnela-rowniez-scheuring-wielgus/feed/ 3
Tak Jacek Kuroń instruował Władysława Frasyniuka, jak nie denerwować komunistów https://niezlomni.com/jacek-kuron-instruowal-wladyslawa-frasyniuka-denerwowac-komunistow/ https://niezlomni.com/jacek-kuron-instruowal-wladyslawa-frasyniuka-denerwowac-komunistow/#respond Sun, 18 Jun 2017 06:43:30 +0000 http://niezlomni.com/?p=40217

Po latach światło dzienne ujrzał dokument, który pokazuje jak Jacek instruował Władysława Frasyniuka: „Żadnych demonstracji zwycięstwa i okrzyków „śmierć komunie”. Robimy protest przeciw wydarzeniom w Chinach”.

Sławomir Cenckiewicz opublikował bardzo charakterystyczny dokument. Historyk pisał:

Kochani, zanim Niezgoda i Niebezpieczeństwo posadzi i podleje swoje ostatnie Dęby Wolności na święto 4 czerwca (1989 r.), a propagandyści i pożyteczni idioci (także na prawicy) ogłoszą nam, że to jest prawdziwe i jedyne święto które winniśmy obchodzić, wskazując na geniusz Ojców Założycieli III RP, przypominam jak jeden z nich - Jacuś Kuroń, traktował ów triumf wyborczy 4 czerwca 1989 r. przestrzegając przed antykomunizmem polskiego ludu.... Dobrze, że są dokumenty z epoki...

25-lat-wolnosci

To ciekawy wkład w dyskusję po pamiętnej wymianie zdań między Włodzimierzem Czarzastym a Frasyniukiem właśnie:

http://niezlomni.com/mysmy-komunistow-ku-ko-li-frasyniuk-chwali-sie-dostaje-odpowiedz-jednego-nich-wyscie-sie-nami-kwa-dogadali/

Artykuł Tak Jacek Kuroń instruował Władysława Frasyniuka, jak nie denerwować komunistów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/jacek-kuron-instruowal-wladyslawa-frasyniuka-denerwowac-komunistow/feed/ 0
Tę wypowiedź uchodzący dziś za autorytet polityk nakazał wykreślić ze stenogramów Sejmu. Po latach okazało się, że była prawdziwa. Spotkała się jednak ze wściekłym atakiem [WIDEO] https://niezlomni.com/wypowiedz-uchodzacy-dzis-autorytet-polityk-nakazal-wykreslic-ze-stenogramow-sejmu-latach-okazalo-sie-ze-byla-prawdziwa-spotkala-sie-jednak-ze-wscieklym-atakiem-wideo/ https://niezlomni.com/wypowiedz-uchodzacy-dzis-autorytet-polityk-nakazal-wykreslic-ze-stenogramow-sejmu-latach-okazalo-sie-ze-byla-prawdziwa-spotkala-sie-jednak-ze-wscieklym-atakiem-wideo/#respond Mon, 05 Jun 2017 12:25:56 +0000 http://niezlomni.com/?p=39570

Niektórzy wciąż pamiętają tamto wystąpienie, kiedy 4 czerwca 1991 roku z mównicy sejmowej, Kazimierz Świtoń ogłosił, że Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem o pseudonimie Bolek.

Prezydent Lech Wałęsa jest na drugiej liście jako agent SB

- mówił.

Wypowiedź tę wykreślono z oficjalnego stenogramu na wniosek Jana Rokity.

Tymczasem 17 lutego 2016 IPN przeszukał mieszkanie Marii Kiszczak, wdowy po Czesławie Kiszczaku. W wyniku przeszukania odnaleziono akta personalne i akta współpracy tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”, datowane na lata 1970–1976. 31 stycznia 2017 IPN ogłosił, że w opinii biegłych z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie dokumenty przekazane przez Marię Kiszczak są autentyczne.

Rokita później ścigał jeszcze Krzysztofa Wyszkowskiego. Dokumenty upublicznił prof. Sławomir Cenckiewicz:

Historyk zatytułował je znamiennymi słowami:

,,Koalicja strachu" przechodzi do ofensywy

Jak wielki to był strach, obrazuje wypowiedź Jacka Kuronia z tamtych dni:

Artykuł Tę wypowiedź uchodzący dziś za autorytet polityk nakazał wykreślić ze stenogramów Sejmu. Po latach okazało się, że była prawdziwa. Spotkała się jednak ze wściekłym atakiem [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wypowiedz-uchodzacy-dzis-autorytet-polityk-nakazal-wykreslic-ze-stenogramow-sejmu-latach-okazalo-sie-ze-byla-prawdziwa-spotkala-sie-jednak-ze-wscieklym-atakiem-wideo/feed/ 0
Polacy beneficjentem zagłady Żydów? Jacek Kuroń pisał: Trzy miliony mieszkań wymordowanych Żydów zajęli Polacy. A także złoto, meble, futra… https://niezlomni.com/polacy-beneficjentem-zaglady-zydow-jacek-kuron-pisal-miliony-mieszkan-wymordowanych-zydow-zajeli-polacy-a-takze-zloto-meble-futra/ https://niezlomni.com/polacy-beneficjentem-zaglady-zydow-jacek-kuron-pisal-miliony-mieszkan-wymordowanych-zydow-zajeli-polacy-a-takze-zloto-meble-futra/#comments Sun, 20 Nov 2016 18:28:12 +0000 http://niezlomni.com/?p=33707

Jacek Kuroń w swojej książce Wiara i wina wygłosił charakterystyczną opinię na temat stosunków polsko-żydowskich i konsekwencjach Holokaustu.

Kuroń pisał:

Trzy miliony wymordowanych polskich Żydów to przecież trzy miliony mieszkań, które w większości zajęli Polacy, a do tego dodać trzeba inne mienie: złoto, meble, warsztaty, futra czy choćby stare palta, buty, ubrania itp. Niemcy brali tylko to, co lepsze, a i tak nie do wszystkiego umieli dotrzeć. Nie ulega wątpliwości, że eksterminacja Żydów połączona była z awansem społecznym polskiej biedoty (…)

Jacek Kuroń, Wiara i wina. Do i od komunizmu, Londyn 1989, cyt. za: Witold Kula, Uparta sprawa. Żydowska? Polska? Ludzka?, Kraków 2004, s.249

Efekt? Agnieszka Graff i inni autorzy odnoszący się do tez Ledera stale powtarzali, że „polska klasa średnia jest beneficjentem Zagłady Żydów”.

Tomasz Gabiś na łamach Nowej Debaty tłumaczył:

Wynikałoby z tego, że przed wojną na jednego polskiego Żyda przypadało jedno mieszkanie! Skądinąd wiemy, że sytuacja mieszkaniowa społeczności żydowskiej nie była najlepsza. Szyja Bronsztejn w książce Ludność żydowska w Polsce w okresie międzywojennym (Wrocław 1963) podaje np., że tylko 5% spośród młodocianych robotników żydowskich, zajmowało pojedyncze pokoje, blisko połowa mieszkała wraz z kilkoma współlokatorami, około 5% spało po dwóch lub więcej w jednym łóżku (s.79).

Dalej dodaje, że:

dla retorycznego efektu („rymuje” mu się 3 miliony Żydów z trzema milionami mieszkań) zapomina o logice i zdrowym rozsądku

Cytuje autorów, którzy opisują niedolę Żydów:

w literaturze dotyczącej sytuacji materialnej ludności żydowskiej w międzywojniu co i rusz można napotkać opinie, że stanowiła ona „uboższą grupę warstwy średniej i proletariat, z liczebnie małą, ale o dużym znaczeniu bogatą burżuazją oraz inteligencją” (Ryszard Rauba). Gdzie indziej czytamy: „W rzeczywistości ci drobni handlarze i rzemieślnicy żydowscy, domokrążcy, pośrednicy, chałupnicy itp. w ogromnej większości przynależeli do biedoty, często skrajnej biedoty”. Inny autor pisze: „w społeczności żydowskiej szczególnie duży odsetek stanowiło drobnomieszczaństwo, przeważnie zresztą żyjące na skraju ubóstwa”. Według Czesława Miłosza, „wspólnota żydowska w Polsce była niesłychanie zróżnicowana, zarówno ekonomicznie, jak i kulturalnie. Obok bardzo bogatej plutokracji istniały masy biedoty, utrzymującej się z chałupnictwa i drobnego handlu” (Miłosz, Wyprawa w Dwudziestolecie, s.268). O dzielnicy żydowskiej w Warszawie czytamy tamże: „znajdowało się tam dużo bogatych sklepów, ale w większości tamtejsza ludność, żyjąca z drobnego handlu, była tak uboga, że dzielnica żydowska stanowiła wyspę niemal azjatyckiej nędzy” (Wyprawa…str.319). I dalej: „Nędza mas żydowskich w Polsce, utrzymujących się z drobnego handlu, gorsza jeszcze niż nędza najbiedniejszych nie-Żydów” (Wyprawa…, str.330). Cytowany przez Miłosza (i Ledera) Ksawery Pruszyński w reportażu „Przytyk i stragan” (90 proc. ludności tego mazowieckiego wiosko-miasteczka stanowili Żydzi) pisał: „jest to chyba jedno z najnędzniejszych miasteczek, jaki po długich wędrówkach po nędzarskich kresach udało mi się widzieć”.

[...] Od Jerzego Tomaszewskiego (Rzeczpospolita wielu narodów, Warszawa 1985, rozdział: „Żydzi – naród miejski”) dowiadujemy się m.in.: „Gałęzie, w których zatrudniano największy odsetek Żydów należały do tych, w których płacono najgorzej”; „Pamiętam z dzieciństwa sklepiki na niektórych ulicach warszawskich, mieszczące się niemal w piwnicach; kotara oddzielała lokal sklepowy znajdujący się u wejścia, od nory mieszkalnej, gdzie żyła liczna często rodzina. To była bardzo duża część drobnomieszczaństwa żydowskiego”; „Rzemieślnicy i kupcy walczyli o każdy grosz, gdyż od tego zależał byt całej rodziny. Obniżali swój zarobek do granic możliwości, poszukiwali najtańszych źródeł zakupu, choćby dostarczały tandetnych towarów, gdyż wówczas klient — równie ubogi — trafiał do nich, a nie do konkurencji. Był to handel nędzarski, oferował towar dla ludzi ubogich”; „Drobnomieszczaństwo żydowskie dysponowało umiejętnością skrajnego ograniczania swych potrzeb, do poziomu wręcz głodowego”.

U Andrzeja Żbikowskiego możemy przeczytać: „Wielki kryzys gospodarczy z lat 1929-1935 dotknął Żydów szczególnie mocno. Zubożała straszliwie polska prowincja, zwłaszcza wieś, główny rynek zbytu dla niewielkich żydowskich przedsiębiorstw rodzinnych, sklepików i warsztatów rzemieślniczych. Mało kto kupował tam artykuły codziennego użytku, toteż – jak szacowały polskie władze w 1936 r. – całkowita ruina groziła ponad milionowi polskich Żydów. Nie wystarczała pomoc zagraniczna, m.in. Jointu (American-Jewish Joint Distribution Committee), ani specjalne fundusze produktywizacyjne, np. Towarzystwa Cekabe. Tworzono coraz to nowe małe przedsiębiorstwa, które jedynie zwiększały rywalizację. Wprowadzona w 1934 r. nowa ustawa przemysłowa, przewidująca m.in. przymus przynależności do cechu, dodatkowo ugodziła w żydowskie rzemiosło, podobnie jak zaostrzone przepisy higieniczne oraz nakaz standardyzacji niektórych produktów spożywczych. W niektórych regionach kupców żydowskich zaczęły wypierać z rynku polskie lub ukraińskie spółdzielnie rolnicze, te pierwsze zasilane z państwowej kasy. Bez pomocy państwa żydowskie organizacje kupieckie i rzemieślnicze były całkowicie bezsilne” (Andrzej Żbikowski, Żydzi, Wrocław 1997, s.212)

więcej na stronie Nowa Debata:

http://nowadebata.pl/2016/07/29/polish-middle-class-erwache-albo-co-przesnil-andrzej-leder/

Artykuł Polacy beneficjentem zagłady Żydów? Jacek Kuroń pisał: Trzy miliony mieszkań wymordowanych Żydów zajęli Polacy. A także złoto, meble, futra… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/polacy-beneficjentem-zaglady-zydow-jacek-kuron-pisal-miliony-mieszkan-wymordowanych-zydow-zajeli-polacy-a-takze-zloto-meble-futra/feed/ 1
Andrzej Seweryn od słynnego reżysera usłyszał, że „żyjemy w III Rzeszy”… https://niezlomni.com/andrzej-seweryn-od-slynnego-rezysera-uslyszal-ze-zyjemy-w-iii-rzeszy/ https://niezlomni.com/andrzej-seweryn-od-slynnego-rezysera-uslyszal-ze-zyjemy-w-iii-rzeszy/#comments Sun, 21 Aug 2016 07:44:55 +0000 http://niezlomni.com/?p=30325 Znany aktor Andrzej Seweryn w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” przyznał, że od jednego reżysera usłyszał, że „żyjemy w III Rzeszy”. Sam jest innego dania. (…)…

Artykuł Andrzej Seweryn od słynnego reżysera usłyszał, że „żyjemy w III Rzeszy”… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/andrzej-seweryn-od-slynnego-rezysera-uslyszal-ze-zyjemy-w-iii-rzeszy/feed/ 1
Film „Pod Prąd” odsłaniający prawdę spod zasłony propagandowych kłamstw https://niezlomni.com/film-pod-prad-dokument-o-knp/ https://niezlomni.com/film-pod-prad-dokument-o-knp/#respond Mon, 20 Jun 2016 06:37:42 +0000 http://niezlomni.com/?p=28284

Film oglądałem tak, jak przed laty czytałem podziemne wydawnictwa: z poczuciem, że docieram do rzeczywistości przesłanianej dotąd dymem kłamstw - czasem cuchnących, ale czasem bezwonnych, groźniejszych. Podobnie jak w czasach PRL żyjemy w świecie wykreowanym przez propagandę, w matriksie.

Polski matriks i rzeczywistość

A nasz matriks wygląda tak: w PRL powstaje (nie wiadomo skąd, pewno z pobudek moralnych) opozycja, której ukoronowaniem jest Komitet Obrony Robotników. I ów KOR, włączywszy się w struktury „Solidarności” wraz z nią przejmuje od partii władzę podczas obrad Okrągłego Stołu. Tak więc III RP wywalczyli Wałęsa z Kuroniem i Michnikiem, a przyczynili się do jej uzyskania „ludzie honoru” – Kiszczak z Jaruzelskim.

Film Macieja Gawlikowskiego „Pod prąd” dekonstruuje ten matriks. Prawdę odtwarzamy z wypowiedzi bohaterów, ale i z pozbawionych komentarza scen: towarzysze polscy łaszą się do radzieckich, milicja bije demonstrantów, sąd skazuje opozycjonistów na długoletnie wyroki.

Film nie przypomina o tym co jeszcze jest oczywiste, ale za jakiś czas, przy dzisiejszym stanie nauki i oświaty może już oczywiste nie być. To „prawdy tła”:

1. po II wojnie Polska utraciła suwerenność na rzecz sowieckiego zaborcy, który posiłkował się także polskimi zdrajcami zrzeszonymi w PPR (PZPR);
2. w partii tej trwały walki o łaski Kremla a także o sposób sprawowania władzy – chodziło o różne proporcje i o jakość terroru, przekupstwa itp.
3. ci, którzy przegrywali zostawali potępieni jako „trockiści”, dysydenci” „rewizjoniści” itp. Tracili władzę, ale przecież nie odzyskiwali cnoty, nie przestawali być zdrajcami. To nasze naiwne społeczeństwo wkładało im na głowy cierniowe korony.

Wspomniany przed chwilą KOR wywodził się głównie z odrzutów i odpadów b. aparatu władzy (mam na myśli środowisko Kuronia, nie harcerzyków Macierewicza!). Dawni aparatczycy w rodzaju Geremka potrafili narzucić się na różnego rodzaju ekspertów a nawet funkcyjnych „Solidarności” – i tłumili zarówno społeczny radykalizm, jak aspiracje niepodległościowe tego ruchu. W wyobraźni KOR-owców mieściła się „finlandyzacja” – nie mieściła walka o niepodległość, bali się Związku Radzieckiego, ale tak samo, jeśli nie bardziej bali się polskich „nacjonalistów”.

Układ – przeciwko komu?

W 1988 roku przez kraj przeszła fala kolejnych demonstracji i strajków. Do glosu dochodzi młode pokolenie „solidarnościowcow” uaktywnia się Federacja Młodzieży Walczącej, bunt przybiera cechy pokoleniowego. Gawlikowski uwypukla te zdarzenia jako decydujące dla późniejszego przewrotu. Zagrożona poczuła się partia, ale zagrożone poczuły się także umiarkowane władze „Solidarności” – Lech Wałęsa zaczął głosić program dogadywania się z partią, a potępiać młodych przywódców strajków jako „oszołomów”. Michnik i Kuroń popierają Wałęsę w akcji „pożarniczej” (gaszenia strajków) – można powiedzieć, że ugodowcy z „Solidarności” wspierają ugodowców z PZPR.

A jesienią 1988 w Magdalence zostaje zawiązany układ, który pozwoli sojusznikom i podzielić się władzą i - wspólnymi siłami - wykończyć nurt niepodległościowy. Program wygłosił Michnik wdzięcząc się kieliszkiem do Kiszczaka: ja piję za taki rząd, w którym Lechu będzie premierem, a pan ministrem spraw wewnętrznych. Personalia się nieco zmieniły, premierem został Mazowiecki, ale układ zadziałał – i chyba działa nadal.

Wszelkie próby rozliczenia zerwania z przeszłością PRL i rozliczenia komunistów były i są torpedowane – sojusznicy odrzucili w 1992 roku projekt ustawy o restytucji niepodległości, potem – wniosek o postawienie Jaruzelskiego przed Trybunałem Stanu. Autorom stanu wojennego i ich propagandzistom w rodzaju Urbana włos z głowy nie spadł. I nie spadnie – póki działa układ.

KPN – przełamywanie strachu

Konfederacja Polski Niepodległej to była autentyczna polska opozycja – piłsudczycy, spadkobiercy AK i WiN-u ale także i NSZ i prawdziwej PPS i niezależnych ludowców. Stąd pluralistyczny, właśnie „konfederacki” charakter tej partii. Ona nie była nie była monolitem, była jakby przedłużeniem wolnego Sejmu II RP.

Gawlikowski cofa się w filmie do początków KPN, pozwala mówić zarówno samym politykom (Moczulski i Szeremietiew z jednej, Kuroń i Lityński z drugiej strony) jak i komentatorom – rolę komentatora znakomicie pełni spokojny, wyważony w swoich sądach historyk Antoni Dudek. Tak więc słyszymy zarówno szefa KORu Kuronia, który uważa, że należy się organizować, lecz nie próbować – broń Boże – obalać władz (argumentem, zresztą poważnym są sowieckie czołgi), z drugiej – lidera KPN, Moczulskiego, który domaga się obalenia władzy partii rządzącej z nadania Kremla i wystąpienia z Paktu Warszawskiego.

Historia przyznała rację Moczulskiemu, lecz w momencie wystąpienia obydwu ugrupowań, nie było to wcale pewne. Program KPN wymagał i odwagi, i wyobraźni. Na ekranie widzimy fragmenty rozpraw sądowych, pałowanie manifestantów, głodówkę w obronie więźniów. Twórca filmu dyskretnie pokazuje wspaniałą, pełną poświęcenia postawę Marii Moczulskiej, kontrapunktuje ją z wypowiedzią księdza wyraźnie zafrapowanego tym, że głodówka odbywa się 200 metrów od kościoła, a on o niej nic nie wie... Kamera filmuje mury i cele więzienia w Barczewie, więźniowie mówią o wilgoci, o tym, że z zimna trzeba było siedzieć na pryczach nie dotykając podłogi, że nocami zamarzała woda w misce. Wielu więźniów wpadało w choroby, nie brakło prób samobójczych – i chyba właśnie po to było to więzienie.

Procesy przywódców KPN w latach 1981 – 82 i w 1986 należały do najdłuższych w PRL, wyroki – do najwyższych. Były też testem wzajemnej lojalności opozycyjnych ugrupowań i sygnałem na przyszłość. Ci, którzy dziwią się późniejszym woltom politycznym Michnika, które doprowadziły do słynnego „Odp... się od generała” powinni zwrócić uwagę na wcześniejsze wypowiedzi Lityńskiego czy Bujaka.

Lityński, z autentycznym bądź dobrze zagranym zawstydzeniem przyznaje, że w komunikatach o represjach wobec opozycji wykreślali nazwę KPN, wszystko szło na rachunek KOR-u [także i ewentualna pomoc z zagranicy - BU]; Bujak z kolei wygadał się podczas jednego z wieców na Śląsku: na pytanie dlaczego nie bronią uwięzionych KPN-owców odpowiedział mniej więcej tak; to są wariaci, mogą narozrabiać, niech na razie posiedzą, gdy opanujemy sytuację, to się ich wypuści. Słowa może były nieco inne, treść właśnie taka, czyli podła. Konfederacja przeszkadzałaby nowemu układowi, nowemu podziałowi Polski. Moczulski wyszedł po I procesie po interwencji prymasa Wyszyńskiego – ku niezadowoleniu „patriotów” z KSS – KOR.

Parę słów o tradycji

Film krakowskiego reżysera jest rzetelny w dochodzeniu do prawdy, choć – rozumiem, że z konieczności – fragmentaryczny. Można mu zarzucić jednostronność, jak uczynił to ktoś podczas dyskusji po filmie wyświetlanym u warszawskich Roninów – ale tylko w tym sensie, że skupił się na wybranym przez siebie temacie. Ale w ten sposób właśnie przywrócił zachwiane proporcje, pomniejszył nadętych na użytek propagandy b. „dysydentów”, jednym zdaniem: oddał sprawiedliwość zasłużonym i pokrzywdzonym – choć oczywiście nie wszystkim. W niedostatecznym stopniu zostali może pokazani „ojcowie – założyciele” nurtu niepodległościowego, więcej miejsca należało się takim postaciom jak gen. Abraham, płk Szostak – „Filip” czy gen. „Boruta” - Spiechowicz.

W przeciwieństwie do Geremka i „dysydentów”, z których biografii niewiele da się wydłubać czynów ważnych (nie mówiąc o bohaterskich) - przywódcy nurtu niepodległościowego przez całe życie byli wielcy, reżyser miałby problem, co wybrać z ich biografii. W przypadku gen. Abrahama wypadałoby np. wspomnieć i o obronie Lwowa i o Wrześniu 1939 etc. etc. Podobne problemy miałby reżyser z pozostałymi bohaterami – musiałby powstać dodatkowy film. Więc skupienie się na małej grupie przywódców KPN, rozpoczęcie narracji dzieła od daty powstania KPN wydawało się rozwiązaniem może nieco bezwzględnym, ale logicznym.

Piłsudczykowski charakter tego nurtu został zasygnalizowany portretem wiszącym w mieszkaniu Moczulskiego i jego wypowiedzią. Myślę, że i ten wątek należałoby rozwinąć. To ważny klucz zarówno do wyboru niezwykle trudnej drogi - narażającej życie działaczy KPN – Moczulskiego, Szomańskiego, Szeremietiewa, dla których Marszałek był wciąż żywym autorytetem. To klucz do wizjonerskich analiz w „Rewolucji bez rewolucji” (nawet jej tytuł jest aluzją do wypowiedzi Piłsudskiego o Maju 1926 roku!) jak i do różnych, czasem dwuznacznych działań. I w filmie i po dyskusji Moczulski mówił o swych rozmowach z bezpieką – nie traktował ich jednak jako donosicielstwa, raczej jako grę – i tu wzorcem dla kompromisów była mu współpraca piłsudczyków z austriackim wywiadem.

Tym którzy mają mu to za złe odpowiadał – w jednej z najważniejszych scen filmu – słowami Piłsudskiego, iż dla Polski trzeba czasami włożyć ręce w gówno. Nie można też nie zgodzić się z filmową wypowiedzią Antoniego Dudka, z której wynikało, że oskarżany o agenturalność Moczulski był najbardziej prześladowanym więźniem politycznym. Od momentu powołania KPN do kompromisu „Okrągłego Stołu” upłynęło 10 lat. Moczulski z tych 10 ponad 6 przesiedział w ciężkich więzieniach. Jeśli popełnił jakieś grzechy w młodości – odkupił je kilkakrotnie, czego o większości późniejszych przywódców III RP powiedzieć nie można. I nie chodzi tu tylko o przeróżnych „Olinów” czy „Katów”.

I jeszcze parę drobiazgów.

W czasie dyskusji, jaka nastąpiła po projekcji zarzucano też reżyserowi zbytnią emocjonalność. Ależ to właśnie jest jedną z głównych zalet: od dzieła sztuki wymagamy, by było czymś więcej niż podręcznik, by przynosiło także wartości estetyczne, uczuciowe, etyczne, metafizycze etc., wymagamy by trzymało w napięciu, by pokazywało bohaterów, z którymi można się utożsamić, a przynajmniej sympatyzować – ale i antybohaterów, których można i trzeba potępić. Tak uczymy się odróżniać zło od dobra! A pamiętać też trzeba, że dzieło powstające w tak zakłamanym otoczeniu jakim jest matriks III RP skazane jest na emocje, na chcianą czy mimowolną polemikę, na szarganie – fałszywych zresztą – świętości i autorytetów. Gdyby film Gawlikowskiego pozbawiony został tych cech – byłby po prostu zbędny.

Autor działający w Krakowie musi wpaść w krakocentryzm – ten zarzut też padał w dyskusji. Ale na obronę reżysera trzeba powiedzieć, że stosował zasadę pars pro toto, to znaczy, że działacze krakowskiej KPN występowali jako działacze KPN w ogóle, jako przedstawiciele całej opozycji niepodległościowej. Lepszym mogłaby być tylko długometrażowa fabuła – do której reżysera namawiam. Wiedza, zręczność montażu, umiejętność stopniowania efektów pozwalają wierzyć, że może to być film i doniosły: poznawczo, estetycznie a przede wszystkim etycznie.

Bohdan Urbankowski, recenzja ukazała się w "Gazecie Polskiej"

Artykuł Film „Pod Prąd” odsłaniający prawdę spod zasłony propagandowych kłamstw pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/film-pod-prad-dokument-o-knp/feed/ 0
Opublikował list w sprawie Pileckiego. Ale sam ma innych bohaterów https://niezlomni.com/to-on-opublikowal-list-w-sprawie-pileckiego-szuka-bohaterow-lewej-stronie/ https://niezlomni.com/to-on-opublikowal-list-w-sprawie-pileckiego-szuka-bohaterow-lewej-stronie/#respond Sat, 28 May 2016 16:36:22 +0000 http://niezlomni.com/?p=27799 To on jako pierwszy opublikował list wnuczki Witolda Pileckiego. Ale przegląd jego profilu na Facebooku nie pozostawia złudzeń, że sam swoich bohaterów szuka zupełnie gdzie…

Artykuł Opublikował list w sprawie Pileckiego. Ale sam ma innych bohaterów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/to-on-opublikowal-list-w-sprawie-pileckiego-szuka-bohaterow-lewej-stronie/feed/ 0