Uliczny muzyk, który gra na ulicy, od razu ściąga na siebie kłopoty, bo zakłóca spokój publiczny. Co innego modlitwy uliczne, które nie przeszkadzają władzom państwa, stawiającemu na piedestale swoją świeckość.

Christine Goubert udostępniła dwa nagrania z wymownym komentarzem i... Takiej reakcji się nie spodziewała. Ponad 84 tys. udostępnień i lawina komentarzy ludzi, którzy dostrzegają hipokryzję francuskich władz.

Artykuł Francuzka pokazała dwoma nagraniami, do jakiego stanu doprowadzano jej kraj. Jej wpis stał się hitem sieci [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

200 modlących się muzułmanów vs burmistrz miasta Clichy pod Paryżem wraz z kilkudziesięciu radnymi i posłami do parlamentu. Lokalnym politykom i wielu mieszkańcom nie podobało się publiczna modlitwa wyznawców Allaha. Postanowili zorganizować marsz protestacyjny. Co ciekawe, napotkali na opór ze strony policji.

Modlitwa na targu zgodnie z francuskim prawem jest nielegalna. Dlatego Francuzi postanowili wyrazić swój sprzeciw. Jednak co ciekawe, marsz z udziałem marszałka miejscowego województwa, został zatrzymany przez policję, która nie podlega władzom lokalnym, ale centralnym.

W mieście trwa spór między władzami a muzułmanami. Dotychczasowy dom modlitwy został zamknięty, co prawda otworzono nowy meczet, ale jest położony 1,5 km centrum, co zdaniem muzułmanów jest za daleko i trudno do niego dotrzeć. Stąd protesty.

Organizatorzy protestów twierdzą, że muzułmanie nawołują do nienawiści. Mieli rozdawać materiały, gdzie można było przeczytać: ,,jeśli zobaczysz Żyda, zabij go".

Rémi Muzeau, the mayor of Paris suburb of Clichy, who organized a protest again the illegal Muslim street 'prayers' on Friday, November 10, reveals in TV interview that Islamic sermons & documents distributed in the Streets called for murder: "If you meet a Jew, kill him". pic.twitter.com/sQGlxT5ZSh

— Christian Kurd (@JPY_Kurdish) 13 listopada 2017

Sami Francuzi zwracają uwagę na hipokryzję władz centralnych, którym nie podobają się symbole chrześcijaństwa, a chronią muzułmanów:

La justice interdit la #croix à #Ploërmel et la #crèche à #Béziers mais tolère les #prières de rue à #Clichy.Silence de #Macron.
Ça suffit ! pic.twitter.com/KYYVez3f6Y

— Karim Ouchikh (@OuchikhKarim) 10 listopada 2017

Tymczasem już po proteście muzułmanie oskarżają legalną manifestację o rasizm:

Clichy. Organizujący nielegalne modły na ulicy muzułmanie składają skargę przeciw legalnie manifestującym radnym miejskim o użycie szególnej przemocy i o podżeganie do nienawiści rasowej. https://t.co/nhIhJjgzuu

— Adam Gwiazda (@delestoile) 14 listopada 2017

Oto kilka nagrań z Clichy. Policja zatrzymuje protestujących:

Clichy-la-Garenne, France: Muslims initially block various locations with street “prayers” because they claim not having a mosque. After govt provides one, the street blockades continue because they say it's not at downtown. Finally, fights break out as locals have had enough. pic.twitter.com/Av2IWrtB0W

— Christian Kurd (@JPY_Kurdish) 12 listopada 2017

Francuzi śpiewają Marsyliankę, kiedy muzułmanie modlą się.

https://www.youtube.com/watch?v=cIP2Fct5qGk

Starcia podczas protestów:

#Clichy Toujours plus loin dans le surréaliste : ce sont bien des élus avec leurs écharpes qui ont tenté d'aller bousculer les fidèles. Mouvement de foule, bousculade, chutes... Les gendarmes s'interposent. pic.twitter.com/I131eryIMq

— Théo Maneval (@TheoManeval) 10 listopada 2017

#Clichy Scène hallucinante : aucun dialogue, mais des élus qui chantent la Marseillaise en même temps que la prière débute. Deux groupes face à face, mais qui ne se parlent pas.#E1midi pic.twitter.com/2tKXTj73lA

— Théo Maneval (@TheoManeval) 10 listopada 2017

#Clichy Les élus entonnent une Marseillaise, sur une place pour l'instant déserte : à un quart d'heure de la #prière de rue devenue "habituelle", pas de fidèles. pic.twitter.com/QCCulhdXNi

— Théo Maneval (@TheoManeval) 10 listopada 2017

https://www.youtube.com/watch?v=KRRPD6uV2uc

Artykuł Francuzi powiedzieli ,,dość”, kiedy muzułmanie zaczęli modlić się na ulicy. Nieoczekiwana reakcja policji [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Mieszkający we Francji pisarz i publicysta Bogdan Dobosz, autor książki ,,Emiraty Francuskie", w rozmowie z wPolityce.pl mówi o tym, jak neutralne światopoglądowe państwo finansowało budowę meczetów. Teraz tym samym władzom nie podoba się krzyż.

Otóż Francja wpadła na pomysł, aby poprzez finansowanie meczetów ograniczyć radykalne wpływy z takich krajów jak Arabia Saudyjska, Kuwejt czy Katar.

Państwo za darmo albo za symboliczną kwotę daje ziemię pod budowę meczetu

- mówi Dobosz i dodaje.

Proces finansowania meczetów rozpoczął się za rządów Sarkozy’ego. To miał być sposób na ucywilizowanie islamu, oswojenie go. Nie przyniosło to jednak żadnych efektów

Pisarz przypomina także, że kłopoty z krzyżem to nie pierwsza taka sytuacja. Cztery lata walczono, aby podobny pomnik jak ten z Ploërmel stanął obok katedry Notre Dame. Nie zgodzono się, aby pojawił się na nim cytat z Jana Pawła II:

„Francjo, najstarsza córko Kościoła, co zrobiłaś ze swoim chrztem”.

Dobosz zwraca uwagę na hipokryzję lewicowych środowisk:

Stowarzyszenie Wolnomyślicieli, które domaga się usunięcia krzyża z pomnika JP II, nie sprzeciwia się nowym meczetom

Aktualnie we Francji trwa walka z chrześcijańskimi symbolami w przestrzeni publicznej:

Generalnie jedni uważają, że walka z symbolami religijnymi jest przygotowaniem pola dla postępów islamu, inni, że służy budowie społeczeństwa wielokulturowego, w którym nie ma miejsca dla żadnej religii

- podsumowuje Dobosz.

źródło: wPolityce.pl

Artykuł Polak mieszkający we Francji demaskuje hipokryzję Francuzów w sprawie pomnika Jana Pawła II. Oto jak ,,neutralne światopoglądowo państwo” oswajało islam pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

„Kiedy religia wprasza się do przedsiębiorstwa” to głośna we Francji książka Denisa Maillarda, który udowadnia, że radykalny islam na dobre zagościł w życiu zwykłych Francuzów. Oto dowody.

,,Le Figaro" przytacza fragmenty książki Maillarda, który pisze m.in., że niektórzy muzułmanie odmawiają prowadzenia składu metra, kiedy okazuje się, że wcześniej robiła to kobieta. Nie przeszkadza im w tym umowa, którą podpisali, zawierająca klauzulę ,,neutralności religijnej". Wynika z niej bezpośrednio, że każdy podobny czyn podlega karze. Jednak jak udowadnia autor, przełożeni często bywają wyrozumiali dla swoich pracowników. Obawiają się bycia oskarżonym o islamofobię.

Une plongée dans les réalités du monde du travail, par @maillardenis https://t.co/GpHyYnFOO8

— Judith Waintraub (@jwaintraub) 27 października 2017

Z książki dowiadujemy się, że na przedmieściach w bazach autobusowych pracownicy odmawiają uściśnięcia dłoni swoim koleżankom z pracy, a nawet zatrzymują autobus, aby odmówić modlitwę.

Jeden ze związków zawodowych w komunikacji miejskiej Force Ouvriere postanowił temu przeciwdziałać. Jednak po tym, jak zawiesił 200 członków organizacji, kiedy ci nie przestrzegali świeckiego charakteru przedsiębiorstwa, w kolejnych wyborach stracił wiele głosów, uzyskując 9,6-procentowe poparcie.

Jak widać francuskie świeckie państwo kapituluje przed islamem. Komunizm również mu nie przeszkadza:

A propos pomników we Francji. Oto Lenin odsłonięty w Montpellier w 2010 roku (!). pic.twitter.com/oUobXFMhD7

— Konrad Kołodziejski (@Kolodziejski_) 28 października 2017

Artykuł We Francji chcą usunąć krzyż z pomnika Jana Pawła II. A tak ,,przestrzegają” neutralności religijnej wobec muzułmańskich kierowców autobusów… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Francuski dziennikarz Alexandre Mendel w rozmowie z RFM FM przyznał, że islamscy ekstremiści rozpoczęli podbój Francji. - Prezydent Emmanuel Macron powinien słuchać argumentów polskich władz przeciwko masowemu przyjmowaniu afrykańskich i bliskowschodnich imigrantów - uważa.

Mendel to autor głośnej książki „Partition” (po polsku „Podział”), piszący o muzułmańskich enklawach we Francji, które ,,w praktyce już odcięły się od Republiki Francuskiej". Obowiązuje tam nie tylko inna religia, kultura i język, ale odrębne od francuskiego prawodawstwo - szariat.

Policjanci często nie ośmielają się tam interweniować. Poza tym dostają po prostu rozkazy, by tego nie robić, bo mogłoby to wywołać zamieszki. Kiedy policyjny radiowóz wjeżdża na najniebezpieczniejsze imigranckie przedmieścia obrzucany jest tam od razu, nie tylko kamieniami. Mieszkańcy zrzucają z dachów komunalnych budynków mieszkalnych na policyjne pojazdy wszystko, co mają pod ręka - nawet stare lodówki i mikrofalówki

- mówi RMF FM. Twierdzi, że prawo szariatu w enklawach ma przełożenie na życie zwykłych Francuzów. w barach coraz częściej alkohol nie jest sprzedawany, coraz trudniej jest kupić wieprzowinę. Kobiety ubierające się po europejsku wyzywane są od ,,brudnych Galijek". Całość zachodzących zmian podsumowuje jako ,,antyfrancuski rasizm". Do tego dochodzą ,,islamskie patrole". Sam dziennikarz mieszkał w dzielnicy, gdzie właścicielowi baru nakazano, by nie sprzedawał alkoholu muzułmanom.

Mendel przypomina słowa socjalistycznego francuskiego posła Marcela Deata

Nie będziemy umierać za Gdańsk!

Jego zdaniem, dziś one brzmią:

Nie będziemy umierać za Courneuve, które jest jednym z najbezpieczniejszych przedmieść Paryża.

Przypomnijmy, ze przedwojenni francuscy pacyfiści stali się później wojennymi kolaborantami. Dzisiejsi "pacyfiści", którzy nie zgadzają się na wysłanie armii w celu odzyskania enklaw odcinających się od francuskiego państwa, jutro staną się kolaborantami politycznego islamu

- uważa, podkreślając, że jego porównanie do sytuacji z 1939 roku jest uzasadnione. Jego zdaniem historia się powtarza: Francuzi mówią o wojnie przeciw radykałom, ale jej nie prowadzą z powodu poprawności politycznej. Dziennikarz nawołuje, żeby władza w końcu zamknęła salafickie meczety. Uważa, że wskazane jest skazanie na więzienie czy wydalenie radykalnych imamów.

Samych salafitów zresztą bardzo dziwi ta nasza słabość, brak zdecydowania. Po prostu śmieją się z nas. Wiem to, bo z nimi wielokrotnie rozmawiałem. Nie mogą uwierzyć w to, jak łatwo przekonać Francuzów, że nie należy prowadzić wojny

- podkreśla, dodając, że muzułmanie mają cennych sojuszników - poprawnie politycznych intelektualistów.

Chciałbym uświadomić polskim słuchaczom, że we Francji ciągle istnieje przestępstwo niepoprawnego myślenia

- twierdzi, podając przykłady nazywania innych ,,faszystami" lub ,,ksenofobami".

Dla mnie - jako francuskiego dziennikarza - bardzo interesująca jest obserwacja mnożących się krytyk francuskich elit wobec Polaków, którzy mówią rzeczy ewidentne. W Polsce nie ma zamachów islamskich terrorystów, bo jest dużo mniej imigrantów z krajów muzułmańskich. To fakt, który jest dla mnie tak prosty jak "dwa plus dwa równa się cztery"! Ale kiedy ktoś to mówi we Francji - od razu nazywany jest faszystą

- podkreśla i zaznacza:

Dzisiaj to, co mówią Polacy powinno być dla nas ostrzeżeniem. Mamy prezydenta, który powinien słuchać Polaków, zamiast ich pouczać. Chciałbym podkreślić, że w niepokojący sposób rozwija się rodzaj "polonofobii" w lewicowych środowiskach francuskich intelektualistów. Ci ostatni chcą jak zwykle pouczać cały świat, a ostatnio właśnie szczególnie Polaków. Jest im bowiem dużo łatwiej dawać lekcje Polakom, niż islamistom

- nie ukrywa.

źródło: RMF FM 

Artykuł Francuski dziennikarz: ,,Nasz prezydent powinien słuchać Polaków, zamiast ich pouczać. Tymczasem w niepokojący sposób rozwija się u nas rodzaj polonofobii” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Reakcją europejskich krajów na rosnącą obecność islamu w życiu publicznym jest zakazywanie burek i nikabów. Oto mapa, która pokazuje, gdzie wprowadzono ograniczenia.

Pierwszym takim krajem w Europie była Francja, gdzie zakazano noszenia burek i nikabów w miejscach publicznych. W Belgii podobny zakaz wszedł w życie w 2011. W Holandii zakaz obowiązuje m.in. w szkołach i na lotniskach. W Niemczech, a konkretnie w Bawarii, w tym roku również przeforsowano zakaz, podobnie jak w Bułgarii i Szwajcarii.

Ostatnim krajem, który wprowadził zakaz, jest Austria. Za nieprzestrzeganie przepisu grozi kara grzywny w wysokości 150 euro. Już w pierwszym dniu obowiązującego prawa dziewczyna została zmuszona do respektowania przepisów:

Austrian police force women to uncover their faces as country's 'burka ban' comes into force https://t.co/x6aBozL50r

— Daily Mail Online (@MailOnline) 1 października 2017

Nie zabrakło protestów - demonstranci założyli maski clownów, aby wyśmiać nowe prawo:

Artykuł Tak Europa broni się przed islamem. Oto skutki nowo wprowadzonego prawa w Austrii [MAPA/WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Godziny szczytu, ludzie chcą wrócić do domu, tymczasem na ulicy korek, bo muzułmanie odprawiają swoje modlitwy - pisze portal wolnosc24.pl, który poinformował o sprawie.

Tak wygląda dziś Francja, zapowiadany przez Emannuela Macrona państwo niewyznaniowe - komentuje portal. Modlących pilnuje policja.

źródło: wolnosc24.pl

Artykuł Oto ateistyczna Francja, która nie pozwala na krzyże w miejscach publicznych… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W sobotę rozpoczął się muzułmański Ramadan. Wyznawcy Allaha zobowiązani są do powstrzymywania się od jedzenia w trakcie dnia. Taki post to dla wielu zbyt duże wyrzeczenie...

W sieci pojawiło się nagranie, które pokazuje, że niektórzy muzułmanie nie zawsze dochowują postu...

https://www.youtube.com/watch?v=8zOvIJ9BM2s

Jednak większość żarliwie się modli. Również na ulicach miast. Tu jedno z miast we Francji, gdzie muzułmanie zajęli ulicę:

Clichy, #France: 1st day #Ramadan Muslims want to make Islamization of French society faster w street prayer
Do u want this 🇺🇸❓#AmericaFirst pic.twitter.com/QgK2AtZR6w

— ɳαɳ૮ყ ن (@LVNancy) 28 maja 2017

Nic dziwnego, dla muzułmanów to najważniejsze święto. Jak informuje niemiecki FAZ, Centralna Rada Muzułmanów w Niemczech poinformowała władze, że Ramadan ma równą rangę z Bożym Narodzeniem. Przedstawiciel Rady Aiman Mazyek zachęca również nie-muzułmanów do udziału w obchodach.

Świetnie współgra to z wypowiedzią ministra finansów Niemiec Wolfganga Schaeuble, który twierdzi, że Niemcy mogą uczyć się od muzułmanów gościnności i tolerancji.

Powiedziałem, że islam jest częścią Niemiec, co jest zwykłym opisaniem faktów, nie można tego kwestionować

- mówił w rozmowie z niemieckim publicznym radiem.

Islam zawiera wiele humanistycznych wartości. Mam na myśli gościnność i tym podobne (wartości), a także tolerancję. Uważam, że przez stulecia Żydzi cierpieli mniej w krajach islamskich niż w chrześcijańskich

- dodał.

Premier Wielkiej Brytanii Theresa May z kolei nazwała Ramadan „festiwalem pokoju” i okazją do zbliżenia się do muzułmanów na całym świecie.

Ramadan promuje silne poczucie ducha wspólnoty, odzwierciedlone w sposobie, w jaki meczety otwierają swoje drzwi i witają wszystkich ludzi, którzy nie mają udziału w posiłku Iftar – czego doświadczyłem w moim własnym okręgu wyborczym w Maidenhead. Jest to ważna szansa, aby ludzie ze wszystkich dziedzin życia spotykają się ze sobą, dyskutują i dzielą się doświadczeniami ze swoimi sąsiadami oraz wspierają przyjaźń

- mówiła May. Tymczasem ISIS wezwało do ataków na całym świecie. Czy zatem Ramadan będzie rzeczywiście festiwalem pokoju, o którym mówią politycy, czas pokaże.

Artykuł Rozpoczął się Ramadan, czyli co robią muzułmanie, kiedy Allah nie patrzy. Tymczasem niemiecki minister ogłasza: Niemcy mogą uczyć się od muzułmanów tolerancji [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Gatestone Institute opublikował kolejny interesujący raport dotyczący islamu. Najnowszy nosi sugestywny tytuł "Cichy podbój" Europy przez islam i wylicza powody, dla których nad Starym Kontynentem załopocze flaga z półksiężycem. Ale środkiem nie będą kolejne ataki terrorystyczne dokonywane przez Państwo Islamskie.

Bardzo wymowny jest cytat z wywiadu dyrektora francuskiej krajowej służby bezpieczeństwa - Patricka Calvara, który uważa, że konfrontacja jest nieunikniona.

Wśród siedmiu milionów francuskich muzułmantów jest grupa około 15 tysięcy salafitów

- czytamy. Ich przywódcy duchowi wprost nawołują do wojny domowej i wytępienia "niegodziwców".

Ale radykalny islam nie jest najważniejszym zagrożeniem. Jak twierdzi pismo Valeurs Actuelles powszechnie lekceważone niebezpieczeństwo wypływa ze środowisk tzw. "islamu umiarkowanego". Plan to "cichy podbój", którego celem jest stopniowa zmiana francuskiego społeczeństwa.

Cel: edukacja zastępów wyznawców Allaha na prestiżowych uczelniach, by ci obejmowali kluczowe stanowiska w państwie, jak np. Mohammed Ben Abbes w powieści Michela Houllebecqa pt. "Submission" ("Podległość"), który zostaje prezydentem Francji.

Inicjatywa islamistów ma mocne wsparcie z krajów muzułmańskich. Sorbona otrzymała duże pieniądze na edukację imigrantów. Katarska rodzina królewska dokonała dotacji w wysokości 11 milionów funtów dla oksfordzkiego Kolegium Św. Antoniego (St. Anthony's College). Katar zaproponował przekazanie 65 mln dolarów na rzecz przedmieść miast francuskich. Arabia Saudyjska proponowała zbudowanie 200 nowych meczetów w Niemczech.

Autor artykułu - Giulio Meoti, włoski dziennikarz i pisarz przypomina, że delikatna presja i propaganda ze strony islamu, może przynieść dużo poważniejsze skutki. Analizę kończy znamienny słowami:

Oto jak można podsumować obecną mentalność mainstreamową islamu: "Drodzy Europejczycy, myślcie dalej o skróceniu tygodnia pracy, wcześniejszych emeryturach, aborcji na żądanie i cudzołóstwie po południu. Przy panujących u was prawach, podbijemy was. Przy panujących u was prawach, nawrócimy was."

cała analiza tutaj

Artykuł Plan islamu na podbicie Europy – dużo groźniejszy niż ataki dżihadystów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.