Donald Trump nie znajduje poparcia wśród amerykańskich celebrytów. Nic dziwnego, że jego wizyta w Polsce spotkała się ze słowami krytyki. Przy okazji dostało się naszemu krajowi.

Tu pisaliśmy o minorowych nastrojach po wygranej Trumpa w wyborach:

http://niezlomni.com/ci-celebryci-zapowiedzieli-wyjazd-usa-jesli-wygra-trump-telewizja-opublikowala-przesmiewczy-material-ktory-pokazuje-im-najlepsza-droge-wyjazdu-wideo/

Do głośnego chóru krytyków dołączyła tym razem Cher. Znana piosenkarka napisała na Twitterze, dlaczego POTUS przyjeżdża do Polski. Otóż jej zdaniem to państwo, które ma antyimigrancki, populistyczny i prawicowy rząd. Drugim powodem jest brak protestów i duże tłumy (nie takie jak w przypadku Obamy):

trump goes 2Poland 1st 🐝cause they r anti-immigrant,populist,right wing gov 2,&&
They promised him,NO PROTESTERS & BIG (NOT OBAMA BIG)CROWDS

— Cher (@cher) 5 lipca 2017

Jeden z użytkowników z Polski, który na swoim profilu chwali się ,,banowaniem prawaków", zapewnił ją, że będą tłumy, bo są one właśnie ,,rozmieszczane" z użyciem wielu autobusów. Ale zapewnił, że pokojowe protesty także będą.

Odpowiedziała mu Cher:

Nie, polski rząd zagwarantował brak protestów.

NO…Poland’s Government GUARANTEED NO
PROTESTS

— Cher (@cher) 5 lipca 2017

Inni użytkownicy wytknęli piosenkarce pisanie nieprawdy, przypominając, że przyjęliśmy 1 mln imigrantów (chodziło o Ukraińców).

Pojawiły się również głosy, które zarzuciły Cher nieznajomość sytuacji w Polsce. Jedna z internautek napisała, że to dla niej duże rozczarowanie, kiedy jej idolka pisze źle o jej kraju.

Its so fucking disappointing when your idols talk shit about your country, my heart hurts

— Monia (@monmlvc) 5 lipca 2017

Artykuł Cher chciała uderzyć w Trumpa, ale dostało się także Polsce. Fani zarzucają jej pisanie kłamstw pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

W Polsce popularnym hasłem przed wyborami były deklaracje, że w przypadku wygranej PiS-u dane osoby opuszczą kraj. Z zapowiedzi nic nie wyszło, ale podobne obietnice złożyli celebryci w USA po zwycięstwie Donalda Trumpa. W wyjeździe postanowiła im pomóc telewizja Fox 23.

Zwolennicy Clinton po porażce byli załamani - na poniższym wideo jej sympatycy nie potrafią ukryć wielkiego smutku:

W niektórych miastach tłumy ludzi wyszły nawet na ulice, aby zaprotestować:

Tymczasem liczni celebryci już wcześniej deklarowali swoją chęć opuszczenia kraju po wygranej Trumpa.

Oto pełna lista:

Lena Dunham, Barbara Streisand, Rosie O’Donnell, Cher, Eddie Griffin, Samuel L. Jackson, John Stewart, Omari Hardwick, Whoopie Goldburg, Al Sharpton, Raven-Symone, Jennifer Lawrence, Barry, Diller, Miley Cyrus, George Lopez, Chelsea Handler, Jenny Slate, Neve Campbell, Zosia Mamet, Chloe Sevigny, Natasha Lyonne, Elisabeth Moss, Spike Lee, Kathryn Hahn, Lily Depp, Gabrielle Union, Matt Damon, Ruth Bader Ginsburg, Amy Schumer, Will.I.Am, Bryan Cranston, Lena Dunham, Amy Schumer, Keegan Michael-Key, Ne-Yo

Ich oczekiwaniom naprzeciw wyszła jedna z telewizji. Prezenter Jeff Brucculeri pokazał na poniższym materiale, jakie najlepsze drogi prowadzą do Kanady.

https://youtu.be/0zzNmcrBYpM

Jednym z postulatów Trumpa było zaostrzenie kontroli na granicy z Meksykiem, aby uniknąć niekontrolowanego napływu nielegalnych imigrantów. Spowodowało to furię lewicowo-liberalnych mediów. Teraz po zwycięstwie internauci zachodzą w głowę, dlaczego celebryci nie chcą wyjeżdżać do Meksyku, tylko zapowiadają emigrację do Kanady.

Jeśli celebryci dotrzymają słowa, nie spotkają w Kanadzie córki premier Kopacz. Przed wyborami co prawda mówiła: - Boję się rządów Jarosława Kaczyńskiego i Antoniego Macierewicza. Jeśli wygrają wybory, to wyjedziemy z Polski – cytował dwa tygodnie temu Katarzynę Kopacz „Super Express”. Z mężem i synkiem Julianem chciałaby zamieszkać w Kanadzie. - Mamy tam przecież rodzinę – dodawała. Ale ostatecznie wycofała się z ambitnej deklaracji.

Artykuł Ci celebryci zapowiedzieli wyjazd z USA, jeśli wygra Trump. Telewizja opublikowała prześmiewczy materiał, który pokazuje im najlepszą drogę wyjazdu [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.