Bielsko-Biała – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Bielsko-Biała – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Nie żyje Bohdan Smoleń. Takim go zapamiętaliśmy… [WIDEO] https://niezlomni.com/zyje-bohdan-smolen-takim-go-zapamietalismy-wideo/ https://niezlomni.com/zyje-bohdan-smolen-takim-go-zapamietalismy-wideo/#respond Thu, 15 Dec 2016 09:33:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=34541

Nie żyje Bohdan Smoleń, legenda polskiej sceny kabaretowej. Zmarł dziś rano - 15 grudnia.

Ostatnie dni życia spędził w szpitalu. Przeszedł poważną infekcję, przez którą pojawiły się u niego problemy z oddychaniem. Wyczerpanemu przez inne przebyte choroby organizmowi nie udało się przezwyciężyć zagrożenia. Artysta kabaretowy zmarł w wieku 69 lat.

Bohdan Smoleń urodził się 9 czerwca 1947 roku w Bielsku-Białej. Studiował zootechnikę w Krakowie. Już wtedy występował w krakowskim kabarecie Pod Budą, którego był założycielem. Za namową Zenona Laskowika przeniósł się do Poznania i występował przez 7 lat w poznańskim kabarecie „Tey”, co przyniosło mu wielką sławę. Występując w kabaretach, równocześnie prowadził z żoną Teresą sklep zoologiczny w Poznaniu.

W 1988 Piotr, jeden z jego trzech synów, powiesił się. Niespełna rok później samobójstwo popełniła żona artysty. Po tych wydarzeniach wpadł w depresję i wycofał się na kilka lat z życia publicznego.

W roku 2007 założył fundację pod nazwą „Fundacja Stworzenia Pana Smolenia”, która zajmuje się hipoterapią dla dzieci. Zawiesił działalność kabaretową ze względu na zły stan zdrowia.

Po trzech udarach mózgu, jakie przeszedł w ciągu ostatnich lat miał problemy z poruszeniem się i częściowo stracił mowę.

Poniżej kilka występów, które najlepiej zachowały się w pamięci widzów:

https://www.youtube.com/watch?v=hJbBjjTsaEM

https://www.youtube.com/watch?v=ViGCnJ7Li7g&spfreload=5

https://www.youtube.com/watch?v=EEBpyB3k9Uc

https://www.youtube.com/watch?v=Dx-qPSO9eIM

Artykuł Nie żyje Bohdan Smoleń. Takim go zapamiętaliśmy… [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zyje-bohdan-smolen-takim-go-zapamietalismy-wideo/feed/ 0
„W celi nr 1 siedział Pietruszka, współodpowiedzialny za zamordowanie ks. Popiełuszki. Jego cela była otwarta”. Działacz Solidarności wspomina więzienie na Rakowieckiej https://niezlomni.com/w-celi-nr-1-siedzial-pietruszka-wspolodpowiedzialny-za-zamordowanie-ks-popieluszki-jego-cela-byla-otwarta-dzialacz-solidarnosci-wspomina-wiezienie-na-rakowieckiej/ https://niezlomni.com/w-celi-nr-1-siedzial-pietruszka-wspolodpowiedzialny-za-zamordowanie-ks-popieluszki-jego-cela-byla-otwarta-dzialacz-solidarnosci-wspomina-wiezienie-na-rakowieckiej/#respond Thu, 14 Jul 2016 07:25:45 +0000 http://niezlomni.com/?p=29013

Dla wielu czytelników szokującym będzie świadectwo Andrzeja Kralczyńskiego, więźnia na warszawskim Mokotowie

który w 1985 r. został osadzony za działalność podziemną w NSZZ „Solidarność” w celi nr 4 pawilonu nr 3.

W tym rozdziale będzie mowa o późniejszym okresie, w którym spotkał się z najbardziej bulwersującą sprawą.

Rajmund Pollak: – Dlaczego w 1985 r. znalazłeś się w tak ciężkim więzieniu?

Andrzej Kralczyński: – W listopadzie 1985 r. represyjnie wywieziono mnie do Warszawy za mój „List do Przyjaciół”, napisany w areszcie śledczym w Bielsku-Białej. Wzywałem w nim do bezwzględnego oporu moich przebywających na wolności kolegów z „Solidarności”. Później opublikowano ten apel w podziemnym czasopiśmie „Solidarność Podbeskidzia”.
– W jaki sposób apel przedostał się poza mury aresztu?
– Grypsem, który podałem mojej żonie Elżbiecie w trakcie widzenia.
– Zmiana miejsca osadzenia musiała być szokiem dla ciebie i całej rodziny.

– Napisałem wtedy do żony: „Jestem dumny, że przewieziono mnie do aresztu śledczego MSW na Rakowiecką na Mokotowie w Warszawie, gdzie tylu Polaków oddało życie za Ojczyznę. Przecież więzienie na Mokotowie to był „prezent” od Moskali dla Warszawy po powstaniu styczniowym 1863 r.! W czasie okupacji hitlerowskiej służyło jako katownia Gestapo, a po II Wojnie Światowej, w okresie stalinowskim, straciło tam życie setki, a może nawet tysiące patriotów z AK, NSZ i innych przeciwników komunizmu. Byłem dumny, że jestem w tak historycznym miejscu, broniąc wolności Polski.(…)
– Gdzie konkretnie cię uwięziono?
– W areszcie śledczym MSW na Mokotowie przebywałem w pawilonie nr 3 cela nr 4. Natomiast w celi nr 1 siedział Adam Pietruszka, współodpowiedzialny za zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki. Jego cela była otwarta – widzieliśmy to, kiedy wyprowadzano nas na „spacerniak”.
– Czy to oznacza, że pułkownik SB Adam Pietruszka skazany prawomocnym wyrokiem za uprowadzenie, tortury i morderstwo kapelana „Solidarności” mógł sobie swobodnie wychodzić z celi, kiedy tylko zechciał?
– Nigdy nie spotkałem go na „spacerniaku”. Jeden z więźniów stwierdził, że na spacery to ten esbek sobie chodził po zmroku poza więzienie! Starsi wiekiem, wieloletni kryminaliści twierdzili, że istnieje podziemne przejście pod ulicą Rakowiecką łączące areszt śledczy z budynkiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, który jest oddalony o jakieś 200-300 m. Opowiadali mi, że za czasów stalinowskich tym właśnie tunelem prowadzono na przesłuchania do MSW polskich patriotów. Być może tym wychodził nim sobie do swoich mocodawców z MSW (których nie wydał na procesie toruńskim) pułkownik SB i morderca w jednej osobie, Adam Pietruszka.
– Co jeszcze było zaskakujące w celi nr 1 na Mokotowie?
– Dobiegały nas wieczorem dźwięki telewizji, a w ciągu dnia non stop grała wesoła muzyka. Piosenki puszczano tak głośno, że wystarczyło, iż otwarto naszą celę do kontroli albo by podać posiłki, a już czuliśmy się jak w studio nagrań.
– Czyli można powiedzieć, że w celi Pietruszki odbywały się dyskoteki.
– Tego nie wiem, bo nigdy nie byłem w środku, ale gdy otwierano moją celę lub wyprowadzano na spacer, z celi Pietruszki zawsze dobiegała nas głośna muzyka.
– Czy więźniowie skazani za działalność antykomunistyczną mogli też posiadać w celach radioodbiorniki i telewizory?
– Proszę, nie rób sobie głupich żartów! To było surowo zakazane! Jedyne, co nam dawali, to Trybuna Ludu z powycinanymi artykułami, abyśmy się nie mogli zorientować, co się dzieje za murami więzienia!
– A jak traktowali zbrodniarza Adama Pietruszkę?
– Zaufany kolega osadzony również na Mokotowie opowiadał mi, że ten esbek ma codzienną prasę, alkohol i inne rozrywki – nawet prostytutki na zamówienie! W takich warunkach siedział zasłużony oficer SB. Nasze warunki były nieporównywalne. Z tego, co pamiętam, w areszcie śledczym na Mokotowie przebywali również Bujak, Szaniawski, Bielecki. Niestety nie udało nam się spotkać. Tutaj była pełna izolacja. Kiedyś byliśmy na widzeniu w jednej sali z Józefem Szaniawskim. Rozmawiał z żoną, znaną piosenkarką Haliną Frąckowiak. W żaden sposób nie mogliśmy zbliżyć się do siebie – klawisze bez przerwy pilnowali. Kiedy widzenie się skończyło, przechodząc obok pokazałem mu uściśnięte dłonie. Był to znak, że jesteśmy razem.
– Kto jeszcze przebywał w tym więzieniu?
– Morderca ks. Jerzego Popiełuszki, sadysta, kapitan SB Grzegorz Piotrowski, jednak nie wiem, w którym pawilonie. Wiem natomiast na sto procent, że pracował w więziennej drukarni.
– Redagował i drukował „Trybunę Ludu”?
– Diabli tylko wiedzą, co on tam wtedy drukował! Prawdopodobnie kontaktował się z mocodawcami z MSW i być może też korzystał z podziemnego tunelu.
– Jak w więzieniach i aresztach traktowali cię pospolici kryminaliści?
– Z wielkim szacunkiem. Zabraniali mi sprzątać celę, a nawet słać pryczę, częstowali papierosami. Wykony¬wali pamiątki z pobytu w więzieniach i aresztach. Byli niezwykle uprzejmi, znacznie uprzejmiejsi od oficerów SB. Ja natomiast robiłem im wykłady z historii Polski i słuchali tego w dużym skupieniu. Raz, gdy chciałem z nudów posprzątać celę, surowo mi zabroniono słowami, które nie nadają się do zacytowania.
– Czy po tzw. „procesie toruńskim” cokolwiek zmieniło się w podejściu SB do więźniów politycznych?
– Absolutnie nic się nie zmieniło. Dla esbeków pułkownik Pietruszka, kapitan Piotrowski jak również
oficerowie SB Pękala i Chmielewski urośli do rangi „bohaterów MSW”! W grudniu 1985 r. założono mi kajdanki na ręce i w kajdanach przewożono mnie fiatem 125p z Warszawy do Bielska-Białej. To nie były takie zwykłe kajdany, tylko samozaciskowe. Przy każdym ruchu rąk coraz bardziej się zaciskały. Eskortowało mnie czterech esbeków: na przednich siedzeniach dwóch, z tyłu ja siedziałem w środku, a obok po każdej stronie oficer. Przystanęli gdzieś w lesie i jeden z nich powiedział do mnie: „Panie Kralczyński! Teraz moglibyśmy z panem zrobić to, co nasi koledzy zrobili z Popiełuszką. Napisalibyśmy tylko raport, że więzień zginął przy próbie ucieczki”. Do końca życia nie zapomnę tych słów młodego oficera SB, choć wcale nie zdołał mnie wtedy przestraszyć! Rozkuli mnie dopiero po sześciu godzinach. Miałem potem przez dwa dni zupełnie zdrętwiałe ręce, które leczyli mi współwięźniowie!
– Dlaczego Kasprzykowski i Grajewski nie zapytali Ciebie o tak istotne informacje?
– Oni w ogóle ze mną nie rozmawiali! Pisali historię „Solidarności” Podbeskidzia tak, jakbym nigdy nie istniał, a przecież byłem, jak wiesz, jednym z tych, którzy tworzyli ruch oporu przeciw komunie na Podbeskidziu.
– A może stosunek Grajewskiego do ciebie i kilku innych działaczy „Trzeciego Szeregu” Solidarności wynikał z faktu, że współpracował z WSI?
– O to sam go zapytaj, ale mam wątpliwości czy odpowie. Zasadniczą kwestią jest, w imię czego Andrzej Grajewski współpracował po 1989 r. z WSI i w jakim towarzystwie w tym WSI się obracał.

 

Dla mnie informacje najbardziej wiarygodne to takie, które pochodzą bezpośrednio od uczestników tamtych wydarzeń i tych działaczy NSZZ „Solidarność”, którzy osobiście tworzyli struktury rodzącego się Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego, a ponadto od związkowców, którzy w stanie wojennym stanowili trzon podziemnych struktur „Trzeciego Szeregu” „Solidarności” Podbeskidzia - Rajmund Pollak, fragment ze wstępu do książki.

Rajmund Pollak, Polacy wyklęci z FSM, Editions Spotkania, Warszawa 2016. 

Książkę można nabyć TUTAJ.

Artykuł „W celi nr 1 siedział Pietruszka, współodpowiedzialny za zamordowanie ks. Popiełuszki. Jego cela była otwarta”. Działacz Solidarności wspomina więzienie na Rakowieckiej pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/w-celi-nr-1-siedzial-pietruszka-wspolodpowiedzialny-za-zamordowanie-ks-popieluszki-jego-cela-byla-otwarta-dzialacz-solidarnosci-wspomina-wiezienie-na-rakowieckiej/feed/ 0
Mąż został zamordowany w bestialski sposób za pomoc Żydom. Ona jednak dalej pomagała – mimo grożącej jej i dzieciom śmierci. Nie tylko z rąk Niemców… https://niezlomni.com/15220/ https://niezlomni.com/15220/#respond Wed, 23 Jul 2014 06:13:28 +0000 http://niezlomni.com/?p=15220

polacy

Artykuł Mąż został zamordowany w bestialski sposób za pomoc Żydom. Ona jednak dalej pomagała – mimo grożącej jej i dzieciom śmierci. Nie tylko z rąk Niemców… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/15220/feed/ 0
Żołnierz Wyklęty z legendarnego oddziału „Bartka” odnaleziony w Beskidach. Oprawca był później wiceministrem PRL https://niezlomni.com/zolnierz-wyklety-z-legendarnego-oddzialu-bartka-odnaleziony-w-beskidach-oprawca-byl-pozniej-wiceministrem-prl/ https://niezlomni.com/zolnierz-wyklety-z-legendarnego-oddzialu-bartka-odnaleziony-w-beskidach-oprawca-byl-pozniej-wiceministrem-prl/#respond Tue, 19 Nov 2013 09:19:38 +0000 http://niezlomni.com/?p=1770

ipn18 listopada 2013 r. na Błatniej, gmina Brenna ekshumowano z leśnego grobu doczesne szczątki plut. Edwarda Biesoka, pochodzącego z Mazańcowic grupowego Narodowych Sił Zbrojnych ze Zgrupowania Partyzanckiego „Bartka”.

13 maja 1946 r. w starciu między dwudziestoczteroosobowym osobowym plutonem operacyjnym KWMO, wykonującym zadania związane ze zwalczaniem partyzantki niepodległościowej, a 10-osobowym oddziałem NSZ doszło do walki, w wyniku której śmierć poniósł niespełna 19-letni partyzant Edward Biesok oraz dziewięciu funkcjonariuszy.

 


Wyświetl większą mapę

Pozostali milicjanci wraz ze swym dowódcą kpt. Tadeuszem Pietrzakiem zbiegli w stronę Skoczowa.Tadeusz Pietrzak w 1956 roku był komendantem wojewódzkim MO w Poznaniu, następnie zastępcą szefa Głównego Zarządu Informacji WP, komendantem głównym MO (1965-1971) i wiceministrem spraw wewnętrznych PRL (1968-1978). 

matka

Edward Biesok został pochowany 16 maja 1946 r. przez partyzantów ze swojego oddziału.

18 listopada 2013 r. staraniem Związku Żołnierzy NSZ Okręg Podbeskidzie, z udziałem przedstawicieli wojewody śląskiego i wójta gminy Brenna, oddziału IPN w Katowicach, archeologa z Muzeum w Cieszynie oraz przedstawicieli Muzeum 4 Pułku Strzelców Podhalańskich z Cieszyna wykonano ekshumację. Uroczystości pogrzebowe w Mazańcowicach planowane są na grudzień b.r.

Edward Biesok urodził się w 1927 roku w Mazańcowicach. W czasie okupacji Edward Biesok został usunięty ze szkoły za manifestowanie niechęci do Niemców. Z powodu odmowy podpisania Volkslisty przez rodziców w wieku 13 lat został wywieziony na roboty do III Rzeszy, skąd uciekł. Ukrywał się w rodzinnym domu.


Wyświetl większą mapę

[caption id="attachment_1772" align="alignleft" width="349"]Edward Biesok Edward Biesok[/caption]

Od lata 1945 roku miał kontakty z partyzantami z oddziału por. Henryka Flame „Bartka”, którzy walczyli w okolicach Czechowic. Od września 1945 roku poszedł do gimnazjum w Bielsku, lecz został z niego usunięty, prawdopodobnie w wyniku interwencji działaczy PPR oraz funkcjonariuszy UBP w związku z podejrzeniami o udział w NSZ. Dołączył do oddziału „Bartka”.

W styczniu i lutym 1946 r. na rozkaz Flamego organizował własną grupę, która rozpoczęła działalność wiosną. Liczyła osiem osób. Przeprowadzili kilkanaście akcji. Upominali członków PPR i zajmowali się aprowizacją na rzecz całego Zgrupowania.

Oddział „Bartka” był największym antykomunistycznym ugrupowaniem na Górnym Śląsku i w Beskidach. Liczył kilkuset żołnierzy i podobną liczbę współpracowników. Stoczył wiele walk z UB i KBW. Najgłośniejszą akcją było zajęcie 3 maja 1946 roku Wisły w Beskidach. Funkcjonariusze MO i UB byli tak zaskoczeni, że zabarykadowali się na posterunkach.

informacje biograficzne za "Dziennik Zachodni"

Artykuł Żołnierz Wyklęty z legendarnego oddziału „Bartka” odnaleziony w Beskidach. Oprawca był później wiceministrem PRL pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zolnierz-wyklety-z-legendarnego-oddzialu-bartka-odnaleziony-w-beskidach-oprawca-byl-pozniej-wiceministrem-prl/feed/ 0
Gotowy scenariusz na hollywoodzki hit, czyli jak mały wielki bokser wygrał walkę o życie https://niezlomni.com/gotowy-scenariusz-na-hollywoodzki-hit-czyli-jak-maly-wielki-bokser-wygral-walke-o-zycie/ https://niezlomni.com/gotowy-scenariusz-na-hollywoodzki-hit-czyli-jak-maly-wielki-bokser-wygral-walke-o-zycie/#respond Thu, 17 Oct 2013 21:38:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=293

[caption id="attachment_294" align="alignleft" width="200"]Tadeusz Pietrzykowski na wycinkach z gazet Tadeusz Pietrzykowski na wycinkach z gazet[/caption]

„Więcej potu na treningu, mniej krwi w walce” to zasada wpajana adeptom sztuk walki. Była to też zasada, którą bardzo szybko przyswoił sobie Tadeusz Pietrzykowski, bokser, który największe sukcesy osiągnął w obozie koncentracyjnym. Stawką walk było jedzenie i życie. Nie przegrał ani razu.

Tadeusz Pietrzykowski urodził się 8 kwietnia 1917 r. w Warszawie. Należał do pokolenia „Polski niepodległej”, ludzi, których dzieciństwo i młodość toczyło się już w wolnej Polsce. Nauka nie sprawiała mu kłopotów, był uczniem wszechstronnie uzdolnionym. Ale prawdziwy przełom w jego życiu nastąpił, kiedy został harcerzem. Wtedy odkrył, że sport jest dla niego czymś najważniejszym.

Boks nie był jedynym sportem, który uprawiał w młodości Pietrzykowski. Zaczynał od piłki nożnej w WKS Warszawianka, ale to nie był sport dla niego, nie ze względu na umiejętności, bo tych mu nie brakowało, ale ze względu na charakter, który predysponował go bardziej do sportów indywidualnych. Rozpoczął treningi w warszawskiej Legii. Walczył w wadze koguciej, na ringu występował jako „Teddy” – gimnazjaliści nie mogli w II RP zawodowo uprawiać boksu, więc trener Feliks Stamm nadał mu taki przydomek.

Robił bardzo szybkie postępy, podczas turnieju o mistrzostwo Warszawy w 1936 r., jeszcze jako siedemnastolatek, w ćwierćfinale turnieju wygrał z mistrzem Polski, Antonim Czortkiem. Był chwalony przez trenerów i prasę za szybkość, serce do walki i mocne uderzenie, szybko zdobył sobie drugi przydomek „Żelazna Pięść”. Nie były to pochwały na wyrost, potwierdziły je wygrane walki i zdobyte tytuły.

Kiedy we wrześniu 1939 r. wybuchła II wojna światowa, Pietrzykowski nie przypuszczał, że boks będzie miał tak duży wpływ na jego dalsze życie. Nie zdawał sobie sprawy, że umiejętności zdobyte w sali treningowej i na ringu przydadzą mu się w walce o przetrwanie. Podczas kampanii wrześniowej brał udział w obronie Warszawy. Już w listopadzie 1939 r. rozpoczął działalność konspiracyjną, wstąpił też do oddziału szturmowego ZWZ.

Wiosną 1940 r. próbował przedostać się do polskiego wojska do Francji. Z niepowodzeniem, po krwawym przesłuchaniu na Gestapo, po pobycie w więzieniach w Nowym Sączu i Tarnowie, trafił w pierwszym transporcie do Oświęcimia. Otrzymał nr 77.

teddy2Pierwszą walkę bokserską stoczył w kwietniu 1941 r. z niemieckim kapo, Walterem Dunningiem, ważącym 70 kg, Pietrzykowski ważył zaledwie 40 kg. Stawką walki było pół bochenka chleba i pół kostki margaryny. Niemiec poddał się po drugiej rundzie. Była to nie tylko pierwsza walka Pietrzykowskiego w obozie, ale i pierwsza walka bokserska w obozie z udziałem więźniów. Tak rozpoczęła się obozowa kariera bokserska Pietrzykowskiego.

Wkrótce został mistrzem wszechwag KL Auschwitz. Zwycięstwa pomagały przetrwać jemu i jego kolegom, za każdą walkę zdobywał jedzenie. Pietrzykowski w Oświęcimiu nie tylko pracował i boksował, był zaangażowany w podziemie zorganizowane przez rotmistrza Pileckiego. Obozową karierę bokserską kontynuował w KL Neuengamme i KL Bergen-Belsen.

Po wojnie był nauczycielem w szkołach w Bielsku-Białej, trenował następne pokolenie polskich bokserów.

Gdyby „Teddy” był Amerykaninem jego historię opowiedziałby film na miarę „Człowieka ringu” opowiadający historię bokserskiego mistrza świata z czasów wielkiego kryzysu, Jamesa Braddocka.

[quote]Film o Pietrzykowskim do popularnej historii wniósłby historię boksera walczącego o chleb i przetrwanie, człowieka, który nie dał złamać się, który nawet w obozie zachował swoją godność. [/quote]

Takiego filmu pewnie nie będzie, nadwiślańskie „fabryki snów” wolą nagrywać filmy o fikcyjnych wydarzeniach. Dlatego nie zobaczyliśmy do tej pory na ekranach losów rotmistrza Pileckiego, ani dobrego filmu o powstaniu warszawskim. Jest za to „Pokłosie”. Ale na szczęście dobre książki cały czas się ukazują.

Matusz Rawicz, tekst ukazał się w tygodnik „Nasza Polska” (nr 3 (898), 15 stycznia 2013 r.)

Marta Bogacka, "Bokser z Auschwitz. Losy Tadeusza Pietrzykowskiego", Demart, Warszawa, 2013 r.

Artykuł Gotowy scenariusz na hollywoodzki hit, czyli jak mały wielki bokser wygrał walkę o życie pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/gotowy-scenariusz-na-hollywoodzki-hit-czyli-jak-maly-wielki-bokser-wygral-walke-o-zycie/feed/ 0