miłość – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png miłość – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Hymn o miłości: ,,Choćbym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca…” https://niezlomni.com/cytat/hymn-o-milosci-chocbym-mowil-jezykami-ludzi-i-aniolow-a-milosci-bym-nie-mial-stalbym-sie-jak-miedz-brzeczaca/ https://niezlomni.com/cytat/hymn-o-milosci-chocbym-mowil-jezykami-ludzi-i-aniolow-a-milosci-bym-nie-mial-stalbym-sie-jak-miedz-brzeczaca/#respond Sun, 03 Jun 2018 18:03:04 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=48655

Hymn o miłości (1 List do Koryntian 13:1-13). (1) Choćbym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.

(2) I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak, żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.

(3) I choćbym rozdał na żywność dla ubogich cały swój majątek, i choćbym wydał swoje ciało na spalenie, a miłości bym nie miał, nic nie zyskam.

(4) Miłość jest cierpliwa, jest życzliwa. Miłość nie zazdrości, nie przechwala się, nie unosi się pychą;

(5) Nie postępuje nieprzyzwoicie, nie szuka swego, nie jest porywcza, nie myśli nic złego;

(6) Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale raduje się z prawdy;

(7) Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystkiego się spodziewa, wszystko przetrzyma.

(8) Miłość nigdy nie ustaje. Bo choć są proroctwa, przeminą; choć języki, ustaną; choć wiedza, obróci się wniwecz.

(9) Po części bowiem poznajemy i po części prorokujemy.

(10) Ale gdy przyjdzie to, co doskonałe, wtedy przeminie to, co jest cząstkowe.

(11) Dopóki byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, rozumiałem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Lecz gdy stałem się mężczyzną, zaniechałem tego, co dziecięce.

(12) Teraz bowiem widzimy w zwierciadle, niewyraźnie, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznaję cząstkowo, ale wtedy poznam tak, jak jestem poznany.

(13) A teraz trwają wiara, nadzieja, miłość, te trzy. Z nich zaś największa jest miłość.

1 List do Koryntian 13:1-13 (Uwspółcześniona Biblia Gdańska)

https://youtu.be/H5vgdr_Vt4E

Artykuł Hymn o miłości: ,,Choćbym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/hymn-o-milosci-chocbym-mowil-jezykami-ludzi-i-aniolow-a-milosci-bym-nie-mial-stalbym-sie-jak-miedz-brzeczaca/feed/ 0
Maria Konopnicka i wiersz ,,Czy marzą”. ,,Czy marzą kiedy te czoła schylone, które dźwigają cierniową koronę…” https://niezlomni.com/cytat/maria-konopnicka-i-wiersz-czy-marza-czy-marza-kiedy-te-czola/ https://niezlomni.com/cytat/maria-konopnicka-i-wiersz-czy-marza-czy-marza-kiedy-te-czola/#respond Wed, 21 Feb 2018 23:08:14 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=47518 Czy marzą kiedy te czoła schylone, Które dźwigają cierniową koronę Codziennej troski, nad zbladłą w łzach twarzą… Czy one marzą? Czy w tych źrenicach zamglonych…

Artykuł Maria Konopnicka i wiersz ,,Czy marzą”. ,,Czy marzą kiedy te czoła schylone, które dźwigają cierniową koronę…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/maria-konopnicka-i-wiersz-czy-marza-czy-marza-kiedy-te-czola/feed/ 0
Henryk Zbierzchowski i ,,Inwokacja”: ,,Kocham Cię Lwowie, miasto mej młodości…” https://niezlomni.com/cytat/henryk-zbierzchowski-i-inwokacja-kocham-cie-lwowie/ https://niezlomni.com/cytat/henryk-zbierzchowski-i-inwokacja-kocham-cie-lwowie/#respond Sat, 17 Feb 2018 05:21:27 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=47331

Kocham Cię Lwowie, miasto mej młodości,
Która się dotąd w moich żyłach pieni,
Bom krew z krwi twojej i kość z twojej kości,
Bośmy na wieki z sobą połączeni

[caption id="attachment_47332" align="alignright" width="423"] fot. Wikimedia[/caption]

I coś do serca mego sobie rości
Najlichszy z bruku twojego kamieni,
Który źrenicą całowałem jasną
I wydeptałem stopą swoją własną.

I nieraz pytam, dokąd mi iść, dokąd,
Gdy już widziałem tyle świata stolic
I ani uśmiech uwodzący Giocond,
Ni czar przedziwny nadmorskich okolic,
Ani Mont Blancu śnieżysty prostokąt,
Patrzący słońcu złocistemu do lic,
Nie był mi droższy, niż ty moje miasto,
Gdziem żył i szczęście swe dzielił z niewiastą.

Więc jeśli kiedyś na gwiazd pójdę połów
I zamknie moje znużone powieki
Śmierć swoją dłonią tak zimną jak ołów,
Jeszcze zobaczę, jak obraz daleki,
Te białe wieże twych cudnych kościołów,
Jak wynurzają się z oparów rzeki
I jak się pławią w wieczornej godzinie
W bladym, przeczystym niebios seledynie...

Kocham Cię Lwowie!

Artykuł Henryk Zbierzchowski i ,,Inwokacja”: ,,Kocham Cię Lwowie, miasto mej młodości…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/henryk-zbierzchowski-i-inwokacja-kocham-cie-lwowie/feed/ 0
Sienkiewicz: Tylko nikczemne i złośliwe indywidua, lub absolutni głupcy mogą porównywać nacjonalizm polski z… https://niezlomni.com/cytat/sienkiewicz-o-nacjonalizmie-polskim-tylko-nikczemne-indywidua/ https://niezlomni.com/cytat/sienkiewicz-o-nacjonalizmie-polskim-tylko-nikczemne-indywidua/#respond Fri, 16 Feb 2018 09:47:09 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=47270 Tylko nikczemne i złośliwe indywidua, lub absolutni głupcy mogą porównywać nacyonalizm polski z hakatystycznym nacyonalizmem niemieckim lub z czarnosecinnym rosyjskim. Nacyonalizm polski nie tuczył się…

Artykuł Sienkiewicz: Tylko nikczemne i złośliwe indywidua, lub absolutni głupcy mogą porównywać nacjonalizm polski z… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/sienkiewicz-o-nacjonalizmie-polskim-tylko-nikczemne-indywidua/feed/ 0
Adam Mickiewicz i sonet ,,Mówię z sobą…”. ,,Ledwiem ciebie zobaczył, jużem się zapłonił… https://niezlomni.com/cytat/adam-mickiewicz-sonet-mowie-soba-ledwiem-zobaczyl-juzem-sie-zaplonil/ https://niezlomni.com/cytat/adam-mickiewicz-sonet-mowie-soba-ledwiem-zobaczyl-juzem-sie-zaplonil/#respond Tue, 13 Feb 2018 23:16:10 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=47154 Ledwiem ciebie zobaczył, jużem się zapłonił, W nieznaném oku dawnéj znajomości pytał, I s twych jagód wzajemny rumieniec wykwitał Jak z róży któréj piersi zaranek…

Artykuł Adam Mickiewicz i sonet ,,Mówię z sobą…”. ,,Ledwiem ciebie zobaczył, jużem się zapłonił… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/adam-mickiewicz-sonet-mowie-soba-ledwiem-zobaczyl-juzem-sie-zaplonil/feed/ 0
Zuzanna Ginczanka i wiersz ,,Zamiast różowego listu”. ,,Moje malutkie miasto ma zbyt wiele uliczek, nie mogę ciebie spotkać, choć co dnia wszystkie liczę…” https://niezlomni.com/cytat/zuzanna-ginczanka-wiersz-zamiast-rozowego-listu-malutkie-miasto-zbyt-uliczek-moge-spotkac-choc-wszystkie-licze/ https://niezlomni.com/cytat/zuzanna-ginczanka-wiersz-zamiast-rozowego-listu-malutkie-miasto-zbyt-uliczek-moge-spotkac-choc-wszystkie-licze/#respond Tue, 13 Feb 2018 15:57:34 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=47219 Moje malutkie miasto ma zbyt wiele uliczek — (nie mogę ciebie spotkać, choć co dnia wszystkie liczę). Moje malutkie miasto ma uliczek zamało — (niema…

Artykuł Zuzanna Ginczanka i wiersz ,,Zamiast różowego listu”. ,,Moje malutkie miasto ma zbyt wiele uliczek, nie mogę ciebie spotkać, choć co dnia wszystkie liczę…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/zuzanna-ginczanka-wiersz-zamiast-rozowego-listu-malutkie-miasto-zbyt-uliczek-moge-spotkac-choc-wszystkie-licze/feed/ 0
Henryk Zbierzchowski i wiersz ,,Miłość zwycięża”. ,,Gdy wiesz, że jesteś kochany nad życie i nie potrafisz tego odwzajemnić…” https://niezlomni.com/cytat/henryk-zbierzchowski-wiersz-milosc-zwycieza-wiesz-ze-jestes-kochany-nad-zycie-potrafisz-tego-odwzajemnic/ https://niezlomni.com/cytat/henryk-zbierzchowski-wiersz-milosc-zwycieza-wiesz-ze-jestes-kochany-nad-zycie-potrafisz-tego-odwzajemnic/#respond Mon, 12 Feb 2018 23:01:26 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=47089 Gdy wiesz, że jesteś kochany nad życie I nie potrafisz tego odwzajemnić, Kart nie odkrywaj, bo takie odkrycie Może na zawsze komuś szczęście ściemnić. I…

Artykuł Henryk Zbierzchowski i wiersz ,,Miłość zwycięża”. ,,Gdy wiesz, że jesteś kochany nad życie i nie potrafisz tego odwzajemnić…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/henryk-zbierzchowski-wiersz-milosc-zwycieza-wiesz-ze-jestes-kochany-nad-zycie-potrafisz-tego-odwzajemnic/feed/ 0
Krzysztof Kamil Baczyński i poemat ,,Serce jak obłok” https://niezlomni.com/cytat/krzysztof-kamil-baczynski-i-poemat-serce-jak-oblok/ https://niezlomni.com/cytat/krzysztof-kamil-baczynski-i-poemat-serce-jak-oblok/#respond Sun, 11 Feb 2018 23:09:16 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=47030

Mojej ukochanej Basieńce — P.
ten poemat, który był pierwszą przyczyną naszego poznania, a w konsekwencji dalszych wiadomych następstw w rocznicę I naszego ślubu
ofiarowuje
Mąż — W.

A miał Tytan ramion dwoje — gałęzi
jak mosiądz co się w słońcu wygina
i oczy jakby w nich niebo uwięził,
albo jakby mu błękit spojrzeniem
przez głowę nawylot płynął.
A nad głową koronkę włosów
do ptaków podobną, koloru róży, czy rtęci
spadającą na wysmukły pomnik twarzy,
kiedy w drogach złocistych brodził,
w płomieniami płynącym zachodzie
i tętniące cyklony marzył.

Kiedy świt jak owoc mleka dojrzewał
w kolorowych szybkach jaskiń
ruszał Tytan przez dzwoniące jaskry
jak przez gwiazdy wdeptane w trawę
i melodie echem śpiewał,
a przed sobą pędził jak korabie
zamyślone, koczujące jak owce
w szczerym srebrze wykute lodowce.
A spod stóp się sypały lawiny
jak odłamki kroków wędrujących
przez pustynie planet innych,
przez kotliny zatopione słońcem,
poprzez ziemię jak wielką przyczynę
zgasłych studni i źródeł bijących.
Parły trąby miedziane wichury
w kolorowy, codzienny zachód;
pędził Tytan bezimienne góry,

nad koralowy wodopój,
gdzie jak senne zwierzęta — łapą
przecierały znużone oczy,
zanurzały pyski w spokój,
w aksamitne fale nocy.

Czegóż więcej potrzeba, gdy głos twój
budził gór żelazny obryw?
Czegóż więcej trzeba oczom modrym
że tak w smutek patrzyły prosto,
że aż śmiercią lodowatą wiało od nich?

Nosił Tytan w piersiach mocnych
urojone w groźną noc narodzin
smutne serce wykarmione na wyjących wichrów głodzie,
smutne serce wybujałe na lamentach ptaków nocnych
na modlitwach psów — rzucanych w tarczę snów okrągłą

dziwne serce — zamiast serca — obłok.

Dojrzewały w sadach śliwy, śliwy złociste jakby
kto krople słońca w powietrzu ostudził nagle jak wosk.
Tańczyły siostry kołem, od tej wesołej jazdy
migało pod powiekami, drażniło nozdrza jak kłos.

Dudniły warkocze, tak lśniące, że prawie w słońcu białe
jak ulew jasne sploty rzucane z nieba ukosem.
Dudniły deszcze owoców poprzez rozwiane włosy,
żeś już nie wiedział napewno czy włosy, czy śliwy dojrzały.

Tańczyły siostry kołem, a Tytan przystanął; od żaru
oczy ręką oganiał jak od lśniącego bąka: —
Weźcie mnie siostry, będziemy po kolorowych łąkach
tańczyć pośród jesieni zielonożółtych pożarów.

Śmiały się siostry, śpiewały głosami
jak zielonymi wilg owocami: —
Jakże będziesz tańczył z nami
pod jesieni namiotami,
kiedy ręce masz jak stal i mosiądz.
Strącisz z gór sokoły lawin,
huk lodowców słońce zdławi,
kiedy pieśń zaśpiewasz mocnym głosem.
Jakże bratem naszym jesteś
kiedy my jak płomień lekkie
który biegnie po płonącej słomce,

a ty wiatrem noc zalewasz,
piorunami płoniesz w drzewach,
rozdmuchujesz w kolorowy zachód — słońce.
Jakże mamy tańczyć z tobą
kiedy zamiast serca obłok
w piersi burzą wypełnionej nosisz.

I wesoło się siostry śmiały,
w świergot ptaków coraz bardziej zanikały,
aż pozostał po nich lot pajęczyn
rozwieszony w powietrzu dźwięcznym.

Został Tytan sam na brzegu żalu,
jak na brzegu najsmutniejszej wyspy,
gdzie na drzewach nawet ptaki wszystkie
są z zimnego, złocistego metalu.

Kąpali się chłopcy w rzekach,
których prąd podobny dłoniom żylastym,
gdzie czekała ich polana niedaleka
i mijały ich wyśnione, obce miasta
napełnione kopułami z kolorowych szkiełek,
które w słońcu się wzdymały i gięły.
I widzieli w lasach ciemnych, wilgotnych
wirujące tęcze z purpurowych kamieni,
wśród zielonych kołysek cieni
migotały im dziewcząt loki.
Ale jakże je było uchwycić,
kiedy były z snów przejrzystych nici?

Stanął Tytan nad rzeką i zawołał,
aż się kręgi kręciły po wierzchu
jakbyś kamień w wodę rzucił — coraz dalsze koła:
Chodźcie chłopcy, popłyniemy o zmierzchu
i zamkniemy w rąk bronzowych kleszczach
kraj daleki, gdzie gwiazda mieszka.
Ale śmieli się chłopcy białymi —
jak orzechy wyłuskane — zębami:
Jakże płynąć chcesz Tytanie z nami
do tych bujnych jak burze ziemi
kiedy my szukamy w nich dziewcząt,
jedwabnego jeziora pieszczot,
kiedy chcemy wydrzeć drogie kamienie
tęczom barwnym i zazdrosnym ziemiom.

A ty nie masz soczystego serca,
w którym dudni krew chciwa klejnotów.
Czy w lodowcach swych ukryjesz złoto?
Czy w cyklonach swych poszukasz mu miejsca?

I płynęli, przepływali obok:
przecież ty masz zamiast serca obłok.

Poszedł Tytan od chłopców wesołych
wielkie stopy ostrożnie stawiając wśród drzew.
Jeszcze za nim pogłos rzeczny wołał
i płynących daleki śpiew.

Czesała Światłołuna włosy ciemne
przed zwierciadełkiem strzaskanym potoku,
zanurzała wązkie ręce głęboko
ku swym oczom zielonych tajemnic,
które w wodzie się tliły i gasły
jakby z mroku utkane, a jasne.
Zeszły sarny do strumienia, wodę
tuląc miękko do wilgotnych twarzyczek,
przybliżały kosmaty policzek
do jej dłoni błękitnych od chłodu
i wznosiły nozdrza mokre i czarne
jakby w piersiach jej przeczuły sarnę.

Widział Tytan Światłołunę i pokochał,
rzucił stada gór lodowych i gromów

i co rano przed płynącym lasu domem
dzwonił pieśni na wydętych wiatru konchach,
aż z przestrzeni taki żal wywabił,
że na liściach osiadało łzami.
Tylko zdali ryczały porzucone lodowce
przystanąwszy w zasłuchane stada
i skręcone orkany jak owce
pobekując zawisły w powietrzu,
nawet ostre pociski deszczów
zwisły z nieba, stanęły nad ziemią
w kręgi pieśni zasłuchane niemo.

Tytan grając śpiew smutny w ciszę długo snuł
jakby ciemną nicią żalu niebo niebo rozciął wpół:

Szybują bąki wiecznych burz
chmurami wdół, chmurami wgłąb,
spadają deszcze szklanych róż
pośród mosiężnych wiatru trąb.

Widziałem w twych oczach las
wiodący sarnim rytmem w świat,
gdzie zamyślone ryby gwiazd
nad nawałnicą lat.

Uchroń mnie lotem swoich rąk
jak białych ptaków snu
od wędrujących za mną łąk,
od wędrujących gór.

Szybują burze, w burzach drży
mój własny groźny krok.
O schroń mnie w namiot twoich snów
przed stalą moich rąk.

Wyszła wtedy Światłołuna na brzeg światła
wpół się śmiejąc, pół po wietrze ręką wodząc
jak po grzbiecie zbudzonego pieśnią bawoła
i uniosła smutne oczy jak lecących chmur zwierciadła,
jak jaskółki zabłąkane późną nocą
w wirujących planet kołach.
Pół się śmiejąc pół śpiewając zawołała
jakby strumień ciepłym altem w niebo lała:
Jakże ty mnie chcesz Tytanie kochać
zadumaną w moich białych potokach;
jakże chcesz mnie w mocne dłonie uchwycić

kiedy nie wiesz czy to ja, czy moje odbicie?
Bo ja jestem nawpół prawdą, nawpół ciszą
jakby liście co w powietrzu — zanim spadną — wiszą.
Boję ja się twoich gór tętentu,
twoich wichrów jak lecące zwierzęta.
Kiedy rykną twe lodowce lawiną
moje oczy znikną w liściach, w kwiaty się rozpłyną.
Za wysoka będzie miłość z tobą
kiedy ty masz zamiast serca obłok.

Za wysoko było podjąć płacz z tej nuty,
gdzie go piersi wyrzuciły ponad przestrzeń,
gdzie go taki lodowaty wylał smutek,

aż zamarzły nieruchomo wszystkie ptaki na wietrze.
Tylko z powiek Tytanowi łabędź spłynął
zamiast łzy i w chmurach zginął.

Dudniły rzeki po zboczach. Pełzały żółtym płomieniem
ogniska ludzi w dolinach, kiedy się do snu kładli
nic nie widzący powyżej niż biegły z ognisk cienie,
nie szukający ponad to co już oddawna odgadli.
Ryczały krowy mleczne i rogi nużały w senność,
a ptaki spały mocno jak wyrzeźbione w gałęziach.
Piersi zwierzęce i ludzkie wznosiły, zniżały ciężar

ogromnej kuli nocy, którą zamknęła ciemność.

Wtedy z pieczar głos się spiętrzył i tak urosł
jakby nie był lotem ptasim, ale czarną górą.
Wołał Tytan w puste studnie nocy,
aż mu oczy wypalone troską zgasły,
a od głosu ziemia stała w gromach jasnych
złote kule na doliny tocząc.
A lawiny lały się jak srebrne rzeki
jakby starte kołem czasu — wieki.

Właśnie świt nad nocą przysiadł jakby ptak
skrzydłem mlecznym gwiazdy zwolna ścierał

kiedy drogą bladą jak we snach
matka szła o twarzy wyrzeźbionej
w smugi smutku jakby się nią przelał
czarny płomień zamknięty we łzach.
A łzy były za Tytanem tęsknione
i nie gorzkie już, a tylko czerwone.
Wtedy w piersiach Tytana obłok
tak się dźwięcznie w białą chmurę skłębił,
że po halach posypał się pogłos
cekinami mieniących gołębi.
I w ramionach matki zamilkły
jego oczy jak zamarzłe wilki.

Tylko skrzydła jej srebrnych włosów
długo wiały na porannym wietrze

i sypały się w błękitną przestrzeń
zastygając w konstelacje i znaki
niewiadomo czy łzy, czy ptaki.

Ukończone
30.VI.1941.

Artykuł Krzysztof Kamil Baczyński i poemat ,,Serce jak obłok” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/krzysztof-kamil-baczynski-i-poemat-serce-jak-oblok/feed/ 0
Maria Konopnicka i ,,Czemu ta przepaść…”. ,,Czemu ta przepaść, która braci dzieli na pokrzywdzonych i na krzywdzicieli…” https://niezlomni.com/cytat/maria-konopnicka-i-czemu-ta-przepasc-czemu-ta-przepasc-ktora-braci-dzieli/ https://niezlomni.com/cytat/maria-konopnicka-i-czemu-ta-przepasc-czemu-ta-przepasc-ktora-braci-dzieli/#comments Sun, 11 Feb 2018 07:34:39 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=46955 Czemu ta przepaść, która braci dzieli Na pokrzywdzonych i na krzywdzicieli, Tak jest bezbrzeżną, jako oceany, A taką straszną, jak rozwarte rany?… Czemu jej zrównać,…

Artykuł Maria Konopnicka i ,,Czemu ta przepaść…”. ,,Czemu ta przepaść, która braci dzieli na pokrzywdzonych i na krzywdzicieli…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/maria-konopnicka-i-czemu-ta-przepasc-czemu-ta-przepasc-ktora-braci-dzieli/feed/ 1
Na czym polega prawdziwa miłość… https://niezlomni.com/cytat/o-jozef-witko-o-tym-na-czym-polega-prawdziwa-milosc/ https://niezlomni.com/cytat/o-jozef-witko-o-tym-na-czym-polega-prawdziwa-milosc/#comments Sat, 06 Jan 2018 17:39:25 +0000 https://niezlomni.com/?post_type=quote&p=45777 Miłość polega na nieustannym dawaniu, nic w zamian nie oczekując

Artykuł Na czym polega prawdziwa miłość… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cytat/o-jozef-witko-o-tym-na-czym-polega-prawdziwa-milosc/feed/ 1