wojna w Donbasie – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png wojna w Donbasie – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Holenderscy śledczy ustalili, że to Rosjanie ponoszą winę za katastrofę. Odbierający mowę protest rodzin ofiar przed rosyjską ambasadą (wideo) https://niezlomni.com/holenderscy-sledczy-ustalili-ze-to-rosjanie-ponosza-wine-za-katastrofe-odbierajacy-mowe-protest-rodzin-ofiar-przed-rosyjska-ambasada-wideo/ https://niezlomni.com/holenderscy-sledczy-ustalili-ze-to-rosjanie-ponosza-wine-za-katastrofe-odbierajacy-mowe-protest-rodzin-ofiar-przed-rosyjska-ambasada-wideo/#respond Wed, 13 Jun 2018 08:26:23 +0000 https://niezlomni.com/?p=48979

Rodziny ofiar, które zginęły w katastrofie w 2014 r., postanowiły zaprotestować w bardzo wymowny sposób. Śmierć poniosło 283 pasażerów i 15 członków załogi podczas lotu Malaysia Airlines 17. Teraz przed ambasadą rosyjską w Hadze doszło do nietypowego wydarzenia.

Przed budynkiem rosyjskiej ambasady ustawiono 298 krzeseł, na których położono czerwone róże. W katastrofie zginęli głównie Holendrzy, biorący udział w locie MH17. Do tragedii doszło nad terytorium wschodniej Ukrainy okupowanym przez prorosyjskich separatystów.

https://www.youtube.com/watch?v=C2uSsm3J7mM

Przypomnijmy, że samolot został zestrzelony, jak ustalono później, przez wyprodukowany w Rosji pocisk Buk. W zeszłym miesiącu podano, że pocisk należał do sił rosyjskich. Sama Rosja odcina się od ustaleń holenderskich śledczych.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=WfbMQ-hTU5s

Artykuł Holenderscy śledczy ustalili, że to Rosjanie ponoszą winę za katastrofę. Odbierający mowę protest rodzin ofiar przed rosyjską ambasadą (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/holenderscy-sledczy-ustalili-ze-to-rosjanie-ponosza-wine-za-katastrofe-odbierajacy-mowe-protest-rodzin-ofiar-przed-rosyjska-ambasada-wideo/feed/ 0
Masakra rosyjskich najemników przez wojska USA. Szokujące straty. Analityk ostrzega: ,,W Rosji trwa niesamowita, bezprecedensowa wręcz wrzawa. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna” https://niezlomni.com/bitwa-pod-deir-ez-zor-masakra-rosyjskich-najemnikow-przez-wojska-usa-szokujace-straty-analityk-ostrzega/ https://niezlomni.com/bitwa-pod-deir-ez-zor-masakra-rosyjskich-najemnikow-przez-wojska-usa-szokujace-straty-analityk-ostrzega/#respond Thu, 15 Feb 2018 08:44:57 +0000 https://niezlomni.com/?p=47185

Światowe media informują o starciu, do jakiego miało dojść pomiędzy 7 i 8 lutego w okolicy syryjskiego miasta Deir ez-Zor między wojskami USA a najemnikami rosyjskimi. Według Igora Striełkowa, który wcześniej dowodził prorosyjskimi bojówkami w Donbasie, ofiarą padło kilkuset Rosjan, w tym słynne „zielone ludziki”.

Wojska prezydenta Asada przy wsparciu Rosjan zaatakowały na wschód od Eufratu. Cel? Baza Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) i amerykańskich specjalsów. W sukurs Amerykanom przyszło lotnictwo: samoloty wsparcia AC-130 i drony bojowe, któe dokonały prawdziwego spustoszenia w szeregach przeciwnika. Kurdowie relacjonują, że Rosjanie poprosili o zawieszenie broni, aby zebrać zabitych i rannych.

Igor Girkin, czyli popularny Igor Striełkow, który kierował prorosyjskimi separatystami w Donbasie, uważa, że Amerykanie rzeczywiście dokonali rzezi kolumny zmechanizowanej rosyjskiej Grupy Wagnera (prywatna firma wojskowa, choć nie brakuje głosów, że podporządkowana MON Rosji). Ale twierdzi on, że Amerykanie prowadzili działania ofensywne i dążyli do likwidacji przyczółka na wschodnim brzegu Eufratu.

O ile obie strony zgadzają się, że doszło do konfrontacji sił pro-amerykańskich i pro-rosyjskich, o tyle kontrowersje budzą rozmiary strat. Striełkow podał, że zabitych zostało 644 żołnierzy i ponad 200 rannych. Rosyjscy dziennikarze twierdzą, że zabitych jest ok. 20-25. Z kolei Pentagon ogłosił, że zabito 100 ludzi, ale nie precyzuje, ilu z nich to Rosjanie.

Na Kremlu trwają nerwowe ruchy - Striełkow uważa, że nawet Moskwa nie będzie w stanie ukryć tej katastrofy. To duży cios dla morale wojsk rosyjskich. Zginąć mieli weterani wojny na Ukrainie Aleksiej Ladygin i Igor Kosturow, Stanislaw Matwiejew czy Władimir Loginow z Kaliningradu.

Były dyplomata Witold Jurasz uważa, że w ,, rosyjskim internecie (tzw. runecie) zaczyna się niesamowita (w jego ocenie bezprecedensowa wręcz) wrzawa w związku z masakrą rosyjskich najemników w Syrii. Pojawiają się jawnie antyputinowskie hasła, hejt na elitę władzy, krytyka armii i służb, a nawet teksty o tym, że gdyby nie "dobrowolcy", nikt by Donbasu nie zdobył, a armia rosyjska jedyne co umiała to zestrzelić pasażerskiego Boeing'a (sic!)". Podkreśla we wpisie na Facebooku:

Kreml PR'owo, po raz pierwszy chyba od kiedy rządzi Władimir Putin, przegrywa na całej linii. W mojej ocenie sytuacja jest bardzo niebezpieczna, bo Władimir Putin, o ile rzecz się szybko nie uspokoi (a na to się nie zanosi), będzie musiał to jakoś PR'owo "przykryć". Chyba, że oczywiście na Kremlu dzieje się coś bardziej poważnego i błędy PR'owe nie są przypadkiem, bo jakaś frakcja postanowiła zaatakować Władimira Władimirowicza.

źródło: własne / CNN / Wirtualna Polska / Kasparov.ru

Artykuł Masakra rosyjskich najemników przez wojska USA. Szokujące straty. Analityk ostrzega: ,,W Rosji trwa niesamowita, bezprecedensowa wręcz wrzawa. Sytuacja jest bardzo niebezpieczna” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/bitwa-pod-deir-ez-zor-masakra-rosyjskich-najemnikow-przez-wojska-usa-szokujace-straty-analityk-ostrzega/feed/ 0
Powstała sieć obozów pracy dla Ukraińców – sensacyjne doniesienia mediów https://niezlomni.com/powstala-siec-obozow-pracy-dla-ukraincow-sensacyjne-doniesienia-mediow/ https://niezlomni.com/powstala-siec-obozow-pracy-dla-ukraincow-sensacyjne-doniesienia-mediow/#respond Fri, 14 Jul 2017 10:33:54 +0000 http://niezlomni.com/?p=41314

Niemieckie radio Deutschlandfunk, powołując się na Wschodnioukraińską Grupę Praw Człowieka, zaalarmowało, że w Donbasie powstały ,,gułagi za aprobatą Moskwy". Kontrolujący ten region Rosjanie wykorzystują więźniów do niewolniczej pracy. w 20 obozach karnych na terenie tzw. republik donieckiej i ługańskiej ma przebywać 10 tys. więźniów.

W samym środku Europy istnieje państwo oparte na pracy niewolniczej

- powiedział Paweł Lisianski ze Wschodnioukraińskiej Grupy Praw Człowieka, który dodaje, że przebywają tam również ludzie, którzy już odbyli swoją karę. Pracujący mają za swoją pracę nie otrzymywać żadnego wynagrodzenia, jedynie od czasu do czasu papierosy.

Ukraińcy z grupy badającej przypadki człowieka w ich kraju szacują, że pracuje aktualnie około 10 tysięcy więźniów. Ich praca dostarcza władzom w Donbasie około 300-500 tysięcy euro miesięcznie. Paweł Lisjański ze Wschodnioukraińskiej Grupy Praw Człowieka utrzymuje, że istnieje 20 obozów pracy na terenie republik donieckiej i ługańskiej.

Eksperci podkreślają, że obozy są nielegalne, ponieważ znajdują się na terenie Ukrainy i powinny podlegać władzy w Kijowie. ,,Republiki ludowe" nie są uznawane przez społeczność międzynarodową.

źródło: własne / Defence24.pl

Artykuł Powstała sieć obozów pracy dla Ukraińców – sensacyjne doniesienia mediów pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/powstala-siec-obozow-pracy-dla-ukraincow-sensacyjne-doniesienia-mediow/feed/ 0
Polacy – uchodźcy ze Wschodu z ogromnym wzruszeniem: Polska dała nam więcej w ciągu paru miesięcy, niż Ukraina przez trzydzieści pięć lat https://niezlomni.com/polacy-uchodzcy-ze-wschodu-ogromnym-wzruszeniem-polska-dala-nam-wiecej-ciagu-paru-miesiecy-niz-ukraina-trzydziesci-piec/ https://niezlomni.com/polacy-uchodzcy-ze-wschodu-ogromnym-wzruszeniem-polska-dala-nam-wiecej-ciagu-paru-miesiecy-niz-ukraina-trzydziesci-piec/#respond Fri, 09 Dec 2016 09:32:05 +0000 http://niezlomni.com/?p=34319

Na Ukrainie cały czas trwa konflikt w Donbasie. Z ogarniętych wojną terenów do Polski trafiło kilkuset uchodźców - Polaków. „Polska dała nam więcej w ciągu paru miesięcy, niż Ukraina przez trzydzieści pięć lat mojego życia” – można od nich usłyszeć - czytamy w reportażu Filipa Falińskiego na łamach ,,Nowej Europy Wschodniej".

Trafili do Polski dzięki Karcie Polaka. Nie wyznają islamu, nie sprawiają żadnych problemów w nowym środowisku. Wprost przeciwnie: są wdzięczni za udzieloną im pomoc.

Znajdujemy się na tyle blisko linii frontu, że przez długi czas niektórzy wierni bali się przychodzić na niedzielną mszę świętą. Każdego dnia wieczorem słychać kanonadę. Był taki czas, że pół miasta chodziło z bronią. W trolejbusach, w tramwajach, wszędzie było widać karabiny

- powiedział ksiądz Mikołaj Pilecki z Towarzystwa Chrystusowego polskiej parafii pod wezwaniem świętego Józefa.

Nic dziwnego, że Polacy (jest ich wielu, na pograniczu obwodów donieckiego i zaporoskiego jest nawet wioska Polszcza, bo mieszkają potomkowie zesłańców) starają się szukać bezpiecznego schronienia.

Polska jest wspaniałym krajem. Jesteśmy jej szalenie wdzięczni za przyjęcie naszych migrantów, pomimo swoich własnych problemów materialnych. Doświadczyliśmy tyle ciepła, zrozumienia, opieki, troski, że trudno to zapomnieć

- mówi Walentyna Staruszko, a po jej policzku spływa łza.

Aleksandr Boczarow tak opisuje swoją podróż samolotem:

Oglądałem swój przyszły kraj. I widziałem olbrzymią różnicę, bo Ukraina była z góry zupełnie ciemna, a w Polsce świeciły się wioski, miasta, drogi…

Galina i Władimir Samoiliuk dodają:

Polska to była prawdziwa bajka. Było ślicznie i wszędzie leżał biały śnieg. U nas w Mariupolu śnieg nie jest biały. Teraz jest czerwony albo szary, a jak na ciebie spadnie choć płatek, to ci trzecie oko na czole wyrośnie.

Podczas rozmowy pada charakterystyczne zdanie:

„Polska dała nam więcej w ciągu paru miesięcy, niż Ukraina przez trzydzieści pięć lat mojego życia”.

Autor reportażu kwituje:

To kwestia wypowiedziana nie przez wroga ukraińskiej niepodległości, a przez człowieka, któremu siermiężne realia odebrały resztki nadziei na uczciwe życie. Bo nawet podczas Euromajdanu, który najchętniej byśmy widzieli jako spontaniczny wolnościowy zryw, po obu stronach barykady znajdowali się opłacani demonstranci.

Widzę tę kolejkę ludzi, dzień i noc stojących pod ukraińskimi urzędami, bo bardzo potrzebują pomocy. Urzędnicy mówią im ciągle: jutro, jutro, jutro… Jak można przeżyć pół roku „na jutro”, a potem uwierzyć w swoje państwo?

- pyta retorycznie Władimir Samoiliuk.

cały reportaż: Nowa Europa Wschodnia

Artykuł Polacy – uchodźcy ze Wschodu z ogromnym wzruszeniem: Polska dała nam więcej w ciągu paru miesięcy, niż Ukraina przez trzydzieści pięć lat pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/polacy-uchodzcy-ze-wschodu-ogromnym-wzruszeniem-polska-dala-nam-wiecej-ciagu-paru-miesiecy-niz-ukraina-trzydziesci-piec/feed/ 0
Żart Putina na temat granic Rosji w programie na żywo wywołał bardzo nieprzyjemne skojarzenia [WIDEO] https://niezlomni.com/zart-putina-temat-granic-rosji-programie-zywo-wywolal-nieprzyjemne-skojarzenia-wideo/ https://niezlomni.com/zart-putina-temat-granic-rosji-programie-zywo-wywolal-nieprzyjemne-skojarzenia-wideo/#respond Fri, 25 Nov 2016 08:14:33 +0000 http://niezlomni.com/?p=33900

Podczas transmisji na żywo z rozdania nagród geograficznych dla dzieci doszło do ciekawej sytuacji. Władimir Putin w odpowiedzi na słowa chłopca o granice Rosji zażartował w mało przyjemny dla sąsiadów Rosji sposób.

Jeden z laureatów nagrody został zapytany, gdzie kończą się granice Rosji. Udzielił odpowiedzi zgodnej ze stanem faktycznym: na Cieśninie Beringa.

Jednak prezydent Federacji Rosyjskiej poprawił jego odpowiedź:

granice Rosji nigdzie się nie kończą

- odpowiedział z uśmiechem na ustach. Publiczność zareagowała brawami. Wśród rozbawionych żartem Putina był również minister obrony narodowej Siergiej Szojgu.

https://youtu.be/WHGQu0Gu8XM

W mediach zachodnich i blogosferze zawrzało i od razu przypomniano Rosji, że to nie jest żart, wypominając, iż zajęła bezprawnie Krym w 2014 roku, a także dokonuje ,,pełzającej aneksji" Gruzji (okupuje Abchazję i Osetię Południowej, a także o podpisuje z separatystami porozumienia integrujące zbuntowane regiony z Federacją Rosyjską). Rosjanie są również aktywni na wschodniej Ukrainie, gdzie wspierają zbrojne wystąpienie separatystów.

Artykuł Żart Putina na temat granic Rosji w programie na żywo wywołał bardzo nieprzyjemne skojarzenia [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zart-putina-temat-granic-rosji-programie-zywo-wywolal-nieprzyjemne-skojarzenia-wideo/feed/ 0
Reportaż: Utkani z własnych wspomnień https://niezlomni.com/reportaz-utkani-z-wlasnych-wspomnien/ https://niezlomni.com/reportaz-utkani-z-wlasnych-wspomnien/#respond Fri, 29 Jul 2016 12:26:40 +0000 http://niezlomni.com/?p=29563

Błękitna laguna

Każdego pogodnego dnia znajduje się w tym samym miejscu. W cieniu drzew, siedząc na lichej ławce zbitej z kilku desek i na moment zastyga. Ale to przecież dla niej nie jest zwykła ławka. To ławka-pamiętnik. Wehikuł czasu.

Siedzi, jedną ręką trzymając swoją przeszłość. To nią zasłania wyryte w drewnie inicjały, jakby w obawie, że ktoś jej je odbierze. Wraca wspomnieniami do tamtych chwil.
V2gT5-_n6CAWidzi małą rumianą dziewczynkę w dziurawej bluzeczce z wiecznie obdartymi kolanami. Tuż obok niej chłopiec, nieco wyższy, o ciemniejszej karnacji. Coś kombinują. Zrywają liście, do starych glinianych kubeczków wlewają wodę i błoto z kałuży. Chłopiec łamie cieniutkie patyczki leżące pod lipą. Jeden szczególnie przykuwa jego uwagę. Woła dziewczynkę, marszczy czoło i z przesadnym wysiłkiem wyrywa na ławce dwie literki: K i R. Siadają obok siebie z wyrazistym uśmiechem od ucha do ucha. Dziewczynka zakrywa dłonią inicjały. Nagle otwiera oczy. Jest tą samą małą dziewczynką, tyle że w ciele 18-latki. Podczas gdy jedna jej ręka staje się skarbonką przeszłości, druga trzyma kurczowo teraźniejszość- rączkę wózka dziecięcego…
Mija kilkadziesiąt minut, czas wrócić do rzeczywistości. Roksolana Jakobczuk (18 l.), Ukrainka, wraca do niskiego ceglanego domu we wsi Lanivtsi. Drzwi otwiera jej mama – Svetlana, pomaga przenieść wózek przez próg.

Wysoki drewniany próg, typowy dla starego budownictwa, sprowadza nastoletnią matkę na ziemię. Powraca do rutynowych zajęć. Dwadzieścia cztery godziny na dobę przeznacza dla swego małego-wielkiego szczęścia. Jest jeszcze młoda, powinna „cieszyć się życiem”, ale teraz, trzymając na rękach niewinne dzieciątko, przez głowę by jej nie przeszło, że lepiej by było gdyby go nie miała.
U3yKTRziajo– Wraz z narodzinami Timura spadła na mnie duża odpowiedzialność. Niełatwo żyć tu, na Ukrainie, szczególnie w cieniu wojny w Donbasie – mówi Roksolana.
– Lanivtsi leży daleko od wschodniej granicy, jednak tu także wojna daje się we znaki. Większość z naszych ludzi wzywana jest do wojska, a później odsyłana, tyle że w trumnach. My nic nie możemy zrobić, poza pójściem na ich pogrzeb  i modlitwą – przyznaje ze smutkiem w oczach.
– Część pieniędzy z pensji odebrano na potrzeby armii, wystarcza tylko na podstawowe rzeczy i jedzenie, musimy  oszczędzać. Ubranka dla Timura dostałam od sąsiadki, po jej  synku, który ma już 4 lata. To kobieta o wielkim sercu.
Codziennie mnie odwiedza i pomaga – chwali z uśmiechem na twarzy.
– Część rzeczy mama znalazła na strychu. Nie możemy sobie pozwolić na nic więcej. Żyjemy z dnia na dzień, nie mamy wyboru.
Życie nie oszczędza Roksolany, stale martwi się o to, czy jej synek będzie miał co jeść. Trudno żyć w ciągłej niepewności, jednak nie jest sama. Na duchu podtrzymuje ją przyjaciel z piaskownicy - mąż Kristian Jakobczuk. Chłopczyk, który przez ławeczkowe inicjały przepowiedział ich wspólną przyszłość.

– Na szczęście nie jestem sama. Mam męża Kristiana. Pobraliśmy się szybko, niedługo po tym jak dowiedziałam  się, że jestem w ciąży. Nie było hucznego wesela, mimo to czułam się szczęśliwa - wspomina.
– Nie było pieniędzy na wielkie przyjęcie. Byłam za to na przyjęciu weselnym mojej kuzynki. To jednodniowe szczęście zmieniło się w koszmar ich życia. Do dzisiaj  spłacają kredyt. Bo ludzie chcą choć na chwilę poczuć się  bogaci …, nie wiem, a może po prostu robią to na pokaz…-  dodaje w zamyśleniu.
W opiece nad Timurem pomaga jej także mama, o ile ma czas, bo ciągle ciężko pracuje. Roksolana nie chce jej dodatkowo obciążać. Matka zajmuje się małym gospodarstwem. To tylko dwie krowy, kilka gęsi i kaczek oraz niewielki ogródek warzywny, ale jak na jedną osobę, to i tak bardzo dużo pracy. Mąż – Sasha już jej nie pomoże, bo wzięli go do wojska, tak jak wielu innych z Lanivtsi. Od ponad trzech miesięcy Svetlana nie ma z nim kontaktu. Wciąż niecierpliwie czeka na jakiekolwiek wieści.

YkUxrCZRC4A– W naszym kraju nigdy nie było sielanki, w porównaniu do Polski - stwierdza.
– Wiem, bo byłam w Polsce i zdążyłam zauważyć rażącą różnicę. W Lanivtsi cztery zbite deski i wąż  z wodą jako prysznic lub krowa zaglądająca przez okno do kuchni to nic dziwnego – śmieje się.
– Ale my już nauczyliśmy się żyć w ten sposób, a teraz ja muszę nauczyć tak żyć Timura. Chciałabym  opuścić Ukrainę – przyznaje Roksolana, po czym milknie na parę minut; po chwili dopiero dodaje.
– Ktoś mógłby mnie oskarżyć o brak patriotyzmu, ale życie tutaj to nie bajka i boję się, po prostu się boję.  Boję się, że za kilka lat ta wojna ogarnie większą część Ukrainy i działania zbrojne, będą widoczne przez  okno. Czy nie mam prawa się bać? Wyjechali tylko najbogatsi. Najbogatsi w naszej skali. Na zachodzie to nadal biedota. Ja przecież nie wyjadę, nie mam takiej możliwości.

Dziecko sprawiło, że nastolatka szybciej dojrzała. Wcześniej nie zdawała sobie sprawy z tego jak ciężko jest utrzymać dom, rodzinę. Timur stał się dla niej wszystkim. Potrafi odmówić sobie jedzenia, aby synek miał nową czapeczkę i zimą nie zachorował. Wstaje bardzo wcześnie rano. Musi wydoić krowę i zagotować mleko dla dziecka. Robi też śniadanie dla Kristiana.

– Przynajmniej tyle mogę dla niego zrobić, wiem jak ciężko pracuje – wyrzuca sobie w duchu.
– Mimo jego “harówki” wciąż brakuje pieniędzy. Minimalne wynagrodzenie na Ukrainie jest prawie trzy razy niższe niż w Polsce, a ceny niewiele się różnią.

Dla Timura poświęciła swoje hobby. Już nie jest mażoretką i rzadziej spotyka się z przyjaciółkami z grupy i znajomymi z orkiestry. To dzięki wspólnej pasji ją poznałam. Spotkałyśmy się na wymianie organizowanej przez orkiestry, do których należymy. Roksolana przez tydzień mieszkała w moim domu. Mimo bariery językowej świetnie się rozumiałyśmy. Później to ja gościłam u niej. Wtedy mogłam na własne oczy dostrzec rażące różnice między życiem w Polsce, a na Ukrainie. Przerażały mnie warunki, w których mieszkańcy Lanivtsi funkcjonowali. Najbardziej wzruszające było dla mnie ich podejście do tych wszystkich trudności, z którymi musieli się zmierzyć każdego dnia, a mimo to uśmiech nie znikał z ich twarzy. Swoim ciepłem i gościnnością zarażali otoczenie. A Roksolana? Ona zawsze była taka uśmiechnięta i pogodna. Uderzyła mnie w niej ta wewnętrzna siła i ten błysk w oku. Tak wiele było w niej ciepła i pogody ducha. To nieprawdopodobne, że można być szczęśliwym, żyjąc w takim kraju.

IMG_ 565.jpg– Żałuję, bo takie występy i wspólne spotkania były dla mnie oderwaniem od rzeczywistości. Ale teraz jako priorytet postawiłam sobie synka – stanowczo stwierdza.
– Często spotykam się z koleżanką, która ma córeczkę Katiuszę w wieku Timura. Razem jeździmy na spacery. Mojej najlepszej przyjaciółki już przy mnie nie ma – mówi z wyraźnym smutkiem w oczach.
– Wyjechała za granicę, jak wiele innych osób. To kolejny skutek konfliktu w Donbasie. Został tylko telefoniczny kontakt, ale bardzo znikomy…- dodaje po chwili.

Zwykła nastolatka stała się niezwykłą matką. Macierzyństwo odebrało jej młodość, ale podarowało szczęście w innej postaci. Pozostały jej jedynie wspomnienia zapisane na drewnianej ławeczce. Z niej widzi siebie bawiącą się z rówieśnikami lub tańczącą w szeregu mażoretek przed orkiestrą.

Dzisiaj z perspektywy czasu dostrzega między tymi dwoma wymiarami znaczącą różnicę – wtedy czuła spokój, czuła się bezpiecznie, była bardzo szczęśliwa, pogodna teraz też jest szczęśliwa, ale inaczej i nie czuje się już taka bezpieczna. A jednak jej twarz jest pełna spokoju . Rysuje się na niej miłość i trudne do opisania szczęście. Co daje jej tyle siły? To wspomnienia, które jak tlen umacniają ją w codziennym trudzie, kiedy brakuje chleba, kiedy synek choruje, kiedy docierają wieści o kolejnym pogrzebie.

To ławeczka – wehikuł czasu - przenosi ją w inną rzeczywistość, tam zastyga na moment i niczym pajęcza nić oplata jej teraźniejszość.

Zdjęcia pochodzą z prywatnego albumu bohatera, zgoda na wykorzystanie zdjęć dołączona do reportażu.

Edyta Pytel 

Artykuł Reportaż: Utkani z własnych wspomnień pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/reportaz-utkani-z-wlasnych-wspomnien/feed/ 0