Władysław Łukasiuk „Młot” – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Władysław Łukasiuk „Młot” – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 Pisarze przeciwko Żołnierzom Wyklętym. 10 wypisów dla żyjących w błogiej nieświadomości… https://niezlomni.com/pisarze-przeciwko-zolnierzom-wykletym-10-wypisow-dla-zyjacych-w-blogiej-nieswiadomosci/ https://niezlomni.com/pisarze-przeciwko-zolnierzom-wykletym-10-wypisow-dla-zyjacych-w-blogiej-nieswiadomosci/#comments Thu, 01 Mar 2018 06:59:00 +0000 https://niezlomni.com/?p=47817 Pisarze przeciwko Żołnierzom Wyklętym

Pisarze przeciwko żołnierzom wyklętym. Wypisy dla żyjących w błogiej nieświadomości. Tekst nadesłany przez Mariusza Soleckiego, autora m.in. książki Literackie portrety żołnierzy wyklętych.

1) Jan Brzechwa, Ballada o dwóch facetach, fragm. wiersza z tomu Brzechwy Palcem w bucie (1947):

„Byli sobie dwaj faceci
Zbudowani jak atleci.

Pili wódkę wyborową,
Szabrowali to i owo.

(…)

Zrabowali sto tysięcy,
Żałowali, że nie więcej.

W życiu radząc sobie świetnie,
Zniewolili dwie nieletnie.

Gdy przyjechał sędzia z Warki,
Pokrajali go w talarki.

W mieście bojąc się odwetu,
Na noc szli do N. S. Ze-tu, [pisownia oryginału]

I szerzyli terror w lesie,
Jak to pisze się w «Expresie»”.

2) Władysław Broniewski, fragm. poematu Opowieść o życiu i śmierci Karola Waltera-Świerczewskiego, robotnika i generała (1949):

„Jeszcze po lasach kluczą faszyści,
ręce ich kainowe.
Armia jest z ludu, ona oczyści
ziemie Polski Ludowej”.

3) Konstanty Ildefons Gałczyński, Piosenka o wilkach, fragm. wiersza ogłoszonego w „Przekroju” (1951):

„Wilki, wilki,
powiedzcie mi, wilki,
jakie są wasze prace?

Nasze prace
bomba i kastet –
oto są nasze prace.

Wilki, wilki,
powiedzcie mi, wilki,
a gdzie jest wasze sumienie?

Nasze sumienie
dolar w kieszeni –
ot, gdzie nasze sumienie.

(…)

Wilki, wilki,
powiedzcie mi, wilki,
jaka wasza ojczyzna?

Nasza ojczyzna
zdrada, zgnilizna –
taka nasza ojczyzna”.

4) Adam Bahdaj, Skalista ubocz, fragm. powieści z 1952 r.:

„Zbir faszystowski Hieronim Sękalski, pseudonim «Rębacz» (...) zorganizował oddział NSZ i w porozumieniu z gestapo i Abwehrą mordował żołnierzy AL i członków PPR (...). Członkowie bandy mordowali funkcjonariuszy władz bezpieczeństwa (…) «Rębacz» kontaktował się z faszystowskimi bandami ukraińskimi UPA (...). Akt oskarżenia ujawnia kontakty NSZ z polskimi faszystami na wychodźstwie... Fundusze na podziemie w Polsce szły z banków angielskich i amerykańskich”.

5) Tadeusz Konwicki o dowódcy V Brygady Wileńskiej AK, mjr. Zygmuncie Szendzielarzu „Łupaszce” (1910–1951), Rojsty, fragm. powieści z 1956 r.:

„Pertraktowali z Niemcami (...). A taki Łupaszko to nawet poszedł z Niemcami za Niemen”.

6) Włodzimierz Odojewski o por. Janie Kempińskim „Błysku” (1921–1946), Kretowisko, fragm. opowiadania z tomu Odojewskiego Dobrej drogi, Mario (1956):

„Jeszcze w czterdziestym szóstym (...) banda «Błyska» (...) mordowała peperowców (...) «Błyska» pojmano (...) świat przybrał nareszcie prostotę i spokój”.

7) Zbigniew Domino o dowódcy VI Brygady Wileńskiej AK, kpt. Władysławie Łukasiuku „Młocie” (1906–1949), fragm. powieści Błędne ognie (1972):

„(...) zaczęło się pijaństwo na umór. Pierwszym, który na serio zabrał się do picia, był Młot. Po paru kolejnych, w szybkim tempie opróżnionych szklankach bimbru blada twarz Młota poczerwieniała, głos zrobił mu się zdarty, chrapliwy. (...). Skądś pojawiła się stara harmonia, rozsunięto stoły i pierwsze pary ruszyły w tany. Tłustozada Pela przygarnęła Młota, który wyglądał przy niej jak krasnoludek przy słoniu”.

8) Janusz Przymanowski, Wszyscy i nikt, fragm. powieści z 1976 r.:

„(…) patrzył na żołnierzy w rogatywkach, którzy uwijali się po wiejskiej ulicy wśród pożaru. Jeden strzelał z pistoletu maszynowego do krowy, drugi zakładał stryczek na szyję chłopu w koszuli, trzeci przykładał żagiew do słomianego dachu stodoły. Nad daszkami świeciły piecowym sreberkiem przesadnie duże orły w ciężkich koronach”.

9) Jerzy Grzymkowski o mjr. Marianie Bernaciaku „Orliku” (1917–1946), fragm. powieści Wierne blizny (1978):

„Oni się nie pieszczą… (…) byłem teraz w garwolińskim… Tam «Orlik»… (…) co on wyprawia… (…) «Orlik» wyrżnął całą rodzinę milicjanta. Najmłodsze dziecko: osiem miesięcy. Zatłukli kolbą. Nawet buzi nie było można rozpoznać! Krwawa miazga (…). A jest tego dziadostwa do nagłej cholery (…).

10) Katarzyna Bonda, fragm. powieści Okularnik (2015):

„Czerwony punkt (…) oznaczał (…) Hajnówkę, z której następnego dnia odprawić się miał do Związku Radzieckiego ostatni oddział Armii Czerwonej. Razem z wojskiem odsyłano solidny transport czołgów, broni i żywności. Partyzanci zamierzali popisowo napaść na pociąg i zrabować sprzęt. Żołnierzy wyrżnąć. Zdrajców ojczyzny powiesić. Szykowała się jatka, bo akcja miała być manifestacją siły antykomunistycznego podziemia wojskowego, dla którego wojna wciąż trwała. (…). Napad zaplanowano na dziś, przed świtem”.

Mariusz Solecki – autor (m.in.) książki Literackie portrety żołnierzy wyklętych. Esej o literaturze polskiej lat 1948–2010 (2013) i pierwszej antologii wierszy o żołnierzach wyklętych Płaszcz chwały (2017).

Artykuł Pisarze przeciwko Żołnierzom Wyklętym. 10 wypisów dla żyjących w błogiej nieświadomości… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pisarze-przeciwko-zolnierzom-wykletym-10-wypisow-dla-zyjacych-w-blogiej-nieswiadomosci/feed/ 1
„Młot” na komunistów. 16 lutego 1906 urodził się Władysław Łukasiuk, legenda polskiego podziemia. Nie zaznał spokoju nawet po śmierci… https://niezlomni.com/mlot-na-komunistow-108-lat-temu-urodzil-sie-wladyslaw-lukasiuk-legenda-polskiego-podziemia-nie-zaznal-spokoju-nawet-po-smierci/ https://niezlomni.com/mlot-na-komunistow-108-lat-temu-urodzil-sie-wladyslaw-lukasiuk-legenda-polskiego-podziemia-nie-zaznal-spokoju-nawet-po-smierci/#respond Fri, 16 Feb 2018 10:00:35 +0000 http://niezlomni.com/?p=10034

16Nie obchodzą nas partie, lub te czy owe programy.
My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej,
Polski - polskiej. [...] Tak jak walczyliśmy w lasach
Wileńszczyzny, czy na gruzach kochanej stolicy -
Warszawy - z Niemcami, by Świętej Ojczyźnie zerwać
pęta niewoli, tak dziś do ostatniego legniemy, by wyrzucić
precz z naszej Ojczyzny Sowietów. Święcie będziemy stać
na straży wolności i suwerenności Polski i nie wyjdziemy
dotąd z lasu, dopóki choć jeden Sowiet będzie deptał Polską Ziemię.

Fragment ulotki wydanej przez 6 Brygadę Wileńską AK kpt. "Młota"

Kpt. Władysław Łukasiuk "Młot" urodził się 16 lutego 1906 r. we wsi Tokary pow. Siedlce w rodzinie chłopskiej, jako najstarszy z czworga dzieci Marcina i Marianny (z domu Swentkowskiej). Mimo, iż jego rodzice byli ludźmi prostymi, zadbali o wykształcenie pierworodnego syna. Po ukończeniu szkoły podstawowej w Tokarach kształcił się w gimnazjum im. J. Kraszewskiego w Drohiczynie, a po krótkiej przerwie w 1923 r. spowodowanej trudną sytuacją rodzinną, ponownie podjął naukę w prywatnym gimnazjum w Sokołowie Podlaskim (ukończył 6 klas gimnazjum).

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT KOMIKSU O "MŁOCIE"

Po zakończeniu edukacji pracował jako pisarz - buchalter w tartaku w Korczewie pow. Siedlce. Nie uchylał się również od pracy społecznej i około 1927 r. został prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w swej rodzinnej wsi.

W 1929 r. W. Łukasiuk został powołany do wojska. Służbę odbywał w 3 pułku strzelców konnych w Wołkowysku. Wykształcenie, dobra kondycja fizyczna i predyspozycje psychiczne stwarzały mu możliwość podoficerskiej kariery wojskowej, bardzo atrakcyjnej dla młodego chłopaka ze wsi. Niestety, podczas ujeżdżania konia na placu koszarowym uległ wypadkowi, doznając poważnych obrażeń głowy i złamania w kolanie lewej nogi.

[caption id="attachment_10044" align="aligncenter" width="562"](Kadra V Brygady Wileńskiej AK.Od lewej: NN, NN, ppor. Lucjan Minkiewicz ,,Wiktor'', por. Marian Pluciński ,,Mścisław'', por. Zygmunt Błażejewicz ,,Zygmunt'', mjr Zygmunt Szendzielarz ,,Łupaszko'', ppor. Władysław Łukasiuk ,,Młot'', ppor. Jan Zalewski ,,Zaja'', ppor. Romuald Rajs ,,Bury' (Kadra V Brygady Wileńskiej AK.Od lewej: NN, NN, ppor. Lucjan Minkiewicz ,,Wiktor'', por. Marian Pluciński ,,Mścisław'', por. Zygmunt Błażejewicz ,,Zygmunt'', mjr Zygmunt Szendzielarz ,,Łupaszko'', ppor. Władysław Łukasiuk ,,Młot'', ppor. Jan Zalewski ,,Zaja'', ppor. Romuald Rajs ,,Bury'[/caption]

Po powrocie do zdrowia wyszedł z wojska w 1933 r. w stopniu plutonowego. Następstwem wypadku było jednak trwałe kalectwo - lewa noga na zawsze pozostała sztywna. W. Łukasiuk po zawarciu związku małżeńskiego z Jadwigą Oksiutówną osiedlił się w Mężeninie nad Bugiem (gm. Sarnaki pow. Siedlce), skąd pochodziła jego żona. Miał z nią troje dzieci: synów Zbigniewa i Andrzeja (urodzonych w 1937 i 1939 r.) oraz córkę Martę (urodzoną w 1942 r.). Do wybuchu wojny pełnił funkcję zastępcy wójta gminy Sarnaki.

[quote]W tym okresie pracował dla polskiego wywiadu, rozpracowując środowiska komunistyczne i masońskie. Rozpracowywał m.in. Wandę Wasilewską będącą częstym gościem w mężenińskim dworze, komunistkę, która złowrogo zapisała się w historii Polski.[/quote]

[caption id="attachment_10046" align="aligncenter" width="600"]Żołnierze II szwadronu VI Brygady Wileńskiej AK, trzeci z prawej klęczy kpt. Władysław Łukasiuk ,,Młot' Żołnierze II szwadronu VI Brygady Wileńskiej AK, trzeci z prawej klęczy kpt. Władysław Łukasiuk ,,Młot'[/caption]

W wojnie obronnej 1939 r. W. Łukasiuk nie brał udziału, gdyż ze względu na swe kalectwo był zwolniony ze służby wojskowej. Natomiast od pierwszych miesięcy okupacji uczestniczył w konspiracyjnej pracy niepodległościowej. Już 4 II 1940 r. został zaprzysiężony jako żołnierz ZWZ (następnie AK). Dowodził drużyną konspiracyjną z Mężeninia, wchodzącą w skład 8 kompanii utworzonej na terenie IX Ośrodka Sarnaki - Górki Obwodu AK Siedlce.

Najpoważniejszym przedsięwzięciem organizacyjnym, w którym uczestniczyła drużyna "Młota", była "akcja V" polegająca na zbieraniu elementów niemieckich rakiet V-2. Nocą 9/10 VIII 1944 r. drużyna "Młota" uczestniczyła w odbiorze alianckiego zrzutu broni. 4 X 1944 r. "Młot" będąc zagrożony aresztowaniem przez NKWD poszedł na stałe "do lasu" (tę datę, jako początek swej działalności partyzanckiej, podawał w dokumentacji 5 i 6 Brygady Wileńskiej).

Od tej chwili do końca życia pozostawał już na "nielegalnej stopie", chodził po terenie w mundurze i z bronią. Zimą 1944/45 r. plut. "Młot" nawiązał pierwszy kontakt organizacyjny z Obwodem Bielsk Podlaski, należącym do Białostockiego Okręgu AK. 18 III 1945 r. patrol "Młota" wspólnie z oddziałem T. Chomko "Gerwazego" rozbił grupę operacyjną NKWD na drodze Mężenin - Figały, zadając jej wysokie straty i odbijając kilkunastu aresztowanych.

[caption id="attachment_10047" align="aligncenter" width="300"](krzyż na skraju lasu rudzkiego w miejscu śmierci kpt. Władysława Łukasiuka ,,Młota'' (krzyż na skraju lasu rudzkiego w miejscu śmierci kpt. Władysława Łukasiuka ,,Młota''[/caption]

Wkrótce potem grupa "Młota" weszła w skład oddziału partyzanckiego AK-AKO Bielsk Podlaski dowodzonego przez ppor. Teodora Śmiałowskiego "Szumnego", gdzie "Młot" objął funkcję dowódcy pierwszego plutonu, a prawdopodobnie także zastępcy komendanta. Jego pluton wyróżniał się bojowością na tle innych pododdziałów tej jednostki. W szeregach tej jednostki "Młot" i jego żołnierze uczestniczyli w wielu udanych akcjach bojowych. m.in. w walce z grupą operacyjną NKWD, KBW i MO w rejonie Ostrożan.

Najsłynniejszą akcją oddziału ppor. "Szumnego", w której pluton "Młota" odegrał główną rolę, było uderzenie na kompanię 11 pułku KBW (w sile ponad 130 żołnierzy) kwaterującą w Siemiatyczach. Podczas służby w oddziale ppor. "Szumnego" plut. "Młot" złożył egzamin Kursu Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty (SPRP), zorganizowanego dla kadry dowódczej Obwodu AK-AKO Bielsk Podlaski. W dwa miesiące później, w sierpniu 1945 r. pchor. "Młot" został awansowany do stopnia podporucznika czasu wojny.

Opinia na jego wniosku awansowym była sformułowana następująco:

[quote]W czasie akcji "Burza" odznaczył się odwagą i inicjatywą. Następnie był dowódcą plutonu partyzanckiego, dokonał szeregu pomyślnych akcji, zlikwidował wielu szpiclów, był wzorem odwagi w walce".[/quote]

Kolejne awanse: sierż. pchor. (VI 1945 r.) , ppor. cz.w. (15 VIII 1945 r.), por. (X 1946 r.), kpt. (11 XI 1947 r.). Został też odznaczony KW. Po śmierci ppor. "Szumnego" 26 VII 1945 r. w walce z grupą operacyjną KBW dowodzony przezeń oddział został rozformowany. Jednak "Młot" dołączył 1 VIII 1945 r. wraz ze swoim plutonem do 5 Brygady Wileńskiej. W sierpniu 1945 r. walczył wraz ze szwadronem por. "Zygmunta" pod Sikorami, Zalesiem i w Miodusach Pokrzywnych. Po demobilizacji 5 Brygady pozostał wraz z ppor. Lucjanem Minkiewiczem "Wiktorem" w polu na czele oddziału kadrowego.

Na zlecenie Obwodu WiN Bielsk Podlaski wykonał jesienią 1945 r. szereg udanych akcji bojowych (najbardziej spektakularną z nich był zwycięski bój z grupą operacyjną NKWD 30 XI 1945 r. pod Łempicami). Od lutego 1946 r. oddział dowodzony przez "Wiktora" i "Młota" przeszedł ponownie pod rozkazy mjr "Łupaszki" i otrzymał nazwę 6 Brygady Wileńskiej.

W 6 Brygadzie Wileńskiej "Młot" początkowo pełnił funkcję zastępcy dowódcy, zaś od 18 X 1946 r. mianowany został przez mjr. "Łupaszkę" jej dowódcą. Przez dalsze trzy lata dowodził nią, potrafiąc utrzymać się w terenie nawet w najtrudniejszych okresach.

Był człowiekiem solidnym, odpowiedzialnym, mającym przy tym świetny instynkt partyzancki. Wyróżniała go mocno zarysowana osobowość i bardzo silny charakter. Odbiciem jego rzetelności w sprawach codziennych jest drobiazgowo prowadzona księgowość 6 Brygady Wileńskiej (nie było mowy o lekkomyślnym szafowaniu ciężko zdobywanymi środkami finansowymi). Osobiście był bardzo odważny. Pomimo kalectwa zawsze maszerował z oddziałem. Starzy mieszkańcy Podlasia pamiętają, że poruszanie się sprawiało mu trudność, często podpierał się używanym przez siebie dziesięciostrzałowym karabinem SWT (tzw. samozariadką). Z pozornie niewyróżniającego się niczym szczególnym terenowego dowódcy niskiego szczebla, w ciągu kilku lat "wyrósł" na najwybitniejszego partyzanta Podlasia.

Jego autorytetowi ulegali najlepsi partyzanci i konspiratorzy Podlasia, zdecydowani na kontynuowanie zbrojnej walki o niepodległość po amnestii lutowej 1947 r. - por./kpt. "Huzar", por. "Brzask", plut. "Sokolik", plut. "Ryg" i inni. Cenił go i bardzo się z nim liczył sam major "Łupaszka". Charakteryzował go poprawny stosunek do ludności, bez względu na pochodzenie narodowe, stanowe, czy religijne. W oddziale, rekrutującym się głównie z ludności wiejskiej i małomiasteczkowej, służyli zgodnie zarówno żołnierze pochodzenia drobnoszlacheckiego jak i włościańskiego; w tym także prawosławni. Dbałość o ludność (przejawiająca się m.in. w skutecznym zwalczaniu bandytyzmu i złodziejstwa), dyscyplina panująca w 6 Brygadzie, a także konsekwencja w walce z kolejnymi okupantami sprawiły, że jeszcze za życia stał się wśród ludności Podlasia postacią niezwykle popularną, można powiedzieć - legendarną. Wśród podkomendnych był niezwykle lubiany i szanowany. Z kolei władze komunistyczne przez pół wieku budowały oszczerczą "czarną legendę" "Młota", której pokłosie zbieramy do dzisiaj.

[quote]Zginął zupełnie nieoczekiwanie 27 VI 1949 r. na kolonii wsi Czaje Wólka, w przeddzień połączenia sił z "Huzarem" w celu ponownego wyjścia w pole. Kpt. "Młot", nieuchwytny dla komunistów bohater Podlasia, za którego głowę UB wyznaczyło 100 tysięcy złotych nagrody i przeciwko któremu "nastawiono" setki agentów i informatorów, zginął nie w walce, lecz z ręki swego podkomendnego - Czesława Dybowskiego, chwilę wcześniej oddając śmiertelny strzał do Leopolda Dybowskiego. Do dziś mamy problem z oceną opisanego powyżej zdarzenia. Na obecnym etapie badań musimy jednak poprzestać na przyjęciu tezy, że do tragedii zakończonej śmiercia "Młota" doszło w wyniku nieporozumienia, które możemy sobie wytłumaczyć jedynie skrajnym wyczerpaniem psychicznym "ostatnich leśnych".[/quote]

Zwłoki "Młota" przeleżały bodaj dwa dni w zaroślach za gospodarstwem Siekluckich, nim Bronisław Godlewski zorganizował prowizoryczny pochówek w lesie Czartajówka koło wsi Czaje - Wólka. Dalszy rozwój wydarzeń wiąże się niewątpliwie z działalnością informatorów UB. Zwłoki "Młota" zostały wykopane przez funkcjonariuszy UB w dniu 13 VIII 1949 r., zabrane do Bielska Podlaskiego, a stamtąd prawdopodobnie do Białegostoku. Wszyscy uczestnicy pochówku, oprócz Godlewskiego, zostali aresztowani i skazani na wyroki kilkuletniego więzienia. Zachował się protokół z obdukcji zwłok dokonanej w PUBP w Bielsku Podlaskim. Wynika z niego, że Władysław Łukasiuk został zabity dwoma strzałami z broni krótkiej. Jeden postrzał otrzymał w klatkę piersiową, a drugi - zapewne dobijający - w głowę. Pierwszy strzał spowodował wylew wewnętrzny, drugi - uszkodzenie mózgu. Śmierć musiała nastąpić bardzo szybko.

Co funkcjonariusze UB zrobili z ciałem "Młota" - nie wiadomo. Miejsce ostatniego spoczynku najsłynniejszego partyzanta Podlasia do dziś pozostaje nieznane, nie wiemy, gdzie ubecy go zakopali.

opracowano na podstawie: artykułów Kazimierza Krajewskiego i Tomasza Łabuszewskiego

źródło: Solidarni.waw.pl

[caption id="attachment_10048" align="aligncenter" width="250"]Por. Władysław Łukasiuk "Młot" i st. sierż. Józef Babicz "Żwirko". Podlasie, 1946 r. Por. Władysław Łukasiuk "Młot" i st. sierż. Józef Babicz "Żwirko". Podlasie, 1946 r.[/caption]

Artykuł „Młot” na komunistów. 16 lutego 1906 urodził się Władysław Łukasiuk, legenda polskiego podziemia. Nie zaznał spokoju nawet po śmierci… pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/mlot-na-komunistow-108-lat-temu-urodzil-sie-wladyslaw-lukasiuk-legenda-polskiego-podziemia-nie-zaznal-spokoju-nawet-po-smierci/feed/ 0
20 maja 1944 r. żołnierze Armii Krajowej przechwycili „cudowną broń Hitlera” https://niezlomni.com/20-maja-1944-r-zolnierze-armii-krajowej-przechwycili-cudowna-bron-hitlera/ https://niezlomni.com/20-maja-1944-r-zolnierze-armii-krajowej-przechwycili-cudowna-bron-hitlera/#respond Sat, 20 May 2017 09:21:57 +0000 http://niezlomni.com/?p=38741

20 maja 1944 roku w okolicy podlaskiego miasteczka Sarnaki, między Mężeninem a Klimczycami rozbił się testowany przez Niemców pocisk V-2. Dzięki uderzeniu w błotnisty brzeg Bugu nie eksplodował ani nawet nie doznał poważniejszych uszkodzeń. Bardzo szybko został przechwycony przez żołnierzy Armii Krajowej i zamaskowany trzciną. Niemcy zorganizowali zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, jednak nie udało im się znaleźć dobrze ukrytej rakiety.

Pocisk został przez miejscowych konspiratorów rozebrany na części, ukryty, a następnie zbadany w tajnych laboratoriach AK w Warszawie. W badaniach brali udział m.in. prof. Janusz Groszkowski, prof. Marceli Struszyński i inż. Antoni Kocjan. Najważniejsze części rakiety oraz wyniki badań zabrane zostały do Wielkiej Brytanii w nocy z 25 na 26 lipca 1944 przez brytyjski samolot, który wylądował na terenie okupowanej Polski w pobliżu Tarnowa.

Władysław Łukasiuk „Młot”, znany później żołnierz podziemia niepodległościowego, dowodził wtedy konspiracyjną drużyną z Mężenina, wchodzącą w skład 8 kompanii, sformowanej na terenie IX Ośrodka Sarnaki-Górki w Obwodzie Siedlce AK. Jego pododdział brał udział w zabezpieczeniu i rozebraniu elementów „cudownej broni Hitlera”.

Przejęcie przez AK niemieckiej rakiety i dostarczenie jej Brytyjczykom pomogło im poprawić system obrony przed niemieckimi atakami rakietowymi pod koniec wojny.

źródło: IPN

http://niezlomni.com/czlowiek-ktory-wygral-ii-wojne-swiatowa-rocznica-jego-smierci-przeszla-niemal-niezauwazona-dlaczego-warto-pamietac-o-tym-zapomnianym-bohaterze/

Artykuł 20 maja 1944 r. żołnierze Armii Krajowej przechwycili „cudowną broń Hitlera” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/20-maja-1944-r-zolnierze-armii-krajowej-przechwycili-cudowna-bron-hitlera/feed/ 0
,,I zaczyna się piekło…” Płk. Zygmunt Błażejewicz opowiada, jak likwidował ,,czerwonych” [WIDEO] https://niezlomni.com/zaczyna-sie-pieklo-plk-zygmunt-blazejewicz-opowiada-likwidowal-czerwonych-wideo/ https://niezlomni.com/zaczyna-sie-pieklo-plk-zygmunt-blazejewicz-opowiada-likwidowal-czerwonych-wideo/#respond Fri, 14 Apr 2017 08:24:57 +0000 http://niezlomni.com/?p=37300

Żegnamy płk. Zygmunta Błażejewicza, zmarłego w USA żołnierza Armii Krajowej i polskiego podziemia niepodległościowego, dowódcę 1 szwadronu 5 Brygady Wileńskiej AK. 18 sierpnia 1945 r. szwadron "Zygmunta" wraz z oddziałem Władysława Łukasiuka "Młota" zniszczył w Miodusach Pokrzywnych grupę operacyjną NKWD, UB i LWP; zginęło 18 enkawudzistów.

Oficer - dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych - we wrześniu 2011 r. otrzymał też z rąk prezydenta RP Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.

https://youtu.be/mQkDAiIeF0Y

[caption id="attachment_37301" align="aligncenter" width="695"]źródło: IPN źródło: IPN[/caption]

https://youtu.be/A3kS4wqSER8

Artykuł ,,I zaczyna się piekło…” Płk. Zygmunt Błażejewicz opowiada, jak likwidował ,,czerwonych” [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zaczyna-sie-pieklo-plk-zygmunt-blazejewicz-opowiada-likwidowal-czerwonych-wideo/feed/ 0
Bohater bitwy warszawskiej 1920 r. Jeden z największych i najdłużej działających konspiratorów Polskiego Państwa Podziemnego https://niezlomni.com/bohater-bitwy-warszawskiej-1920-r-jeden-z-najwiekszych-i-najdluzej-dzialajacych-konspiratorow-polskiego-panstwa-podziemnego/ https://niezlomni.com/bohater-bitwy-warszawskiej-1920-r-jeden-z-najwiekszych-i-najdluzej-dzialajacych-konspiratorow-polskiego-panstwa-podziemnego/#comments Mon, 31 Mar 2014 05:10:20 +0000 http://niezlomni.com/?p=12451

IPN i miasto Siedlce uczciły pamięć jednego z największych i najdłużej działających konspiratorów Polskiego Państwa Podziemnego, majora Karola Sęka. Jego całe życie to walka o wolność Polski. Spotkanie, wzbogacone obecnością grupy rekonstrukcyjnej XII Okręgu Podlasie NSZ oraz dr. Mariusza Bechty z warszawskiego IPN, miało na celu przybliżenie tłumnie zebranej młodzieży i mieszkańcom Siedlec postać Karola Sęka – siedlczanina urodzonego w Brwinowie pod Warszawą.

[caption id="attachment_12456" align="aligncenter" width="960"]Fot. K. Sęk. Fot. K. Sęk.[/caption]

Po krótkim wprowadzeniu w zarys historyczny ruchu narodowego na Podlasiu, zgromadzeni goście mieli okazję obejrzeć prezentację multimedialną dotyczącą życia majora Sęka. Młodzież słuchała jak zaczarowana, co zawsze daje satysfakcję – niby młodzi i gniewni, ale reagują brawami na świadectwo bohaterstwa i patriotyzmu. Są oni ogromnym rezerwuarem wolności i oddania, który tylko czeka na wzory do naśladowania. A takim wzorem Karol Sęk z pewnością był.

Szesnastoletni Karol organizuje protest pod konsulatem pruskim w 1909 r., w rocznicę protestu dzieci Wrześni. Zrywa godło pruskie, za co zostaje skazany na 11 miesięcy więzienia w warszawskiej Cytadeli. Po represjach „Ochrany” wyjeżdża do Humania, gdzie dostaje pracę u adwokata Krukowskiego. Wstępuje do Drużyn Bartoszowych. Wkrótce po śmierci pryncypała wyjeżdża na Kaukaz. Po pracy w kilku firmach handlowo-przemysłowych, w 1914 roku wraca do Warszawy.

Po wcieleniu do armii carskiej 15 X 1914 r. zostaje artylerzystą. Przydzielony do 5 górskiej baterii 52 Brygady Artylerii Polowej i skierowany na front w Karpatach. W 1917 r., już jako plutonowy, zostaje odznaczony Krzyżem św. Jerzego.

16180915.XII.1917 r. zostaje przeniesiony do formowanego II Korpusu Polskiego. W styczniu 1918 r. odprowadza do IIKP przejęty od Ukraińców 32 park artylerii i zostaje przydzielony do 4 dywizjonu 4 brygady artylerii.
W nocy z 11 na 12 maja 1918 r. zostaje pod Kaniowem ranny w głowę podczas bitwy z Niemcami i wzięty do niewoli, z której ucieka wyskakując z pociągu 18 maja. Opatrzony przez miejscową kobietę chlebem i pajęczyną, ledwo zdrowieje po poważnym zakażeniu.

Po działalności werbunkowej i kursie podoficerów zostaje przydzielony do 4. Dywizji Strzelców jako działonowy 1. baterii. Przemierza szlak bojowy dywizji, walcząc z bolszewikami i Ukraińcami.
Jego dywizjon wchodzi w skład 1. pułku artylerii polowej 1. Dywizji litewsko-białoruskiej. W szeregach tej formacji przechodzi cały szlak bojowy od Lepla do Warszawy.

Podczas Bitwy Warszawskiej przeżywa najpiękniejsze chwile jako żołnierz. Sam zawraca na pozycje bojowe 200 ludzi na styku dwóch dywizji i dowodząc nimi, zapobiega załamaniu frontu na tym odcinku. Jest to być może kluczowy moment i postać całej Bitwy Warszawskiej. Zostaje odznaczony Krzyżem Walecznych. Po demobilizacji zasila Policję Państwową w Wilnie (pełniącą rolę kontrwywiadu wojskowego). Następnie wyjeżdża do Warszawy, kończy kurs wywiadu i kontrwywiadu, zasila szeregi Oddziału II Sztabu Generalnego i w 1933 roku obejmuje kierownictwo siedleckiej placówki kontrwywiadowczej. Doprowadza do schwytania kilkunastu obcych szpiegów.

Jak każdy, chciał mieć rodzinę. W grudniu 1939 r. żeni się z Eugenią Hardej. We wrześniu 1940 r. rodzi im się syn, Jan, a w 1943 r. córka, Marysia.

jata-44-obozy-szkoleniowe-nsz-i-ak-w-lasach-lukowskich-w-czasie-ii-wojny-swiatowej-mariusz-bechta_0_bPo walce we wrześniu 1939 r. – obronie Wilna i Grodna i ucieczce z sowieckiej niewoli (cudem unika Katynia), natychmiast rozpoczyna działalność konspiracyjną w TAP gdzie pod pseudonimem „Jaśmarek” zostaje szefem wywiadu i kontrwywiadu IV Okręgu. Następnie służy w TAP-KZ. Po wcieleniu TAP-KZ do NOW, postanawia nie poprzeć scalenia NOW z ZWZ w 1942 r. Jest współtwórcą komendy XII Okręgu NSZ Podlasie. Tak jak poprzednio, obejmuje funkcję kierownika wywiadu i kontrwywiadu. Zmienia pseudonim na „Jakub Rolka”. Po wpadce niemal całej komendy, łącznie z komendantem, oraz odmowie pomocy ze strony AK oraz KG NSZ, pozostali na wolności żołnierze z komendy podejmują decyzję odbicia więźniów ze względu na duże ryzyko rozbicia całości podlaskich NSZ.

Z pomocą wtyczki, strażnika więziennego pseudonim „Miły”, zwerbowanego przez Karola Sęka, opracowuje plan wykonania akcji przez oddział lotny por. Stefana Kosobudzkiego „Sęka”, stacjonujący w obozowisku Jata. Akcja, wykonana 12 marca 1944 r., kończy się całkowitym sukcesem.

rozkaz oficerski2

„Jakub Rolka” regularnie odwiedza obozowisko. Najprawdopodobniej uczestniczy tam w różnych kursach. Jego żona, Eugenia, również w NSZ, pseudonim „Kaja”, szyje bieliznę dla „chłopców z lasu”.

[quote]Kilkakrotnie brutalnie przesłuchiwany przez Gestapo, nierozpoznany. Więzień KL Lublin, zwanego Majdankiem. Zwolniony po staraniach żony i organizacji. Pada na niego podejrzenie współpracy z Gestapo. W skutek intryg AK i innych żołnierzy NSZ, traci stanowisko. Po dochodzeniu przywrócony do służby Rozkazem Oficerskim nr 8.
Poza rozpracowywaniem Niemców, duży nacisk kładł na działalność komunistów, o których miał rozległą wiedzę z lat przedwojennych. Nie był obojętny na los Żydów, o których również pisał w raportach. Informacje o uformowaniu się rządu komunistycznego oraz jego składzie narodowościowym przekazuje już 15 stycznia 1944 r.[/quote]

meldunek1

Pod koniec 1944 r. aresztowany przez NKWD i wywieziony do ZSRR (historia zatacza koło – przenosi go z powrotem do Rosji gdzie zaczęła się jego wojskowa droga). Po drodze więźniowie grzebią w śnieżnych zaspach zmarłych w transporcie kolegów. Nierozpoznany, wraca i natychmiast podejmuje pracę konspiracyjną - powraca do pseudonimu „Jaśmarek”.
Do października 1946 r. jest p.o. komendanta, następnie komendantem Okręgu – awansowany na majora, obiera pseudonim „Jakub”. Ma osobisty kontakt z kpt. Władysławem Łukasiukiem „Młotem”, który odwiedza go w domu. Zakazuje żołnierzom ujawniania się w 1947 pod groźbą kary śmierci. W tym roku daje zgodę na utworzenie stałego oddziału „Wiąz” pod dowództwem por. Stanisława Oknińskiego ps. „Zych”. We wrześniu 1947 r. daje żołnierzom wolną rękę co do kontynuacji walki. Oddział zostaje rozwiązany.

[caption id="attachment_12458" align="aligncenter" width="740"]Karol Sęk, ostatni portret. Karol Sęk, ostatni portret.[/caption]

 

UB przypadkowo wpada na jego trop pod koniec 1949 r., jednak pozostaje nierozpoznany. Dopiero po zeznaniach aresztowanego w październiku 1950 r. Oknińskiego, zostaje aresztowany w grudniu 1950 i przewieziony do ubeckiej katowni na ul. 11 listopada na warszawskiej Pradze.
Znosi brutalne śledztwo, podejmuje szereg głodówek, wykazuje się niezłomną postawą. Spędza ok. 90 dni w karcerze – niepisany rekord więzienia na 11 listopada. Pierwotnie skazany na 15 lat. Po apelacji oskarżyciela, wyrok zmieniony na karę śmierci.

Major Karol Sęk zostaje zamordowany 7 czerwca w więzieniu mokotowskim na ul. Rakowieckiej. Miejsce pochówku jest nieznane – najprawdopodobniej jest to ekshumowana obecnie Kwatera Ł na warszawskich wojskowych Powązkach.

Spotkanie zakończyło się wzruszającymi wspomnieniami syna i córki majora Sęka, którzy podzielili się z zebranymi swoim ciężkim losem po aresztowaniu i morderstwie ich ojca. W trakcie ich wypowiedzi można było odnieść wrażenie, że na sali siedzą posągi. Młodzi ludzie chłonęli wiedzę i nie chcieli przegapić choćby jednego słowa z tego maratonu historii, jakiego przyszło im być świadkami.

Ostatnim aktem dnia była owacja na stojąco dla Tadeusza Treli – drugiego męża Eugenii Sęk, któremu rodzina zawdzięcza niemal całą wiedzę na temat bohaterskiego ojca i dziadka. Było to publiczne „dziękuję”, które należało się dziadkowi Tadeuszowi dawno temu.
Sebastian Sęk – wnuk majora Karola Sęka.

[caption id="attachment_12454" align="aligncenter" width="960"]Po lewej Jan Sęk, fot. K. Sęk. Po lewej Jan Sęk, fot. K. Sęk.[/caption]

O Karolu Sęku:

Jan Sęk, syn majora Karola Sęka: Pewnego dnia pojechaliśmy z mamą i siostrą odwiedzić tatę w więzieniu. Nieopodal więzienia mama dostrzegła i rozpoznała wysokiego oficera, człowieka, od którego zależało, czy zobaczymy się z tatą, czy nie. Po wymianie kilku słów wróciła do nas i pojechaliśmy z powrotem do Siedlec. Okazało się, że ten oficer powiedział, że „Sęk jest bandytą i nie zasługuje na zobaczenie się z rodziną”.

Maryna Muńko, córka Karola Sęka: Nie pamiętam taty za bardzo. Przypominam sobie, gdy osiągnęłam wiek przedszkolny strasznie się bałam. Tata mnie uspokajał mówiąc, że pójdę do takiego przedszkola, jakie sobie wybiorę. I faktycznie tak było, obejrzałam trzy i wybrałam to, które najbardziej mi odpowiadało. Pamiętam też ostatni dzień taty na wolności. Wrócił do domu na obiad. Wychodząc dał mi parę groszy na pamiętnik, który bardzo chciałam mieć. Tak jak sobie myślę, to byłam ostatnią osobą, która widziała go wolnego.
Mama też siedziała, jako jego żona. Gdy pojechaliśmy ją odwiedzić w sądzie, wzięliśmy dla niej kanapki. Byłam tym zdziwiona. Po co kanapki. Jednak tam, w więzieniu panował głód. Jeżeli w zupie któraś z kobiet znalazła kawałek słoniny to solidarnie dzieliła się ze wszystkimi. Gdy pewien milicjant zobaczył nasze spotkanie, odwrócił się do okna i popłakał się. Tacy też byli.

[caption id="attachment_12455" align="aligncenter" width="960"]Dr Mariusz Bechta, fot. K. Sęk. Dr Mariusz Bechta, fot. K. Sęk.[/caption]

 

Dr Mariusz Bechta, pracownik IPN: Odpowiadał za to, co najistotniejsze w konspiracji – był oczami i uszami organizacji. Ci ludzie musieli wiedzieć gdzie przyłożyć ucho i gdzie patrzeć, żeby zapobiec rozmontowaniu struktur, nieustannie przecież narażonych na obcy wywiad – niemiecki i komunistyczny. Wyjątkowość majora Sęka polegała na tym, że nie opuścił tych stron po wojnie. Mógł przecież spakować rodzinę i wyjechać. Oficer Oddziału II WP wiedział jak zatrzeć po sobie ślady, ale nie zrobił tego. Był również niesamowicie lojalny. Mimo oczerniania przez własną organizację, nie odszedł z niej i kontynuował walkę. Doskonale rozumiał bolszewicką mentalność, nie wierzył w zapewnienia amnestyjne. Zakazał swoim żołnierzom się ujawniać. Dla wielu z tych, którzy postanowili zaprzestać walki, wypełnienie formularza osobowego przed oficerem UB oznaczało wyrok śmierci lub, w najlepszym przypadku, wieloletniego więzienia.

Artykuł Bohater bitwy warszawskiej 1920 r. Jeden z największych i najdłużej działających konspiratorów Polskiego Państwa Podziemnego pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/bohater-bitwy-warszawskiej-1920-r-jeden-z-najwiekszych-i-najdluzej-dzialajacych-konspiratorow-polskiego-panstwa-podziemnego/feed/ 1
Hymn 5 Brygady Wileńskiej powstał w 1945 r. gdzieś na Podlasiu. To świadectwo niezłomnej postawy podkomendnych „Łupaszki” [wideo] https://niezlomni.com/wiernie-isc-bedziemy-hymn-5-brygady-wilenskiej/ https://niezlomni.com/wiernie-isc-bedziemy-hymn-5-brygady-wilenskiej/#respond Sat, 01 Mar 2014 21:29:01 +0000 http://niezlomni.com/?p=10952

WIERNIE IŚĆ
(autor „Fryc” z 1 szwadronu 5 Brygady Wileńskiej AK, na mel. Piechoty)

Gdy ziemia ojczysta skąpana we łzach
o pomstę krew woła męczeńska.
Kto walczy o wolność i mści się za krew
to Piąta Brygada Wileńska.

A szlakiem zuchwałym prowadzi ją wódz,
„Łupaszka” – bohater nieznany.
Z nim tylko umierać i walczyć by móc
z niewoli kraj wyrwać kochany.

Wiernie iść będziemy twoim śladem,
Bo ty jesteś z nami, z tobą Bóg.
Śmiało trwać będziemy pod kul gradem,
aż wolności zagrzmi złoty róg.

Przez szturmy zuchwałe i walki od lat
dla wroga on stał się zagładą.
I płynie pieśń wolna i dumna we świat
za Piątą Wileńską Brygadą.

Dziś naszym udziałem jest walka i znój
Przyszłości los czeka nieznany.
Za Polskę kochaną prowadzi nas w bój
„Łupaszka” nasz wódz ukochany.

Refren: Wiernie iść…

Piosenka „Wiernie iść będziemy ...”, znana jest najczęściej jako „Hymn 5 Brygady Wileńskiej”. Została napisana wiosną 1945 r. w partyzanckich obozowiskach gdzieś na Podlasiu. Jej autor, podoficer o pseudonimie „Fryc”, służył w 1 szwadronie tej słynnej jednostki partyzanckiej, dowodzonej przez mjr Zygmunta Szendzielarza „Łupaszkę”. Ujęty 8 VIII 1945 r. przez komunistyczną grupę operacyjną po zwycięskim dla partyzantów boju koło wsi Sikory (pow. Sokołów Podlaski), zaginął bez śladu w kazamatach bezpieki.

Piosenka jest wyrazem szczególnego stosunku podkomendnych do majora „Łupaszki”. Ten wybitny oficer i zarazem charyzmatyczny dowódca, zawsze potrafił zorganizować i poprowadzić żołnierzy do kolejnych walk, pomimo niepowodzeń spadających na ruch niepodległościowy. Tak było we wrześniu 1943 r., gdy na Wileńszczyźnie z rozbitków oddziału „Kmicica”, wymordowanego przez partyzantkę sowiecką, formował 5 partyzancką Brygadę Wileńską, zwaną „Brygadą Śmierci”. Tak też było, gdy po rozbrojeniu przez Armię Czerwoną oddziałów AK pod Wilnem w lipcu 1944 r., jesienią 1944 i wiosną 1945 r. ze spływających na Podlasie kresowych niedobitków odtwarzał 5 Brygadę, a także, gdy ponownie organizował ją w kwietniu 1946 r. w Borach Tucholskich. Dowodzone przezeń oddziały należą do najbitniejszych i zarazem najlepiej prowadzonych jednostek bojowych partyzantki antykomunistycznej. Rzeczywiście, „przez szturmy zuchwałe i walki od lat” prowadził swą brygadę do zwycięstw „stając się dla wroga zagładą”. Wpierw dla okupanta niemieckiego, potem dla okupanta sowieckiego i rodzimych komunistycznych zdrajców. Partyzanci 5 Brygady śpiewali, że „przyszłości los czeka nieznany”. Los osamotnionych kresowych partyzantów był jednak z góry przesądzony. Major „Łupaszka”, ujęty przez bezpiekę, zginął zamordowany w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej w dniu 8 II 1951 r. W walce z komunistami poległa lub została zamordowana ponad połowa spośród jego 300 podkomendnych. Poza nielicznymi wyjątkami, miejsca pochówku żołnierzy mjr „Łupaszki” pozostają nieznane. „Dumna i wolna pieśń” 5 Brygady Wileńskiej AK nie została usłyszana przez świat, z obojętnością patrzący na poczynania ZSRS w powojennej Polsce. Dla nas jednak pozostaje świadectwem niezłomnej postawy podkomendnych „Łupaszki”, walczących konsekwentnie z kolejnymi wrogami Rzeczypospolitej.

[caption id="attachment_10957" align="aligncenter" width="819"]Kadra 5 Brygady Wileńskiej AK, Podlasie, sierpień 1945 roku. Od lewej: ppor. Mikołaj Kuroczkin „Leśny” (aresztowany, brutalnie torturowany w siedmiomiesięcznym śledztwie, skazany na karę śmierci i zastrzelony 18 II 1947 r. w mokotowskim wiezieniu, miał 33 lata, miejsce jego spoczynku jest nieznane), NN, ppor. Lucjan Minkiewicz „Wiktor” (skazany na ośmiokrotną karę śmierci, zastrzelony w piwnicach więzienia mokotowskiego w Warszawie 8 II 1950 r., miał 32 lata, miejsce jego pochówku jest nieznane.), por. Marian Pluciński „Mścisław” (aresztowany w wyniku donosu, torturowany, skazany na śmierć, stracony 28 VI 1946 r., miał 34 lata), por. Zygmunt Błażejewicz „Zygmunt” (opuścił Polskę na fałszywych papierach, mieszka w USA), mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” (zamordowany 8 II 1951 r. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie, miejsce pochówku nieznane, miał 41 lat), ppor. Władysław Łukasiuk „Młot” (zginął 27 VI 1949 r. na kolonii wsi Czaje Wólka, zwłoki zostały wykopane 13 VIII 1949 r. przez funkcjonariuszy UBP – miejsce pochówku do dziś jest nieznane, miał 43 lata.), ppor. Jan Zaleski „Zaja”, ppor. Romuald Rajs „Bury”(skazany na karę śmierci, stracony 30 XII 1950r. w Białymstoku, miejsce pochówku nieznane, miał 37 lat). Kadra 5 Brygady Wileńskiej AK, Podlasie, sierpień 1945 roku. Od lewej: ppor. Mikołaj Kuroczkin „Leśny” (aresztowany, brutalnie torturowany w siedmiomiesięcznym śledztwie, skazany na karę śmierci i zastrzelony 18 II 1947 r. w mokotowskim wiezieniu, miał 33 lata, miejsce jego spoczynku jest nieznane), NN, ppor. Lucjan Minkiewicz „Wiktor” (skazany na ośmiokrotną karę śmierci, zastrzelony w piwnicach więzienia mokotowskiego w Warszawie 8 II 1950 r., miał 32 lata, miejsce jego pochówku jest nieznane.), por. Marian Pluciński „Mścisław” (aresztowany w wyniku donosu, torturowany, skazany na śmierć, stracony 28 VI 1946 r., miał 34 lata), por. Zygmunt Błażejewicz „Zygmunt” (opuścił Polskę na fałszywych papierach, mieszka w USA), mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” (zamordowany 8 II 1951 r. w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie, miejsce pochówku nieznane, miał 41 lat), ppor. Władysław Łukasiuk „Młot” (zginął 27 VI 1949 r. na kolonii wsi Czaje Wólka, zwłoki zostały wykopane 13 VIII 1949 r. przez funkcjonariuszy UBP – miejsce pochówku do dziś jest nieznane, miał 43 lata.), ppor. Jan Zaleski „Zaja”, ppor. Romuald Rajs „Bury”(skazany na karę śmierci, stracony 30 XII 1950r. w Białymstoku, miejsce pochówku nieznane, miał 37 lat).[/caption]

Artykuł Hymn 5 Brygady Wileńskiej powstał w 1945 r. gdzieś na Podlasiu. To świadectwo niezłomnej postawy podkomendnych „Łupaszki” [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/wiernie-isc-bedziemy-hymn-5-brygady-wilenskiej/feed/ 0