Władysław Jagiełło – Niezłomni.com https://niezlomni.com Portal informacyjno-historyczny Sun, 03 Dec 2023 21:00:15 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.8 https://niezlomni.com/wp-content/uploads/2017/08/cropped-icon-260x260.png Władysław Jagiełło – Niezłomni.com https://niezlomni.com 32 32 4 marca 1386 r. koronacja Władysława Jagiełły. ,, On pierwszy spośród Litwinów osiągnął u Polaków i za ich poparciem w jednym i tym samym czasie trzy największe zaszczyty…” https://niezlomni.com/4-marca-1386-r-koronacja-wladyslawa-jagielly/ https://niezlomni.com/4-marca-1386-r-koronacja-wladyslawa-jagielly/#respond Sun, 04 Mar 2018 14:57:08 +0000 https://niezlomni.com/?p=47946 Portret Władysława Jagiełły, fragment gotyckiego ołtarza z Katedry Wawelskiej, ok. 1475–1480

4 marca 1386 roku w katedrze na Wawelu arcybiskup gnieźnieński Bodzęta (Bodzanta) koronował Władysława Jagiełłę na króla Polski. Zakończyło to wieloletnie zabiegi i intrygi polityczne związane z sukcesją na tronie polskim po śmierci Ludwika Węgierskiego.

Na zjeździe koszyckim w 1374 roku w zamian za przywileje dla stanu szlacheckiego (zlikwidowanie świadczeń skarbowych starego typu, obniżenie podatku z 12 do 2 groszy z łana kmiecego, obowiązek wykupu rycerza z niewoli przez króla i opłacenie udziału rycerstwa w wyprawie wojennej poza granicami kraju) szlachta uznała prawo córek Ludwika Węgierskiego do tronu. Po śmierci w 1379 roku Katarzyny, najstarszej córki Ludwika, panowie polscy złożyli w Koszycach hołd Marii, drugiej córce króla, zaręczonej z margrabią brandenburskim Zygmuntem Luksemburczykiem.

Niechęć części możnowładztwa wielkopolskiego do Zygmunta i jego stronnika, starosty wielkopolskiego Domarata z Iwna, doprowadziła do wybuchu wojny domowej w okresie bezkrólewia w 1382 roku między zwolennikami i przeciwnikami elektora Brandenburgii jako pretendenta do tronu polskiego.

W 1383 roku na zjeździe rycerstwa w Sieradzu wdowa po Ludwiku, królowa węgierska Elżbieta Bośniaczka zwolniła Polaków od wcześniejszych zobowiązań na rzecz królewny Marii i jej narzeczonego Zygmunta. Obiecała przysłanie do Krakowa młodszej córki Jadwigi. Wstrzymała się jednak z tą decyzją, zaniepokojona wieściami, które przychodziły z Polski.

Arcybiskup gnieźnieński Bodzęta popierał awanturniczy plan osadzenia na tronie księcia mazowieckiego Siemowita IV. W tym celu chciał doprowadzić do małżeństwa nieletniej królewny z księciem. Wiedział też zapewne o zamiarach Siemowita, który po nieudanej próbie dostania się do Krakowa, „umyślił – jak o tym pisze Jan z Czarnkowa w swojej Kronice – za radą kilku życzliwych mu ziemian, porwać gwałtem ową panienkę Jadwigę, córkę królewską, w chwili, kiedy ją będą wieźli do Krakowa na koronację, i natychmiast kazać koronować siebie na króla, a ją na królową Polski”.

Latem 1383 roku królowa Elżbieta zmieniła swoje plany i poparła wyprawę wojenną Zygmunta przeciw zwolennikom Siemowita IV, wracając tym samym do kandydatury Marii na tron polski. Wojska Zygmunta spustoszyły głównie Mazowsze i Kujawy, a do rozejmu między oboma stronami doprowadził książę opolski Władysław Opolczyk.

Arcybiskup Bodzęta przeszedł tymczasem do obozu zwolenników królewny Jadwigi, którzy wiosną 1384 roku na zjeździe szlachty i przedstawicieli miast w Radomsku wyznaczyli młodszej córce Ludwika termin przybycia do Polski pod groźbą utraty tronu w razie jego niedotrzymania i przeprowadzenia elekcji. Przyspieszyło to decyzję Elżbiety o wysłaniu Jadwigi do Polski. Długotrwała wojna domowa zakończyła się wraz z koronacją 10-letniej królewny 16 października 1384 roku.
Już w 1383 roku toczyły się pierwsze negocjacje między panami małopolskimi a Litwinami w sprawie małżeństwa Jadwigi z Jagiełłą i wyniesienia wielkiego księcia litewskiego na tron w Krakowie. Kandydatura Jagiełły była dla możnowładców małopolskich lepszym rozwiązaniem niż kandydatury Zygmunta Luksemburczyka i Siemowita IV, które były głównie popierane przez skłócone ze sobą stronnictwa z Wielkopolski.

Ostateczna decyzja o oddaniu ręki Jadwigi Jagielle zapadła latem 1385 roku. Na przeszkodzie tym planom mogła stanąć królowa Elżbieta i książę Władysław Opolczyk, którzy dążyli do przeprowadzenia małżeństwa Jadwigi z księciem austriackim Wilhelmem, z którym była ona zaręczona od 1378 roku. Po potajemnych spotkaniach Jadwigi i Wilhelma w refektarzu w klasztorze franciszkanów zaostrzono kontrolę nad królową, a kasztelan krakowski Dobiesław z Kurozwęk przepędził młodego Habsburga z miasta.  Według relacji Jana Długosza zrozpaczona Jadwiga próbowała wyrąbać bramę wawelską toporem, żeby uciec wraz z Wilhelmem.

14 sierpnia 1385 roku Jagiełło na zamku w Krewie zawarł umowę z posłami desygnowanymi przez panów małopolskich, w której w zamian za poślubienie Jadwigi i koronę polską zobowiązał się przyjąć chrzest wraz ze swymi braćmi w obrządku łacińskim, nawrócić Litwę na chrześcijaństwo, przyłączyć Wielkie Księstwo Litewskie do Królestwa Polskiego i odzyskać utracone przez Polskę terytoria.

Jagiełło przybył do Polski na początku lutego 1386 roku, zatrzymał się na dłużej w Lublinie, po czym ruszył ze swoim orszakiem w stronę Krakowa, 15 lutego przyjął chrzest, na którym otrzymał imię Władysław. Wraz z nim przyjęli chrzest także ci książęta litewscy, którzy nie byli już ochrzczeni w obrządku wschodnim. 18 lutego odbył się ślub Jadwigi z Władysławem Jagiełłą. Królowa wcześniej publicznie odwołała swoje dziecięce śluby z Wilhelmem.

Samą koronację, która odbyła się kilkanaście dni później, Długosz tak opisał w swojej kronice:

„Tam w obecności i na oczach najszlachetniejszej swej małżonki, królowej Jadwigi, nową koroną, zrobioną wcześniej ze złota i klejnotów – starą bowiem, używaną dawniej, król Węgier i Polski Ludwik przewiózł na Węgry, zapobiegając temu, żeby nikt inny prócz jego potomstwa nie został następcą na tronie polskim – został koronowany i namaszczony na króla przez arcybiskupa gnieźnieńskiego Bodzętę, w asyście biskupa krakowskiego Jana i poznańskiego Dobrogosta. On pierwszy spośród Litwinów osiągnął u Polaków i za ich poparciem w jednym i tym samym czasie trzy największe zaszczyty, co według mnie nie spotkało nikogo z jego przodków, chrzest święty, bardzo znakomite małżeństwo i sławną koronę”.

źródło: Muzeum Historii Polski

opublikowane na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska

Artykuł 4 marca 1386 r. koronacja Władysława Jagiełły. ,, On pierwszy spośród Litwinów osiągnął u Polaków i za ich poparciem w jednym i tym samym czasie trzy największe zaszczyty…” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/4-marca-1386-r-koronacja-wladyslawa-jagielly/feed/ 0
Cypr mógł należeć do Polski. Władysław Jagiełło miał jednak większe problemy i nic z tego nie wyszło https://niezlomni.com/cypr-mogl-nalezec-polski-wladyslaw-jagiello-mial-jednak-wieksze-problemy-nic-tego-wyszlo/ https://niezlomni.com/cypr-mogl-nalezec-polski-wladyslaw-jagiello-mial-jednak-wieksze-problemy-nic-tego-wyszlo/#respond Thu, 17 Aug 2017 11:33:58 +0000 http://niezlomni.com/?p=42443

Polska już w XV. wieku mogła mieć swoją kolonię. Do Władysława Jagiełły z prośbą o przejęcie kontroli nad swoimi terenami zwrócili się Cypryjczycy.

Mieli oni dość ucisku w swoim własnym kraju. Poselstwo władcy Cypru Janusa z Lusignan dotarło w marcu 1432 roku o Wiślicy z propozycją. Polski król miał udzielić pożyczki na walkę z Mamelukami. W zamian otrzymałby na czas spłaty pożyczki 2 z 3 głosów w sprawie wyspy oraz 2/3 dochodów królestwa Cypru. Aby scementować umowę, Janus zaproponował małżeństwo między swoim synem Janem i córką Jagiełły Jadwigą.

Cypryjczycy szukali pomocy, bo Janus nie mógł pogodzić się z porażką. Wszystko zaczęło się od zdobycia Aleksandrii przez krzyżowców króla Cypru Piotra I z Lusignan w 1365 roku. Egipcjanie byli wściekli, a oliwy do ognia dolewała operująca z Cypru flota korsarska. W 1426 roku przyszedł czas zemsty. Mamelucy zdobyli wyspę i wzięli Janusa do niewoli. Potem król został uwolniony, ale Cypr został objęty trybutem, zmuszony do uznania zwierzchnictwa sułtana i zapłacenia odszkodowania.

Tego nadzoru Cypryjczycy chcieli się pozbyć. Potrzebowali jednak wsparcia. Pomysł z Polską miał podsunąć Janusowi Piotr z Bnina.

Pochodził z rodziny Bnińskich, herbu Łodzia. Według różnych źródeł miał być kasztelanem gnieźnieńskim i poznańskim. Prawdopodobnie pod koniec lat 20. XV w. odbył podróż po Bliskim Wschodzie i osiadł na jakiś czas na Cyprze. Dzięki swoim umiejętnościom i – jak podkreśla Jan Długosz – dowcipowi pozyskał względy króla Janusa. Przekonał go, aby prośbę o pomoc skierował do polskiego króla, który po zwycięstwie pod Grunwaldem w 1410 r. przeistoczył się w jednego z najpotężniejszych władców w Europie. Piotr został
członkiem cypryjskiego poselstwa i zapewne pełnił funkcję przewodnika oraz tłumacza

-czytamy na Focus.pl.

Droga do Polski nie była łatwa. Na czele 200-osobowego poselstwa, które wyruszyło jesienią 1431 roku i przez Rodos, Morze Czarne, Białogród oraz niebezpieczne Wołoszczyznę i Mołdawię dotarło do Wiślicy, stał tytularny marszałek Królestwa Jerozolimskiego Baldwin z Noris. Cypryjczycy przywieźli kosztowne, ale przede wszystkim niespotykane w Polsce dary. Tym chcieli pomóc sobie w przekonaniu Jagiełły do udzielenia im pożyczki w wysokości 200 tys. florenów na zaciągnięcie wojska i zemstę na Egipcie.

Jagiełło był zmuszony odmówić pomocy. Tłumaczył, że nie może pozwolić sobie na zaangażowanie bezpośrednie, ani nawet na pożyczkę, bowiem ma pod bokiem Tatarów i walka z nimi pochłania ogromne sumy oraz wiąże rycerzy na miejscu. Nie mógł też oddać synowi Janusa córki Jadwigi, bowiem ta zmarła w grudniu 1431 roku. Podkreślał jednak, że gdyby żyła, z przyjemnością wydałby ją za Jana. Cypryjczycy wrócili zapewne zawiedzeni, ale hojnie obdarowanie przez polskiego króla. Janus nie zdążył zobaczyć tych bogactw. Zmarł w czerwcu 1432 roku, zanim poselstwo wróciło na Cypr. Nie zdołał przed śmiercią zrzucić zwierzchnictwa Egiptu.

Artykuł Cypr mógł należeć do Polski. Władysław Jagiełło miał jednak większe problemy i nic z tego nie wyszło pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/cypr-mogl-nalezec-polski-wladyslaw-jagiello-mial-jednak-wieksze-problemy-nic-tego-wyszlo/feed/ 0
Merkel i Duda stają do pamiątkowego zdjęcia i… Symboliczny element w tle, który budzi jednoznaczne skojarzenia [foto] https://niezlomni.com/merkel-i-duda-staja-do-pamiatkowego-zdjecia-i-symboliczny-element-w-tle-ktory-budzi-jednoznaczne-skojarzenia-foto/ https://niezlomni.com/merkel-i-duda-staja-do-pamiatkowego-zdjecia-i-symboliczny-element-w-tle-ktory-budzi-jednoznaczne-skojarzenia-foto/#respond Wed, 08 Feb 2017 10:01:51 +0000 http://niezlomni.com/?p=35407

Podczas wizyty Angeli Merkel w Polce doszło do szeroko komentowanej sytuacji. Kanclerz Niemiec spotkała się z Beatą Szydło, Jarosławem Kaczyńskim, przedstawicielami opozycji oraz prezydentem Andrzejem Dudą. To, co wzbudziło ciekawość internautów, to flaga, widniejąca w tle.

W sieci pojawiło się zdjęcie, wykonane w Pałacu Prezydenckim. Duda i Merkel podają sobie dłonie. Za ich plecami znajdują się flagi: „Solidarności”, Niemiec, Polski oraz… Chorągiew Wielka Królestwa Polskiego z czasów panowania króla Władysława Jagiełły.

Symbolika jest oczywista: postać Jagiełły jest kojarzona ze zwycięstwem pod Grunwaldem, kiedy to wojska polsko-litewskie odniosły zwycięstwo nad Zakonem Krzyżackim.

Upadek i podniesienie tej chorągwi przez polskich rycerzy to jeden z kulminacyjnych momentów bitwy grunwaldzkiej.

Co prawda flagi, w tym Chorągiew, wiszą tam na stałe od 2013 roku, ale Merkel i Duda stanęli do zdjęcia akurat na ich tle. Symbolika zdjęcia w każdym razie jest wymowna...

źródło: własne / Twitter / Prezydent.pl

Artykuł Merkel i Duda stają do pamiątkowego zdjęcia i… Symboliczny element w tle, który budzi jednoznaczne skojarzenia [foto] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/merkel-i-duda-staja-do-pamiatkowego-zdjecia-i-symboliczny-element-w-tle-ktory-budzi-jednoznaczne-skojarzenia-foto/feed/ 0
Oto najbardziej rozpoznawalne postaci historyczne z danego kraju. Polskie akcenty także na Litwie i Białorusi https://niezlomni.com/oto-najbardziej-rozpoznawalne-postaci-historyczne-danego-kraju-polskie-akcenty-takze-litwie-bialorusi/ https://niezlomni.com/oto-najbardziej-rozpoznawalne-postaci-historyczne-danego-kraju-polskie-akcenty-takze-litwie-bialorusi/#respond Tue, 01 Nov 2016 15:03:09 +0000 http://niezlomni.com/?p=33093

Oto najbardziej znane postaci historyczne krajów Europy według analizy danych historycznych autorstwa MIT Media Lab w ramach projektu Panthenon.

Najbardziej rozpoznawalną postacią Polski jest Fryderyk Chopin, Białorusi Adam Mickiewicz, natomiast Litwy Władysław Jagiełło. Nasi sąsiedzi mieli mniej szczęścia. Niemcy kojarzeni są z Adolfem Hitlerem, a Rosja z Włodzimierzem Leninem.

Artykuł Oto najbardziej rozpoznawalne postaci historyczne z danego kraju. Polskie akcenty także na Litwie i Białorusi pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/oto-najbardziej-rozpoznawalne-postaci-historyczne-danego-kraju-polskie-akcenty-takze-litwie-bialorusi/feed/ 0
Pogrom Krzyżaków pod Grunwaldem w jednej z największych bitew w historii średniowiecznej Europy. Zobacz interesujący dokument [wideo] https://niezlomni.com/pogrom-krzyzakow-pod-grunwaldem-w-jednej-z-najwiekszych-bitew-w-historii-sredniowiecznej-europy-zobacz-interesujacy-dokument-wideo/ https://niezlomni.com/pogrom-krzyzakow-pod-grunwaldem-w-jednej-z-najwiekszych-bitew-w-historii-sredniowiecznej-europy-zobacz-interesujacy-dokument-wideo/#comments Tue, 15 Jul 2014 08:55:56 +0000 http://niezlomni.com/?p=14372 Bitwa pod Grunwaldem – jedna z największych bitew w historii średniowiecznej Europy (pod względem liczby uczestników), stoczona na polach pod Grunwaldem 15 lipca 1410 w…

Artykuł Pogrom Krzyżaków pod Grunwaldem w jednej z największych bitew w historii średniowiecznej Europy. Zobacz interesujący dokument [wideo] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/pogrom-krzyzakow-pod-grunwaldem-w-jednej-z-najwiekszych-bitew-w-historii-sredniowiecznej-europy-zobacz-interesujacy-dokument-wideo/feed/ 1
Zadziwiająco aktualne słowa o rozdziale kościoła od państwa. „Tak budowano państwo totalne” https://niezlomni.com/zadziwiajaco-aktualne-slowa-o-rozdziale-kosciola-od-panstwa-tak-budowano-panstwo-totalne/ https://niezlomni.com/zadziwiajaco-aktualne-slowa-o-rozdziale-kosciola-od-panstwa-tak-budowano-panstwo-totalne/#respond Mon, 25 Nov 2013 11:02:03 +0000 http://niezlomni.com/?p=2171

panstwoFeliks Koneczny "Religia sprawą najbardziej publiczną"

Nie ma nigdzie życia tak wszechstronnego, jak w chrześcijaństwie, a z całego chrześcijaństwa najbardziej w katolicyzmie.

Poprzedni swój artykuł [pod tytułem] O nierówności religii (Tygodnik Warszawski nr 35 (42) (2 września 1946 r.) wypadło mi zakończyć pytaniem:

Czy religie posiadają wpływ na życie publiczne?

Socjalizm twierdzi, że religia jest sprawa prywatną, lecz najzagorzalszy z socjalistów nie zechce utrzymywać, jakoby religia nie wywierała zgoła żadnego wpływu na byt wielkich zrzeszeń, t[o] j[est] społeczeństwa, państwa i narodu. Jakiś wpływ przyznają, ale nieznaczny, jak najmniejszy, minimalny, może nawet dojrzą tylko starania o wpływ, lecz mało skuteczne, na niewielkich dziedzinach bytu i powierzchowne. Gdyby bowiem przyznać wpływ znaczniejszy, trwalszy i głębszy, natenczas musiałoby się w konsekwencji uznać, że religia nie jest bynajmniej sprawą tylko prywatną, lecz również publiczną. Nie przeczę bowiem, jakoby prywatną nie była. Wszakże walna część życia religijnego spoczywa w życiu wewnętrznym każdego z nas i dokonuje się w wymiarach osobistego sumienia, całkiem personalistycznie. Ta część tematu należy do teologii. Ale jest część druga, o religii wobec spraw świeckich. Nad tą zastanowiwszy się, nabierzemy przekonania, że religia nie tylko jest sprawą publiczną, lecz najbardziej publiczną ze wszystkich.

[caption id="attachment_2175" align="alignleft" width="202"]Czyngis-chan Czyngis-chan[/caption]

Religia może bogacić lub kurczyć formy bytu ludzkiego. Na przykład buddyzm mongolski zakazuje „ziemię kaleczyć”, to znaczy dobierać się do niej pługiem czy motyką. Prawdziwy Mongoł nigdy więc nie będzie rolnikiem; żywi się z hodowli bydła i z handlu wędrownego; jest bowiem koczownikiem i musi nim zostać. Tym samym skazany jest na coraz cięższe warunki bytu, będąc coraz ciaśniej otoczony ludami osiadłymi. Historia uczy, że koczownicy giną, gdy się dokona takie otoczenie. Dla tej głównie przyczyny wyginęli Indianie, niechcący porzucić koczowniczego łowiectwa; a wszyscy ich bogowie byli myśliwymi. Wyginą Mongołowie z centralnej Mongolii, jeżeli nie porzucą zabobonu, jakoby bóstwo zakazywało krajać ziemię narzędziami rolniczymi.

Do pełni bytu ludzkiego należy uprawianie sztuk pięknych. Stary Zakon, tudzież islam, zakazują atoli jakichkolwiek wyobrażeń istot żywych. Na nic portrecista między muzułmany! Żydzi wytworzyli w Europie malarstwo dopiero niedawno, nie całkiem od stu lat, porzucając Zakon (nie tylko pod tym względem), lecz muzułmanie przepisu tego trzymają się jeszcze ściślej. Nie posiadają ani rzeźby, ani malarstwa tak zwanego figuralnego. Utrudnia to ogromnie tę część działalności religijnej, którą my zowiemy malarstwem wewnętrznym, a więc pogłębienia życia religijnego w masach. Chrześcijaństwo posługiwało się w tym celu malarstwem. Obrazy nazywano wprost „książkami analfabetów”. Na rzeźbach i obrazach pokrywających nasze kościoły uczono dogmatyki i chrześcijańskiego obyczaju, zanim się rozpowszechniła sztuka czytania. Jak wiadomo, abecadło dla języków europejskich obmyślili księża; robią to i teraz dla ludów prymitywnych, zwanych do niedawna „dzikimi”.

Żydzi przestali być analfabetami już od dwóch tysięcy lat i nie potrzebują „obrazowania religii”, lecz wśród muzułmanów rzadko kto umie czytać i pisać. Brak dwóch sztuk plastycznych pociąga za sobą niedorozwój innych. Sztuka zaś jest tak potężnym czynnikiem społecznym, iż niedomagania jej stanowią klęskę społeczną.

W bizantynizmie nie ma rzeźby, nie rozwinęła się też muzyka ani wielka poezja.

[quote]Sam tylko Kościół katolicki uprawia wszystkie sztuki piękne bez wyjątku. Co więcej, w każdym rzemiośle i w każdej nauce odznaczali się księża. Najstarszymi stacjami doświadczalnymi rolnictwa były folwarki Benedyktynów i Cystersów. Klasztory były najdawniejszymi szkołami rzemiosł.[/quote]

[caption id="attachment_2176" align="alignleft" width="300"]Dawny klasztor benedyktynów w Mogilnie Dawny klasztor benedyktynów w Mogilnie[/caption]

Ale nie można się niczego takiego nauczyć ani od derwiszów, ni od marabutów mahometańskich, ani od lamów buddyjskich i niby buddyjskich, ni od hinduskich braminów lub kapłanów tysięcznych ich świątyń w Indiach. Te braki w urządzeniach organizacji religijnej odbiły się na życiu zbiorowym ich wyznawców, wywołując niedostatki zróżnicowania społecznego, niezaradność w walce o byt i niezdatność do opanowania sił przyrody.

Od nastawienia religii do wszelkich spraw ludzkich zawisłe są w znacznej części losy społeczeństw. Niektóre religie zajmują się sprawami świeckimi bezpośrednio, inne tylko pośrednio. Te, które zawierają religijne przepisy do wszystkiego i na wszystko, wytwarzają cywilizacje zwane sakralnymi. O Hindusie powiedziano prawdziwie, że chodzi, siada, leży, je, śpi po religijnemu, bo naprawdę nie ma takiego drobiazgu z życia powszedniego, który nie byłby objęty religijnymi zakazami lub nakazami braminizmu. Podobnież Szulchan Aruch (obowiązująca obecnie redakcja Talmudu) wytycza prawowiernemu Żydowi każdy krok od samego rana. Hellenowie i Rzymianie nie byli sakralistami.

Chrześcijaństwo zajęło się sprawami świeckimi tylko pośrednio i właśnie dzięki temu „tylko” zdołało je wszystkie ożywić tak jak nigdy przedtem.

[quote]Nie ma nigdzie życia tak wszechstronnego, jak w chrześcijaństwie, a z całego chrześcijaństwa najbardziej w katolicyzmie. Obcinały życie dawne herezje wschodnie, poobcinał je też protestantyzm. W zborach ich uderza pustka; sztuki piękne skazane na wygnanie; nie ma ani nawet muzyki kościelnej. Kilka razy w dziejach protestantyzmu odezwało się jawnie obrazoburstwo, wyrzucając wszelkie obrazy, nie tylko kultu świętych dotyczące. Ale za to kapitalizm nowoczesny wyhodował się wśród sekty purytanów, jak to wykazały najnowsze badania z dziejów ekonomii społecznej, nierozpowszechnione jeszcze wśród szerszej publiczności. Bądź co bądź wpływów społecznych niemało.[/quote]

[quote]Gdyby chrześcijaństwo nie dokonało niczego innego, jak tylko zniesienia niewolnictwa, sam ten jeden fakt zmieniający całkowicie życie społeczeństw, starczyłoby na dowód, że nie ma w życiu publicznym większego siłacza jak religia. Wszystkie inne religie niewolę uznają, a państwa chrześcijańskie musiały ją siłą usuwać ze Wschodu. Najbardziej bowiem rozstrzyga o życiu wielkich zrzeszeń różnica etyk według rozmaitych religii. Najdonioślejszy jest ten fakt, że sam tylko katolicyzm żąda, żeby życie publiczne podlegało tak samo moralności, jak prywatne. Nie miał tego wymagania bizantyzm, który jest kolebką państwa totalnego.[/quote]

Zawiązkiem państwowości, to jest urządzeń państwowych, nie wojennych, lecz podczas pokoju, jest wszędzie sądownictwo publiczne państwowe, wykonywane przez głowę państwa lub upoważnione przez niego osoby. Pierwotnie panował wszędzie (bez żadnego wyjątku) ustrój rodowy, w którym sądownictwa publicznego nie było, lecz każdy sam wymierzał sobie sprawiedliwość. W ustroju rodowym sposobności do spraw cywilnych nie było, a w karnych obowiązywała tak zwana msta. W razie zabójstwa krewni nieboszczyka byli obowiązani zabić zabójcę lub kogoś z jego krewnych. Msta panuje dotychczas u licznych ludów, gdyż cztery piąte kuli ziemskiej tkwią jeszcze ciągle w organizacji rodowej. Misjonarze zwalczają mstę wszędzie, skłaniając poszkodowanych, żeby oddawali sprawę władzy celem pochwycenia zbrodniarza i ukarania go z ramienia państwa. Stają się przeto inicjatorami państwowości.

Największa atoli doniosłość posiada w dziedzinie politycznej różnica pomiędzy kreatyzmem a emanatyzmem, wskazana w poprzednim artykule. Gdziekolwiek panuje jakaś religia emanatyczna, tam władza uchodzi za wcielenia bóstwa, a zatem niemożliwa jest inna forma rządów jak tylko absolutyzm.

Bóstwo może zmienić przedmiot i miejsce swego wcielenia, a przenieść się gdzie indziej. Tamten władca, póki stanowił wcielenie bóstwa, był oczywiście niezwyciężalny, boć stanowił część Boga. Ale ten przywilej może się skończyć, a na miejsce tamtego może zasiąść nowy Boży wybraniec i od tego dnia on będzie niezwyciężalnym, a tamten może być zupełnie zniszczony przez wrogów.

Emanacja zmieni sobie swego człowieka. Doktrynę tę umiał wyzyskać doskonale Aleksander Wielki w swych wyprawach zdobywczych azjatyckich i afrykańskich. Ktokolwiek by panował na Wschodzie, musi udawać emanację bóstwa, bo inaczej nikt nie uznałby jego władzy. Cesarz chiński był do ostatka Synem Nieba i na tej samej doktrynie polega „boskość” cesarza japońskiego. Wszyscy następcy Aleksandra Wielkiego opierali się na emanatyzmie. A gdy Rzymianie opanowali Wschód, stało się to dla nich „koniecznością życiową”, żeby cesarze rzymscy uchodzili za bogów. Trafiały się pomiędzy nimi głowy słabsze, które brały to na serio, większość wiedziała dobrze, że to tylko gra polityczna, niezbędna na Wschodzie.

W Rzymie dworowano sobie z tego, ale gdy cesarze nauczyli się absolutyzmu od swych poddanych orientalnych, rozszerzyli to [w] krótkim czasie także na Zachód. Skrajny absolutyzm zowiemy też nie bez racji „wschodnią despotią”. Największa zaś część historii Egiptu i Azji Mniejszej wyjaśnia się w pierwszych wiekach średniowiecza emanatyzmem i o ten problem rozbijała się budowa cesarstwa wschodniorzymskiego, to jest bizantyńskiego. Afryka i Azja pełne były ciągle wielkich herezji, które były pochodzenia emanatycznego (mianowicie gnostycznego) i wolały następnie łączyć się z najazdem muzułmańskim, niż pozostać w łączności z chrześcijaństwem, należącym do systemu kreatycznego.

Część muzułmanów przejęła z emanatyzmu metempsychozę szczególnego rodzaju. Wierzą, że „imam” lub „bab” to jest przodownik, mistrz religijny, może zaniknąć i pojawić się na nowo, choćby po całych stuleciach. Oczywiście, że skoro gdzie stwierdzą pojawienie się takiego „baba”, przyznają mu natychmiast władzę i nie dbają już o tego, kto władzę państwową dotychczas piastował. Nigdy zaś w islamie nie było innej władzy jak absolutna.

Najobojętniejszymi (i najmniej pojętnymi) w sprawach religijnych były zawsze ludy cywilizacji turańskiej, a jednak pojęcia oderwane religijne zdecydowały o losach uniwersalnych państwa mongolskiego, czyngis–chanatu (pierwszym czyngischanem był Temudżin, za którego zaczęły się najazdy mongolskie na Ruś i Polskę). Olbrzymie to państwo, sięgające od naszego Sanu aż do Chin, rozpadło się skutkiem rozkładu religijnego. Na wschodzie buddyści oddzielili się od głównego trzonu i trzymali się już tylko Chin. Centrum państwa było długo ogniskiem chrześcijańskiej sekty nestoriańskiej, która rozszerzyła się aż na Zachód do Tatarów. Dopiero w drugiej połowie XIII wieku począł zwyciężać islam. W Persji nastali szachowie dopiero w roku 1295, a przyjęcie islamu zmieniło zupełnie postać tych krajów azjatyckich, następnie Afryki północnej, w końcu także Półwyspu Bałkańskiego. Stosunki kulturalne i polityczne trzech części świata zmieniły się skutkiem zmiany religii panującej.

[quote]Pod wpływem bizantyńskim, a następnie tatarskim, przyjął się absolutyzm we wschodniej Słowiańszczyźnie. Dotarł też emanatyzm aż do Moskwy (tak zwana gnoza). Prawdziwie orientalne okrucieństwa Iwana Groźnego nie wywoływały nigdy najmniejszego sprzeciwu, bo uchodziłoby to za obrazę Boską. Pojęcia te przetrwały aż do początku XX wieku.[/quote]

Z dalekich Indii, poprzez szereg pośrednictw, dotarło też aż do rosyjskiej filozofii zapatrywanie, jako nie należy sprzeciwiać się złu.

Zapanował tedy na całym Wschodzie monizm prawny, panowanie jednego tylko sytemu prawa: albo prywatnego, gdy wszystkich i wszystko w państwie uznawano za prywatną własność władcy — albo monizm prawa publicznego, gdy państwu przyznawano prawo do wszystkiego i budowano państwo totalne, ograniczając coraz bardziej prawo prywatne mieszkańców kraju. Przy jakimkolwiek monizmie prawa społeczeństwo bywa gnębione przez państwo.

[quote]Katolicyzm popierał od początku odrębność prawa prywatnego i publicznego, czyli tak zwany dualizm prawny, i był przeciwny absolutyzmowi. W średnich wiekach bronił przeciwko cesarzom niemieckim niepodległości narodów, a samorządów stanów i ziem. Przez „wolność” rozumiano wówczas nie co innego, jak autonomię, samorządy, a przy urządzaniu państwa władza królewska musiała być ograniczona.[/quote]

Pojęcia wschodnie parły atoli coraz dalej ku zachodowi. Litwa miała połączyć się z Moskwą, a w roku 1382 Władysław Jagiełło gotów już był przyjąć prawosławie. Gdyby było do tego doszło… przyszłaby kolej na Polskę wyrzekać się cywilizacji łacińskiej, a przyjmować bizantyńsko–turańską. Lecz w cztery lata nastąpiła kardynalna zmiana. Jagiełło chrzcił się, lecz w Krakowie w wyznaniu rzymskokatolickim. Poszło za tym szerzenie cywilizacji łacińskiej ku wschodowi. Dokonała tego długa praca misjonarska polskich Dominikanów i Franciszkanów, tudzież rozum polityczny panów małopolskich. Następstwa zaś unii były tego rodzaju, iż na cztery stulecia zmieniała się postać połowy Europy.

[caption id="attachment_2177" align="alignleft" width="238"]Zygmunt Stary Zygmunt Stary[/caption]

W Niemczech wytworzyła się zaś specjalna, niemiecka odmiana bizantynizmu. Protestantyzm potem przyznał zwierzchnikom licznych niemieckich państw i państewek nawet prawo stanowienia o wyznaniu ludności. W Polsce protestanci ofiarowali władzę absolutną obydwóm naszym królom Zygmuntom w XVI wieku (Staremu ojcu i Zygmuntowi Augustowi), a obydwaj odmówili. W zachodniej Europie wybuchły natomiast wojny religijne, wśród których wprowadzono nieograniczoną władzę monarszą. W XVII wieku wystąpili jednak jezuici francuscy i hiszpańscy z radykalną doktryną tak zwanej monarchomachii, zezwalając karać śmiercią monarchów, łamiących „wolność” jako „tyranów”. Propaganda mija się z prawdą i rzeczywistością, jakoby Kościół popierał absolutyzm. Nasz Skarga wyraźnie głosił, że nie jest monarchistą na wzór turecki, że monarcha musi słuchać praw. Przekonania polityczne wynikały przeto często z odmienności wyznaniowej.

[caption id="attachment_2174" align="alignleft" width="200"]Feliks Koneczny Feliks Koneczny[/caption]

Nie wchodzę w czasy nowoczesne, bo nie chcę wywoływać u czytelnika żadnych ech politycznych. Sądzę atoli, że przytoczyłem dość przykładów na dowód, że religia jest ze wszystkich spraw publicznych najbardziej publiczna. Czasy nowoczesne, ani też nasze współczesne, niczego w tym nie zmieniły.

My zaś, katolicy, żądamy jednej tylko totalności: etyki, żeby moralność obowiązywała w życiu publicznym, także w polityce.

Feliks Koneczny, "Religia sprawą najbardziej publiczną, „Tygodnik Warszawski” 20 X 1946, nr 42, s. 3.

Całość w książce „Niezłomni w epoce fałszywych proroków. Środowisko Tygodnika Warszawskiego (1945-1948), pod red. T. Sikorskiego i M. Kuleszy, Wyd. Von Borowiecky, Warszawa 2013-
MOŻESZ JĄ KUPIĆ TUTAJ. NA HASŁO NIEZLOMNI.COM PRZY ZAMÓWIENIU TELEFONICZNYM LUB EMAILOWYM RABAT 20 PROCENT

niezlomni

Artykuł Zadziwiająco aktualne słowa o rozdziale kościoła od państwa. „Tak budowano państwo totalne” pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

]]>
https://niezlomni.com/zadziwiajaco-aktualne-slowa-o-rozdziale-kosciola-od-panstwa-tak-budowano-panstwo-totalne/feed/ 0