Ludmiła Kozłowska została deportowana z terenu UE na wniosek polskich władz. Jednak nie przeszkodziło jej to w pojawieniu się w Parlamencie Europejskim na oficjalnym posiedzeniu liberalnej grupy ALDE. Zebranych straszyła sytuacją w Polsce, nazywając ją ,,postsowieckimi standardami".

Z charakterystycznym rosyjskim akcentem mówiła, że Polska przyjmuje postsowieckie standardy zarządzania państwem i życiem publicznym. Wcześniej została zapowiedziana przez samego Guy'a Verhofstadta.

Dziękujemy pani za przyjazd, ale przede wszystkim za odwagę, że zdecydowała się pani opowiedzieć o tym, co naprawdę dzieje się w Polsce

- entuzjazmował się polityk, którego działaczka nazwała ,,jednym z największych przyjaciół Polski w Brukseli” (sic!). Kozłowska powiedziała to, co Verhofstadt chciał usłyszeć. Było oczywiście o jego ulubionych polskich faszystach.

ponad 2000 spraw toczy się przeciwko pokojowym demonstrantom broniącym konstytucji, walczącym o prawa kobiet lub sprzeciwiającym się różnym radykalnym prawicowym i faszystowskim organizacjom w Polsce

- mówiła, powołując się na raport... Obywateli RP (tak, ona naprawdę to powiedziała). Okazuje się, że to nie zwykli Polacy, poszkodowani przez wymiar (nie)sprawiedliwości, ale sami sędziowie są ofiarami:

sędziowie odmawiający poddania się wpływom politycznym stają w obliczu konsekwencji dyscyplinarnych ze strony nowo mianowanych prezesów sądów, podporządkowanych kontroli ministra sprawiedliwości i podobnie zależnej Krajowej Rady Sądownictwa. W najcięższych przypadkach grozi im nawet odpowiedzialność karna. Postępowania dotyczą takich sędziów jak Dominik Czeszkiewicz, Igor Tuleya i Waldemar Żurek

- wymieniała jednym tchem męczenników o prawdziwą demokrację. Jednocześnie Kozłowska apelowała:

Populistyczna droga do autorytaryzmu musi zostać zatrzymana. Stawką jest los Unii Europejskiej, takiej, jak ją znamy. Wydaje się, że najbardziej oddani, zaangażowani obywatele i mieszkańcy będą pierwszymi ofiarami

- zakończyła odczytywane z kartki przemówienie.

To się nie mieści w głowie...🤬
Ludmiła Kozłowska atakuje polskie władze w PE powołując się na "ObywateleRP" jako źródło informacji o stanie demokracji w Polsce
Kim ona jest że ma prawo mówić tak o naszym kraju? WTF 🤔#RT pic.twitter.com/lwvWFbGQEW

— 🇵🇱MASAKRACJA🇵🇱 (@MASAKRACJApl) 26 września 2018

Artykuł Nazwała Verhofstadta wielkim przyjacielem Polski. Później było jeszcze ,,ciekawiej”. Kozłowska atakuje Polskę w Europarlamencie (wideo) pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

- We Wrocławiu 47 tysięcy złotych, w Zakopanem 22, w Oświęcimiu 13, a w Chrzanowie skromne 4 tysiące złotych. To kwoty łapówek, jakich przyjęcie zarzuca dyrektorom sądów prokuratur - takie słowa Michał Rachoń skonfrontował z wypowiedzią rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa – Waldemara Żurka.

Jak próbwał tłumaczyć się Żurek? Jego zdaniem, Polak ma po prostu taką naturę. ,,Gdy widzi duże pieniądze, to pojawia się taki kombinator" - brnął.

Rachoń nie ukrywał zdziwienia.

Polak ma taką naturę, panie sędzio? Naprawdę?

- pytał. Oto całe nagranie:

lepszego zaorania kasty sędziowskiej i wykazania skali patologii w sądach dawno nie widziałam
brawo dla red Rachonia!!!
to trzeba puszczać non stop!! pic.twitter.com/Vps0A6r08k

— Daga (@daguuniaa) 1 grudnia 2017

Artykuł „Polak ma taką naturę, panie sędzio? Naprawdę?”. Próbował tłumaczyć łapówki dla sędziów – dostał mocną odpowiedź [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Centralne Biuro Antykorupcyjne na dniach przeanalizuje oświadczenia majątkowe rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa, sędziego Waldemara Żurka.

Jak podają Wiadomości TVP, z oświadczenia majątkowego sędziego za rok 2013 wynika, że po zbilansowaniu przychodów, na życie, na cały rok, zostało mu… kilkanaście tysięcy złotych.

Sędzia tłumaczy:

Jakby pan przyszedł i zobaczył, w jakich ja żyję warunkach, też jakim środkiem [lokomocji] jeżdżę, jak się ubieram i jak „korzystam z życia”, to wtedy mógłby pan zobaczyć, że jeżeli ma się wysoki kredyt i stosunkowo wysokie alimenty, jeżeli ma się założoną rodzinę, to rzeczywiście żyje się bardzo skromnie.

Sędzia Żurek narzeka na to "w jakich warunkach żyje, jakim środkiem jeździ, jak się ubiera"
Współczujemy, naprawdę
(via @B_Pileckaa) 😬 pic.twitter.com/tJf1ffADQk

— ZielonaGąska (@ZielonaGaska) 12 kwietnia 2017

Tymczasem media informują, że sędzia jest właścicielem ponad 20 nieruchomości w całej Polsce.

Internauci, wbrew intencjom sędziego, nie wierzą w jego tłumaczenie i powątpiewają w prawdziwość deklaracji. Najbliższe kontrole wykażą, kto ma rację...

Artykuł Sędzia – właściciel 20 nieruchomości został zapytany, jak to możliwe, że na życie zostaje mu kilkanaście tysięcy rocznie. Chciał wywołać wzruszenie, ale nie do końca mu się udało [WIDEO] pochodzi z serwisu Niezłomni.com.

Dzisiejszy Super Express przynosi informację, w którą trudno uwierzyć, ale wydarzyła się naprawdę. Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa i sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, chce zwrotu alimentów, które zapłacił córkom.

Sędzia Żurek pozwał córkę z zwrot alimentów. Show time... Jutrzejszy SE pic.twitter.com/qs3V4tL9fy

— slawek jastrzebowski (@sjastrzebowski) 20 marca 2017

Żurek w 2009 roku rozwiódł się z żoną. Wspólnie mają dwie córki. Zadeklarował wtedy, że zarabia 8 tys. Sąd wyznaczył alimenty w wysokości 600 złotych na każdą z córek. Żona zaskarżyła decyzję i po dwóch latach sąd podwyższył alimenty do 1400 i 1900 na córki. Żurek odwołał się od wyroku i sąd przyznał mu rację. Sędzia został przekonany argumentem, że w międzyczasie Żurek po raz kolejny ożenił się i został ojcem - dlatego jego zdaniem 500 złotych to maksimum, jakie może płacić.

Następnie Żurek wystąpił o zwrot nadpłaconych alimentów. Mimo spłaty niemal 6 tys., jak podaje SE:

Do starszej, już pełnoletniej, ojciec wysłał wezwanie do zwrotu ponad 20 tys. zł. Zagroził, że pozwie ją do sądu, jeśli nie odda pieniędzy

Później tłumaczył, że to była taktyka procesowa. Tymczasem jego żona uważa inaczej i złożyła skargi kierowane do prezesa sądu okręgowego, KRS i Sądu Najwyższego. Jednak zostały oddalone.

Powyższe okoliczności pozwalają przypuszczać, że jest on traktowany przez sądy w sposób szczególny

- twierdzi była żona.

Tymczasem Żurek znany jest z reprezentowania polskich sędziów w rozmowach z Komisją Wenecką w sprawie łamania przez Polskę demokracji. Tomasz Lis nazwał go rzecznikiem ocalenia niezawisłości polskich sądów

źródło: Super Express

Artykuł Lis nazwał go rzecznikiem ocalenia polskich sądów. On pozwał córkę, żeby oddała alimenty pochodzi z serwisu Niezłomni.com.